KRRiT zamroziła wypłaty milionów z abonamentu m.in. dla TVP

W poprzednich miesiącach KRRiT prognozowała, że w tym roku wpływy abonamentu RTV wyniosą blisko 620 mln zł. 316 mln zł z tej puli ma otrzymać Telewizja Polska, a pozostałą część Polskie Radio i rozgłośnie regionalne. 18 października ub.r. regulator przyjął harmonogram wypłat. 11 stycznia media publiczne powinny otrzymać 38 mln zł, natomiast 22 stycznia kolejne 38 mln zł. Tym razem w pierwszym miesiącu roku do wszystkich spółek powinno trafić łącznie 76 mln zł (większość do TVP).

Wypłaty najwcześniej 12 lutego

Po środowym posiedzeniu KRRiT już wiadomo, że tak się nie stanie. Regulator w związku działaniami ministra Bartłomieja Sienkiewicza postanowił w uchwale przesunąć wypłaty obu transz na 12 lutego. Powołuje się na „chaos prawny powstały w jednostkach publicznej radiofonii i telewizji wywołanego decyzjami Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego; w tym z dnia 27 grudnia 2023 r. oraz 29 grudnia 2023 r., a podjętymi z rażącym naruszeniem prawa, o rozwiązaniu spółek mediów publicznych, postawieniu ich w stan likwidacji, odwołaniu ich organów oraz powołaniu likwidatorów”.

Poza tym KRRiT zobowiązuje się „przygotować mechanizm wypłaty środków z wpływów abonamentowych jednostkom publicznej radiofonii i telewizji postawionym w stan likwidacji potwierdzonej prawomocnym orzeczeniem sądu rejestrowego, z wyłącznym przeznaczeniem tych środków na realizację zadań misji publicznej wykonywanych w ramach procesu likwidacji”. Pod uchwałą podpisali się: Maciej Świrski, przewodniczący KRRiT, dr Agnieszka Glapiak wiceszefowa KRRiT, dr hab. Hanna Karp, prof. AKSiM członek KRRiT i Marzena Paczuska, członek KRRiT.

KRRiT czeka na decyzję KRS

Prof. Kowalski głosował przeciwko, ponieważ uważa, że takie działania regulatora są wbrew interesowi publicznemu. Ma on polegać na zapewnieniu środków finansowych mediom publicznym w okresie, kiedy przechodzą zmiany i przywracają standardy dziennikarskie. W jego ocenie działania KRRiT mają dodatkowo utrudniać sytuację w TVP, Polskim Radiu i rozgłośniach regionalnych. 

Wybrany przez Senat członek Rady tłumaczy w rozmowie z Wirtualnemedia.pl, że pozostali członkowie KRRiT chcą mieć pewność jakie będą ostateczne władze w mediach publicznych. Ostatnio Krajowy Rejestr Sądowy odmówił rejestracji Tomasza Syguta jako prezesa Telewizji Polskiej. Powołała go rada nadzorcza ustanowiona przez ministra Sienkiewicza po uchwale Sejmu o przywróceniu pluralizmu w mediach publicznych.

Później Rada Mediów Narodowych wybrała na prezesa Michała Adamczyka. Nie kieruje on jednak TVP, gdyż kontrolę nad centralą firmy i jej kanałami telewizyjnymi sprawuje likwidator spółki Daniel Gorgosz, wyznaczony przez szefa resortu kultury. Jeśli zostanie wpisany do KRS, to zachowa władzę w spółce. Niedawno sąd rejonowy w Katowicach wpisał do rejestru likwidatora Polskiego Radia Katowice.

KRRiT sprzeciwia się sprzedaży Polskiego Radia Katowice

Podczas środowego posiedzenia KRRiT przyjęła też głosami wybranych przez Sejm poprzedniej kadencji i prezydenta członków uchwałę w sprawie Polskiego Radia Katowice. Pojawiły się bowiem doniesienia, że rozgłośnia może trafić w ręce samorządów.

- W związku z doniesieniem Polskiej Agencji Prasowej z dnia 10 stycznia 2024 r. (godz. 17:47) mówiącym o tym, że władze Katowic i Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia zgłosiły Ministrowi Kultury i Dziedzictwa Narodowego chęć zakupu rozgłośni publicznego radia w Katowicach. KRRiT oświadcza co następuje: Członkowie KRRiT stanowczo sprzeciwiają się wyprzedaży majątku polskiego radia i telewizji, który stanowi dobro publiczne. Wszelkie tego rodzaju działania będą przez KRRiT zaskarżane. Zgodnie z art. 213 Konstytucji RP, KRRiT stoi na straży wolności słowa, prawa do informacji oraz interesu publicznego w radiofonii i telewizji. Wyprzedaż majątku mediów publicznych jest naruszeniem interesu publicznego - czytamy w stanowisku większości KRRiT.