PO i PiS kłócą się o spot z „głodnymi dziećmi”. „Przekaz podprogowy, kupione zdjęcia” (wideo)
Sztab Platformy Obywatelskiej zarzucił Prawu i Sprawiedliwości wykorzystanie w najnowszym spocie zdjęć niedożywionych dzieci, które kupiono w zagranicznych katalogach. Ponadto sposób wyświetlania fotografii w materiale ma wskazywać na zabroniony przekaz podprogowy. - To wywołuje lęk i nerwicę - twierdzi PO. - Przypomnijmy wasze spoty z poprzednich kampanii - odpowiada PiS.
W piątek na konferencji prasowej przedstawiciele PO przekonywali, że zdjęcia użyte w spocie PiS do zobrazowania tezy o niedożywionych dzieciach można kupić w internecie i nie pokazują one polskich dzieci. Chodzi o kadry, które pojawiają się w pierwszej części klipu, kiedy prezentowane są dane GUS. - Jak bardzo trzeba nie lubić swojego kraju, jak bardzo używać niedozwolonych nieetycznych, niemoralnych metod tylko po to, aby udowadniać swoje nieprawdziwe tezy - zastanawiał się europoseł PO Tadeusz Zwiefka.
Zdaniem Platformy, w spocie PiS zdjęcia pokazywane są przez 0,04 sekundy i jest to przekaz podprogowy, zabroniony w wielu krajach. Politycy powołują się przy tym na opinie ekspertów. Joanna Mucha, rzeczniczka kampanii wyborczej PO, stwierdziła, że według specjalistów taki przekaz jest niebezpieczny dla dzieci, wywołuje lęki i nerwicę. Sztabowcy wyrazili nadzieję, że na spot zareaguje Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji.
Rzeczniczka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Katarzyna Twardowska poinformowała portal Wirtualnemedia.pl, że do KRRiT nie wpłynął żaden wniosek w tej sprawie. - Jeśli taki wpłynie, KRRiT się do niego oczywiście odniesie - zapowiedziała Twardowska.
Godzinę później na zarzuty PO odpowiedział sztab PiS. Marcin Mastalerek zaprezentował dziennikarzom zdjęcie z konferencji premiera Donalda Tuska sprzed kilku lat. Ówczesny premier opowiadał o sytuacji polskich rodzin, a na ekranie za nim wyświetlano fotografię stockową przedstawiającą irlandzką rodzinę z dwójką dzieci. Zdjęcie miało być zakupione na potrzeby briefingu. - W ogóle byśmy nie reagowali gdyby nie kłamstwa, które nam zarzucono. Dziś zamiast rozmawiać o tym, co zrobić żeby nie było głodnych dzieci, PO zastanawia się, czy wypowiedzi ich polityków straszą dzieci - tłumaczył na konferencji prasowej Mastalerek.
Zarzuty sztabu PO o zastosowanie nielegalnego przekazu podprogowego nazwał bzdurą. - Ja też mógłbym dzisiaj pokazywać spoty Platformy Obywatelskiej, np. z krzyżem z 2007 roku, gdzie PO twierdziła, że przez PiS na polskich drogach umierają ludzie i pokazywała krzyże - wyjaśniał Mastalerek. Przypomniał też, że w 2011 roku sztab partii rządzącej wykorzystał fragmenty zdjęć i materiałów w spocie „Oni pójdą na wybory - a Ty?”.
Sztabowcy PiS zapowiedzieli, że nadal będą przypominać dawne wypowiedzi polityków Platformy Obywatelskiej. Jak podkreślali, jest to profesjonalny i amerykański sposób na prowadzenia kampanii. - Pokazujemy prawdę. Żadne zastraszanie, że koledzy z KRRiT, nominowani przez Platformę Obywatelską, nam zablokują spot nas nie przestraszą - stwierdził Marcin Mastalerek.
Warto dodać, że przywoływany przez Mastalerka spot PO z 2007 roku jest bardzo podobny do najnowszego spotu PiS. W obu najpierw wymieniane są wady politycznego konkurenta i problemy wyborców, a następnie proponowane przez partię rozwiązanie. Obie części różnią się dynamiką, kolorami i muzyką. Agresywne wypowiedzi i zachowania zwolenników PiS zostały też przypomniane przez PO w sugestywnym spocie przed wyborami w 2011 roku.
Przypomnijmy, że w spocie Prawa i Sprawiedliwości wykorzystano ujęcia z programów „Kropka nad i” w TVN24 i audycji z Superstacji (która sprzedała licencję). Jak ustalił portal Wirtualnemedia.pl, Grupa TVN będzie się domagała usunięcia tych fragmentów.
Sztab PiS nie odpowiedział jeszcze na nasze pytania dotyczące wykorzystania tych ujęć i reakcji na roszczenia TVN.
Dołącz do dyskusji: PO i PiS kłócą się o spot z „głodnymi dziećmi”. „Przekaz podprogowy, kupione zdjęcia” (wideo)