SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Rośnie presja, aby zabezpieczyć naziemną telewizję cyfrową do 2040 roku

Już 30 firm i organizacji przystąpiło do inicjatywy Broadcast 2040+ w Wielkiej Brytanii. Prowadzi ona kampanię na rzecz zachowania naziemnej telewizji cyfrowej przynajmniej do 2040 roku. Decyzja o przekazaniu części pasma UHF operatorom telekomunikacyjnym, może zapaść jesienią.

Antena do naziemnej telewizji cyfrowej Antena do naziemnej telewizji cyfrowej

Broadcast 2040+ twierdzi, że zwiększa presję na rząd, aby utrzymać tradycyjną telewizję. Ma ona być niezbędna w czasach, kiedy wiele gospodarstw domowych mierzy się z inflacją.

Dla osób starszych, biedniejszych i mieszkających na obszarach wiejskich, naziemna telewizja cyfrowa jest najlepszym rozwiązaniem. W Wielkiej Brytanii nawet BBC rozważa zakończenie takowej emisji w przyszłości. Żadne duże stacje telewizyjne nie protestują przeciwko potencjalnym zmianom.

Wśród firm i organizacji popierających inicjatywę są: Silver Voices, Age UK, Rural Services Network, Children's Media Network, Arqiva, British Broadcasting Challenge oraz Voice of the Listener and Viewer.Nie brakuje też organizacji chrześcijańskich (United Christian Broadcasters), niekodowanych kanałów telewizyjnych (PBS America), stowarzyszeń nadawców lokalnych (Local TV Networks), rozgłośni radiowych (Sunrise Radio, Fix Radio) oraz organizacji wspierających cyfryzację radia (WorldDAB).

„Rząd powinien chronić wszystkie społeczności”

Popierający inicjatywę zauważają, że platforma naziemna Freeview jest dostępna w Wielkiej Brytanii dla każdego i nie wymaga dostępu do internetu. Argumentem przemawiającym za utrzymaniem tradycyjnych emisji jest oglądalność niektórych wydarzeń.

Finał konkursu Eurowizji w Liverpoolu obejrzało 9,9 mln Brytyjczyków, natomiast koronację króla Karola III aż 20 mln. Zdaniem Broadcast 2040+, zniknięcie naziemnej telewizji cyfrowej, może w ogóle pozbawić telewizji seniorów.

- Rząd powinien być zaangażowany w ochronę każdej społeczności w Wielkiej Brytanii. Nie chroniąc tych kluczowych usług, może wyrządzić krzywdę osobom mieszkających na obszarach wiejskich, które potrzebują zapewnienia, że będą mogły korzystać z bezpłatnych usług telewizyjnych i radiowych.

Mogą nigdy nie znaleźć się w zasięgu światłowodowego internetu albo nie mieć pieniędzy na założenie takiego łącza, aby zapewnić sobie alternatywę wobec naziemnej telewizji cyfrowej - stwierdził Kerry Booth, dyrektor generalny The Rural Services Network, organizacji zajmującej się rozwojem obszarów wiejskich.

Decyzja pod koniec roku

Na przełomie listopada i grudnia na konferencji WRC-23 w Dubaju może zapaść decyzja o przekazaniu pasma zajmowanego przez naziemną telewizję cyfrową operatorom telekomunikacyjnym. W zeszłym roku w Polsce doszło do refarmingu pasma 700 MHz. Multipleksy naziemnej telewizji cyfrowej musiały go opuścić, aby częstotliwości mogły trafić do telekomów. Towarzyszyła temu zmiana standardu na DVB-T2/HEVC. Dzięki niej nie tylko nie zabrakło pasma dla kanałów telewizyjnych, ale mogą one nadawać w wysokiej rozdzielczości (HD). Po 2030 roku może dojść do podobnej rewolucji, jeśli w Zjednoczonych Emiratach Arabskich zapadnie decyzja o przekazaniu dalszej części pasma UHF (470-694 MHz). Miejsca na multipleksy i kanały byłoby wówczas mniej. Chyba, że w między czasie pojawiłby się jeszcze wydajniejszy standard.

Głosy, żeby całkowicie zrezygnować z emisji naziemnej albo ograniczyć dostępne dla niej pasmo pojawiały się m.in. w Wielkiej Brytanii, Belgii czy Czechach. Dwukrotnie nadawcy publiczni, producenci sprzętu elektronicznego i anten wystosowali „Wezwanie do Europy”, w którym zaapelowali o zachowanie pasma przewidzianego dla telewizji. Wśród sygnatariuszy pierwszego apelu była Telewizja Polska i Emitel, operator multipleksów naziemnej telewizji cyfrowej w Polsce. Polski rząd, który pracuje nad stanowiskiem w lutym zapewniał o znaczeniu odbioru naziemnego. Stanowisko miało być gotowe do końca września, ale Komisja Europejska zabiega o to, żeby podjąć wspólną decyzję jako Unia Europejska.

Ewentualny przetarg na częstotliwości może przynieść dodatkowe miliardy złotych do budżetu.

- To raczej kwestia utrzymania i rozwoju konkretnych technologii niż paru miliardów w tę czy w tamtą stronę z aukcji. Ci, którzy liczą na olbrzymie pieniądze z tego tytułu, są naiwni. Nie mamy jeszcze ustalonego stanowiska. Na pewno będą szerokie konsultacje, bo to zbyt poważna sprawa. Musimy rozeznać się jak inne kraje w regionie będą podchodzić do tej decyzji, aby nie było wzajemnego zakłócania się. Jakby mnie ktoś rok temu zapytał, to powiedziałbym, że pasmo przypadnie telewizji, ale dzisiaj nie jest to dla mnie już takie oczywiste - wyjaśniał w rozmowie z Wirtualnemedia.pl urzędnik Kancelarii Premiera zaangażowany w prace nad stanowiskiem.

Dołącz do dyskusji: Rośnie presja, aby zabezpieczyć naziemną telewizję cyfrową do 2040 roku

2 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
pasjonat
Po co? Jak w tej naziemnej telewizji nic ciekawego nie ma, masa powtórek również na TVP INFO. Premier kilka na rok nowych filmów, seriali, a reszta nudne programy, paradokumenty patologiczne.
0 0
odpowiedź
User
D
Stanowisko Czech jest dziwne. Aż 45 procent Czechów korzysta z telewizji naziemnej. Ponad 40 stacji upakowanych zostało na 4 multipleksach. 1 multipleks (kanał 26 w prawie całych Czechach) ma telewizja publiczna, która oferuje jedyne dostępne naziemnie kanały w pełnym 1080p. Prywatni nadają w DVB-T2 w ogromnej większości (oprócz Seznam, CNN Prima, lokalnego Polar i kanału Czeskiej Radiokomunikacj)i w rozdzielczości 960x540. Lobby dostawców płatnych knałów jest chyba zbyt silne w Czechach aby utrzymać telewizję w obecnym kształcie.
8 4
odpowiedź