Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-14 10:39:50 - Ed
roztworze, który sama przygotowywała, na kilka dni, a potem w zależności
od potrzeby piekła to mięso lub smażyła.
Zaletą stosowania tego roztworu był chyba dłuższy czas przechowywania
mięsa w stanie surowym oraz Imo lepszy smak po paru dniach w tym roztworze.
Jak ten roztwór fachowo się nazywa?
Czy ktoś spotkał się może, stosuje lub poprzez analogię potrafiłby podać
skład takiego roztworu do piersi z kurczaka?
Chciałbym kupić sobie kilka piersi z kurczaka, wsadzić do takiego
roztworu do tygodnia i w zależności od ochoty wyciągać sobie po jednej
lub dwie i upiec w piekarniku na kolację czy do jakiejś wódeczki.
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-14 10:55:23 - artustas
Użytkownik Ed
news:k0d2s0$iai$1@usenet.news.interia.pl...
> Pamiętam, że moja babcia mięsa typu szynka czy schab zanurzała w jakimś
> roztworze, który sama przygotowywała, na kilka dni, a potem w zależności
> od potrzeby piekła to mięso lub smażyła.
> Zaletą stosowania tego roztworu był chyba dłuższy czas przechowywania
> mięsa w stanie surowym oraz Imo lepszy smak po paru dniach w tym
> roztworze.
> Jak ten roztwór fachowo się nazywa?
> Czy ktoś spotkał się może, stosuje lub poprzez analogię potrafiłby podać
> skład takiego roztworu do piersi z kurczaka?
> Chciałbym kupić sobie kilka piersi z kurczaka, wsadzić do takiego roztworu
> do tygodnia i w zależności od ochoty wyciągać sobie po jednej lub dwie i
> upiec w piekarniku na kolację czy do jakiejś wódeczki.
Może o saletrę chodzi?.
Tak na szybko wyguglane:
www.mniammniam.com/Peklowanie_miesa_na_pyszne__domowe_szynki__schaby_i_karkowki-585a.html
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-14 20:47:01 - Dariusz K. Ładziak
> Może o saletrę chodzi?.
> Tak na szybko wyguglane:
> www.mniammniam.com/Peklowanie_miesa_na_pyszne__domowe_szynki__schaby_i_karkowki-585a.html
O bejc. Saletra jest tylko jednym ze składników bejcu do peklowania - do
tego dochodzi sól, przyprawy... Saletra akurat jest odpowiedzialna za
zakonserwowanie różowego koloru mięsa (bez saletry po obróbce termicznej
robi się szare). I co masarz to własna tajemnica co w czym peklować.
--
Darek
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-14 13:28:32 - Bbjk
> Pamiętam, że moja babcia mięsa typu szynka czy schab zanurzała w jakimś
> roztworze, który sama przygotowywała, na kilka dni, a potem w zależności
> od potrzeby piekła to mięso lub smażyła.
> Zaletą stosowania tego roztworu był chyba dłuższy czas przechowywania
> mięsa w stanie surowym oraz Imo lepszy smak po paru dniach w tym roztworze.
> Jak ten roztwór fachowo się nazywa?
> Czy ktoś spotkał się może, stosuje lub poprzez analogię potrafiłby podać
> skład takiego roztworu do piersi z kurczaka?
> Chciałbym kupić sobie kilka piersi z kurczaka, wsadzić do takiego
> roztworu do tygodnia i w zależności od ochoty wyciągać sobie po jednej
> lub dwie i upiec w piekarniku na kolację czy do jakiejś wódeczki.
Szukaj w pomocnym guglu: zaprawa, bejca, bajca, marynata, zalewa.
Do drobiu warto użyć oliwy, białego wina, majeranku, tymianku,
rozmarynu, pieprzu, papryki, czosnku - nie wszystko na raz. Trzyma się w
tym kurczaka lub jego części godzinę lub max kilka, ale na pewno nie do
tygodnia.
--
B.
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-14 14:31:33 - Ed
> W dniu 2012-08-14 10:39, Ed pisze:
>> Pamiętam, że moja babcia mięsa typu szynka czy schab zanurzała w jakimś
>> roztworze, który sama przygotowywała, na kilka dni, a potem w zależności
>> od potrzeby piekła to mięso lub smażyła.
>> Zaletą stosowania tego roztworu był chyba dłuższy czas przechowywania
>> mięsa w stanie surowym oraz Imo lepszy smak po paru dniach w tym
>> roztworze.
>> Jak ten roztwór fachowo się nazywa?
>> Czy ktoś spotkał się może, stosuje lub poprzez analogię potrafiłby podać
>> skład takiego roztworu do piersi z kurczaka?
>> Chciałbym kupić sobie kilka piersi z kurczaka, wsadzić do takiego
>> roztworu do tygodnia i w zależności od ochoty wyciągać sobie po jednej
>> lub dwie i upiec w piekarniku na kolację czy do jakiejś wódeczki.
>
> Szukaj w pomocnym guglu: zaprawa, bejca, bajca, marynata, zalewa.
>
> Do drobiu warto użyć oliwy, białego wina, majeranku, tymianku,
> rozmarynu, pieprzu, papryki, czosnku - nie wszystko na raz. Trzyma się w
> tym kurczaka lub jego części godzinę lub max kilka, ale na pewno nie do
> tygodnia.
No nie, to nie to.
W tamtym roztworze, który pamiętam, trzymało się mięso kilka dni,
ale raczej nie dłużej niż tydzień i czegoś takiego bym potrzebował.
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-14 14:39:04 - czeremcha
Do tego możesz dodać przyprawy aromatyczno - smakowe wg uznania...
Ania
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-14 21:40:03 - medea
> W dniu 2012-08-14 13:28, Bbjk pisze:
>> W dniu 2012-08-14 10:39, Ed pisze:
>>> Pamiętam, że moja babcia mięsa typu szynka czy schab zanurzała w jakimś
>>> roztworze, który sama przygotowywała, na kilka dni, a potem w
>>> zależności
>>> od potrzeby piekła to mięso lub smażyła.
>>> Zaletą stosowania tego roztworu był chyba dłuższy czas przechowywania
>>> mięsa w stanie surowym oraz Imo lepszy smak po paru dniach w tym
>>> roztworze.
>>> Jak ten roztwór fachowo się nazywa?
>>> Czy ktoś spotkał się może, stosuje lub poprzez analogię potrafiłby
>>> podać
>>> skład takiego roztworu do piersi z kurczaka?
>>> Chciałbym kupić sobie kilka piersi z kurczaka, wsadzić do takiego
>>> roztworu do tygodnia i w zależności od ochoty wyciągać sobie po jednej
>>> lub dwie i upiec w piekarniku na kolację czy do jakiejś wódeczki.
>>
>> Szukaj w pomocnym guglu: zaprawa, bejca, bajca, marynata, zalewa.
>>
>> Do drobiu warto użyć oliwy, białego wina, majeranku, tymianku,
>> rozmarynu, pieprzu, papryki, czosnku - nie wszystko na raz. Trzyma się w
>> tym kurczaka lub jego części godzinę lub max kilka, ale na pewno nie do
>> tygodnia.
>
> No nie, to nie to.
> W tamtym roztworze, który pamiętam, trzymało się mięso kilka dni,
> ale raczej nie dłużej niż tydzień i czegoś takiego bym potrzebował.
Długość marynowania zależy głównie od rodzaju mięsa. Mięsa drobiowego
(zwłaszcza z kurczaka i indyka, bo jak z kaczką jest, tego nie wiem) nie
trzeba, a nawet nie można tak długo marynować, bo to bardzo delikatne
mięso. Do tygodnia można marynować wołowinę, wieprzowinę i inne ciemne
mięsa. A jeśli chcesz przechować dłużej kurczaka, to najlepiej podziel
go na części i zamroź. Potem w razie potrzeb rozmrażaj i marynuj przez
godzinkę. Do marynaty wystarczy dodać oliwę, paprykę czerwoną, czosnek,
jakieś zioła (ja lubię do kurczaka majeranek).
Ewa
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-16 12:28:37 - Anai
>> W tamtym roztworze, który pamiętam, trzymało się mięso kilka dni,
>> ale raczej nie dłużej niż tydzień i czegoś takiego bym potrzebował.
>
> Długość marynowania zależy głównie od rodzaju mięsa. Mięsa drobiowego
> (zwłaszcza z kurczaka i indyka, bo jak z kaczką jest, tego nie wiem) nie
> trzeba, a nawet nie można tak długo marynować, bo to bardzo delikatne
> mięso.
A może wyżej wspomniana babcia nie marynowała mięsa, tylko je peklowała...?
Do tygodnia można marynować wołowinę, wieprzowinę i inne ciemne
> mięsa.
Nie wiem jak jest z drobiem, bo się szczerze powiedziawszy tym nie
interesowałam ale w przypadku wieprzowiny (jeśli chodzi o peklowanie)
okres ten może być znacznie dłuższy niż tydzień...
Sama peklowałam szynki do wędzenia (przed Wielkanocą) ok. 10 dni,
zdarzyło mi się również piec peklowane mięso.
--
Pozdrawiam
Anai
*****e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ******gg:1737648******
***** photo-of-anai.gu.ma/ *****
Tylko pokłady bezinteresownego skurwysyństwa mają nieograniczone
możliwości regeneracyjne.
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-16 13:14:26 - Ed
> W dniu 14.08.2012 21:40, medea pisze:
>
>>> W tamtym roztworze, który pamiętam, trzymało się mięso kilka dni,
>>> ale raczej nie dłużej niż tydzień i czegoś takiego bym potrzebował.
>>
>> Długość marynowania zależy głównie od rodzaju mięsa. Mięsa drobiowego
>> (zwłaszcza z kurczaka i indyka, bo jak z kaczką jest, tego nie wiem) nie
>> trzeba, a nawet nie można tak długo marynować, bo to bardzo delikatne
>> mięso.
>
> A może wyżej wspomniana babcia nie marynowała mięsa, tylko je peklowała...?
>
> Do tygodnia można marynować wołowinę, wieprzowinę i inne ciemne
>> mięsa.
>
> Nie wiem jak jest z drobiem, bo się szczerze powiedziawszy tym nie
> interesowałam ale w przypadku wieprzowiny (jeśli chodzi o peklowanie)
> okres ten może być znacznie dłuższy niż tydzień...
> Sama peklowałam szynki do wędzenia (przed Wielkanocą) ok. 10 dni,
> zdarzyło mi się również piec peklowane mięso.
Nie jestem pewien czy marynowała czy peklowała, więc nie chcę tu spekulować.
A czy mogłabyś mi podać swój przepis, skład i proporcje?
Użyłbym go jako wyjściowego i z czasem może uzyskałbym odpowiedni do
swojego gustu.
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-17 19:22:25 - medea
> W dniu 14.08.2012 21:40, medea pisze:
>
>>> W tamtym roztworze, który pamiętam, trzymało się mięso kilka dni,
>>> ale raczej nie dłużej niż tydzień i czegoś takiego bym potrzebował.
>> Długość marynowania zależy głównie od rodzaju mięsa. Mięsa drobiowego
>> (zwłaszcza z kurczaka i indyka, bo jak z kaczką jest, tego nie wiem) nie
>> trzeba, a nawet nie można tak długo marynować, bo to bardzo delikatne
>> mięso.
> A może wyżej wspomniana babcia nie marynowała mięsa, tylko je peklowała...?
Może peklowała, ale - jak już ktoś pisał wcześniej - peklowanie w
saletrze ma trochę inne zadanie. Tak się przygotowuje mięso na wędliny,
żeby zachowało różowy kolor. Tak z mojego doświadczenia (kucharskiego i
konsumenckiego) to chyba tylko golonki się pekluje przed
pieczeniem/gotowaniem do spożycia na ciepło. Nie mam pojęcia, czy inne
mięsa przeznaczone do jedzenia na ciepło też jest zwyczaj peklować. Być
może. Ale nawet jeśli, to na pewno nie mięso drobiowe.
>
> Nie wiem jak jest z drobiem, bo się szczerze powiedziawszy tym nie
> interesowałam ale w przypadku wieprzowiny (jeśli chodzi o peklowanie)
> okres ten może być znacznie dłuższy niż tydzień...
> Sama peklowałam szynki do wędzenia (przed Wielkanocą) ok. 10 dni,
> zdarzyło mi się również piec peklowane mięso.
Oczywiście. Ciemne i twarde mięsa przeznaczone na wędliny - jak
najbardziej. I peklować można nawet 3 tygodnie. Ale chyba nie o to
chodziło pytającemu, chociaż licho go wie.
Ewa
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-17 19:26:10 - Waldemar Krzok
> Może peklowała, ale - jak już ktoś pisał wcześniej - peklowanie w
> saletrze ma trochę inne zadanie. Tak się przygotowuje mięso na wędliny,
> żeby zachowało różowy kolor. Tak z mojego doświadczenia (kucharskiego i
> konsumenckiego) to chyba tylko golonki się pekluje przed
> pieczeniem/gotowaniem do spożycia na ciepło. Nie mam pojęcia, czy inne
> mięsa przeznaczone do jedzenia na ciepło też jest zwyczaj peklować. Być
> może. Ale nawet jeśli, to na pewno nie mięso drobiowe.
>
Peklować można też schab i żeberka. Drobiu napewno się nie pekluje.
Waldek
--
My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-17 19:31:38 - medea
> medea wrote:
>
>
>> Może peklowała, ale - jak już ktoś pisał wcześniej - peklowanie w
>> saletrze ma trochę inne zadanie. Tak się przygotowuje mięso na wędliny,
>> żeby zachowało różowy kolor. Tak z mojego doświadczenia (kucharskiego i
>> konsumenckiego) to chyba tylko golonki się pekluje przed
>> pieczeniem/gotowaniem do spożycia na ciepło. Nie mam pojęcia, czy inne
>> mięsa przeznaczone do jedzenia na ciepło też jest zwyczaj peklować. Być
>> może. Ale nawet jeśli, to na pewno nie mięso drobiowe.
>>
>
> Peklować można też schab i żeberka.
Schab - ok, ale o peklowanych żeberkach nie słyszałam. Myślałam, że
pekluje się głównie mięso przeznaczone do jedzenia na zimno.
Ewa
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-17 19:57:28 - czeremcha
Się pekluje, tylko krótko.
www.wedlinydomowe.pl/wszystko-o-szynkowarach/przepisy-szynkowarowe/890-mielonka-indycza-z-kawalkami-kurczaka
Peklowanie nie tylko utrwala kolor, ale przede wszystkim powoduje, że mięso jest znacznie bardziej zwarte i nie rozsypuje się przy krojeniu w plastry.
Ania
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-17 19:32:23 - Stefan
Użytkownik medea
news:k0luke$ffl$1@news.icm.edu.pl...
>W dniu 2012-08-16 12:28, Anai pisze:
>> W dniu 14.08.2012 21:40, medea pisze:
>>
>>>> W tamtym roztworze, który pamiętam, trzymało się mięso kilka dni,
>>>> ale raczej nie dłużej niż tydzień i czegoś takiego bym potrzebował.
>>> Długość marynowania zależy głównie od rodzaju mięsa. Mięsa drobiowego
>>> (zwłaszcza z kurczaka i indyka, bo jak z kaczką jest, tego nie wiem) nie
>>> trzeba, a nawet nie można tak długo marynować, bo to bardzo delikatne
>>> mięso.
>> A może wyżej wspomniana babcia nie marynowała mięsa, tylko je
>> peklowała...?
>
> Może peklowała, ale - jak już ktoś pisał wcześniej - peklowanie w saletrze
> ma trochę inne zadanie. Tak się przygotowuje mięso na wędliny, żeby
> zachowało różowy kolor. Tak z mojego doświadczenia (kucharskiego i
> konsumenckiego) to chyba tylko golonki się pekluje przed
> pieczeniem/gotowaniem do spożycia na ciepło. Nie mam pojęcia, czy inne
> mięsa przeznaczone do jedzenia na ciepło też jest zwyczaj peklować. Być
> może. Ale nawet jeśli, to na pewno nie mięso drobiowe.
No, ja też pekluję taką całą nogę zadnią z szynką na pieczenie i podanie na
ciepło na takich różnych imprezkach koleżeńskich. I to jest cały ceremoniał:
nastrzykiwanie, ostrzykiwanie, masowanie, obracanie itp tak ze trzy-cztery
(nawet) tygodnie. Ale po upieczeniu w piecu chlebowym albo w studni,
czasem jeszcze na rożen - to jest mniodzio.
pozdr
Stefan
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-17 19:34:58 - medea
> No, ja też pekluję taką całą nogę zadnią z szynką na pieczenie i
> podanie na ciepło na takich różnych imprezkach koleżeńskich. I to jest
> cały ceremoniał: nastrzykiwanie, ostrzykiwanie, masowanie, obracanie
> itp tak ze trzy-cztery (nawet) tygodnie. Ale po upieczeniu w piecu
> chlebowym albo w studni, czasem jeszcze na rożen - to jest mniodzio.
No to podaj pytającemu przepis na peklowanie, może go zadowolisz. :)
Ewa
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-17 20:00:17 - Stefan
Użytkownik medea
news:k0lvbu$g15$2@news.icm.edu.pl...
>W dniu 2012-08-17 19:32, Stefan pisze:
>> No, ja też pekluję taką całą nogę zadnią z szynką na pieczenie i podanie
>> na ciepło na takich różnych imprezkach koleżeńskich. I to jest cały
>> ceremoniał: nastrzykiwanie, ostrzykiwanie, masowanie, obracanie itp tak
>> ze trzy-cztery (nawet) tygodnie. Ale po upieczeniu w piecu chlebowym albo
>> w studni, czasem jeszcze na rożen - to jest mniodzio.
>
>
> No to podaj pytającemu przepis na peklowanie, może go zadowolisz. :)
>
Wybacz, to trzydzieści parę lat próbowania, podglądania...Nie wszystko
nadaje się do publikacji...
Swego czasu, miałem zapodać dzikie ptactwo. Ponieważ takowego nie było,
próbowałem zabejcować kurczaki w zalewie jaką robi się do wołowiny na dziko,
tzn. woda, ocet, sól, cebula,jałowiec, ziele angielskie, liście bobkowe,
kilka kropel karmelu dla kolorku. Nie powiem, trzymałem ją w tym trzy dni,
upiekłem, polewając ją zalewą z miodem (taka ciupeńka miodu), dało się zjeść
(nawet bardzo). Kruchutkie, lekko kwaskowate, można poeksperymentować
(szpikowanie słoninką).
pozdr
Stefan
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-19 12:43:10 - Ed
> W dniu 2012-08-17 19:32, Stefan pisze:
>> No, ja też pekluję taką całą nogę zadnią z szynką na pieczenie i
>> podanie na ciepło na takich różnych imprezkach koleżeńskich. I to jest
>> cały ceremoniał: nastrzykiwanie, ostrzykiwanie, masowanie, obracanie
>> itp tak ze trzy-cztery (nawet) tygodnie. Ale po upieczeniu w piecu
>> chlebowym albo w studni, czasem jeszcze na rożen - to jest mniodzio.
>
>
> No to podaj pytającemu przepis na peklowanie, może go zadowolisz. :)
>
> Ewa
Nie dorobiłaś się nawet własnego przepisu na peklowanie, a z takim
znawstwem doradzasz mi co można, a co nie można z mięsem w tej kwestii? ;>
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-21 21:06:07 - medea
> W dniu 2012-08-17 19:34, medea pisze:
>> W dniu 2012-08-17 19:32, Stefan pisze:
>>> No, ja też pekluję taką całą nogę zadnią z szynką na pieczenie i
>>> podanie na ciepło na takich różnych imprezkach koleżeńskich. I to jest
>>> cały ceremoniał: nastrzykiwanie, ostrzykiwanie, masowanie, obracanie
>>> itp tak ze trzy-cztery (nawet) tygodnie. Ale po upieczeniu w piecu
>>> chlebowym albo w studni, czasem jeszcze na rożen - to jest mniodzio.
>>
>>
>> No to podaj pytającemu przepis na peklowanie, może go zadowolisz. :)
>>
>> Ewa
>
> Nie dorobiłaś się nawet własnego przepisu na peklowanie, a z takim
> znawstwem doradzasz mi co można, a co nie można z mięsem w tej
> kwestii? ;>
Nie, ja czasem ufam ludziom i przepisom z netu. :)
A rady na temat co można zrobić z piersią z kurczaka dostałeś - od
innych i ode mnie także. Wystarczy czasem z kulturą posłuchać.
Dawno takiego gbura nie spotkałam. Nie dziwię się, że pelasi się już nie
chce dla ciebie gotować.
Ewa
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-16 13:23:08 - Ed
> W dniu 2012-08-14 14:31, Ed pisze:
>> W dniu 2012-08-14 13:28, Bbjk pisze:
>>> W dniu 2012-08-14 10:39, Ed pisze:
>>>> Pamiętam, że moja babcia mięsa typu szynka czy schab zanurzała w jakimś
>>>> roztworze, który sama przygotowywała, na kilka dni, a potem w
>>>> zależności
>>>> od potrzeby piekła to mięso lub smażyła.
>>>> Zaletą stosowania tego roztworu był chyba dłuższy czas przechowywania
>>>> mięsa w stanie surowym oraz Imo lepszy smak po paru dniach w tym
>>>> roztworze.
>>>> Jak ten roztwór fachowo się nazywa?
>>>> Czy ktoś spotkał się może, stosuje lub poprzez analogię potrafiłby
>>>> podać
>>>> skład takiego roztworu do piersi z kurczaka?
>>>> Chciałbym kupić sobie kilka piersi z kurczaka, wsadzić do takiego
>>>> roztworu do tygodnia i w zależności od ochoty wyciągać sobie po jednej
>>>> lub dwie i upiec w piekarniku na kolację czy do jakiejś wódeczki.
>>>
>>> Szukaj w pomocnym guglu: zaprawa, bejca, bajca, marynata, zalewa.
>>>
>>> Do drobiu warto użyć oliwy, białego wina, majeranku, tymianku,
>>> rozmarynu, pieprzu, papryki, czosnku - nie wszystko na raz. Trzyma się w
>>> tym kurczaka lub jego części godzinę lub max kilka, ale na pewno nie do
>>> tygodnia.
>>
>> No nie, to nie to.
>> W tamtym roztworze, który pamiętam, trzymało się mięso kilka dni,
>> ale raczej nie dłużej niż tydzień i czegoś takiego bym potrzebował.
>
> Długość marynowania zależy głównie od rodzaju mięsa. Mięsa drobiowego
> (zwłaszcza z kurczaka i indyka, bo jak z kaczką jest, tego nie wiem) nie
> trzeba, a nawet nie można tak długo marynować, bo to bardzo delikatne
> mięso. Do tygodnia można marynować wołowinę, wieprzowinę i inne ciemne
> mięsa. A jeśli chcesz przechować dłużej kurczaka, to najlepiej podziel
> go na części i zamroź. Potem w razie potrzeb rozmrażaj i marynuj przez
> godzinkę. Do marynaty wystarczy dodać oliwę, paprykę czerwoną, czosnek,
> jakieś zioła (ja lubię do kurczaka majeranek).
>
> Ewa
Pierś z kurczaka po upieczeniu owszem, jest dość krucha i soczysta, ale
po paru dniach robi się sucha, łykowata i niezbyt smaczna.
Czego się nie powinno z nią robić, to pewnie sam mógłbym długo wymieniać.
Chodzi mi dokładnie o to, o co pytałem w 1-szym poście.
Gdyby to był jakiś pikuś lub dość łatwa sprawa, to pewnie wygooglałbym
coś na ten temat, a tak pozostaje mi liczyć na łut szczęścia, że może
ktoś posiada tak duże doświadczenie kulinarne, że mógłby coś z niego
zaadoptować do moich potrzeb.
Bo gotowca to jak dotąd nigdzie nie znalazłem.
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-16 14:14:48 - Qrczak
> W dniu 2012-08-14 21:40, medea pisze:
>> W dniu 2012-08-14 14:31, Ed pisze:
>>> W dniu 2012-08-14 13:28, Bbjk pisze:
>>>> W dniu 2012-08-14 10:39, Ed pisze:
>>>>> Pamiętam, że moja babcia mięsa typu szynka czy schab zanurzała w
>>>>> jakimś roztworze, który sama przygotowywała, na kilka dni, a potem w
>>>>> zależności
>>>>> od potrzeby piekła to mięso lub smażyła.
>>>>> Zaletą stosowania tego roztworu był chyba dłuższy czas przechowywania
>>>>> mięsa w stanie surowym oraz Imo lepszy smak po paru dniach w tym
>>>>> roztworze.
>>>>> Jak ten roztwór fachowo się nazywa?
>>>>> Czy ktoś spotkał się może, stosuje lub poprzez analogię potrafiłby
>>>>> podać
>>>>> skład takiego roztworu do piersi z kurczaka?
>>>>> Chciałbym kupić sobie kilka piersi z kurczaka, wsadzić do takiego
>>>>> roztworu do tygodnia i w zależności od ochoty wyciągać sobie po jednej
>>>>> lub dwie i upiec w piekarniku na kolację czy do jakiejś wódeczki.
>>>>
>>>> Szukaj w pomocnym guglu: zaprawa, bejca, bajca, marynata, zalewa.
>>>>
>>>> Do drobiu warto użyć oliwy, białego wina, majeranku, tymianku,
>>>> rozmarynu, pieprzu, papryki, czosnku - nie wszystko na raz. Trzyma
>>>> się w tym kurczaka lub jego części godzinę lub max kilka, ale na
>>>> pewno nie do tygodnia.
>>>
>>> No nie, to nie to.
>>> W tamtym roztworze, który pamiętam, trzymało się mięso kilka dni,
>>> ale raczej nie dłużej niż tydzień i czegoś takiego bym potrzebował.
>>
>> Długość marynowania zależy głównie od rodzaju mięsa. Mięsa drobiowego
>> (zwłaszcza z kurczaka i indyka, bo jak z kaczką jest, tego nie wiem) nie
>> trzeba, a nawet nie można tak długo marynować, bo to bardzo delikatne
>> mięso. Do tygodnia można marynować wołowinę, wieprzowinę i inne ciemne
>> mięsa. A jeśli chcesz przechować dłużej kurczaka, to najlepiej podziel
>> go na części i zamroź. Potem w razie potrzeb rozmrażaj i marynuj przez
>> godzinkę. Do marynaty wystarczy dodać oliwę, paprykę czerwoną, czosnek,
>> jakieś zioła (ja lubię do kurczaka majeranek).
>>
>> Ewa
>
> Pierś z kurczaka po upieczeniu owszem, jest dość krucha i soczysta, ale po
> paru dniach robi się sucha, łykowata i niezbyt smaczna.
> Czego się nie powinno z nią robić, to pewnie sam mógłbym długo wymieniać.
> Chodzi mi dokładnie o to, o co pytałem w 1-szym poście.
> Gdyby to był jakiś pikuś lub dość łatwa sprawa, to pewnie wygooglałbym coś
> na ten temat, a tak pozostaje mi liczyć na łut szczęścia, że może ktoś
> posiada tak duże doświadczenie kulinarne, że mógłby coś z niego
> zaadoptować do moich potrzeb.
Wróci 1 września.
qr.a
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-17 18:49:25 - Bbjk
> Pierś z kurczaka po upieczeniu owszem, jest dość krucha i soczysta, ale
> po paru dniach robi się sucha, łykowata i niezbyt smaczna.
Ty magazynujesz te piersi po upieczeniu przez parę dni? Nic dziwnego, że
niezbyt smaczna.
> Czego się nie powinno z nią robić, to pewnie sam mógłbym długo wymieniać.
> Chodzi mi dokładnie o to, o co pytałem w 1-szym poście.
> Gdyby to był jakiś pikuś lub dość łatwa sprawa, to pewnie wygooglałbym
> coś na ten temat, a tak pozostaje mi liczyć na łut szczęścia, że może
> ktoś posiada tak duże doświadczenie kulinarne, że mógłby coś z niego
> zaadoptować do moich potrzeb.
> Bo gotowca to jak dotąd nigdzie nie znalazłem.
Bo piersi z kurczaka nie pekluje się do smażenia/pieczenia/duszenia,
tylko można je posmarować, czy zamoczyć we wspomnianej zalewie na czas
ok. 1 godziny.
To jest jakiś pikuś lub dość łatwa sprawa, a tego wielodniowego
macerowania w czymś tajemniczym nie wyguglałes, bo po prostu nie tak
przygotowuje się te piersi do obróbki cieplnej.
--
B.
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-19 12:54:05 - Ed
> W dniu 2012-08-16 13:23, Ed pisze:
>
>> Pierś z kurczaka po upieczeniu owszem, jest dość krucha i soczysta, ale
>> po paru dniach robi się sucha, łykowata i niezbyt smaczna.
>
> Ty magazynujesz te piersi po upieczeniu przez parę dni? Nic dziwnego, że
> niezbyt smaczna.
>
>> Czego się nie powinno z nią robić, to pewnie sam mógłbym długo wymieniać.
>> Chodzi mi dokładnie o to, o co pytałem w 1-szym poście.
>> Gdyby to był jakiś pikuś lub dość łatwa sprawa, to pewnie wygooglałbym
>> coś na ten temat, a tak pozostaje mi liczyć na łut szczęścia, że może
>> ktoś posiada tak duże doświadczenie kulinarne, że mógłby coś z niego
>> zaadoptować do moich potrzeb.
>> Bo gotowca to jak dotąd nigdzie nie znalazłem.
>
> Bo piersi z kurczaka nie pekluje się do smażenia/pieczenia/duszenia,
> tylko można je posmarować, czy zamoczyć we wspomnianej zalewie na czas
> ok. 1 godziny.
> To jest jakiś pikuś lub dość łatwa sprawa, a tego wielodniowego
> macerowania w czymś tajemniczym nie wyguglałes, bo po prostu nie tak
> przygotowuje się te piersi do obróbki cieplnej.
No wiesz, kiedyś dużo rzeczy nie robiło się z żywnością, które dziś są
powszechne.
Więc być może ktoś się jednak skusi i któryś z umysłów nieco bardziej
otworzy się w tej kwestii ;>
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-19 13:21:46 - Bbjk
>> Bo piersi z kurczaka nie pekluje się do smażenia/pieczenia/duszenia,
>> tylko można je posmarować, czy zamoczyć we wspomnianej zalewie na czas
>> ok. 1 godziny.
>> To jest jakiś pikuś lub dość łatwa sprawa, a tego wielodniowego
>> macerowania w czymś tajemniczym nie wyguglałes, bo po prostu nie tak
>> przygotowuje się te piersi do obróbki cieplnej.
> No wiesz, kiedyś dużo rzeczy nie robiło się z żywnością, które dziś są
> powszechne. Więc być może ktoś się jednak skusi i któryś z umysłów nieco bardziej
> otworzy się w tej kwestii ;>
Na co się ktoś skusi? Otworzyć umysł w tej kwestii znaczy Ci macerować
przed pieczeniem piersi z kurczaka przez kilka dni lub peklować je, jak
szynkę przed wędzeniem? Jeśli tak, to może po prostu zrób, co chcesz i
podziel się tutaj opisem efektów.
Instrukcję peklowania jest łatwo znaleźć.
Pisałeś, że babcia mięsa typu szynka czy schab macerowała przez wiele
dni w czymś (prawdopodobnie peklowała) i pytasz o to samo w odniesieniu
do piersi z kurczaka. Piersi z kurczaka się nie pekluje (ani nie
maceruje w niczym przez dzień lub więcej) przed obróbką cieplną. Twoja
babcia te szynki/schaby peklowała przez kilka dni, bo wędliny się
pekluje w ten sposób, filetów z drobiu przeznaczonych do pieczenia -
nie. Teraz ani dawniej.
Jeśli nie trollujesz, tylko faktycznie masz wielki problem z tymi
filetami, to po prostu je natrzyj na godzinkę przyprawami i upiecz/uduś,
czy co tam chcesz zrób, wszystko to będzie lepiej, niż pieczenie
uprzednio wymoczonych przez kilka dni.
--
B.
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-19 15:57:47 - Ed
> W dniu 2012-08-19 12:54, Ed pisze:
>
>>> Bo piersi z kurczaka nie pekluje się do smażenia/pieczenia/duszenia,
>>> tylko można je posmarować, czy zamoczyć we wspomnianej zalewie na czas
>>> ok. 1 godziny.
>>> To jest jakiś pikuś lub dość łatwa sprawa, a tego wielodniowego
>>> macerowania w czymś tajemniczym nie wyguglałes, bo po prostu nie tak
>>> przygotowuje się te piersi do obróbki cieplnej.
>
>> No wiesz, kiedyś dużo rzeczy nie robiło się z żywnością, które dziś są
>> powszechne. Więc być może ktoś się jednak skusi i któryś z umysłów
>> nieco bardziej
>> otworzy się w tej kwestii ;>
>
> Na co się ktoś skusi? Otworzyć umysł w tej kwestii znaczy Ci macerować
> przed pieczeniem piersi z kurczaka przez kilka dni lub peklować je, jak
> szynkę przed wędzeniem? Jeśli tak, to może po prostu zrób, co chcesz i
> podziel się tutaj opisem efektów.
> Instrukcję peklowania jest łatwo znaleźć.
>
> Pisałeś, że babcia mięsa typu szynka czy schab macerowała przez wiele
> dni w czymś (prawdopodobnie peklowała) i pytasz o to samo w odniesieniu
> do piersi z kurczaka. Piersi z kurczaka się nie pekluje (ani nie
> maceruje w niczym przez dzień lub więcej) przed obróbką cieplną. Twoja
> babcia te szynki/schaby peklowała przez kilka dni, bo wędliny się
> pekluje w ten sposób, filetów z drobiu przeznaczonych do pieczenia -
> nie. Teraz ani dawniej.
>
> Jeśli nie trollujesz, tylko faktycznie masz wielki problem z tymi
> filetami, to po prostu je natrzyj na godzinkę przyprawami i upiecz/uduś,
> czy co tam chcesz zrób, wszystko to będzie lepiej, niż pieczenie
> uprzednio wymoczonych przez kilka dni.
Nie wiem za bardzo, co to znaczy, że trolluję?
Po prostu głupio mi kupować w sklepie 1 pierś parę razy w tygodniu,
pomijając już, że to jest trochę upierdliwe, a upieczenie wymoczonej w
jakimś mniej stężonym roztworze niż do peklowania innych mięs powinno
być lepsze niż upieczenie odleżałych w lodówce na sucho przez parę dni.
Przynajmniej tak mi się wydaje.
Nawet jeśli mięso wieprzowe jest twardsze to jednak drób to też mięso
i nie bardzo rozumiem, czemu prócz powodów podyktowanych ewentualnymi
stereotypami nie powinno się peklować czy coś tam drobiu?
A jeśli chodzi o czasy mojej babci, to prawdopodobnie peklowała czy
marynowała mięso wieprzowe bo po prostu w tamtych czasach ludziom się
nie przelewało i jeśli już mieli warunki, to trzymali świnie na większe
ilości mięsa, a nie drób.
Z tego co widzę, to nikt drobiu nie marynował, a jak wygląda sprawa z
innym mięsem?
Prawdę mówiąc, wolałbym zaadaptować sobie przepis na marynatę do mięsa
czyjś sprawdzony, niż jakiś z netu, bo na te z netu to już kilka razy
się naciąłem.
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-19 16:27:25 - maksjanka
> Po prostu głupio mi kupować w sklepie 1 pierś parę razy w tygodniu, .
??? dlaczego???
> pomijając już, że to jest trochę upierdliwe, a upieczenie wymoczonej w
> jakimś mniej stężonym roztworze niż do peklowania innych mięs powinno
> być lepsze niż upieczenie odleżałych w lodówce na sucho przez parę dni.
> Przynajmniej tak mi się wydaje.
ja kupuję piersi właśnie dlatego, że godzinka w dowolnej przyprawie i
jest git
> Nawet jeśli mięso wieprzowe jest twardsze to jednak drób to też mięso
> i nie bardzo rozumiem, czemu prócz powodów podyktowanych ewentualnymi
> stereotypami nie powinno się peklować czy coś tam drobiu?
bo nie ma potrzeby? :))
[...}
> Prawdę mówiąc, wolałbym zaadaptować sobie przepis na marynatę do mięsa
> czyjś sprawdzony, niż jakiś z netu, bo na te z netu to już kilka razy
> się naciąłem.
ilu netowiczów- tyle sprawdzonych przepisów :)!
spróbuj, zamiast marynować na tydzień- codziennie co innego :)
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-19 16:52:19 - Ed
> W dniu 2012-08-19 15:57, Ed pisze:
>
>> Po prostu głupio mi kupować w sklepie 1 pierś parę razy w tygodniu, .
>
> ??? dlaczego???
>
>> pomijając już, że to jest trochę upierdliwe, a upieczenie wymoczonej w
>> jakimś mniej stężonym roztworze niż do peklowania innych mięs powinno
>> być lepsze niż upieczenie odleżałych w lodówce na sucho przez parę dni.
>> Przynajmniej tak mi się wydaje.
>
> ja kupuję piersi właśnie dlatego, że godzinka w dowolnej przyprawie i
> jest git
>
>> Nawet jeśli mięso wieprzowe jest twardsze to jednak drób to też mięso
>> i nie bardzo rozumiem, czemu prócz powodów podyktowanych ewentualnymi
>> stereotypami nie powinno się peklować czy coś tam drobiu?
>
> bo nie ma potrzeby? :))
> [...}
>
>> Prawdę mówiąc, wolałbym zaadaptować sobie przepis na marynatę do mięsa
>> czyjś sprawdzony, niż jakiś z netu, bo na te z netu to już kilka razy
>> się naciąłem.
>
> ilu netowiczów- tyle sprawdzonych przepisów :)!
> spróbuj, zamiast marynować na tydzień- codziennie co innego :)
Akurat jeśli chodzi o pierś z kurczaka, z pewnych powodów, o których nie
chciałbym za bardzo pisać, powinienem ją włączyć nieco częściej do
swojej diety.
Poza tym powszechnie wiadomo, że jeśli ktoś ma jakiś dobry przepis, to
nie rozdaje go ot tak sobie czy też publikuje go nieproszony gdzieś w necie.
A kupować 1 jest mi po prostu głupio i nie chce mi się kilka razy w
tygodniu stać w kolejce po nią.
I nie chce mi się już więcej tłumaczyć z tego.
Jak ktoś uważa, że drobiu się nie marynuje czy coś tam z nim nie robi,
to niech nie robi tego, a mnie kompletnie nie to interesuje ;>
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-19 17:07:33 - maksjanka
>
> Akurat jeśli chodzi o pierś z kurczaka, z pewnych powodów, o których nie
> chciałbym za bardzo pisać, powinienem ją włączyć nieco częściej do
> swojej diety.
grubas, czy cholestrol?;)
> Poza tym powszechnie wiadomo, że jeśli ktoś ma jakiś dobry przepis, to
> nie rozdaje go ot tak sobie czy też publikuje go nieproszony gdzieś w
> necie.
prosz:
1)pierś, sól, pieprz, curry- ja nie lubię,syn wpiep..a
2-10) pierś, sól, pieprz i cokolwiek co mam pod ręką, czasem lubię, syn
zawsze wpiep..a:)
11) pierś, sól, pieprz- do pieczenia zalewamy substancją: oliwa,
musztarda, sok z cytryny- proporcje zależne od ilości- syn wpiep..a, ja
mu pomagam :)
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-19 17:55:45 - Ed
> W dniu 2012-08-19 16:52, Ed pisze:
>
>>
>> Akurat jeśli chodzi o pierś z kurczaka, z pewnych powodów, o których nie
>> chciałbym za bardzo pisać, powinienem ją włączyć nieco częściej do
>> swojej diety.
>
> grubas, czy cholestrol?;)
>
>> Poza tym powszechnie wiadomo, że jeśli ktoś ma jakiś dobry przepis, to
>> nie rozdaje go ot tak sobie czy też publikuje go nieproszony gdzieś w
>> necie.
>
> prosz:
> 1)pierś, sól, pieprz, curry- ja nie lubię,syn wpiep..a
> 2-10) pierś, sól, pieprz i cokolwiek co mam pod ręką, czasem lubię, syn
> zawsze wpiep..a:)
> 11) pierś, sól, pieprz- do pieczenia zalewamy substancją: oliwa,
> musztarda, sok z cytryny- proporcje zależne od ilości- syn wpiep..a, ja
> mu pomagam :)
Ale mi chodziło bardziej o roztwór, w którym można by pierś utopić
choćby na parę dni (chociaż na 3-4), dzięki któremu po upieczeniu pierś
nie byłaby taka sucha po paru dniach (chociaż po 2-3).
I jego jakieś wyjściowe proporcje bo to będzie mój debiut, więc coś co
ma się pod ręką lub czegoś do smaku jest na razie dla mnie niezbyt
identyfikowalne i niezbyt wymierne ;>
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-19 18:43:19 - wolim
> Ale mi chodziło bardziej o roztwór, w którym można by pierś utopić
> choćby na parę dni (chociaż na 3-4)
100 ml soli peklowej (kupisz w każdym sklepie spożywczym lub w markecie).
1 litr wody.
2 łyżeczki cukru.
To jest roztwór do peklowania. W zależności od tego, co lubisz, możesz
dodać inne przyprawy (ziele, majeranek, liść laurowy, czosnek, itp.).
Drób pekluje się w takim roztworze 1 dobę. Wieprzowinę, w zależności od
tego, czy nastrzykujesz, czy nie - od 7 do 21 dni.
Oczywiście, nic się piersi nie stanie, jak będzie leżeć w roztworze
dłużej niż 1 dzień. Ale przed upieczeniem, uwędzeniem, czy jakąkolwiek
inną obróbką, wypłucz ją i odwieś do odcieknięcia, bo będzie bardzo słona.
Zamiast peklosoli możesz użyć zwykłej soli.
Mięso ma być całe zanurzone w roztworze, nie może wystawać, bo się
zepsuje. I zalewy nie ma być bardzo dużo, tylko tyle aby przykryła mięso
- tak, żeby się nie pławiło jak krokodyl w basenie.
Pozdrawiam,
MW
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-20 07:26:05 - Ed
> W dniu 2012-08-19 17:55, Ed pisze:
>
>
>> Ale mi chodziło bardziej o roztwór, w którym można by pierś utopić
>> choćby na parę dni (chociaż na 3-4)
>
> 100 ml soli peklowej (kupisz w każdym sklepie spożywczym lub w markecie).
>
> 1 litr wody.
>
> 2 łyżeczki cukru.
>
> To jest roztwór do peklowania. W zależności od tego, co lubisz, możesz
> dodać inne przyprawy (ziele, majeranek, liść laurowy, czosnek, itp.).
>
> Drób pekluje się w takim roztworze 1 dobę. Wieprzowinę, w zależności od
> tego, czy nastrzykujesz, czy nie - od 7 do 21 dni.
>
> Oczywiście, nic się piersi nie stanie, jak będzie leżeć w roztworze
> dłużej niż 1 dzień. Ale przed upieczeniem, uwędzeniem, czy jakąkolwiek
> inną obróbką, wypłucz ją i odwieś do odcieknięcia, bo będzie bardzo słona.
>
> Zamiast peklosoli możesz użyć zwykłej soli.
>
> Mięso ma być całe zanurzone w roztworze, nie może wystawać, bo się
> zepsuje. I zalewy nie ma być bardzo dużo, tylko tyle aby przykryła mięso
> - tak, żeby się nie pławiło jak krokodyl w basenie.
>
> Pozdrawiam,
> MW
O coś takiego właśnie mi chodziło, thx :)
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-19 19:49:55 - maksjanka
>
> Ale mi chodziło bardziej o roztwór, w którym można by pierś utopić
> choćby na parę dni (chociaż na 3-4), dzięki któremu po upieczeniu pierś
> nie byłaby taka sucha po paru dniach (chociaż po 2-3).
> I jego jakieś wyjściowe proporcje bo to będzie mój debiut, więc coś co
> ma się pod ręką lub czegoś do smaku jest na razie dla mnie niezbyt
> identyfikowalne i niezbyt wymierne ;>
>
no to w oliwie z przyprawami, na 3 dni styknie
czosnek, rozmaryn, cząber, sól, pieprz[1]
[1]strzeliłam, kolega chce konkretny przepis, to dałam :)
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-20 07:24:29 - Ed
> W dniu 2012-08-19 17:55, Ed pisze:
>
>>
>> Ale mi chodziło bardziej o roztwór, w którym można by pierś utopić
>> choćby na parę dni (chociaż na 3-4), dzięki któremu po upieczeniu pierś
>> nie byłaby taka sucha po paru dniach (chociaż po 2-3).
>> I jego jakieś wyjściowe proporcje bo to będzie mój debiut, więc coś co
>> ma się pod ręką lub czegoś do smaku jest na razie dla mnie niezbyt
>> identyfikowalne i niezbyt wymierne ;>
>>
> no to w oliwie z przyprawami, na 3 dni styknie
> czosnek, rozmaryn, cząber, sól, pieprz[1]
>
>
> [1]strzeliłam, kolega chce konkretny przepis, to dałam :)
W oliwie topisz kilka piersi?
To ile tej oliwy Ci idzie, z litr?
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-20 15:56:33 - maksjanka
>> no to w oliwie z przyprawami, na 3 dni styknie
>> czosnek, rozmaryn, cząber, sól, pieprz[1]
>>
>>
[...]
>
> W oliwie topisz kilka piersi?
> To ile tej oliwy Ci idzie, z litr?
>
nie topię,
kupuję na bieżąco, marynuję, nacieram na góra jeden dzień
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-19 19:53:23 - Qrczak
> W dniu 2012-08-19 16:27, maksjanka pisze:
>> W dniu 2012-08-19 15:57, Ed pisze:
>>
>>> Prawdę mówiąc, wolałbym zaadaptować sobie przepis na marynatę do mięsa
>>> czyjś sprawdzony, niż jakiś z netu, bo na te z netu to już kilka razy
>>> się naciąłem.
>>
>> ilu netowiczów- tyle sprawdzonych przepisów :)!
>> spróbuj, zamiast marynować na tydzień- codziennie co innego :)
>
> Akurat jeśli chodzi o pierś z kurczaka, z pewnych powodów, o których nie
> chciałbym za bardzo pisać, powinienem ją włączyć nieco częściej do
> swojej diety.
> Poza tym powszechnie wiadomo, że jeśli ktoś ma jakiś dobry przepis, to
> nie rozdaje go ot tak sobie
Właśnie.
I na tym by można zakończyć ten pasjonujący wątek.
qr.a
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-20 07:29:35 - Ed
> Dnia 2012-08-19 16:52, obywatel Ed uprzejmie donosi:
>> W dniu 2012-08-19 16:27, maksjanka pisze:
>>> W dniu 2012-08-19 15:57, Ed pisze:
>>>
>>>> Prawdę mówiąc, wolałbym zaadaptować sobie przepis na marynatę do mięsa
>>>> czyjś sprawdzony, niż jakiś z netu, bo na te z netu to już kilka razy
>>>> się naciąłem.
>>>
>>> ilu netowiczów- tyle sprawdzonych przepisów :)!
>>> spróbuj, zamiast marynować na tydzień- codziennie co innego :)
>>
>> Akurat jeśli chodzi o pierś z kurczaka, z pewnych powodów, o których nie
>> chciałbym za bardzo pisać, powinienem ją włączyć nieco częściej do
>> swojej diety.
>> Poza tym powszechnie wiadomo, że jeśli ktoś ma jakiś dobry przepis, to
>> nie rozdaje go ot tak sobie
>
> Właśnie.
> I na tym by można zakończyć ten pasjonujący wątek.
>
> qr.a
No to sio z niego, bo marudzisz jak stara baba ;>
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-20 13:19:25 - Anai
> W dniu 2012-08-19 19:53, Qrczak pisze:
>> Dnia 2012-08-19 16:52, obywatel Ed uprzejmie donosi:
>>> Poza tym powszechnie wiadomo, że jeśli ktoś ma jakiś dobry przepis, to
>>> nie rozdaje go ot tak sobie
>>
>> Właśnie.
>> I na tym by można zakończyć ten pasjonujący wątek.
>>
>> qr.a
>
> No to sio z niego, bo marudzisz jak stara baba ;>
I kto to mówi? :P
Zadajesz pytanie a potem krytykujesz każdą odpowiedź, bo Ci żadna nie
pasuje - powiedz co chciałbyś usłyszeć ktoś to wyrecytuje i bedzie O.K. ;)
A tu masz ciut do poczytania o pieczeniu mięs:
www.mniammniam.com/Sztuka_pieczenia_miesa-694a.html
--
Pozdrawiam
Anai
*****e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ******gg:1737648******
***** photo-of-anai.gu.ma/ *****
Tylko pokłady bezinteresownego skurwysyństwa mają nieograniczone
możliwości regeneracyjne.
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-20 14:11:14 - Qrczak
> W dniu 20.08.2012 07:29, Ed pisze:
>> W dniu 2012-08-19 19:53, Qrczak pisze:
>>> Dnia 2012-08-19 16:52, obywatel Ed uprzejmie donosi:
>
>>>> Poza tym powszechnie wiadomo, że jeśli ktoś ma jakiś dobry przepis, to
>>>> nie rozdaje go ot tak sobie
>>>
>>> Właśnie.
>>> I na tym by można zakończyć ten pasjonujący wątek.
>>>
>>> qr.a
>>
>> No to sio z niego, bo marudzisz jak stara baba ;>
>
> I kto to mówi? :P
No w końcu wie, co mówi.
qr.a
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-21 08:04:02 - Ed
> W dniu 20.08.2012 07:29, Ed pisze:
>> W dniu 2012-08-19 19:53, Qrczak pisze:
>>> Dnia 2012-08-19 16:52, obywatel Ed uprzejmie donosi:
>
>>>> Poza tym powszechnie wiadomo, że jeśli ktoś ma jakiś dobry przepis, to
>>>> nie rozdaje go ot tak sobie
>>>
>>> Właśnie.
>>> I na tym by można zakończyć ten pasjonujący wątek.
>>>
>>> qr.a
>>
>> No to sio z niego, bo marudzisz jak stara baba ;>
>
> I kto to mówi? :P
> Zadajesz pytanie a potem krytykujesz każdą odpowiedź, bo Ci żadna nie
> pasuje - powiedz co chciałbyś usłyszeć ktoś to wyrecytuje i bedzie O.K. ;)
Pod ostatnim Twoim postem w tym wątku napisałem, cytuję dokładnie:
Nie jestem pewien czy marynowała czy peklowała, więc nie chcę tu
spekulować.
A czy mogłabyś mi podać swój przepis, skład i proporcje?
Użyłbym go jako wyjściowego i z czasem może uzyskałbym odpowiedni do
swojego gustu.
I gdzie tu widzisz krytykę?
Może powiedz, w jakim języku trzeba do Ciebie pisać, żebyś uprzejme
pytanie odczytała jako pytanie, a nie krytykę? ;>
> A tu masz ciut do poczytania o pieczeniu mięs:
> www.mniammniam.com/Sztuka_pieczenia_miesa-694a.html
Nie gniewaj się, ale nie mam zaufania do tego typu porad i informacji w
internecie, ponieważ te, które akurat potrafię zweryfikować to w
zdecydowanej większości są totalne bzdury.
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-21 13:15:12 - Anai
> Pod ostatnim Twoim postem w tym wątku napisałem, cytuję dokładnie:
> Nie jestem pewien czy marynowała czy peklowała, więc nie chcę tu
> spekulować.
> A czy mogłabyś mi podać swój przepis, skład i proporcje?
> Użyłbym go jako wyjściowego i z czasem może uzyskałbym odpowiedni do
> swojego gustu.
Mogę Ci mój przepis podać, choć to też przepis z internetu tyle, że
kilkukrotnie przeze mnie przetestowany:
Krok I - naczynie: potrzebujesz naczynie odporne na działanie soli (np.
kamionka), pamiętając, że prócz mięsa musi się tam zmieścić jeszcze
solanka w ilości 40 % w stosunku do mięsa.
Schłodzone do ok. 8 stopni mięso zważ i ułóż w naczyniu.
Krok II - solanka:
Przegotuj wodę.
Do zapeklowania mięsa potrzebujesz 40% solanki w stosunku do jego wagi,
na 10 l wody daj od 85 do 100 gram peklosoli.
Ostudzoną wodę wymieszaj z solą, schłodź do 8 stopni i wlej do naczynia.
Krok III
Przygotuj wywar z jak najmniejszej ilości wody i przypraw.
Na 5 litrów solanki potrzebujesz:
po mniej/więcej łyżeczce: grubo zmielonego pieprzu czarnego, majeranku,
liści laurowych, ziela angielskiego, kminku, kolendry, maggi
pół łyżeczki cukru
ćwierć łyżeczki glutaminianu sodu
główki czosnku
Ja daję jeszcze rozgniecione ziarna jałowca i chilli bo lubię.
Gotuj wywar ok. 20 minut pod przykryciem tak, żeby woda tylko delikatnie
wrzała, następnie go schłodź, dolej do solanki, przykryj i odstaw w
chłodne miejsce czyt. do lodówki.
Ja zalane solanką mięso, nakrywam talerzykiem mniejszym niż średnica
naczynia w którym się znajduje i dociskam słoikiem wypełnionym wodą.
Krok IV: peklowanie
Mięso 2 razy dziennie nakłuwaj widelcem/szpikulcem i przekładaj z góry
na dół.
Pekluj 2-3 dni przy mniejszych (do 1 kg) kawałkach, 5 - 7 dni przy
całych mięśniach. Przy jakichkolwiek niepokojących objawach typu zmiana
zapachu solanki, piana na powierzchni solanki czy oślizgłość mięsa -
mięso wyjmij, dokładnie opłucz, przygotuj nową solankę.
Po zakończeniu peklowania wyjmij mięso z solanki i opłucz w zimnej
wodzie - ja je dodatkowo moczę z godzinkę, zmieniając wodę 2-3 razy.
Dalej możesz se z tym mięsem robić co chcesz, upiec, uwędzić itd...
>> A tu masz ciut do poczytania o pieczeniu mięs:
>> www.mniammniam.com/Sztuka_pieczenia_miesa-694a.html
>
> Nie gniewaj się, ale nie mam zaufania do tego typu porad i informacji w
> internecie, ponieważ te, które akurat potrafię zweryfikować to w
> zdecydowanej większości są totalne bzdury.
Acha... i oczekujesz, że ktoś inny sprawdzi i poda Ci, to jako swoje
sprawdzone sposoby... O.K.
Jak się okazuje do porad i informacji podanych tutaj też zaufanie masz
niewielkie a jednak tu ich szukasz..
No i na koniec, wypadałoby chociaż przeczytać tekst, który się
krytykuje... ja tak na pierwszy rzut oka, kierując się własnym, kuchenny
doświadczeniem nie zauważyłam tam żadnych bzdur...
--
Pozdrawiam
Anai
*****e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ******gg:1737648******
***** photo-of-anai.gu.ma/ *****
Tylko pokłady bezinteresownego skurwysyństwa mają nieograniczone
możliwości regeneracyjne.
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-21 13:52:37 - Ed
> W dniu 21.08.2012 08:04, Ed pisze:
>
>> Pod ostatnim Twoim postem w tym wątku napisałem, cytuję dokładnie:
>> Nie jestem pewien czy marynowała czy peklowała, więc nie chcę tu
>> spekulować.
>> A czy mogłabyś mi podać swój przepis, skład i proporcje?
>> Użyłbym go jako wyjściowego i z czasem może uzyskałbym odpowiedni do
>> swojego gustu.
>
> Mogę Ci mój przepis podać, choć to też przepis z internetu tyle, że
> kilkukrotnie przeze mnie przetestowany:
>
> Krok I - naczynie: potrzebujesz naczynie odporne na działanie soli (np.
> kamionka), pamiętając, że prócz mięsa musi się tam zmieścić jeszcze
> solanka w ilości 40 % w stosunku do mięsa.
> Schłodzone do ok. 8 stopni mięso zważ i ułóż w naczyniu.
>
> Krok II - solanka:
> Przegotuj wodę.
> Do zapeklowania mięsa potrzebujesz 40% solanki w stosunku do jego wagi,
> na 10 l wody daj od 85 do 100 gram peklosoli.
> Ostudzoną wodę wymieszaj z solą, schłodź do 8 stopni i wlej do naczynia.
>
> Krok III
>
>
> Przygotuj wywar z jak najmniejszej ilości wody i przypraw.
> Na 5 litrów solanki potrzebujesz:
>
> po mniej/więcej łyżeczce: grubo zmielonego pieprzu czarnego, majeranku,
> liści laurowych, ziela angielskiego, kminku, kolendry, maggi
> pół łyżeczki cukru
> ćwierć łyżeczki glutaminianu sodu
> główki czosnku
>
> Ja daję jeszcze rozgniecione ziarna jałowca i chilli bo lubię.
> Gotuj wywar ok. 20 minut pod przykryciem tak, żeby woda tylko delikatnie
> wrzała, następnie go schłodź, dolej do solanki, przykryj i odstaw w
> chłodne miejsce czyt. do lodówki.
>
> Ja zalane solanką mięso, nakrywam talerzykiem mniejszym niż średnica
> naczynia w którym się znajduje i dociskam słoikiem wypełnionym wodą.
>
> Krok IV: peklowanie
>
> Mięso 2 razy dziennie nakłuwaj widelcem/szpikulcem i przekładaj z góry
> na dół.
> Pekluj 2-3 dni przy mniejszych (do 1 kg) kawałkach, 5 - 7 dni przy
> całych mięśniach. Przy jakichkolwiek niepokojących objawach typu zmiana
> zapachu solanki, piana na powierzchni solanki czy oślizgłość mięsa -
> mięso wyjmij, dokładnie opłucz, przygotuj nową solankę.
>
> Po zakończeniu peklowania wyjmij mięso z solanki i opłucz w zimnej
> wodzie - ja je dodatkowo moczę z godzinkę, zmieniając wodę 2-3 razy.
> Dalej możesz se z tym mięsem robić co chcesz, upiec, uwędzić itd...
>
>
>>> A tu masz ciut do poczytania o pieczeniu mięs:
>>> www.mniammniam.com/Sztuka_pieczenia_miesa-694a.html
>>
>> Nie gniewaj się, ale nie mam zaufania do tego typu porad i informacji w
>> internecie, ponieważ te, które akurat potrafię zweryfikować to w
>> zdecydowanej większości są totalne bzdury.
>
> Acha... i oczekujesz, że ktoś inny sprawdzi i poda Ci, to jako swoje
> sprawdzone sposoby... O.K.
> Jak się okazuje do porad i informacji podanych tutaj też zaufanie masz
> niewielkie a jednak tu ich szukasz..
Thx. Ano oczekuję i jak widać słusznie, choć co prawda chyba z małymi
oporami ;>
> No i na koniec, wypadałoby chociaż przeczytać tekst, który się
> krytykuje... ja tak na pierwszy rzut oka, kierując się własnym, kuchenny
> doświadczeniem nie zauważyłam tam żadnych bzdur...
Nie krytykuję Twojego tekstu, tylko starałem Ci się wytłumaczyć,
dlaczego o wiele bardziej cenię czyjeś doświadczenie, niż suchą teorię z
netu.
Kiedy ja przekazuję komuś swoją wiedzę, to staram się właśnie zwrócić
uwagę na rzeczy, których nie ma w ogólnodostępnych informacjach, a które
czasem bywają ważne lub kluczowe.
Na tym właśnie polega doświadczenie ;)
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-21 14:12:21 - Anai
> W dniu 2012-08-21 13:15, Anai pisze:
>>
>> Acha... i oczekujesz, że ktoś inny sprawdzi i poda Ci, to jako swoje
>> sprawdzone sposoby... O.K.
>> Jak się okazuje do porad i informacji podanych tutaj też zaufanie masz
>> niewielkie a jednak tu ich szukasz..
>
> Thx. Ano oczekuję i jak widać słusznie, choć co prawda chyba z małymi
> oporami ;>
aaaa... to jeszcze dopiszę, bo wcześniej zapomniałam -
ja w powyższy sposób traktuję wieprzowinę (szynka, łopatka, karkówka,
boczek - nawet golonkę, ale wypatroszoną z kości) do wędzenia, kurczaka
nie próbowałam...
--
Pozdrawiam
Anai
*****e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ******gg:1737648******
***** photo-of-anai.gu.ma/ *****
Tylko pokłady bezinteresownego skurwysyństwa mają nieograniczone
możliwości regeneracyjne.
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-19 18:34:04 - wolim
> Po prostu głupio mi kupować w sklepie 1 pierś parę razy w tygodniu,
> pomijając już, że to jest trochę upierdliwe, a upieczenie wymoczonej w
> jakimś mniej stężonym roztworze niż do peklowania innych mięs powinno
> być lepsze niż upieczenie odleżałych w lodówce na sucho przez parę dni.
> Przynajmniej tak mi się wydaje.
Jeśli chodzi Ci tylko o trwałość, to zalej smalcem.
Pozdrawiam,
mW
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-19 19:22:44 - Bbjk
> Nie wiem za bardzo, co to znaczy, że trolluję?
> Po prostu głupio mi kupować w sklepie 1 pierś parę razy w tygodniu,
> pomijając już, że to jest trochę upierdliwe, a upieczenie wymoczonej w
> jakimś mniej stężonym roztworze niż do peklowania innych mięs powinno
> być lepsze niż upieczenie odleżałych w lodówce na sucho przez parę dni.
> Przynajmniej tak mi się wydaje.
Nie ma odleżeć w lodówce kilka dni, ani na sucho, ani na mokro.
Kup hurtowo, zamroź. Wyciągaj po jednej, czy ile zjesz naraz i po
rozmrożeniu w pokojowej temp. natrzyj przyprawami lub marynatą na 1 h.
Piecz, lub smaż albo uduś, co chcesz.
> Nawet jeśli mięso wieprzowe jest twardsze to jednak drób to też mięso
> i nie bardzo rozumiem, czemu prócz powodów podyktowanych ewentualnymi
> stereotypami nie powinno się peklować czy coś tam drobiu?
Można drób peklować, a niekiedy trzeba, np. półgęski przed wędzeniem,
ale nie do pieczenia pierś/filet z kurczaka. Nie ma takiej potrzeby.
> A jeśli chodzi o czasy mojej babci, to prawdopodobnie peklowała czy
> marynowała mięso wieprzowe bo po prostu w tamtych czasach ludziom się
> nie przelewało i jeśli już mieli warunki, to trzymali świnie na większe
> ilości mięsa, a nie drób.
> Z tego co widzę, to nikt drobiu nie marynował,
Marynował, marynował wiele razy, propozycje podawałam Ci w pierwszym
swoim poście (oliwa, wino, majeranek, czosnek, rozmaryn, tymianek.... co
chcesz), ale nie przez kilka dni. Godzinę. Wystarczy.
> a jak wygląda sprawa z
> innym mięsem?
To zależny od mięsa i jego przeznaczenia. Np. szynkę na wędlinę pekluje
się długo, a taki sznycel cielęcy, czy inkryminowane kurczakowe piersi -
wcale. Chyba, ze je chcesz wędzić. Ale Ty nie chciałeś, chciałeś upiec,
prawda?
> Prawdę mówiąc, wolałbym zaadaptować sobie przepis na marynatę do mięsa
> czyjś sprawdzony, niż jakiś z netu, bo na te z netu to już kilka razy
> się naciąłem.
Miałeś podany :)Oliwa, wino, majeranek, czosnek, rozmaryn, tymianek....
co chcesz. Do piersi z kurczaka - 1 h. Sprawdzony. Ale teraz tez masz go
z netu.
--
B.
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-19 19:47:46 - Justyna Vicky S.
Użytkownik Bbjk
news:k0r7da$206$1@inews.gazeta.pl...
>W dniu 2012-08-19 15:57, Ed pisze:
>
>> Nie wiem za bardzo, co to znaczy, że trolluję?
>> Po prostu głupio mi kupować w sklepie 1 pierś parę razy w tygodniu,
>> pomijając już, że to jest trochę upierdliwe, a upieczenie wymoczonej w
>> jakimś mniej stężonym roztworze niż do peklowania innych mięs powinno
>> być lepsze niż upieczenie odleżałych w lodówce na sucho przez parę dni.
>> Przynajmniej tak mi się wydaje.
>
> Nie ma odleżeć w lodówce kilka dni, ani na sucho, ani na mokro.
>
> Kup hurtowo, zamroź. Wyciągaj po jednej, czy ile zjesz naraz i po
> rozmrożeniu w pokojowej temp. natrzyj przyprawami lub marynatą na 1 h.
> Piecz, lub smaż albo uduś, co chcesz.
Mam wrażenie, że wątkotwórca szuka po prostu sposobu na przechowanie tych
piersi z kurczaka. Już nie ma znaczenia czy peklowanie, czy marynowanie. Po
porstu raz w tygodniu kupuje więcej i chce przechować w lodówce.
IMO najlepszy sposób to albo kupienie piersi pakowanych - mają wtedy na
opakowaniu datę do kiedy mogą leżeć w lodówce. Tak pakowane mięso można
kupić głównie w marketach. I jak poleży ono kilka dni to nic mu nie będzie.
A jeśli faktycznie nie chce kupować codziennie to może zrobić dokładnie tak
jak piszesz: kupić hurtowo, podzielić na porcje, zamrozić i wyciągać wg
potrzeb.
>> Nawet jeśli mięso wieprzowe jest twardsze to jednak drób to też mięso
>> i nie bardzo rozumiem, czemu prócz powodów podyktowanych ewentualnymi
>> stereotypami nie powinno się peklować czy coś tam drobiu?
>
> Można drób peklować, a niekiedy trzeba, np. półgęski przed wędzeniem, ale
> nie do pieczenia pierś/filet z kurczaka. Nie ma takiej potrzeby.
Bo to zbyt delikatne mięso by je peklować przed pieczeniem.
>> A jeśli chodzi o czasy mojej babci, to prawdopodobnie peklowała czy
>> marynowała mięso wieprzowe bo po prostu w tamtych czasach ludziom się
>> nie przelewało i jeśli już mieli warunki, to trzymali świnie na większe
>> ilości mięsa, a nie drób.
>> Z tego co widzę, to nikt drobiu nie marynował,
>
Pozdrawiam
--
Justyna Vicky S.
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-20 07:28:34 - Ed
>
> Użytkownik Bbjk
> news:k0r7da$206$1@inews.gazeta.pl...
>> W dniu 2012-08-19 15:57, Ed pisze:
>>
>>> Nie wiem za bardzo, co to znaczy, że trolluję?
>>> Po prostu głupio mi kupować w sklepie 1 pierś parę razy w tygodniu,
>>> pomijając już, że to jest trochę upierdliwe, a upieczenie wymoczonej w
>>> jakimś mniej stężonym roztworze niż do peklowania innych mięs powinno
>>> być lepsze niż upieczenie odleżałych w lodówce na sucho przez parę dni.
>>> Przynajmniej tak mi się wydaje.
>>
>> Nie ma odleżeć w lodówce kilka dni, ani na sucho, ani na mokro.
>>
>> Kup hurtowo, zamroź. Wyciągaj po jednej, czy ile zjesz naraz i po
>> rozmrożeniu w pokojowej temp. natrzyj przyprawami lub marynatą na 1 h.
>> Piecz, lub smaż albo uduś, co chcesz.
>
> Mam wrażenie, że wątkotwórca szuka po prostu sposobu na przechowanie
> tych piersi z kurczaka. Już nie ma znaczenia czy peklowanie, czy
> marynowanie. Po porstu raz w tygodniu kupuje więcej i chce przechować w
> lodówce.
>
> IMO najlepszy sposób to albo kupienie piersi pakowanych - mają wtedy na
> opakowaniu datę do kiedy mogą leżeć w lodówce. Tak pakowane mięso można
> kupić głównie w marketach. I jak poleży ono kilka dni to nic mu nie będzie.
>
> A jeśli faktycznie nie chce kupować codziennie to może zrobić dokładnie
> tak jak piszesz: kupić hurtowo, podzielić na porcje, zamrozić i wyciągać
> wg potrzeb.
I parę razy w tygodniu rozmrażać je - strzelam ok. 0,5h i piec 1,5h, a
przynajmniej ja tyle czasu piekę?
Ciekawe po ilu tygodniach by Ci się to znudziło, Geniuszu ;>
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-20 09:11:48 - Bożena
|
| I parę razy w tygodniu rozmrażać je - strzelam ok. 0,5h i piec 1,5h, a
| przynajmniej ja tyle czasu piekę?
<...>
1,5 h piec pierś z kurczaka? I to jeszcze pewnie w 200C... Ja nawet schab
piekę krócej... Przecież po tym czasie pierś wyschnie na wiór... a jak
jeszcze potrzymasz ją wceśniej kilka dni w solance, która dodatkowo ją
wysuszy... coż... wolność Tomku w swoim domku... chociaż mi byłoby szkoda
marnować mięso...
Kurczak to bardzo delikatne mięso, a pierś z kurczaka jeszcze bardziej + do
tego należy dodać, że jest sucha sama z siebie (np. po to często w
przepisach jest owijana w boczek). Dlatego nie trzyma się jej w solance
tygodniami - sól wyciąga z mięsa wodę (czyt. wysusza) w przypadku szynek
wieprzowych, które np. bedą wędzone, to jest zaleta, natomiast w przypadku
suchej piersi z kurczaka - wada.
Zrobisz, jak zechcesz, ale dołączę do wszystkich pozostałych i powiem - nie
rób tego... 1 h lub max doba wystarczą, no i nie piecz tego 1,5h.
Bożena.
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-20 09:17:57 - Ed
> Ed <> wrote in message news:k0sht1$mna$4@usenet.news.interia.pl...
> |
> | I parę razy w tygodniu rozmrażać je - strzelam ok. 0,5h i piec 1,5h, a
> | przynajmniej ja tyle czasu piekę?
> <...>
>
> 1,5 h piec pierś z kurczaka? I to jeszcze pewnie w 200C... Ja nawet schab
> piekę krócej... Przecież po tym czasie pierś wyschnie na wiór... a jak
> jeszcze potrzymasz ją wceśniej kilka dni w solance, która dodatkowo ją
> wysuszy... coż... wolność Tomku w swoim domku... chociaż mi byłoby szkoda
> marnować mięso...
>
> Kurczak to bardzo delikatne mięso, a pierś z kurczaka jeszcze bardziej + do
> tego należy dodać, że jest sucha sama z siebie (np. po to często w
> przepisach jest owijana w boczek). Dlatego nie trzyma się jej w solance
> tygodniami - sól wyciąga z mięsa wodę (czyt. wysusza) w przypadku szynek
> wieprzowych, które np. bedą wędzone, to jest zaleta, natomiast w przypadku
> suchej piersi z kurczaka - wada.
>
> Zrobisz, jak zechcesz, ale dołączę do wszystkich pozostałych i powiem - nie
> rób tego... 1 h lub max doba wystarczą, no i nie piecz tego 1,5h.
>
> Bożena.
Pieczesz krócej, ale nie napiszesz ile? ;>
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-20 09:42:07 - Bbjk
>> Zrobisz, jak zechcesz, ale dołączę do wszystkich pozostałych i powiem
>> - nie
>> rób tego... 1 h lub max doba wystarczą, no i nie piecz tego 1,5h.
>>
>> Bożena.
>
> Pieczesz krócej, ale nie napiszesz ile? ;>
Filet z piersi: temp. 170 stopni, czas pieczenia 20-30 minut.
To jest łatwe do samodzielnego sprawdzenia.
--
B.
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-20 10:13:05 - Ed
> W dniu 2012-08-20 09:17, Ed pisze:
>
>>> Zrobisz, jak zechcesz, ale dołączę do wszystkich pozostałych i powiem
>>> - nie
>>> rób tego... 1 h lub max doba wystarczą, no i nie piecz tego 1,5h.
>>>
>>> Bożena.
>>
>> Pieczesz krócej, ale nie napiszesz ile? ;>
>
> Filet z piersi: temp. 170 stopni, czas pieczenia 20-30 minut.
> To jest łatwe do samodzielnego sprawdzenia.
Do tej pory zawijałem przyprawione piersi z kurczaka w pazłotko, kładłem
w naczyniu żaroodpornym na ruszcie w połowie wysokości piekarnika i
piekłem 1,5h w temp. 180st z termoobiegiem.
Czy do tych 20-30 min. potrzeba jakichś innych - specjalnych warunków?
Trzeba może piersi pokroić na cienkie placki lub coś?
Jeśli to nie jakiś żart i faktycznie można skrócić czas pieczenia do
20-30 minut, to może i byłby sens piec je częściej zamiast kombinować z
namaczaniem i odgrzewaniem, bo po 1,5h to czasem już się ich odechciewa.
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-20 10:22:46 - Bbjk
> Trzeba może piersi pokroić na cienkie placki lub coś?
> Jeśli to nie jakiś żart i faktycznie można skrócić czas pieczenia do
> 20-30 minut, to może i byłby sens piec je częściej zamiast kombinować z
> namaczaniem i odgrzewaniem, bo po 1,5h to czasem już się ich odechciewa.
Nie trzeba z nimi niczego specjalnego robić, po prostu doprawione filety
zawijasz w folię (nie będzie suchciel)lub nie i wkładasz do nagrzanego
wcześniej piekarnika, ja je wcześniej lekko rozklepuję, ale nie na
całkiem płasko. Czas można skrócić, jeśli masz grill elektryczny, wtedy
pieczesz lekko rozklepany filet przez ok. 7-8 minut.
--
B.
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-20 10:55:08 - Justyna Vicky S.
Użytkownik Ed
news:k0sht1$mna$4@usenet.news.interia.pl...
>> A jeśli faktycznie nie chce kupować codziennie to może zrobić dokładnie
>> tak jak piszesz: kupić hurtowo, podzielić na porcje, zamrozić i wyciągać
>> wg potrzeb.
>
> I parę razy w tygodniu rozmrażać je - strzelam ok. 0,5h i piec 1,5h, a
> przynajmniej ja tyle czasu piekę?
> Ciekawe po ilu tygodniach by Ci się to znudziło, Geniuszu ;>
>
Robię tak od lat. I jakoś nie znudziło mi się. Kupuję mięso, nie tylko
piersi z kurczaka, porcjuję i do zamrażalnika. Kiedy potrzebuję to wyciągam
wieczorem i zostawiam w lodówce by się rozmroziło, albo rano i zostawiam do
rozmrożenia w kuchni.
Piersi nie piekę 1,5h, bo by wysuszyła się na wiór. Tak jak pisała BBjk - 30
min max wystarczy. Nie marynuję wg jakiegoś specjalnego przeposu. Doprawiam
dosłownie tym co mam pod ręką, najczęściej: sól, pieprz, czosnek (świezy lub
granulowany), papryka słodka, czasami jakieś zioła. Pierś z kurczaka czasami
nawet nie lezy w tych przyprawach godzinę tylko kilka minut i też jest
pyszna.
Pozdrawiam
--
Justyna Vicky S.
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-20 11:07:22 - Ed
>
> Użytkownik Ed
> news:k0sht1$mna$4@usenet.news.interia.pl...
>>> A jeśli faktycznie nie chce kupować codziennie to może zrobić dokładnie
>>> tak jak piszesz: kupić hurtowo, podzielić na porcje, zamrozić i wyciągać
>>> wg potrzeb.
>>
>> I parę razy w tygodniu rozmrażać je - strzelam ok. 0,5h i piec 1,5h, a
>> przynajmniej ja tyle czasu piekę?
>> Ciekawe po ilu tygodniach by Ci się to znudziło, Geniuszu ;>
>>
>
> Robię tak od lat. I jakoś nie znudziło mi się. Kupuję mięso, nie tylko
> piersi z kurczaka, porcjuję i do zamrażalnika. Kiedy potrzebuję to
> wyciągam wieczorem i zostawiam w lodówce by się rozmroziło, albo rano i
> zostawiam do rozmrożenia w kuchni.
>
> Piersi nie piekę 1,5h, bo by wysuszyła się na wiór. Tak jak pisała BBjk
> - 30 min max wystarczy. Nie marynuję wg jakiegoś specjalnego przeposu.
> Doprawiam dosłownie tym co mam pod ręką, najczęściej: sól, pieprz,
> czosnek (świezy lub granulowany), papryka słodka, czasami jakieś zioła.
> Pierś z kurczaka czasami nawet nie lezy w tych przyprawach godzinę tylko
> kilka minut i też jest pyszna.
>
> Pozdrawiam
No właśnie coś mi tu nie gra, bo moje po 1,5h wcale nie są suche.
Wydaje mi się, że z tym 20-30 min czasem pieczenia to żartujecie sobie
ze mnie, ale co tam będę Wam żałował :)
I tak to sprawdzę ;>
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-20 11:18:59 - Justyna Vicky S.
Użytkownik Ed
news:k0suna$dd1$1@usenet.news.interia.pl...
>W dniu 2012-08-20 10:55, Justyna Vicky S. pisze:
>>
>> Użytkownik Ed
>> news:k0sht1$mna$4@usenet.news.interia.pl...
>>>> A jeśli faktycznie nie chce kupować codziennie to może zrobić dokładnie
>>>> tak jak piszesz: kupić hurtowo, podzielić na porcje, zamrozić i
>>>> wyciągać
>>>> wg potrzeb.
>>>
>>> I parę razy w tygodniu rozmrażać je - strzelam ok. 0,5h i piec 1,5h, a
>>> przynajmniej ja tyle czasu piekę?
>>> Ciekawe po ilu tygodniach by Ci się to znudziło, Geniuszu ;>
>>>
>>
>> Robię tak od lat. I jakoś nie znudziło mi się. Kupuję mięso, nie tylko
>> piersi z kurczaka, porcjuję i do zamrażalnika. Kiedy potrzebuję to
>> wyciągam wieczorem i zostawiam w lodówce by się rozmroziło, albo rano i
>> zostawiam do rozmrożenia w kuchni.
>>
>> Piersi nie piekę 1,5h, bo by wysuszyła się na wiór. Tak jak pisała BBjk
>> - 30 min max wystarczy. Nie marynuję wg jakiegoś specjalnego przeposu.
>> Doprawiam dosłownie tym co mam pod ręką, najczęściej: sól, pieprz,
>> czosnek (świezy lub granulowany), papryka słodka, czasami jakieś zioła.
>> Pierś z kurczaka czasami nawet nie lezy w tych przyprawach godzinę tylko
>> kilka minut i też jest pyszna.
>>
>> Pozdrawiam
>
> No właśnie coś mi tu nie gra, bo moje po 1,5h wcale nie są suche.
Może dzięki zawijaniu w folię to się nie wysuszają. Bez folii na pewno by
wyschły.
> Wydaje mi się, że z tym 20-30 min czasem pieczenia to żartujecie sobie ze
> mnie, ale co tam będę Wam żałował :)
> I tak to sprawdzę ;>
>
Sprawdź :)
Lekko rozbite i przyprawione piersi smażę na patelni teflonowej grillowej
nawet krócej niż 30 min. Bez dodatku tłuszczu lub z jego minimalną ilością
(dosłownie kapkę oliwy).
Pozdrawiam
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-20 13:40:51 - Bożena
news:k0suna$dd1$1@usenet.news.interia.pl...
|
| No właśnie coś mi tu nie gra, bo moje po 1,5h wcale nie są suche.
| Wydaje mi się, że z tym 20-30 min czasem pieczenia to żartujecie sobie
| ze mnie, ale co tam będę Wam żałował :)
| I tak to sprawdzę ;>
Spawdź :)
Podpiszę się pod tym, co piszą dziewczyny - około pól godziny w 170-180
stopniach w zupełności wystarczy, tylko wkładaj do gorącego piekarnika.
Ogólnie mięso drobiowe jest gotowe w chwili, gdy w najgrubszym miejscu
osiągnie temperaturę ok. 72-75C. Jeśli masz termometr do mięsa, to możesz
posługiwać się nim - po 1-2 próbach będziesz mógł idealnie dobrać parametry.
Bożena.
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-21 08:07:00 - Ed
> Ed
> news:k0suna$dd1$1@usenet.news.interia.pl...
> |
> | No właśnie coś mi tu nie gra, bo moje po 1,5h wcale nie są suche.
> | Wydaje mi się, że z tym 20-30 min czasem pieczenia to żartujecie sobie
> | ze mnie, ale co tam będę Wam żałował :)
> | I tak to sprawdzę ;>
>
> Spawdź :)
> Podpiszę się pod tym, co piszą dziewczyny - około pól godziny w 170-180
> stopniach w zupełności wystarczy, tylko wkładaj do gorącego piekarnika.
> Ogólnie mięso drobiowe jest gotowe w chwili, gdy w najgrubszym miejscu
> osiągnie temperaturę ok. 72-75C. Jeśli masz termometr do mięsa, to możesz
> posługiwać się nim - po 1-2 próbach będziesz mógł idealnie dobrać parametry.
>
> Bożena.
No proszę, to jest nawet termometr do mięsa?
Co prawda nie mam, ale na pewno go sobie jakoś zorganizuję :)
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-21 13:07:27 - Justyna Vicky S.
Użytkownik Ed
news:k0v8h2$cq3$1@usenet.news.interia.pl...
>W dniu 2012-08-20 13:40, Bożena pisze:
>> Ed
>> news:k0suna$dd1$1@usenet.news.interia.pl...
>> |
>> | No właśnie coś mi tu nie gra, bo moje po 1,5h wcale nie są suche.
>> | Wydaje mi się, że z tym 20-30 min czasem pieczenia to żartujecie sobie
>> | ze mnie, ale co tam będę Wam żałował :)
>> | I tak to sprawdzę ;>
>>
>> Spawdź :)
>> Podpiszę się pod tym, co piszą dziewczyny - około pól godziny w 170-180
>> stopniach w zupełności wystarczy, tylko wkładaj do gorącego piekarnika.
>> Ogólnie mięso drobiowe jest gotowe w chwili, gdy w najgrubszym miejscu
>> osiągnie temperaturę ok. 72-75C. Jeśli masz termometr do mięsa, to możesz
>> posługiwać się nim - po 1-2 próbach będziesz mógł idealnie dobrać
>> parametry.
>>
>> Bożena.
>
> No proszę, to jest nawet termometr do mięsa?
> Co prawda nie mam, ale na pewno go sobie jakoś zorganizuję :)
>
Owszem jest coś takiego jak termometr do mięsa. Sama tż go nie posiadam.
Piekę mięsa na oko i jak do tej pory nie miałam wpadki by coś się nie
dopiekło. Chociaż na początku zdarzyło mi się wysuszyć pieczone mięso. Ale
po kilku razach to już naprawdę piecze się na oko
Pozdrawiam
--
Justyna Vicky S.
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-17 19:26:11 - medea
>
> Pierś z kurczaka po upieczeniu owszem, jest dość krucha i soczysta,
> ale po paru dniach robi się sucha, łykowata i niezbyt smaczna.
Nie dziwię się. Przygotowuj na bieżąco. Nie wymaga wiele wysiłku, a
będziesz jadł świeże.
> Czego się nie powinno z nią robić, to pewnie sam mógłbym długo wymieniać.
> Chodzi mi dokładnie o to, o co pytałem w 1-szym poście.
Wątpię, żeby babcia tak długo przechowywała w jakiejś zalewie akurat
drób. Wołowinę, wieprzowinę - to tak, w marynacie, do tygodnia.
Chyba że babcia lodówki nie miała i musiała sobie jakoś radzić.
> Gdyby to był jakiś pikuś lub dość łatwa sprawa, to pewnie wygooglałbym
> coś na ten temat, a tak pozostaje mi liczyć na łut szczęścia, że może
> ktoś posiada tak duże doświadczenie kulinarne, że mógłby coś z niego
> zaadoptować do moich potrzeb.
> Bo gotowca to jak dotąd nigdzie nie znalazłem.
I nie znajdziesz. Ale jeśli koniecznie chcesz, to poeksperymentuj i sam
się podziel tą wiedzą.
Ewa
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-20 10:51:04 - jacki
> Pamiętam, że moja babcia mięsa typu szynka czy schab zanurzała w jakimś
> roztworze, który sama przygotowywała, na kilka dni, a potem w zależności
> od potrzeby piekła to mięso lub smażyła.
> Zaletą stosowania tego roztworu był chyba dłuższy czas przechowywania
> mięsa w stanie surowym oraz Imo lepszy smak po paru dniach w tym roztworze.
> Jak ten roztwór fachowo się nazywa?
> Czy ktoś spotkał się może, stosuje lub poprzez analogię potrafiłby podać
> skład takiego roztworu do piersi z kurczaka?
> Chciałbym kupić sobie kilka piersi z kurczaka, wsadzić do takiego
> roztworu do tygodnia i w zależności od ochoty wyciągać sobie po jednej
> lub dwie i upiec w piekarniku na kolację czy do jakiejś wódeczki.
Cycek najlepiej trzymać w jogurcie naturalnym (doba). Inne części w
wodzie z solą i cukrem (spore ilości) + przyprawy (ziele, liść itp.)
--
Pozdrawiam
Andrzej Jackiewicz
jacki(at)idealan.pl
Re: Roztwór do piersi z kurczaka
2012-08-20 12:01:33 - Stefan
Użytkownik jacki
news:k0stph$1fj$2@news.task.gda.pl...
>W dniu 2012-08-14 10:39, W odpowiedzi na Twój (Ed) list-piszę Ci:
>> Pamiętam, że moja babcia mięsa typu szynka czy schab zanurzała w jakimś
>> roztworze, który sama przygotowywała, na kilka dni, a potem w zależności
>> od potrzeby piekła to mięso lub smażyła.
>> Zaletą stosowania tego roztworu był chyba dłuższy czas przechowywania
>> mięsa w stanie surowym oraz Imo lepszy smak po paru dniach w tym
>> roztworze.
>> Jak ten roztwór fachowo się nazywa?
>> Czy ktoś spotkał się może, stosuje lub poprzez analogię potrafiłby podać
>> skład takiego roztworu do piersi z kurczaka?
>> Chciałbym kupić sobie kilka piersi z kurczaka, wsadzić do takiego
>> roztworu do tygodnia i w zależności od ochoty wyciągać sobie po jednej
>> lub dwie i upiec w piekarniku na kolację czy do jakiejś wódeczki.
>
> Cycek najlepiej trzymać w jogurcie naturalnym (doba). Inne części w wodzie
> z solą i cukrem (spore ilości) + przyprawy (ziele, liść itp.)
>
Do kolacyjki i wódeczności polecam kawaleryjskiego kurczaka:
Piersi (w ilości dowolnej), woda, jajko, mąka i przyprawy na winie
Mięso kroisz na kawałki rozmiaru mniejszego niż pudełko zapałek. Solisz,
pieprzysz.
W misce mieszasz kawałki kuraka, dolewasz wody, jajko, mąki tyle co na
rzadziutkie ciasto i przyprawy do woli. Mieszasz na gładką masę, może
poczekać. Spora patelnia, rondel na gaz i sporo Oliviera. Na gorący tłuszcz
wrzucasz kawałki i smażysz na złoto. Odsączasz na papierze i do spożycia, na
zimno, ciepło i gorąco. Ma zaletę gdyż możesz rożniście to przyprawić, jak
ci pasuje. Na zimno trzymane w lodówce - na trzeci dzień jest jadalne,
mięciutki i wilgotne.
pozsdr
Stefan