Powraca presja na wzrost cen
Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI), prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem ruchy cen towarów i usług konsumpcyjnych w lipcu br. wzrósł o 1,2 punkta. Od listopada ubiegłego roku wskaźnik wykazuje wyraźną tendencję wzrostową, która zapowiada wyższą inflację, podało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC) w raporcie we wtorek.
"Nastąpi to najprawdopodobniej jesienią, kiedy przestaną działać korzystne z punktu widzenia kształtowania się cen - czynniki sezonowe. W najbliższych dwóch miesiącach inflacja będzie jeszcze spadać. Najsilniej w kierunku wzrostu cen działają obecnie: słabnący złoty, ożywienie po stronie kredytów konsumpcyjnych oraz wzrost zadłużenia skarbu państwa" - głosi raport.
Według BIEC, wzrostowi cen przeciwdziałają natomiast niższe koszty pracy, spadek cen w usługach transportu i magazynowania
"Od początku roku złoty traci na wartości w stosunku do dolara i euro. Osłabienie to na razie nie wpłynęło na wzrost cen importu, choć ostatnie dostępne dane pochodzą z marca br. Jest to zbyt krótki czas aby ocenić skalę wpływu deprecjacji krajowej waluty na zmiany wskaźnika cen towarów importowanych" - napisano w raporcie.
Analitycy zauważają, że ceny importu spadają od maja ubiegłego roku, w perspektywie najbliższych miesięcy można spodziewać się ich wzrostu. Jego skala zależeć będzie nie tylko od kursu złotego, lecz również od cen surowców na światowych rynkach oraz od zmian w strukturze importu.
"W kierunku możliwego wzrostu inflacji działają również czynniki związane z ożywieniem na rynku mieszkaniowym i wzrostem zainteresowania kredytem konsumenckim. Od początku bieżącego roku obserwujemy wzrost zadłużenia gospodarstw domowych z tytułu kredytów, w szczególności kredytów mieszkaniowych" - podkreślają analitycy.
Również wśród menedżerów przedsiębiorstw pojawiają się coraz częściej oczekiwania wzrostu cen. Co prawda w ostatnim miesiącu wskaźnik tych oczekiwań nieznacznie spadł, jednak od drugiej połowy ubiegłego roku tendencja do podnoszenia cen w sektorze przedsiębiorstw produkcyjnych jest wyraźna, choć umiarkowana. Systematycznie ubywa przedsiębiorstw zamierzających obniżać ceny.
"W przedsiębiorstwach produkcyjnych już od początku ubiegłego roku spadają jednostkowe koszty pracy. Dzieje się to w warunkach rosnących wynagrodzeń, co świadczy o wzroście wydajności pracy. Z drugiej jednak strony koszty produkcji w przeliczeniu na jednostkę produktu rosną od jesieni ubiegłego roku, co świadczy o wzroście pozostałych kategorii kosztów, poza kosztami wynagrodzeń" - konkluduje BIEC.
Dołącz do dyskusji: Powraca presja na wzrost cen