KaZaA kontratakuje
W wojnie wielkich firm fonograficznych z internautami ściągającymi muzykę z sieci może nastąpić niespodziewany zwrot
W wojnie wielkich firm fonograficznych z internautami ściągającymi muzykę z sieci może nastąpić niespodziewany zwrot. Firma Sharman Networks, producent KaZaA, najpopularniejszego obecnie programu umożliwiającego wymianę plików przez Internet, oskarżyła koncerny płytowe o łamanie prawa w walce z sieciowym piractwem.
Przedstawiciele Sharmana złożyli w sądzie pozew, w którym domagają się odszkodowania za bezprawne używanie przez firmy fonograficzne ich oprogramowania. Chodzi konkretnie o pozbawiony reklam program KaZaA Lite, przy użyciu którego tropiciele sieciowych piratów "namierzają" swe potencjalne ofiary.
Prawnicy Sharmana dowodzą również, że koncerny płytowe z premedytacją wysyłają do Internetu fałszywe pliki.
Producenci KaZaA wracają ponadto w pozwie do wcześniejszych oskarżeń (odrzuconych w lipcu przez sąd), jakoby przemysł fonograficzny bezprawnie sprzeciwiał się dystrybucji przez Sharmana autoryzowanych i zupełnie legalnych nagrań muzycznych i filmów.
Przedstawiciele Amerykańskiego Stowarzyszenia Przemysłu Nagraniowego (RIAA), będącego ostatnio największym postrachem internetowych piratów, uznali za ironię fakt, że firma Sharman Networks występuje w roli obrońcy praw autorskich.
Pozwu producentów KaZaA nie chcieli komentować ludzie z największych koncernów fonograficznych - Universal i Warner.
Dołącz do dyskusji: KaZaA kontratakuje