Dlaczego ePR?
ePR to zupełnie nowa jakość w działalności marketingowej - pisze o tym Grzegorz Mazurek - K2 Internet S.A.
„Kolejny modny skrót” - mówią jedni. „Przecież to po prostu marketing” - mówią drudzy. e-PR – czyli budowanie wizerunku i relacji w internecie, to zupełnie nowa jakość w działalności marketingowej. Dlaczego?
Internetu nie tworzono do celów komercyjnych. Głównym zamierzeniem przy jego powstawaniu, było maksymalne ułatwienie procesu komunikacji, przy pomocy wolnego, niczym nieograniczonego transferu informacji. Ciekawe, że te e-przedsięwzięcia, które osiągają obecnie sukces (czytaj: realizują zyski), są owocne właśnie dlatego, że ich inicjatorzy nie zapomnieli, dlaczego internet powstał i z jakich powodów tak dynamicznie się rozwija.
Powtórzmy to jeszcze raz: Internet to PRZEDE WSZYSTKIM medium komunikacyjne, które - jeśli odpowiednio wykorzystane - może służyć również generowaniu transakcji.
No cóż, cynizm naszego świata polega na tym, że wszystkim (lub prawie wszystkim) chodzi o to by coś „sprzedać”, skomercjalizować, czy po prostu by na czymś zarobić – również w internecie. Prawdziwy sukces w e-biznesie osiągają jednak tylko Ci, którzy podporządkowują swoją działalność biznesową ideałom Sieci: wiarygodności, wartościowej informacji, czy możliwościom budowania więzi.
Tym samym, dochodzimy do sedna – aby osiągnąć sukces w Sieci – trzeba patrzeć na każdy e-biznes z perspektywy PR: być wiarygodnym, słuchać co mówi rynek, umiejętnie zarządzać reputacją poprzez informację oraz budować relacje z otoczeniem.
PR prowadzony w Internecie pozwala „słyszeć” rynek. Tak naprawdę, dopiero internet spełnia marzenia o symetryczności komunikacji w biznesie. Mówimy i słuchamy – informujemy i słyszymy odpowiedź! e-PR na to pozwala. PR? – o wiele gorzej, a na pewno – drożej!
To teoria, teraz czas na argumentację praktyczną...
Nie obrażajmy internautów!
Internauta to – szczególnie w Polsce - synonim ponadprzeciętności. Komunikaty reklamowe w stylu: „nasz proszek jest najchętniej kupowany” lub „badania specjalistów z Abu Dżaby wykazały, iż nasz wybielacz jest najdoskonalszy” na nich NIE DZIAŁAJĄ. A jeśli działają, to reakcję e-klienta mierzy się raczej współczynnikiem znienawidzenia marki, niż wzrostem sprzedaży. Internauci oczekują czegoś INNEGO. Mówmy do nich wizerunkiem, rzeczową, wiarygodną informacją, a nie banałem. Nie obrażajmy ich prostactwem przekazu!
Ludzie się nudzą!
Internet pełny jest - można już tak chyba powiedzieć - klasycznych form e-reklamowych – bannery, skyscrapery, pop-upy, interstitiale, ... Narzędzia te są skuteczne pod warunkiem właściwego ich pozycjonowania na stronach oraz nietuzinkowej kreacji. Konkurencja jest duża, więc banalność i przeciętność ginie w tłumie. Działania e-PR zdecydowanie łatwiej zauważyć, wzbudzają one również większą ciekawość wśród Internautów, ponieważ są INNE, są NOWE i są bardziej WIARYGODNE niż reklama.
Omińmy pośrednika! – case media relations
Działania z zakresu media relations, prowadzone w realu są uzależnione od dziennikarza – pana i władcy informacji. To właśnie dziennikarz, jako pośrednik pomiędzy firmą a publicznością, podejmuje decyzję co do dalszego losu naszej informacji, często manipulując nią w nieoczekiwany i nieakceptowany przez nas sposób – to taka swoista rosyjska ruletka informacyjna. Ta nieprzewidywalność zachowań dziennikarza oraz brak jakiejkolwiek kontroli nad efektami swoich działań, niejednego „Piarowca” doprowadziły do choroby wrzodowej? Lekarstwo? e-PR!
Media relations w ramach e-PR – pozwala omijać takich pośredników. Internet daje możliwość bezpośredniego kontaktu z publicznością, personalizacji informacji i dodatkowego jej uatrakcyjnienia.
Co do grosza...
e-PR daje się zmierzyć. Zmierzyć doskonale – kampania e-PR to tak naprawdę pomysł, procenty i liczby, a jej efekt to analiza jakościowa wizerunku marki w Sieci. Nie zapominajmy też, że internauci to jednak ludzie i budowa wizerunku w internecie przynosi wymierne korzyści w świecie realnym, kto wie czy nie lepsze niż sztampowa konferencja prasowa, której celem jest zaspokoić głód zaproszonych...
e-PR...bo nie ma wyjścia!
Ziszczają się zapowiedzi świata nowej gospodarki. Ona już nie puka do drzwi, lecz przeszła niepostrzeżenie przez nasze skromne progi i rozsiadła się wygodnie w salonie. Firmy coraz częściej upodabniają swoją ofertę, ceny są porównywalne, a jakość praktycznie taka sama. Efekt: klient w blindtestach nie potrafi rozróżnić nie tylko napoju, papierosa, ale także samochodu jakim jedzie. Czym więc konkurować? Jak przekonać klientów do naszej oferty? Właśnie wizerunkiem! e-PR jest w stanie zainteresować klienta, przekonać go do siebie, e-PR daje klucz do zbudowania LOJALNOŚCI.
I jeszcze o nowej gospodarce...
Aby osiągnąć dziś sukces, potrzebna jest unikalna informacja, czyli taka, którą nie dysponują nasi konkurenci. e-PR posiada narzędzia (fora dyskusyjne, społeczności internetowe, analizy zawartości contentu www), które taką informację zdobędą. I to wcale nie kosztuje wiele, liczy się raczej sposób, czyli pomysł!
Zmiana kursu? Nie ma sprawy!
Kampanie wizerunkowe wymagają czasu, aby uznać je za skuteczne lub nie. Nie inaczej jest z kampaniami prowadzonymi on-line. Tyle, że internet pozwala na natychmiastową zmianę narzędzi, które tę kampanię tworzą, bo w każdej chwili wiemy, jaka jest skuteczność ich zastosowania. Dostęp do wyników kampanii on-line pozwala tak naprawdę trzymać ster obiema rękami.
Grzegorz Mazurek - K2 Internet S.A.
Dołącz do dyskusji: Dlaczego ePR?