co w wielką sobotę

zbigniew Data ostatniej zmiany: 2012-04-03 17:12:35

co w wielką sobotę

2012-04-02 20:10:51 - zbigniew

Jakie potrawy podaje się w wielką sobotę

chodzi mi w zasadzie o obiad
Z.



Re: co w wielką sobotę

2012-04-02 20:57:32 - czeremcha

On 2 Kwi, 20:10, zbigniew wrote:
> Jakie potrawy podaje się w wielką sobotę
>
> chodzi mi w zasadzie o obiad

Zaleca się wstrzymać od potraw mięsnych. Poza tym - kto ma czas
kombinować specjalny obiad w wielką sobotę? Babka drożdżowa godzinę
wyrabiana, sernik, farsze do jajek na następny dzień - czekają na
zrobienie...

Ania




Re: co w wielką sobotę

2012-04-02 23:09:35 - Ikselka

Dnia Mon, 2 Apr 2012 11:57:32 -0700 (PDT), czeremcha napisał(a):

> Zaleca się wstrzymać od potraw mięsnych.

U nas w Królestwie zwyczaj był i jest taki, że się pości tylko do momentu
przyniesienia święconego, potem już koniec postu, siadamy do stołu i
zaczyna się wielkanocne śniadanie z żurkiem z białą kiełbasą i wszelkimi
innymi sankcjami :-).
--

XL zara się zapalę - w czwartek już goście w dom :-)



Re: co w wielką sobotę

2012-04-03 22:04:14 - grazyna007

W dniu 2012-04-02 23:09, Ikselka pisze:
> Dnia Mon, 2 Apr 2012 11:57:32 -0700 (PDT), czeremcha napisał(a):
>
>> Zaleca się wstrzymać od potraw mięsnych.
>
> U nas w Królestwie zwyczaj był i jest taki, że się pości tylko do momentu
> przyniesienia święconego, potem już koniec postu, siadamy do stołu i
> zaczyna się wielkanocne śniadanie z żurkiem z białą kiełbasą i wszelkimi
> innymi sankcjami :-).

...........
Wielkanocne śniadanie to po rezurekcji, w niedziele rano. Cosik dziwne
zwyczaje w tym Krolestwie ;-))))



Re: co w wielką sobotę

2012-04-08 20:38:58 - Stokrotka

>...- kto ma czas
>kombinować specjalny obiad w wielką sobotę? Babka drożdżowa godzinę
>wyrabiana, sernik, farsze do jajek na następny dzień - czekają na
>zrobienie...

Nie znajdziesz czasu na obiad,
to potem będziesz szukać czasu by leczyć wżody.

--
Nie jestem medykiem. (tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub
sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.
reforma.ortografi.w.interia.pl/




Re: co w wielką sobotę

2012-04-09 15:28:43 - czeremcha

On 8 Kwi, 20:38, Stokrotka wrote:

> >kombinować specjalny obiad w wielką sobotę? Babka drożdżowa godzinę
> >wyrabiana, sernik, farsze do jajek na następny dzień - czekają na
> >zrobienie...
>
> Nie znajdziesz czasu na obiad,
> to potem będziesz szukać czasu by leczyć wżody.

Kulą w płot. Wrzodów nie mam.

Od braku obiadu dwa razy w roku jeszcze nikt wrzodów nie dostał.

Ania



Re: co w wielką sobotę

2012-04-09 20:05:35 - Stokrotka


>> Nie znajdziesz czasu na obiad,
>> to potem będziesz szukać czasu by leczyć wżody.

>Kulą w płot. Wrzodów nie mam.
>Od braku obiadu dwa razy w roku jeszcze nikt wrzodów nie dostał.
Wszelkie pszesądy i pszysłowia niosą , że jak w święta, tak cały rok.
Najpierw w wielką sobotę bez obiadu, potem w co drugą,
a za rok, to obiad będzie już tylko od święta.

--
(tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.
reforma.ortografi.w.interia.pl/





Re: co w wielką sobotę

2012-04-10 09:06:45 - czeremcha

On 9 Kwi, 20:05, Stokrotka wrote:

> Wszelkie pszesądy i pszysłowia niosą , że jak w święta, tak cały rok.

Przesądna nie jestem.

I jakoś wszystko mnie odciąga od tego, żeby iść twoją drogą....
Wszystko mnie odpycha...

Ania



Re: co w wielką sobotę

2012-04-02 21:42:32 - grazyna007

W dniu 2012-04-02 20:10, zbigniew pisze:
> Jakie potrawy podaje się w wielką sobotę
>
> chodzi mi w zasadzie o obiad
> Z.
Wielka Sobota, czyli Wigilia paschalna to kulminacja triduum Paschalnego
i jako taka jest az do poznego wieczora dniem powagi i skupienia.
Jeszcze kilkanascie lat temu obowiązywał w wielka Sobote post. dzisiaj
zachowanie postu nie jest obowiazkiem, ale jest zalecane w katolickiej
tradycji.
A zatem nie ma specjalnych dań jakie podaje sie w ten dzień - skromnie
i z umiarem -))
Świętuje się w nocy z soboty na niedzielę jako że to Wielka Noc
;-)))Najważniejszym posilkiem jest wielkanocne śniadanie, podobnie jak
na Boże narodzenie Wieczerza Wigilijna. I na sniadnako można już puścić
wodze kulinarnej wyobraźni - wszystko dozwolone ;-))



Re: co w wielką sobotę

2012-04-02 23:06:02 - Ikselka

Dnia Mon, 02 Apr 2012 20:10:51 +0200, zbigniew napisał(a):

> Jakie potrawy podaje się w wielką sobotę
>
> chodzi mi w zasadzie o obiad
> Z.

Jaki znowu obiad?
W Wielką Sobotę się je wielkanocne śniadanie - po przyjściu ze święconką z
kościoła.
Obowiazkowy żurek z białą kiełbasą, chrzanem, czosnkiem i jajkiem, a
potemmmmm... wszystko jak leci, co tam tylko masz.
Tyle ze to wielkanocne śniadanie ciągnie się jeszcze przez obiad, moze
nawet trwać aż do kolacji :-).
--

XL wiosenna



Re: co w wielką sobotę

2012-04-03 08:39:01 - Aicha

W dniu 2012-04-02 23:06, Ikselka pisze:

>> Jakie potrawy podaje się w wielką sobotę
>>
>> chodzi mi w zasadzie o obiad
>> Z.
>
> Jaki znowu obiad?
> W Wielką Sobotę się je wielkanocne śniadanie - po przyjściu ze święconką z
> kościoła.
> Obowiazkowy żurek z białą kiełbasą, chrzanem, czosnkiem i jajkiem, a
> potemmmmm... wszystko jak leci, co tam tylko masz.
> Tyle ze to wielkanocne śniadanie ciągnie się jeszcze przez obiad, moze
> nawet trwać aż do kolacji :-).

Rezurekcję też można sobie przenieść z wieczora/nocy/niedzielnego ranka
na sobotę rano, tak spowiednik powiedział?

--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)



Re: co w wielką sobotę

2012-04-03 08:54:46 - Bbjk

W dniu 2012-04-03 08:39, Aicha pisze:


> Rezurekcję też można sobie przenieść z wieczora/nocy/niedzielnego ranka
> na sobotę rano, tak spowiednik powiedział?

Głównym posiłkiem świąt było zawsze, podobnie jak obecnie, późne
niedzielne śniadanie.
liturgia.wiara.pl/doc/420835.Wielkanocne-sniadanie-w-dawnej-Polsce
--
B.



Re: co w wielką sobotę

2012-04-03 09:37:59 - Aicha

W dniu 2012-04-03 08:54, Bbjk pisze:

>> Rezurekcję też można sobie przenieść z wieczora/nocy/niedzielnego ranka
>> na sobotę rano, tak spowiednik powiedział?
>
> Głównym posiłkiem świąt było zawsze, podobnie jak obecnie, późne
> niedzielne śniadanie.
> liturgia.wiara.pl/doc/420835.Wielkanocne-sniadanie-w-dawnej-Polsce

Ale po co jeść dwa dni, skoro można trzy :)

--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)



Re: co w wielką sobotę

2012-04-03 23:03:51 - Ikselka

Dnia Tue, 03 Apr 2012 09:37:59 +0200, Aicha napisał(a):

> W dniu 2012-04-03 08:54, Bbjk pisze:
>
>>> Rezurekcję też można sobie przenieść z wieczora/nocy/niedzielnego ranka
>>> na sobotę rano, tak spowiednik powiedział?
>>
>> Głównym posiłkiem świąt było zawsze, podobnie jak obecnie, późne
>> niedzielne śniadanie.
>> liturgia.wiara.pl/doc/420835.Wielkanocne-sniadanie-w-dawnej-Polsce
>
> Ale po co jeść dwa dni, skoro można trzy :)

No to nie jedz, czyż zabraniam się głodzić? - cóż Ci do moich zwyczajów.
--

XL wiosenna



Re: co w wielką sobotę

2012-04-03 23:10:32 - Paulinka

Ikselka pisze:
> Dnia Tue, 03 Apr 2012 09:37:59 +0200, Aicha napisał(a):
>
>> W dniu 2012-04-03 08:54, Bbjk pisze:
>>
>>>> Rezurekcję też można sobie przenieść z wieczora/nocy/niedzielnego ranka
>>>> na sobotę rano, tak spowiednik powiedział?
>>> Głównym posiłkiem świąt było zawsze, podobnie jak obecnie, późne
>>> niedzielne śniadanie.
>>> liturgia.wiara.pl/doc/420835.Wielkanocne-sniadanie-w-dawnej-Polsce
>> Ale po co jeść dwa dni, skoro można trzy :)
>
> No to nie jedz, czyż zabraniam się głodzić? - cóż Ci do moich zwyczajów.

Tylko te zwyczaje to dość osobliwe jednak są, jak widać po reakcji
dyskutantów.
U nas w sobotę post - nie jemy mięsa, nie ma typowego obiadu. Rano
rezurekcja, a potem dopiero śniadanie wielkanocne, kiedy dzielimy się
święconką.

--

Paulinka



Re: co w wielką sobotę

2012-04-03 23:13:08 - Paulinka

Paulinka pisze:
> Ikselka pisze:
>> Dnia Tue, 03 Apr 2012 09:37:59 +0200, Aicha napisał(a):
>>
>>> W dniu 2012-04-03 08:54, Bbjk pisze:
>>>
>>>>> Rezurekcję też można sobie przenieść z wieczora/nocy/niedzielnego
>>>>> ranka
>>>>> na sobotę rano, tak spowiednik powiedział?
>>>> Głównym posiłkiem świąt było zawsze, podobnie jak obecnie, późne
>>>> niedzielne śniadanie.
>>>> liturgia.wiara.pl/doc/420835.Wielkanocne-sniadanie-w-dawnej-Polsce
>>>>
>>> Ale po co jeść dwa dni, skoro można trzy :)
>>
>> No to nie jedz, czyż zabraniam się głodzić? - cóż Ci do moich zwyczajów.
>
> Tylko te zwyczaje to dość osobliwe jednak są, jak widać po reakcji
> dyskutantów.
> U nas w sobotę post - nie jemy mięsa, nie ma typowego obiadu. Rano
> rezurekcja, a potem dopiero śniadanie wielkanocne, kiedy dzielimy się
> święconką.

Rano w Niedzielę wielkanocną, żeby nie było niedomówień, bo mi znowu
jakiś kfiatek wyszedł ;)


--

Paulinka



Re: co w wielką sobotę

2012-04-03 23:40:00 - Ikselka

Dnia Tue, 03 Apr 2012 23:13:08 +0200, Paulinka napisał(a):

> Rano w Niedzielę wielkanocną, żeby nie było niedomówień, bo mi znowu
> jakiś kfiatek wyszedł ;)

Nie zdażyłam przeczytać - odpowiedziałam :-)
--

XL wiosenna



Re: co w wielką sobotę

2012-04-03 23:39:29 - Ikselka

Dnia Tue, 03 Apr 2012 23:10:32 +0200, Paulinka napisał(a):


> Tylko te zwyczaje to dość osobliwe jednak są, jak widać po reakcji
> dyskutantów.

Zależy dla kogo osobliwe.
U nas w Wielką Sobotę śniadanie wielkanocne nie jest rano, lecz
najwczesniej koło południa, bo o 11-ej zwykle jest święcenie, oczywiście
także wczesniej i później, ale my chodzimy na 11-tą. Więc zanim co do
czego, jest przynajmniej 12-ta.
Do tego czasu od piątkowego(sic!) postnego obiadu nie jemy NICZEGO(sic!),
tylko pijemy wodę/herbatę_gorzką - czyli zachowujemy post ścisły od
piątkowego popołudnia do sobotniego południa włącznie.

Jak ktoś nie jest w stanie zachować postu ścisłego w ww czasie, to tego po
prostu nie robi - i wtedy ma OBIAD w WS i śniadanie wielkanocne dopiero w
WN.
Stąd różnice. I brak absolutnych nakazów/zakazów co do formy postu, który
nie musi nawet koniecznie polegac na głodzeniu się czy niejedzeniu mięsa.
Może on być ścisły albo polegać na jedzeniu raz dziennie do syta i
wyrzekaniu się obżarstwa innych przyjemności - dowolnie.


> U nas w sobotę post - nie jemy mięsa, nie ma typowego obiadu. Rano
> rezurekcja,

W sobotę RANO? Jeśli chodzi o sobotę, to rezurekcja może być wieczorem
zamiast w niedzielę rano, ale na pewno nie w sobotę rano.

> a potem dopiero śniadanie wielkanocne, kiedy dzielimy się
> święconką.

Jak wyżej. I tak, i tak jest dobrze - wiadomość z pierwszej ręki, od
kapłana.
Więc nie ma o co kruszyć tu kopii i robić tego nie zamierzam, po prostu
przedstawiłam, jak jest u nas w Królestwie i dlaczego tak, a nie inaczej
:-)
--

XL wiosenna



Re: co w wielką sobotę

2012-04-03 23:42:40 - Aicha

W dniu 2012-04-03 23:39, Ikselka pisze:

>> a potem dopiero śniadanie wielkanocne, kiedy dzielimy się
>> święconką.
>
> Jak wyżej. I tak, i tak jest dobrze - wiadomość z pierwszej ręki, od
> kapłana.

Czego to oni nie powiedzą, żeby im tylko owieczki nie pouciekały...

--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)



Re: co w wielką sobotę

2012-04-03 23:57:51 - Ikselka

Dnia Tue, 03 Apr 2012 23:42:40 +0200, Aicha napisał(a):

> W dniu 2012-04-03 23:39, Ikselka pisze:
>
>>> a potem dopiero śniadanie wielkanocne, kiedy dzielimy się
>>> święconką.
>>
>> Jak wyżej. I tak, i tak jest dobrze - wiadomość z pierwszej ręki, od
>> kapłana.
>
> Czego to oni nie powiedzą, żeby im tylko owieczki nie pouciekały...

To jest Twój argument? - niewiele wart coś.
--

XL wiosenna



Re: co w wielką sobotę

2012-04-04 00:04:19 - Paulinka

Ikselka pisze:
> Dnia Tue, 03 Apr 2012 23:42:40 +0200, Aicha napisał(a):
>
>> W dniu 2012-04-03 23:39, Ikselka pisze:
>>
>>>> a potem dopiero śniadanie wielkanocne, kiedy dzielimy się
>>>> święconką.
>>> Jak wyżej. I tak, i tak jest dobrze - wiadomość z pierwszej ręki, od
>>> kapłana.
>> Czego to oni nie powiedzą, żeby im tylko owieczki nie pouciekały...
>
> To jest Twój argument? - niewiele wart coś.

A nie mówią? Rozdwojenie jaźni skutkuje np. wywiadami-rzekami z Ks.
Isakowiczem-Zalewskim. Wychodzi na to, że relatywizm się mocno trzyma w KK.

--

Paulinka



Re: co w wielką sobotę

2012-04-04 09:03:31 - Qrczak

Dnia dzisiejszego niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
> Ikselka pisze:
>> Dnia Tue, 03 Apr 2012 23:42:40 +0200, Aicha napisał(a):
>>> W dniu 2012-04-03 23:39, Ikselka pisze:
>>>
>>>>> a potem dopiero śniadanie wielkanocne, kiedy dzielimy się
>>>>> święconką.
>>>> Jak wyżej. I tak, i tak jest dobrze - wiadomość z pierwszej ręki, od
>>>> kapłana.
>>> Czego to oni nie powiedzą, żeby im tylko owieczki nie pouciekały...
>>
>> To jest Twój argument? - niewiele wart coś.
>
> A nie mówią? Rozdwojenie jaźni skutkuje np. wywiadami-rzekami z Ks.
> Isakowiczem-Zalewskim. Wychodzi na to, że relatywizm się mocno trzyma w
> KK.

Może i dobrze. Dzięki temu każdy, jak widać, może sobie wybrać coś dla
siebie.

qr.a
--
nad nieświęconym jajkiem pochylona




Re: co w wielką sobotę

2012-04-04 10:54:42 - Ikselka

Dnia Wed, 4 Apr 2012 09:03:31 +0200, Qrczak napisał(a):

> Dnia dzisiejszego niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Tue, 03 Apr 2012 23:42:40 +0200, Aicha napisał(a):
>>>> W dniu 2012-04-03 23:39, Ikselka pisze:
>>>>
>>>>>> a potem dopiero śniadanie wielkanocne, kiedy dzielimy się
>>>>>> święconką.
>>>>> Jak wyżej. I tak, i tak jest dobrze - wiadomość z pierwszej ręki, od
>>>>> kapłana.
>>>> Czego to oni nie powiedzą, żeby im tylko owieczki nie pouciekały...
>>>
>>> To jest Twój argument? - niewiele wart coś.
>>
>> A nie mówią? Rozdwojenie jaźni skutkuje np. wywiadami-rzekami z Ks.
>> Isakowiczem-Zalewskim. Wychodzi na to, że relatywizm się mocno trzyma w
>> KK.
>
> Może i dobrze. Dzięki temu każdy, jak widać, może sobie wybrać coś dla
> siebie.
>

Oczywiście, ze tak - tylko najpierw trzeba dobrze(sic!) wiedzieć, Z CZEGO
można wybierać. Bo na pewno nie ma jak kto chce :->

--

XL wiosenna



Re: co w wielką sobotę

2012-04-04 11:21:32 - Bbjk

W dniu 2012-04-04 10:54, Ikselka pisze:

> Oczywiście, ze tak - tylko najpierw trzeba dobrze(sic!) wiedzieć, Z CZEGO
> można wybierać. Bo na pewno nie ma jak kto chce :->

Bo?
Oczywiście, że może być jak kto chce.
Ty obchodzisz święta nietypowo, inni też mogą wg własnych tradycji i ochoty.
--
B.




Re: co w wielką sobotę

2012-04-04 10:49:34 - Ikselka

Dnia Wed, 04 Apr 2012 00:04:19 +0200, Paulinka napisał(a):

> Ikselka pisze:
>> Dnia Tue, 03 Apr 2012 23:42:40 +0200, Aicha napisał(a):
>>
>>> W dniu 2012-04-03 23:39, Ikselka pisze:
>>>
>>>>> a potem dopiero śniadanie wielkanocne, kiedy dzielimy się
>>>>> święconką.
>>>> Jak wyżej. I tak, i tak jest dobrze - wiadomość z pierwszej ręki, od
>>>> kapłana.
>>> Czego to oni nie powiedzą, żeby im tylko owieczki nie pouciekały...
>>
>> To jest Twój argument? - niewiele wart coś.
>
> A nie mówią? Rozdwojenie jaźni skutkuje np. wywiadami-rzekami z Ks.
> Isakowiczem-Zalewskim. Wychodzi na to, że relatywizm się mocno trzyma w KK.

Moja droga, WSZYSTKO, co formalne, jest relatywistyczne - termin i czas
obchodzenia Swiąt Wielkiej Nocy w naszej strefie geograficznej jest tylko
symboliczny - nijak sie on ma do rzeczywistych terminów i czasu wydarzeń w
TAMTEJ (Chrystusowej) strefie geograficznej.
Jakakolwiek próba celowania w ścisłym traktowaniu ww terminów u nas nie ma
sensu. Nawet termin Swiąt Wielkiej Nocy U NAS się zmienia - ponieważ jest
czysto formalny.


I jeszcze: czas bezpośrednio przed Wielką Niedzielą Wielkanocną (piątek i
sobota) to nie czas samej żałoby, lecz czuwanie i radosne(!) oczekiwanie na
spełnienie zapowiedzi zmartwychwstania Jezusa. I właśnie w tym aspekcie
sobotnie wspólne świętowanie po poświęceniu potraw jest jak najbardziej
uzasadnione i absolutnie nie jest błędem.
Wszelka bezmyślna nadgorliwość w formalizowaniu zasad i terminu postu przed
Wielką Nocą jest bardziej szkodliwa.
--

XL wiosenna



Re: co w wielką sobotę

2012-04-04 11:15:02 - medea

W dniu 2012-04-04 10:49, Ikselka pisze:
> Wszelka bezmyślna nadgorliwość w formalizowaniu zasad i terminu postu
> przed Wielką Nocą jest bardziej szkodliwa.

Jak i we wszystkim -- wszelka nadgorliwość w formalizowaniu zasad jest
szkodliwa. To prawda uniwersalna. Dotyczy także - a nawet zwłaszcza -
wszelkiej maści Mikołajów, bo te przynajmniej w żaden sposób nie
naruszają idei obdarowywania się.

Ewa




Re: co w wielką sobotę

2012-04-03 23:53:16 - Paulinka

Ikselka pisze:
> Dnia Tue, 03 Apr 2012 23:10:32 +0200, Paulinka napisał(a):
>
>
>> Tylko te zwyczaje to dość osobliwe jednak są, jak widać po reakcji
>> dyskutantów.
>
> Zależy dla kogo osobliwe.
> U nas w Wielką Sobotę śniadanie wielkanocne nie jest rano, lecz
> najwczesniej koło południa, bo o 11-ej zwykle jest święcenie, oczywiście
> także wczesniej i później, ale my chodzimy na 11-tą. Więc zanim co do
> czego, jest przynajmniej 12-ta.

No ale co tu ma czas święcenia potraw wielkanocnych do rzeczy?
Są poświęcone i zgodnie z ogólnie panującą tradycją, te pokarmy spożywa
się w niedzielę.

> Do tego czasu od piątkowego(sic!) postnego obiadu nie jemy NICZEGO(sic!),
> tylko pijemy wodę/herbatę_gorzką - czyli zachowujemy post ścisły od
> piątkowego popołudnia do sobotniego południa włącznie.

J.w.

> Jak ktoś nie jest w stanie zachować postu ścisłego w ww czasie, to tego po
> prostu nie robi - i wtedy ma OBIAD w WS i śniadanie wielkanocne dopiero w
> WN.
> Stąd różnice. I brak absolutnych nakazów/zakazów co do formy postu, który
> nie musi nawet koniecznie polegac na głodzeniu się czy niejedzeniu mięsa.
> Może on być ścisły albo polegać na jedzeniu raz dziennie do syta i
> wyrzekaniu się obżarstwa innych przyjemności - dowolnie.

:-O przecież tutaj nie chodzi o post a o tradycję śniadania
wielkanocnego w niedzielę.
Wielka Sobota to czas żałoby. Nigdy nie słyszałam, żeby fakt poświęcenia
pokarmów ją odwoływał. Przyjmijmy, ze nie jestem reprezentatywną
jednostką, ale tradycje miałam jednak konsekwentnie wpajane.

>> U nas w sobotę post - nie jemy mięsa, nie ma typowego obiadu. Rano
>> rezurekcja,
>
> W sobotę RANO? Jeśli chodzi o sobotę, to rezurekcja może być wieczorem
> zamiast w niedzielę rano, ale na pewno nie w sobotę rano.

W niedzielę, wiedziałam, ze należy poprawić błąd :>

>> a potem dopiero śniadanie wielkanocne, kiedy dzielimy się
>> święconką.
>
> Jak wyżej. I tak, i tak jest dobrze - wiadomość z pierwszej ręki, od
> kapłana.
> Więc nie ma o co kruszyć tu kopii i robić tego nie zamierzam, po prostu
> przedstawiłam, jak jest u nas w Królestwie i dlaczego tak, a nie inaczej
> :-)

No nie wiem, czy nie ma o co kruszyć kopii. Twoje tradycje są co
najmniej szokujące dla większości.

--

Paulinka



Re: co w wielką sobotę

2012-04-04 00:03:05 - Ikselka

Dnia Tue, 03 Apr 2012 23:53:16 +0200, Paulinka napisał(a):

> Ikselka pisze:
>> Dnia Tue, 03 Apr 2012 23:10:32 +0200, Paulinka napisał(a):
>>
>>
>>> Tylko te zwyczaje to dość osobliwe jednak są, jak widać po reakcji
>>> dyskutantów.
>>
>> Zależy dla kogo osobliwe.
>> U nas w Wielką Sobotę śniadanie wielkanocne nie jest rano, lecz
>> najwczesniej koło południa, bo o 11-ej zwykle jest święcenie, oczywiście
>> także wczesniej i później, ale my chodzimy na 11-tą. Więc zanim co do
>> czego, jest przynajmniej 12-ta.
>
> No ale co tu ma czas święcenia potraw wielkanocnych do rzeczy?
> Są poświęcone i zgodnie z ogólnie panującą tradycją, te pokarmy spożywa
> się w niedzielę.
>
>> Do tego czasu od piątkowego(sic!) postnego obiadu nie jemy NICZEGO(sic!),
>> tylko pijemy wodę/herbatę_gorzką - czyli zachowujemy post ścisły od
>> piątkowego popołudnia do sobotniego południa włącznie.
>
> J.w.
>
>> Jak ktoś nie jest w stanie zachować postu ścisłego w ww czasie, to tego po
>> prostu nie robi - i wtedy ma OBIAD w WS i śniadanie wielkanocne dopiero w
>> WN.
>> Stąd różnice. I brak absolutnych nakazów/zakazów co do formy postu, który
>> nie musi nawet koniecznie polegac na głodzeniu się czy niejedzeniu mięsa.
>> Może on być ścisły albo polegać na jedzeniu raz dziennie do syta i
>> wyrzekaniu się obżarstwa innych przyjemności - dowolnie.
>
> :-O przecież tutaj nie chodzi o post a o tradycję śniadania
> wielkanocnego w niedzielę.
> Wielka Sobota to czas żałoby. Nigdy nie słyszałam, żeby fakt poświęcenia
> pokarmów ją odwoływał. Przyjmijmy, ze nie jestem reprezentatywną
> jednostką, ale tradycje miałam jednak konsekwentnie wpajane.
>
>>> U nas w sobotę post - nie jemy mięsa, nie ma typowego obiadu. Rano
>>> rezurekcja,
>>
>> W sobotę RANO? Jeśli chodzi o sobotę, to rezurekcja może być wieczorem
>> zamiast w niedzielę rano, ale na pewno nie w sobotę rano.
>
> W niedzielę, wiedziałam, ze należy poprawić błąd :>
>
>>> a potem dopiero śniadanie wielkanocne, kiedy dzielimy się
>>> święconką.
>>
>> Jak wyżej. I tak, i tak jest dobrze - wiadomość z pierwszej ręki, od
>> kapłana.
>> Więc nie ma o co kruszyć tu kopii i robić tego nie zamierzam, po prostu
>> przedstawiłam, jak jest u nas w Królestwie i dlaczego tak, a nie inaczej
>> :-)
>
> No nie wiem, czy nie ma o co kruszyć kopii. Twoje tradycje są co
> najmniej szokujące dla większości.

Oczywiście - np Aniołek zamiast zachodniego Gwiazdorka czy komunistycznego
Dziadka Mroza 24 grudnia albo zgniłokapitalistycznej pani Mikołajowej
obok Mikołaja 6 grudnia...
--

XL wiosenna



Re: co w wielką sobotę

2012-04-04 00:14:10 - Paulinka

Ikselka pisze:
> Dnia Tue, 03 Apr 2012 23:53:16 +0200, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Tue, 03 Apr 2012 23:10:32 +0200, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>
>>>> Tylko te zwyczaje to dość osobliwe jednak są, jak widać po reakcji
>>>> dyskutantów.
>>> Zależy dla kogo osobliwe.
>>> U nas w Wielką Sobotę śniadanie wielkanocne nie jest rano, lecz
>>> najwczesniej koło południa, bo o 11-ej zwykle jest święcenie, oczywiście
>>> także wczesniej i później, ale my chodzimy na 11-tą. Więc zanim co do
>>> czego, jest przynajmniej 12-ta.
>> No ale co tu ma czas święcenia potraw wielkanocnych do rzeczy?
>> Są poświęcone i zgodnie z ogólnie panującą tradycją, te pokarmy spożywa
>> się w niedzielę.
>>
>>> Do tego czasu od piątkowego(sic!) postnego obiadu nie jemy NICZEGO(sic!),
>>> tylko pijemy wodę/herbatę_gorzką - czyli zachowujemy post ścisły od
>>> piątkowego popołudnia do sobotniego południa włącznie.
>> J.w.
>>
>>> Jak ktoś nie jest w stanie zachować postu ścisłego w ww czasie, to tego po
>>> prostu nie robi - i wtedy ma OBIAD w WS i śniadanie wielkanocne dopiero w
>>> WN.
>>> Stąd różnice. I brak absolutnych nakazów/zakazów co do formy postu, który
>>> nie musi nawet koniecznie polegac na głodzeniu się czy niejedzeniu mięsa.
>>> Może on być ścisły albo polegać na jedzeniu raz dziennie do syta i
>>> wyrzekaniu się obżarstwa innych przyjemności - dowolnie.
>> :-O przecież tutaj nie chodzi o post a o tradycję śniadania
>> wielkanocnego w niedzielę.
>> Wielka Sobota to czas żałoby. Nigdy nie słyszałam, żeby fakt poświęcenia
>> pokarmów ją odwoływał. Przyjmijmy, ze nie jestem reprezentatywną
>> jednostką, ale tradycje miałam jednak konsekwentnie wpajane.
>>
>>>> U nas w sobotę post - nie jemy mięsa, nie ma typowego obiadu. Rano
>>>> rezurekcja,
>>> W sobotę RANO? Jeśli chodzi o sobotę, to rezurekcja może być wieczorem
>>> zamiast w niedzielę rano, ale na pewno nie w sobotę rano.
>> W niedzielę, wiedziałam, ze należy poprawić błąd :>
>>
>>>> a potem dopiero śniadanie wielkanocne, kiedy dzielimy się
>>>> święconką.
>>> Jak wyżej. I tak, i tak jest dobrze - wiadomość z pierwszej ręki, od
>>> kapłana.
>>> Więc nie ma o co kruszyć tu kopii i robić tego nie zamierzam, po prostu
>>> przedstawiłam, jak jest u nas w Królestwie i dlaczego tak, a nie inaczej
>>> :-)
>> No nie wiem, czy nie ma o co kruszyć kopii. Twoje tradycje są co
>> najmniej szokujące dla większości.
>
> Oczywiście - np Aniołek zamiast zachodniego Gwiazdorka czy komunistycznego
> Dziadka Mroza 24 grudnia albo zgniłokapitalistycznej pani Mikołajowej
> obok Mikołaja 6 grudnia...

pl.wikipedia.org/wiki/Gwiazdor
pl.wikipedia.org/wiki/Dziadek_Mr%C3%B3z

Folklor(!)

Zabraniałaś dzieciom topić marzannę wiosną?

Skoro mienisz się znawcą zasad, obrzędów i obyczajów swojej wiary, to
jako konsekwentna jednostka, powinnaś stwierdzić, że w Twojej rodzinie
są wyjątki od przyjętej reguły. Tylko tyle.



--

Paulinka



Re: co w wielką sobotę

2012-04-04 10:50:00 - Ikselka

Dnia Wed, 04 Apr 2012 00:14:10 +0200, Paulinka napisał(a):

> Skoro mienisz się znawcą zasad, obrzędów i obyczajów swojej wiary,

Gdzie?
--

XL wiosenna



Re: co w wielką sobotę

2012-04-04 07:17:40 - MisKudlaty

>
> No ale co tu ma czas święcenia potraw wielkanocnych do rzeczy?
> Są poświęcone i zgodnie z ogólnie panującą tradycją, te pokarmy spożywa
> się w niedzielę.

Zarówno w mojej rodzinie (Kraków) jak i w rodzinie małżonki (Szczecin,
Zamość) od wielu pokoleń post kończył się z poświęceniem potraw. Nie
było obżarstwa, czekało sie na niedzielne śniadanie, ale dozwolone do
jedzenia już było to co w poście było zakazane.
MK




Re: co w wielką sobotę

2012-04-04 08:23:32 - Theli

W dniu 2012-04-04 07:17, MisKudlaty pisze:
>>
>> No ale co tu ma czas święcenia potraw wielkanocnych do rzeczy?
>> Są poświęcone i zgodnie z ogólnie panującą tradycją, te pokarmy spożywa
>> się w niedzielę.
>
> Zarówno w mojej rodzinie (Kraków) jak i w rodzinie małżonki (Szczecin,
> Zamość) od wielu pokoleń post kończył się z poświęceniem potraw. Nie
> było obżarstwa, czekało sie na niedzielne śniadanie, ale dozwolone do
> jedzenia już było to co w poście było zakazane.
> MK
>
Tak, ale co innego koniec postu (u nas też tak jest), a co innego
zasiadanie do śniadania i świętowanie. Z tym jednak czeka się do niedzieli.

th

--
nitkowo-theli.blogspot.com



Re: co w wielką sobotę

2012-04-04 10:53:32 - Ikselka

Dnia Wed, 04 Apr 2012 08:23:32 +0200, Theli napisał(a):

> W dniu 2012-04-04 07:17, MisKudlaty pisze:
>>>
>>> No ale co tu ma czas święcenia potraw wielkanocnych do rzeczy?
>>> Są poświęcone i zgodnie z ogólnie panującą tradycją, te pokarmy spożywa
>>> się w niedzielę.
>>
>> Zarówno w mojej rodzinie (Kraków) jak i w rodzinie małżonki (Szczecin,
>> Zamość) od wielu pokoleń post kończył się z poświęceniem potraw. Nie
>> było obżarstwa, czekało sie na niedzielne śniadanie, ale dozwolone do
>> jedzenia już było to co w poście było zakazane.
>> MK
>>
> Tak, ale co innego koniec postu (u nas też tak jest), a co innego
> zasiadanie do śniadania i świętowanie. Z tym jednak czeka się do niedzieli.
>

Jak się ma do dyspozycji całe dwa dni świąt dla rodziny - u nas
poniedziałek to już tylko rozjazdy, bo droga bardzo daleka.
I dlatego mamy święta od soboty.


--

XL wiosenna



Re: co w wielką sobotę

2012-04-04 11:05:32 - serwessa


Użytkownik Ikselka napisał w wiadomości
news:vf24dm1w4g1q.16qw848v97uj4.dlg@40tude.net...
> Dnia Wed, 04 Apr 2012 08:23:32 +0200, Theli napisał(a):
>
>> W dniu 2012-04-04 07:17, MisKudlaty pisze:
>>>>
>>>> No ale co tu ma czas święcenia potraw wielkanocnych do rzeczy?
>>>> Są poświęcone i zgodnie z ogólnie panującą tradycją, te pokarmy spożywa
>>>> się w niedzielę.
>>>
>>> Zarówno w mojej rodzinie (Kraków) jak i w rodzinie małżonki (Szczecin,
>>> Zamość) od wielu pokoleń post kończył się z poświęceniem potraw. Nie
>>> było obżarstwa, czekało sie na niedzielne śniadanie, ale dozwolone do
>>> jedzenia już było to co w poście było zakazane.
>>> MK
>>>
>> Tak, ale co innego koniec postu (u nas też tak jest), a co innego
>> zasiadanie do śniadania i świętowanie. Z tym jednak czeka się do
>> niedzieli.
>>
>
> Jak się ma do dyspozycji całe dwa dni świąt dla rodziny - u nas
> poniedziałek to już tylko rozjazdy, bo droga bardzo daleka.
> I dlatego mamy święta od soboty.
>
>


tak się tylko niewinnie podepnę, nie do końca na temat...
a jajka do koszyczka gotowane, czy surowe? malowane, czy nie? Bo mnie
własnie różnice kulturowe dopadły i trwa spór :(




Re: co w wielką sobotę

2012-04-04 11:58:53 - Bbjk

W dniu 2012-04-04 11:05, serwessa pisze:
\
> a jajka do koszyczka gotowane, czy surowe? malowane, czy nie? Bo mnie
> własnie różnice kulturowe dopadły i trwa spór :(

Jajka na twardo, najczęściej wkłada się pomalowane.
W skrócie polskie tradycje wielkanocne:
www.canberra.polemb.net/files/documents/Inne/Polskie_tradycje_Wielkanocne.pdf
--
B.



Re: co w wielką sobotę

2012-04-04 12:13:54 - Ikselka

Dnia Wed, 4 Apr 2012 11:05:32 +0200, serwessa napisał(a):

> Użytkownik Ikselka napisał w wiadomości
> news:vf24dm1w4g1q.16qw848v97uj4.dlg@40tude.net...
>> Dnia Wed, 04 Apr 2012 08:23:32 +0200, Theli napisał(a):
>>
>>> W dniu 2012-04-04 07:17, MisKudlaty pisze:
>>>>>
>>>>> No ale co tu ma czas święcenia potraw wielkanocnych do rzeczy?
>>>>> Są poświęcone i zgodnie z ogólnie panującą tradycją, te pokarmy spożywa
>>>>> się w niedzielę.
>>>>
>>>> Zarówno w mojej rodzinie (Kraków) jak i w rodzinie małżonki (Szczecin,
>>>> Zamość) od wielu pokoleń post kończył się z poświęceniem potraw. Nie
>>>> było obżarstwa, czekało sie na niedzielne śniadanie, ale dozwolone do
>>>> jedzenia już było to co w poście było zakazane.
>>>> MK
>>>>
>>> Tak, ale co innego koniec postu (u nas też tak jest), a co innego
>>> zasiadanie do śniadania i świętowanie. Z tym jednak czeka się do
>>> niedzieli.
>>>
>>
>> Jak się ma do dyspozycji całe dwa dni świąt dla rodziny - u nas
>> poniedziałek to już tylko rozjazdy, bo droga bardzo daleka.
>> I dlatego mamy święta od soboty.
>>
>>
>
>
> tak się tylko niewinnie podepnę, nie do końca na temat...
> a jajka do koszyczka gotowane, czy surowe? malowane, czy nie? Bo mnie
> własnie różnice kulturowe dopadły i trwa spór :(

Na pewno gotowane, bo się nimi (po poświęceniu) rodzina przy stole dzieli
jak opłatkiem w Wigilię Bożego Narodzenia. A czy zdobione, czy nie, to już
raczej kwestia preferencji i organizacji.
--

XL wiosenna



Re: co w wielką sobotę

2012-04-04 13:05:26 - serwessa


Użytkownik Ikselka napisał w wiadomości
news:8ixgv3qvf0t4.9m2nsb34g1kh.dlg@40tude.net...
> Dnia Wed, 4 Apr 2012 11:05:32 +0200, serwessa napisał(a):
>
>> Użytkownik Ikselka napisał w wiadomości
>> news:vf24dm1w4g1q.16qw848v97uj4.dlg@40tude.net...
>>> Dnia Wed, 04 Apr 2012 08:23:32 +0200, Theli napisał(a):
>>>
>>>> W dniu 2012-04-04 07:17, MisKudlaty pisze:
>>>>>>
>>>>>> No ale co tu ma czas święcenia potraw wielkanocnych do rzeczy?
>>>>>> Są poświęcone i zgodnie z ogólnie panującą tradycją, te pokarmy
>>>>>> spożywa
>>>>>> się w niedzielę.
>>>>>
>>>>> Zarówno w mojej rodzinie (Kraków) jak i w rodzinie małżonki (Szczecin,
>>>>> Zamość) od wielu pokoleń post kończył się z poświęceniem potraw. Nie
>>>>> było obżarstwa, czekało sie na niedzielne śniadanie, ale dozwolone do
>>>>> jedzenia już było to co w poście było zakazane.
>>>>> MK
>>>>>
>>>> Tak, ale co innego koniec postu (u nas też tak jest), a co innego
>>>> zasiadanie do śniadania i świętowanie. Z tym jednak czeka się do
>>>> niedzieli.
>>>>
>>>
>>> Jak się ma do dyspozycji całe dwa dni świąt dla rodziny - u nas
>>> poniedziałek to już tylko rozjazdy, bo droga bardzo daleka.
>>> I dlatego mamy święta od soboty.
>>>
>>>
>>
>>
>> tak się tylko niewinnie podepnę, nie do końca na temat...
>> a jajka do koszyczka gotowane, czy surowe? malowane, czy nie? Bo mnie
>> własnie różnice kulturowe dopadły i trwa spór :(
>
> Na pewno gotowane, bo się nimi (po poświęceniu) rodzina przy stole dzieli
> jak opłatkiem w Wigilię Bożego Narodzenia. A czy zdobione, czy nie, to już
> raczej kwestia preferencji i organizacji.
> --

No o to mi właśnie chodzi. W rodzinie męża normalne jest święcenie jajek
surowych, gotowanie ich rano i w taki sposób, że każdy dostaje jedno cale
jajko. U mnie zawsze było tak, że jajko do święconki było ugotowane, z
rozłupana troche skorupką szło do koszyczka, a później pokrojone na tyle
cześci ile osób przy stole i najstarszy w rodzinie częstował innych, wszyscy
składali sobie życzenia itp. Coś jak z opłatkiem właśnie.
A mąż i teściowe gotowanego dzień wcześniej jajka nie tkną, bo juz zepsute i
się potrują. Malowanego na jakikolwiek sposób też nie tkną, ale to już
mniejszy problem.
Dla mnie to jajko, dzielenie się jednym, a nie każy swoje, składanie życzeń
to taki symbol dodający jeszcze magii i wzruszeń tym świętom. Gotowana przed
śniadaniem, zeby była świeża i ciepła wczorajsza święconka to już nie
to...Kiełbasę ze święconki też rano gotują.
A Święta w tym roku u nas.




Re: co w wielką sobotę

2012-04-04 14:39:37 - Qrczak

Dnia dzisiejszego niebożę serwessa wylazło do ludzi i marudzi:
> Użytkownik Ikselka napisał w wiadomości
> news:8ixgv3qvf0t4.9m2nsb34g1kh.dlg@40tude.net...
>> Dnia Wed, 4 Apr 2012 11:05:32 +0200, serwessa napisał(a):
>>
>>> tak się tylko niewinnie podepnę, nie do końca na temat...
>>> a jajka do koszyczka gotowane, czy surowe? malowane, czy nie? Bo mnie
>>> własnie różnice kulturowe dopadły i trwa spór :(
>>
>> Na pewno gotowane, bo się nimi (po poświęceniu) rodzina przy stole dzieli
>> jak opłatkiem w Wigilię Bożego Narodzenia. A czy zdobione, czy nie, to
>> już raczej kwestia preferencji i organizacji.
>> --
>
> No o to mi właśnie chodzi. W rodzinie męża normalne jest święcenie jajek
> surowych, gotowanie ich rano i w taki sposób, że każdy dostaje jedno cale
> jajko. U mnie zawsze było tak, że jajko do święconki było ugotowane, z
> rozłupana troche skorupką szło do koszyczka, a później pokrojone na tyle
> cześci ile osób przy stole i najstarszy w rodzinie częstował innych,
> wszyscy składali sobie życzenia itp. Coś jak z opłatkiem właśnie.
> A mąż i teściowe gotowanego dzień wcześniej jajka nie tkną, bo juz
> zepsute i się potrują. Malowanego na jakikolwiek sposób też nie tkną,
> ale to już mniejszy problem.
> Dla mnie to jajko, dzielenie się jednym, a nie każy swoje, składanie
> życzeń to taki symbol dodający jeszcze magii i wzruszeń tym świętom.
> Gotowana przed śniadaniem, zeby była świeża i ciepła wczorajsza
> święconka to już nie to...Kiełbasę ze święconki też rano gotują.
> A Święta w tym roku u nas.

To z samej świętości niewiele zostaje. Może chociaż potem tę wodę z
gotowania wypijają?

qr.a
--
u mnie się jajko ugotowane i obrane wkłada do święconki, w ilości po sztuce
na łebka, te każdy dostaje potem do barszczu, plus jedno do podzielenia się
życzeniowo




Re: co w wielką sobotę

2012-04-04 15:11:12 - Ikselka

Dnia Wed, 4 Apr 2012 14:39:37 +0200, Qrczak napisał(a):

> Dnia dzisiejszego niebożę serwessa wylazło do ludzi i marudzi:
>> Użytkownik Ikselka napisał w wiadomości
>> news:8ixgv3qvf0t4.9m2nsb34g1kh.dlg@40tude.net...
>>> Dnia Wed, 4 Apr 2012 11:05:32 +0200, serwessa napisał(a):
>>>
>>>> tak się tylko niewinnie podepnę, nie do końca na temat...
>>>> a jajka do koszyczka gotowane, czy surowe? malowane, czy nie? Bo mnie
>>>> własnie różnice kulturowe dopadły i trwa spór :(
>>>
>>> Na pewno gotowane, bo się nimi (po poświęceniu) rodzina przy stole dzieli
>>> jak opłatkiem w Wigilię Bożego Narodzenia. A czy zdobione, czy nie, to
>>> już raczej kwestia preferencji i organizacji.
>>> --
>>
>> No o to mi właśnie chodzi. W rodzinie męża normalne jest święcenie jajek
>> surowych, gotowanie ich rano i w taki sposób, że każdy dostaje jedno cale
>> jajko. U mnie zawsze było tak, że jajko do święconki było ugotowane, z
>> rozłupana troche skorupką szło do koszyczka, a później pokrojone na tyle
>> cześci ile osób przy stole i najstarszy w rodzinie częstował innych,
>> wszyscy składali sobie życzenia itp. Coś jak z opłatkiem właśnie.
>> A mąż i teściowe gotowanego dzień wcześniej jajka nie tkną, bo juz
>> zepsute i się potrują. Malowanego na jakikolwiek sposób też nie tkną,
>> ale to już mniejszy problem.
>> Dla mnie to jajko, dzielenie się jednym, a nie każy swoje, składanie
>> życzeń to taki symbol dodający jeszcze magii i wzruszeń tym świętom.
>> Gotowana przed śniadaniem, zeby była świeża i ciepła wczorajsza
>> święconka to już nie to...Kiełbasę ze święconki też rano gotują.
>> A Święta w tym roku u nas.
>
> To z samej świętości niewiele zostaje. Może chociaż potem tę wodę z
> gotowania wypijają?
>

Nie chodzi o wypijanie/zjadanie świętości, bo ona substancjonalna nie
jest. Woda święcona nie musi się w ogóle znaleźć na święconce, żeby żywność
była poświęcona. ważny jest sam fakt obecności podczas święcenia.
--

XL wiosenna



Re: co w wielką sobotę

2012-04-04 22:13:22 - Qrczak

Dnia 2012-04-04 15:11, niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
> Dnia Wed, 4 Apr 2012 14:39:37 +0200, Qrczak napisał(a):
>> Dnia dzisiejszego niebożę serwessa wylazło do ludzi i marudzi:
>>> Użytkownik Ikselka napisał w wiadomości
>>> news:8ixgv3qvf0t4.9m2nsb34g1kh.dlg@40tude.net...
>>>> Dnia Wed, 4 Apr 2012 11:05:32 +0200, serwessa napisał(a):
>>>>
>>>>> tak się tylko niewinnie podepnę, nie do końca na temat...
>>>>> a jajka do koszyczka gotowane, czy surowe? malowane, czy nie? Bo mnie
>>>>> własnie różnice kulturowe dopadły i trwa spór :(
>>>>
>>>> Na pewno gotowane, bo się nimi (po poświęceniu) rodzina przy stole dzieli
>>>> jak opłatkiem w Wigilię Bożego Narodzenia. A czy zdobione, czy nie, to
>>>> już raczej kwestia preferencji i organizacji.
>>>> --
>>>
>>> No o to mi właśnie chodzi. W rodzinie męża normalne jest święcenie jajek
>>> surowych, gotowanie ich rano i w taki sposób, że każdy dostaje jedno cale
>>> jajko. U mnie zawsze było tak, że jajko do święconki było ugotowane, z
>>> rozłupana troche skorupką szło do koszyczka, a później pokrojone na tyle
>>> cześci ile osób przy stole i najstarszy w rodzinie częstował innych,
>>> wszyscy składali sobie życzenia itp. Coś jak z opłatkiem właśnie.
>>> A mąż i teściowe gotowanego dzień wcześniej jajka nie tkną, bo juz
>>> zepsute i się potrują. Malowanego na jakikolwiek sposób też nie tkną,
>>> ale to już mniejszy problem.
>>> Dla mnie to jajko, dzielenie się jednym, a nie każy swoje, składanie
>>> życzeń to taki symbol dodający jeszcze magii i wzruszeń tym świętom.
>>> Gotowana przed śniadaniem, zeby była świeża i ciepła wczorajsza
>>> święconka to już nie to...Kiełbasę ze święconki też rano gotują.
>>> A Święta w tym roku u nas.
>>
>> To z samej świętości niewiele zostaje. Może chociaż potem tę wodę z
>> gotowania wypijają?
>>
>
> Nie chodzi o wypijanie/zjadanie świętości, bo ona substancjonalna nie
> jest. Woda święcona nie musi się w ogóle znaleźć na święconce, żeby żywność
> była poświęcona. ważny jest sam fakt obecności podczas święcenia.

Tak. Też myślę, że wystarczy pamięć.

qr.a
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.



Re: co w wielką sobotę

2012-04-05 10:52:09 - Aicha

W dniu 2012-04-04 22:13, Qrczak pisze:

>> Nie chodzi o wypijanie/zjadanie świętości, bo ona substancjonalna nie
>> jest. Woda święcona nie musi się w ogóle znaleźć na święconce, żeby
>> żywność
>> była poświęcona. ważny jest sam fakt obecności podczas święcenia.
>
> Tak. Też myślę, że wystarczy pamięć.

Byle tylko wody do następnego roku nie wymieniać.

--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)



Re: co w wielką sobotę

2012-04-05 09:49:47 - serwessa


Użytkownik Qrczak napisał w wiadomości
news:4f7c40f9$0$1225$65785112@news.neostrada.pl...
> Dnia dzisiejszego niebożę serwessa wylazło do ludzi i marudzi:
>> Użytkownik Ikselka napisał w wiadomości
>> news:8ixgv3qvf0t4.9m2nsb34g1kh.dlg@40tude.net...
>>> Dnia Wed, 4 Apr 2012 11:05:32 +0200, serwessa napisał(a):
>>>
>>>> tak się tylko niewinnie podepnę, nie do końca na temat...
>>>> a jajka do koszyczka gotowane, czy surowe? malowane, czy nie? Bo mnie
>>>> własnie różnice kulturowe dopadły i trwa spór :(
>>>
>>> Na pewno gotowane, bo się nimi (po poświęceniu) rodzina przy stole
>>> dzieli
>>> jak opłatkiem w Wigilię Bożego Narodzenia. A czy zdobione, czy nie, to
>>> już raczej kwestia preferencji i organizacji.
>>> --
>>
>> No o to mi właśnie chodzi. W rodzinie męża normalne jest święcenie jajek
>> surowych, gotowanie ich rano i w taki sposób, że każdy dostaje jedno cale
>> jajko. U mnie zawsze było tak, że jajko do święconki było ugotowane, z
>> rozłupana troche skorupką szło do koszyczka, a później pokrojone na tyle
>> cześci ile osób przy stole i najstarszy w rodzinie częstował innych,
>> wszyscy składali sobie życzenia itp. Coś jak z opłatkiem właśnie.
>> A mąż i teściowe gotowanego dzień wcześniej jajka nie tkną, bo juz
>> zepsute i się potrują. Malowanego na jakikolwiek sposób też nie tkną,
>> ale to już mniejszy problem.
>> Dla mnie to jajko, dzielenie się jednym, a nie każy swoje, składanie
>> życzeń to taki symbol dodający jeszcze magii i wzruszeń tym świętom.
>> Gotowana przed śniadaniem, zeby była świeża i ciepła wczorajsza
>> święconka to już nie to...Kiełbasę ze święconki też rano gotują.
>> A Święta w tym roku u nas.
>
> To z samej świętości niewiele zostaje. Może chociaż potem tę wodę z
> gotowania wypijają?
>
> qr.a
> --
> u mnie się jajko ugotowane i obrane wkłada do święconki, w ilości po
> sztuce na łebka, te każdy dostaje potem do barszczu, plus jedno do
> podzielenia się życzeniowo

w wodzie gotuja naraz jajka święcone i zwykłe, te pierwsze są oznaczone
markerem ;)
nie wpadłam na to, że od gotowania święconych jajek mają przy okazji
święconą wodę :) hehe . No ale powiedzcie... od razu woda święcona na kolędę
dzięki wielkanocy - poświęcić surowe, ugotować, wodę do pojemniczka
odlać....(żartuje oczywiście jakby ktoś miał zamiar się obrażać).
Zimnego, wczorajszego jajka wrzuconego do barszczu/żurku też nie zniosą ;)
ale patent fajny, dzięki!




Re: co w wielką sobotę

2012-04-05 10:37:48 - Qrczak

Dnia dzisiejszego niebożę serwessa wylazło do ludzi i marudzi:
> Użytkownik Qrczak napisał w wiadomości
> news:4f7c40f9$0$1225$65785112@news.neostrada.pl...
>> Dnia dzisiejszego niebożę serwessa wylazło do ludzi i marudzi:
>>>
>>> No o to mi właśnie chodzi. W rodzinie męża normalne jest święcenie
>>> jajek surowych, gotowanie ich rano i w taki sposób, że każdy
>>> dostaje jedno cale jajko. U mnie zawsze było tak, że jajko do
>>> święconki było ugotowane, z rozłupana troche skorupką szło do
>>> koszyczka, a później pokrojone na tyle cześci ile osób przy stole i
>>> najstarszy w rodzinie częstował innych, wszyscy składali sobie
>>> życzenia itp. Coś jak z opłatkiem właśnie. A mąż i teściowe
>>> gotowanego dzień wcześniej jajka nie tkną, bo juz zepsute i się
>>> potrują. Malowanego na jakikolwiek sposób też nie tkną, ale to już
>>> mniejszy problem. Dla mnie to jajko, dzielenie się jednym, a nie
>>> każy swoje, składanie życzeń to taki symbol dodający jeszcze magii
>>> i wzruszeń tym świętom. Gotowana przed śniadaniem, zeby była świeża
>>> i ciepła wczorajsza święconka to już nie to...Kiełbasę ze święconki
>>> też rano gotują. A Święta w tym roku u nas.
>>
>> To z samej świętości niewiele zostaje. Może chociaż potem tę wodę z
>> gotowania wypijają?
>>
>> qr.a
>> --
>> u mnie się jajko ugotowane i obrane wkłada do święconki, w ilości po
>> sztuce na łebka, te każdy dostaje potem do barszczu, plus jedno do
>> podzielenia się życzeniowo
>
> w wodzie gotuja naraz jajka święcone i zwykłe, te pierwsze są oznaczone
> markerem ;)
> nie wpadłam na to, że od gotowania święconych jajek mają przy okazji
> święconą wodę :) hehe . No ale powiedzcie... od razu woda święcona na
> kolędę dzięki wielkanocy - poświęcić surowe, ugotować, wodę do
> pojemniczka odlać....(żartuje oczywiście jakby ktoś miał zamiar się
> obrażać). Zimnego, wczorajszego jajka wrzuconego do barszczu/żurku też
> nie zniosą ;) ale patent fajny, dzięki!

Może niech barszcz na tej wodzie z gotowania robią.

qr.a




Re: co w wielką sobotę

2012-04-04 15:00:38 - medea

W dniu 2012-04-04 13:05, serwessa pisze:
>
> No o to mi właśnie chodzi. W rodzinie męża normalne jest święcenie
> jajek surowych, gotowanie ich rano i w taki sposób, że każdy dostaje
> jedno cale jajko. U mnie zawsze było tak, że jajko do święconki było
> ugotowane, z rozłupana troche skorupką szło do koszyczka, a później
> pokrojone na tyle cześci ile osób przy stole i najstarszy w rodzinie
> częstował innych, wszyscy składali sobie życzenia itp. Coś jak z
> opłatkiem właśnie.
> A mąż i teściowe gotowanego dzień wcześniej jajka nie tkną, bo juz
> zepsute i się potrują. Malowanego na jakikolwiek sposób też nie tkną,
> ale to już mniejszy problem.
> Dla mnie to jajko, dzielenie się jednym, a nie każy swoje, składanie
> życzeń to taki symbol dodający jeszcze magii i wzruszeń tym świętom.
> Gotowana przed śniadaniem, zeby była świeża i ciepła wczorajsza
> święconka to już nie to...Kiełbasę ze święconki też rano gotują.
> A Święta w tym roku u nas.

Ja mam koszyczek malutki wkładam doń wszystkiego po trochu, a potem się
tym dzielimy. Jajko idzie jedno ugotowane niepomalowane.

Ewa



Re: co w wielką sobotę

2012-04-05 09:52:14 - serwessa


Użytkownik medea napisał w wiadomości
news:jlhglk$9g5$1@news.icm.edu.pl...
>W dniu 2012-04-04 13:05, serwessa pisze:
>>
>> No o to mi właśnie chodzi. W rodzinie męża normalne jest święcenie jajek
>> surowych, gotowanie ich rano i w taki sposób, że każdy dostaje jedno cale
>> jajko. U mnie zawsze było tak, że jajko do święconki było ugotowane, z
>> rozłupana troche skorupką szło do koszyczka, a później pokrojone na tyle
>> cześci ile osób przy stole i najstarszy w rodzinie częstował innych,
>> wszyscy składali sobie życzenia itp. Coś jak z opłatkiem właśnie.
>> A mąż i teściowe gotowanego dzień wcześniej jajka nie tkną, bo juz
>> zepsute i się potrują. Malowanego na jakikolwiek sposób też nie tkną, ale
>> to już mniejszy problem.
>> Dla mnie to jajko, dzielenie się jednym, a nie każy swoje, składanie
>> życzeń to taki symbol dodający jeszcze magii i wzruszeń tym świętom.
>> Gotowana przed śniadaniem, zeby była świeża i ciepła wczorajsza święconka
>> to już nie to...Kiełbasę ze święconki też rano gotują.
>> A Święta w tym roku u nas.
>
> Ja mam koszyczek malutki wkładam doń wszystkiego po trochu, a potem się
> tym dzielimy. Jajko idzie jedno ugotowane niepomalowane.
>
> Ewa

ciesze się, że nie jestem pod tym względem taka nienormalna jak mi teściowa
wmawia ;) przecież wszyscy święcą surowe! co ty masz za wielkomiejskie
fanaberie! Nie będziemy się truć starymi jajkami itp, itd :)




Re: co w wielką sobotę

2012-04-06 02:19:36 - Ikselka

Dnia Thu, 5 Apr 2012 09:52:14 +0200, serwessa napisał(a):


> ciesze się, że nie jestem pod tym względem taka nienormalna jak mi teściowa
> wmawia ;) przecież wszyscy święcą surowe! co ty masz za wielkomiejskie
> fanaberie! Nie będziemy się truć starymi jajkami itp, itd :)

Ty powiedz teściowej, że surowość jajka wcale nie swiadczy o tym, ze nie
jest ono stare 333-)
Pewność świeżości jajka to można mieć tylko wtedy, kiedy własna kura je nam
zniesie albo własna zaufana od lat baba sprzeda - tymczasem jajo, które
od producenta dociera do sklepów i w nich leżakuje... No :-)
--

XL wiosenna



Re: co w wielką sobotę

2012-04-06 02:46:18 - Aicha

W dniu 2012-04-06 02:19, Ikselka pisze:

> Ty powiedz teściowej, że surowość jajka wcale nie swiadczy o tym, ze nie
> jest ono stare 333-)
> Pewność świeżości jajka to można mieć tylko wtedy, kiedy własna kura je nam
> zniesie albo własna zaufana od lat baba sprzeda - tymczasem jajo, które
> od producenta dociera do sklepów i w nich leżakuje... No :-)

Ojtam. Wystarczy prosty sposób, żeby sprawdzić. Jeszcze nigdy się nie
zawiodłam, nawet po dacie ważności :)

--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)



Re: co w wielką sobotę

2012-04-06 12:01:45 - Stefan


Użytkownik Aicha napisał w wiadomości
news:jllecq$tfi$1@usenet.news.interia.pl...
>W dniu 2012-04-06 02:19, Ikselka pisze:
>
>> Ty powiedz teściowej, że surowość jajka wcale nie swiadczy o tym, ze
>> nie
>> jest ono stare 333-)
>> Pewność świeżości jajka to można mieć tylko wtedy, kiedy własna kura je
>> nam
>> zniesie albo własna zaufana od lat baba sprzeda - tymczasem jajo, które
>> od producenta dociera do sklepów i w nich leżakuje... No :-)
>
> Ojtam. Wystarczy prosty sposób, żeby sprawdzić. Jeszcze nigdy się nie
> zawiodłam, nawet po dacie ważności :)
Wsadzasz go do wanny i patrzysz: pływają czy toną?
Idę piec śledzie,
świątecznie pozdrawiam
Stefan




Re: co w wielką sobotę

2012-04-06 15:50:55 - Aicha

W dniu 2012-04-06 12:01, Stefan pisze:

>>> zniesie albo własna zaufana od lat baba sprzeda - tymczasem jajo,
>>> które od producenta dociera do sklepów i w nich leżakuje... No :-)
>>
>> Ojtam. Wystarczy prosty sposób, żeby sprawdzić. Jeszcze nigdy się nie
>> zawiodłam, nawet po dacie ważności :)
> Wsadzasz go do wanny i patrzysz: pływają czy toną?

.... wanny o pojemności max 500 ml :)

--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)



Re: co w wielką sobotę

2012-04-06 12:56:27 - czeremcha

On 6 Kwi, 02:19, Ikselka wrote:

> tymczasem jajo, które
> od producenta dociera do sklepów i w nich leżakuje...

....łatwiej się obiera ;-)

Ania




Re: co w wielką sobotę

2012-04-04 15:08:43 - Ikselka

Dnia Wed, 4 Apr 2012 13:05:26 +0200, serwessa napisał(a):

> Użytkownik Ikselka napisał w wiadomości
> news:8ixgv3qvf0t4.9m2nsb34g1kh.dlg@40tude.net...
>> Dnia Wed, 4 Apr 2012 11:05:32 +0200, serwessa napisał(a):
>>
>>> Użytkownik Ikselka napisał w wiadomości
>>> news:vf24dm1w4g1q.16qw848v97uj4.dlg@40tude.net...
>>>> Dnia Wed, 04 Apr 2012 08:23:32 +0200, Theli napisał(a):
>>>>
>>>>> W dniu 2012-04-04 07:17, MisKudlaty pisze:
>>>>>>>
>>>>>>> No ale co tu ma czas święcenia potraw wielkanocnych do rzeczy?
>>>>>>> Są poświęcone i zgodnie z ogólnie panującą tradycją, te pokarmy
>>>>>>> spożywa
>>>>>>> się w niedzielę.
>>>>>>
>>>>>> Zarówno w mojej rodzinie (Kraków) jak i w rodzinie małżonki (Szczecin,
>>>>>> Zamość) od wielu pokoleń post kończył się z poświęceniem potraw. Nie
>>>>>> było obżarstwa, czekało sie na niedzielne śniadanie, ale dozwolone do
>>>>>> jedzenia już było to co w poście było zakazane.
>>>>>> MK
>>>>>>
>>>>> Tak, ale co innego koniec postu (u nas też tak jest), a co innego
>>>>> zasiadanie do śniadania i świętowanie. Z tym jednak czeka się do
>>>>> niedzieli.
>>>>>
>>>>
>>>> Jak się ma do dyspozycji całe dwa dni świąt dla rodziny - u nas
>>>> poniedziałek to już tylko rozjazdy, bo droga bardzo daleka.
>>>> I dlatego mamy święta od soboty.
>>>>
>>>>
>>>
>>>
>>> tak się tylko niewinnie podepnę, nie do końca na temat...
>>> a jajka do koszyczka gotowane, czy surowe? malowane, czy nie? Bo mnie
>>> własnie różnice kulturowe dopadły i trwa spór :(
>>
>> Na pewno gotowane, bo się nimi (po poświęceniu) rodzina przy stole dzieli
>> jak opłatkiem w Wigilię Bożego Narodzenia. A czy zdobione, czy nie, to już
>> raczej kwestia preferencji i organizacji.
>> --
>
> No o to mi właśnie chodzi. W rodzinie męża normalne jest święcenie jajek
> surowych, gotowanie ich rano i w taki sposób, że każdy dostaje jedno cale
> jajko. U mnie zawsze było tak, że jajko do święconki było ugotowane, z
> rozłupana troche skorupką szło do koszyczka, a później pokrojone na tyle
> cześci ile osób przy stole i najstarszy w rodzinie częstował innych, wszyscy
> składali sobie życzenia itp. Coś jak z opłatkiem właśnie.

Dokładnie tak samo jest u nas - tyle że jajek jest więcej niż jedno, bo
jedno nie wystarczy, więc po prostu jajka są obrane i pokrojone, ułożone na
jednym talerzyku i najstarszy w rodzinie podchodzi do wszystkich po kolei,
każdy sobie bierze cząstkę jajka włąsnym widelcem i składane są życzenia.

> A mąż i teściowe gotowanego dzień wcześniej jajka nie tkną, bo juz zepsute i
> się potrują.


Bez sensu, no ale jak widać fobie są silne. Jajko jest ugotowane, ponadto
zabezpieczone skorupką i wyściółką przed dostępem bakterii z zewnątrz i
absolutnie nic mu nie jest na drugi dzień.

> Malowanego na jakikolwiek sposób też nie tkną, ale to już
> mniejszy problem.

Maluj w łuskach cebuli - naturalny barwnik. Po prostu gotujesz jajka wraz z
umytymi wcześniej łuskami. Jajka trzeba ułożyć na warstwie łusek, po czym
gotować tyle, ile trzeba do twardości.

> Dla mnie to jajko, dzielenie się jednym, a nie każy swoje, składanie życzeń
> to taki symbol dodający jeszcze magii i wzruszeń tym świętom.

Otóż to.

> Gotowana przed
> śniadaniem, zeby była świeża i ciepła wczorajsza święconka to już nie
> to...Kiełbasę ze święconki też rano gotują.

Kiełbasę to już nie wiem naprawdę, po co gotować.

> A Święta w tym roku u nas.

U mnie rok w rok, raz mniej, raz więcej osób, ale zawsze. Kiedyś oczywiście
jeździło się do rodziców, i na zmianę robiło u nas.
--

XL wiosenna



Re: co w wielką sobotę

2012-04-05 10:06:47 - serwessa


Użytkownik Ikselka napisał

>> No o to mi właśnie chodzi. W rodzinie męża normalne jest święcenie jajek
>> surowych, gotowanie ich rano i w taki sposób, że każdy dostaje jedno cale
>> jajko. U mnie zawsze było tak, że jajko do święconki było ugotowane, z
>> rozłupana troche skorupką szło do koszyczka, a później pokrojone na tyle
>> cześci ile osób przy stole i najstarszy w rodzinie częstował innych,
>> wszyscy
>> składali sobie życzenia itp. Coś jak z opłatkiem właśnie.
>
> Dokładnie tak samo jest u nas - tyle że jajek jest więcej niż jedno, bo
> jedno nie wystarczy, więc po prostu jajka są obrane i pokrojone, ułożone
> na
> jednym talerzyku i najstarszy w rodzinie podchodzi do wszystkich po kolei,
> każdy sobie bierze cząstkę jajka włąsnym widelcem i składane są życzenia.
>
>> A mąż i teściowe gotowanego dzień wcześniej jajka nie tkną, bo juz
>> zepsute i
>> się potrują.
>
>
> Bez sensu, no ale jak widać fobie są silne. Jajko jest ugotowane, ponadto
> zabezpieczone skorupką i wyściółką przed dostępem bakterii z zewnątrz i
> absolutnie nic mu nie jest na drugi dzień.

U mnie i większości znajomych/dalszdej rodziny to jest naturalne, wiele
osób gotuje/maluje jajka w Wielką Sobotę nie tylko do święconki i póżniej
całe śwęita je jak ma ochotę.... Nigdy nie słyszałam, żeby komuś
zaszkodziło. A mąż jak w zeszłym roku dostał 1/8 zimnego jajka ze święconki
mało się nie udusił.. No, ale tak był wychowany i dla niego normalne jest co
innego, trza zrozumieć ;)
Zresztą ja czasami dzień wcześniej jajka gotuje na twardo, żeby na rano do
kanapek były i też żyję.

>> Malowanego na jakikolwiek sposób też nie tkną, ale to już
>> mniejszy problem.
>
> Maluj w łuskach cebuli - naturalny barwnik. Po prostu gotujesz jajka wraz
> z
> umytymi wcześniej łuskami. Jajka trzeba ułożyć na warstwie łusek, po czym
> gotować tyle, ile trzeba do twardości.

Wiem, zawsze tak robiłam :) pamiętam jak byłam mała i jeszcze dodatkowo
czymśtam drapałam wzorki później na takich, albo wcześniej costam woskiem
malowałam i później do cebuli. Albo jakie piękne wzory robiła znajoma
dentystka tym wiertłem dentystycznym w tak malowanych jajkach... Na pamiątkę
się trzymało. Ale jednak najładniejsze są takie w całości pomalowane w tych
łuskach. Próbowałam też kiedyś z burakami czy żytem chyba (? nie pamiętam,
zielone miały być w każdym razie), ale jakoś mi nie szło.
No, ale jak się okazuje są ludzie którzy nie mogą mieć nawet tak naturalnie
pomalowanych jajek, bo im barwnik przenika na jajko i nie tkną ;)

>> Dla mnie to jajko, dzielenie się jednym, a nie każy swoje, składanie
>> życzeń
>> to taki symbol dodający jeszcze magii i wzruszeń tym świętom.
>
> Otóż to.
>
>> Gotowana przed
>> śniadaniem, zeby była świeża i ciepła wczorajsza święconka to już nie
>> to...Kiełbasę ze święconki też rano gotują.
>
> Kiełbasę to już nie wiem naprawdę, po co gotować.

Bo kiełbasa jak jajka, musi być ciepła ;)

>> A Święta w tym roku u nas.
>
> U mnie rok w rok, raz mniej, raz więcej osób, ale zawsze. Kiedyś
> oczywiście
> jeździło się do rodziców, i na zmianę robiło u nas.

U nas z obu stron u rodziców remonty i organizacyjnie się nie da, więc tak
wypadło... Dziś przynajmniej pogoda optymizmu dodaje, ale podobno tylko do
wieczora, a w Święta śnieg z deszczem i przymrozki :(




Re: co w wielką sobotę

2012-04-05 10:42:52 - Aicha

W dniu 2012-04-05 10:06, serwessa pisze:

> pomalowane w tych łuskach. Próbowałam też kiedyś z burakami czy żytem
> chyba (? nie pamiętam, zielone miały być w każdym razie), ale jakoś mi
> nie szło.

Prosz :)
www.ikea.com/ms/pl_PL/img/local_store_info/wroclaw/BARWIENIE.pdf

I nie zazdroszczę sytuacji, bo ja bym zrobiła na Twoim miejscu 2
wersje... chyba, że jesteś w stanie się przemóc do tej nie-swojej :)

--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)



Re: co w wielką sobotę

2012-04-05 10:49:35 - Aicha

W dniu 2012-04-05 10:42, Aicha pisze:
> W dniu 2012-04-05 10:06, serwessa pisze:

> I nie zazdroszczę sytuacji, bo ja bym zrobiła na Twoim miejscu 2
> wersje... chyba, że jesteś w stanie się przemóc do tej nie-swojej :)

PS. U mnie w domu oczywiście święci się jajka gotowane. I zjada się je
nie tylko w niedzielę, ale jak zostaną, to nawet później. Również
malowane - farbkami, pisakami (dzieło dzieci) i cebulą. Nikt nie umarł
ani się nie zatruł :)
BTW, ciekawe co by rodzina męża powiedziała na jajka marmurkowe, w
których cały efekt polega na zabarwieniu środka we wzorek w miejscach,
gdzie barwnik wnika przez nadtłuczone skorupki...
rogalik.blox.pl/2009/04/Marmurkowe-jajka.html

--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)



Re: co w wielką sobotę

2012-04-05 11:26:53 - serwessa


Użytkownik Aicha napisał w wiadomości
news:jljmav$u5o$1@usenet.news.interia.pl...
>W dniu 2012-04-05 10:42, Aicha pisze:
>> W dniu 2012-04-05 10:06, serwessa pisze:
>
>> I nie zazdroszczę sytuacji, bo ja bym zrobiła na Twoim miejscu 2
>> wersje... chyba, że jesteś w stanie się przemóc do tej nie-swojej :)
>
> PS. U mnie w domu oczywiście święci się jajka gotowane. I zjada się je nie
> tylko w niedzielę, ale jak zostaną, to nawet później. Również malowane -
> farbkami, pisakami (dzieło dzieci) i cebulą. Nikt nie umarł ani się nie
> zatruł :)
> BTW, ciekawe co by rodzina męża powiedziała na jajka marmurkowe, w których
> cały efekt polega na zabarwieniu środka we wzorek w miejscach, gdzie
> barwnik wnika przez nadtłuczone skorupki...
> rogalik.blox.pl/2009/04/Marmurkowe-jajka.html
>
OMG już widzę to obrzydzenie i zgorszenie na twarzach ;)
A mi sie takie bardzo podobają... w dzieciństwie jak była jakas skorupka
pęknięta i białko miało koloriowe wzorki, to było dla mnie atrakcyjniejsze
od razu :) Dla niektórych to silna trucizna.... Cóż, życie.




Re: co w wielką sobotę

2012-04-06 02:37:38 - Ikselka

Dnia Thu, 05 Apr 2012 10:49:35 +0200, Aicha napisał(a):

> BTW, ciekawe co by rodzina męża powiedziała na jajka marmurkowe, w
> których cały efekt polega na zabarwieniu środka we wzorek w miejscach,
> gdzie barwnik wnika przez nadtłuczone skorupki...
> rogalik.blox.pl/2009/04/Marmurkowe-jajka.html

Też o tym pomyślałam :-)
--

XL wiosenna



Re: co w wielką sobotę

2012-04-05 11:23:15 - serwessa


Użytkownik Aicha napisał w wiadomości
news:jljlud$tes$1@usenet.news.interia.pl...
>W dniu 2012-04-05 10:06, serwessa pisze:
>
>> pomalowane w tych łuskach. Próbowałam też kiedyś z burakami czy żytem
>> chyba (? nie pamiętam, zielone miały być w każdym razie), ale jakoś mi
>> nie szło.
>
> Prosz :)
> www.ikea.com/ms/pl_PL/img/local_store_info/wroclaw/BARWIENIE.pdf

O, super :) Dzięki!

> I nie zazdroszczę sytuacji, bo ja bym zrobiła na Twoim miejscu 2 wersje...
> chyba, że jesteś w stanie się przemóc do tej nie-swojej :)
>
A w życiu.... przemóc się do nie-swojej to ja mogę jak będę na Świętach u
nich. W moim domu chce mieć moje zwyczaje. I tak poszłam na ustępstwo mężowi
żeby to jakoś pogodzić, że poza święconką jajka będą gotowane na świeżo,
przed śniadaniem. Od zjedzenia małego kawałka wczorajszego jajka nic im
nie będzie. Nie będę wciskać każdemu całego jajka, bo nie ma sensu,
podzielimy jedno ze święconki na wszystkich i muszą sobie z tym poradzić :)




Re: co w wielką sobotę

2012-04-05 16:02:19 - medea

W dniu 2012-04-05 11:23, serwessa pisze:
> poza święconką jajka będą gotowane na świeżo, przed śniadaniem. Od
> zjedzenia małego kawałka wczorajszego jajka nic im nie będzie.

A, to u mnie na śniadaniu też jajka są świeżo ugotowane. Tylko to jedno
poświęcone jest z poprzedniego dnia.

Ewa




Re: co w wielką sobotę

2012-04-05 21:33:32 - serwessa


Użytkownik medea napisał w wiadomości
news:jlk8l9$274$1@news.icm.edu.pl...
>W dniu 2012-04-05 11:23, serwessa pisze:
>> poza święconką jajka będą gotowane na świeżo, przed śniadaniem. Od
>> zjedzenia małego kawałka wczorajszego jajka nic im nie będzie.
>
> A, to u mnie na śniadaniu też jajka są świeżo ugotowane. Tylko to jedno
> poświęcone jest z poprzedniego dnia.
>
Hmm... tak sobie myślę, że te jajka malowane w Wielką Sobotę i jedzone
później całe święta to była taka bardziej atrakcja dla dzieciaków, żeby
sobie pomalowały, wykazały się artstycznie, miały radochę. A im czlowiek
starszy, tym faktycznie, jajko do święconki, a reszta gotowana dopiero przed
śniadaniem, rano. No ale niemniej, nikomu nie szkodziły ;)




Re: co w wielką sobotę

2012-04-05 10:51:50 - Qrczak

Dnia dzisiejszego niebożę serwessa wylazło do ludzi i marudzi:
> Użytkownik Ikselka napisał
>
>>> Malowanego na jakikolwiek sposób też nie tkną, ale to już
>>> mniejszy problem.
>>
>> Maluj w łuskach cebuli - naturalny barwnik. Po prostu gotujesz jajka
>> wraz z
>> umytymi wcześniej łuskami. Jajka trzeba ułożyć na warstwie łusek, po czym
>> gotować tyle, ile trzeba do twardości.
>
> Wiem, zawsze tak robiłam :) pamiętam jak byłam mała i jeszcze dodatkowo
> czymśtam drapałam wzorki później na takich, albo wcześniej costam woskiem
> malowałam i później do cebuli. Albo jakie piękne wzory robiła znajoma
> dentystka tym wiertłem dentystycznym w tak malowanych jajkach... Na
> pamiątkę się trzymało. Ale jednak najładniejsze są takie w całości
> pomalowane w tych łuskach. Próbowałam też kiedyś z burakami czy żytem
> chyba (? nie pamiętam, zielone miały być w każdym razie), ale jakoś mi
> nie szło. No, ale jak się okazuje są ludzie którzy nie mogą mieć nawet
> tak naturalnie pomalowanych jajek, bo im barwnik przenika na jajko i
> nie tkną ;)

Skopiowane kiedyś z grupy:

brunatny - liście herbaty, łupiny orzecha włoskiego, fusy kawy
żółty - marchewka pokrojona w talarki
pomarańczowy - łupiny od cebuli (przez 25 minut)
żółto-złoty - curry, szczypta szafranu, skórki od jabłek
purpura - obierki lub sok z buraka
fioletowy - jagody, jagody bzu
zielony - szpinak
Żółty - liście brzozy i olchy, kora szakłaka i młodej jabłoni, drewno
morwy,
suszone kwiaty jaskrów polnych, majówka błotna, trzcina i rumianek, łuski
zwykłej cebuli oraz igły modrzewiowe.
Czerwony - marzanna, kora kruszyny i dębu, olchowe szyszki, owoce czarnego
bzu, suszone jagody, cebula.
Pomarańczowy - marchwi i dyni oraz z połączenia czerwonego i żółtego
Brąz - łupiny i korzenie orzecha oraz igliwie jodły.
Bardzo ciemny brązowy - dębu i olchy.
Złoty - Przez połączenie brązowego z żółtym
Niebieski - owoce tarniny
Fiolet - płatki ciemnej malwy, i mieszanie koloru czerwonego i niebieskiego
Zieleń - niektóre trawy, zioła, w tym głównie pokrzywa, liście barwnika,
młode żyto
Czerń - wygotowane olchowe szyszki.

Uwaga - jajka gotują się w wodzie przez 10 minut, następnie leżakują około
15 minut. Po wyjęciu i osuszeniu nabłyszczyć szmatką naoliwioną.
/by Krzysztof Tabaczynski/

Sama z tym nie eksperymentowałam, ale może ktoś wykorzystać chce.

qr.a




Re: co w wielką sobotę

2012-04-05 22:44:07 - Chiron


Użytkownik Qrczak napisał w wiadomości
news:4f7d5d22$0$1229$65785112@news.neostrada.pl...
> Dnia dzisiejszego niebożę serwessa wylazło do ludzi i marudzi:
>> Użytkownik Ikselka napisał
>>
>>>> Malowanego na jakikolwiek sposób też nie tkną, ale to już
>>>> mniejszy problem.
>>>
>>> Maluj w łuskach cebuli - naturalny barwnik. Po prostu gotujesz jajka
>>> wraz z
>>> umytymi wcześniej łuskami. Jajka trzeba ułożyć na warstwie łusek, po
>>> czym
>>> gotować tyle, ile trzeba do twardości.
>>
>> Wiem, zawsze tak robiłam :) pamiętam jak byłam mała i jeszcze dodatkowo
>> czymśtam drapałam wzorki później na takich, albo wcześniej costam woskiem
>> malowałam i później do cebuli. Albo jakie piękne wzory robiła znajoma
>> dentystka tym wiertłem dentystycznym w tak malowanych jajkach... Na
>> pamiątkę się trzymało. Ale jednak najładniejsze są takie w całości
>> pomalowane w tych łuskach. Próbowałam też kiedyś z burakami czy żytem
>> chyba (? nie pamiętam, zielone miały być w każdym razie), ale jakoś mi
>> nie szło. No, ale jak się okazuje są ludzie którzy nie mogą mieć nawet
>> tak naturalnie pomalowanych jajek, bo im barwnik przenika na jajko i
>> nie tkną ;)
>
> Skopiowane kiedyś z grupy:
>
> brunatny - liście herbaty, łupiny orzecha włoskiego, fusy kawy
> żółty - marchewka pokrojona w talarki
> pomarańczowy - łupiny od cebuli (przez 25 minut)
> żółto-złoty - curry, szczypta szafranu, skórki od jabłek
> purpura - obierki lub sok z buraka
> fioletowy - jagody, jagody bzu
> zielony - szpinak
> Żółty - liście brzozy i olchy, kora szakłaka i młodej jabłoni, drewno
> morwy,
> suszone kwiaty jaskrów polnych, majówka błotna, trzcina i rumianek, łuski
> zwykłej cebuli oraz igły modrzewiowe.
> Czerwony - marzanna, kora kruszyny i dębu, olchowe szyszki, owoce czarnego
> bzu, suszone jagody, cebula.
> Pomarańczowy - marchwi i dyni oraz z połączenia czerwonego i żółtego
> Brąz - łupiny i korzenie orzecha oraz igliwie jodły.
> Bardzo ciemny brązowy - dębu i olchy.
> Złoty - Przez połączenie brązowego z żółtym
> Niebieski - owoce tarniny
> Fiolet - płatki ciemnej malwy, i mieszanie koloru czerwonego i
> niebieskiego
> Zieleń - niektóre trawy, zioła, w tym głównie pokrzywa, liście barwnika,
> młode żyto
> Czerń - wygotowane olchowe szyszki.
>
> Uwaga - jajka gotują się w wodzie przez 10 minut, następnie leżakują około
> 15 minut. Po wyjęciu i osuszeniu nabłyszczyć szmatką naoliwioną.
> /by Krzysztof Tabaczynski/
>
> Sama z tym nie eksperymentowałam, ale może ktoś wykorzystać chce.
>

Kora dębu, szałwia i łupiny cebuli- od zawsze moi rodzice tak barwili jaja.
Łupinki cebuli zbierałem już z miesiąc wcześniej:-)

--

Chiron




Re: co w wielką sobotę

2012-04-06 02:35:15 - Ikselka

Dnia Thu, 5 Apr 2012 10:06:47 +0200, serwessa napisał(a):

> Użytkownik Ikselka napisał
>
>>> No o to mi właśnie chodzi. W rodzinie męża normalne jest święcenie jajek
>>> surowych, gotowanie ich rano i w taki sposób, że każdy dostaje jedno cale
>>> jajko. U mnie zawsze było tak, że jajko do święconki było ugotowane, z
>>> rozłupana troche skorupką szło do koszyczka, a później pokrojone na tyle
>>> cześci ile osób przy stole i najstarszy w rodzinie częstował innych,
>>> wszyscy
>>> składali sobie życzenia itp. Coś jak z opłatkiem właśnie.
>>
>> Dokładnie tak samo jest u nas - tyle że jajek jest więcej niż jedno, bo
>> jedno nie wystarczy, więc po prostu jajka są obrane i pokrojone, ułożone
>> na
>> jednym talerzyku i najstarszy w rodzinie podchodzi do wszystkich po kolei,
>> każdy sobie bierze cząstkę jajka włąsnym widelcem i składane są życzenia.
>>
>>> A mąż i teściowe gotowanego dzień wcześniej jajka nie tkną, bo juz
>>> zepsute i
>>> się potrują.
>>
>>
>> Bez sensu, no ale jak widać fobie są silne. Jajko jest ugotowane, ponadto
>> zabezpieczone skorupką i wyściółką przed dostępem bakterii z zewnątrz i
>> absolutnie nic mu nie jest na drugi dzień.
>
> U mnie i większości znajomych/dalszdej rodziny to jest naturalne, wiele
> osób gotuje/maluje jajka w Wielką Sobotę nie tylko do święconki i póżniej
> całe śwęita je jak ma ochotę.... Nigdy nie słyszałam, żeby komuś
> zaszkodziło. A mąż jak w zeszłym roku dostał 1/8 zimnego jajka ze święconki
> mało się nie udusił.. No, ale tak był wychowany i dla niego normalne jest co
> innego, trza zrozumieć ;)
> Zresztą ja czasami dzień wcześniej jajka gotuje na twardo, żeby na rano do
> kanapek były i też żyję.
>
>>> Malowanego na jakikolwiek sposób też nie tkną, ale to już
>>> mniejszy problem.
>>
>> Maluj w łuskach cebuli - naturalny barwnik. Po prostu gotujesz jajka wraz
>> z
>> umytymi wcześniej łuskami. Jajka trzeba ułożyć na warstwie łusek, po czym
>> gotować tyle, ile trzeba do twardości.
>
> Wiem, zawsze tak robiłam :) pamiętam jak byłam mała i jeszcze dodatkowo
> czymśtam drapałam wzorki później na takich, albo wcześniej costam woskiem
> malowałam i później do cebuli.


Zawsze moje obie córki (ostatnio już tylko młodsza) drapały, cudnie, takim
wysuwanym nożykiem budowlanym, super wychodziło. Ale teraz jajka będą
gładkie, cebulowe - goście już są, a ja jak zawsze ambitnie, ale tym razem
z powodu różnych robót przy domu jeszcze w proszku (np okna myłam dopiero)
i nie mam czasu się zająć wydrapywaniem, a córki przyjada dopiero w sobotę
- praca :-(
To straszne, własnie mi się uświadomiło, że coś się skończyło już na
zawsze, bo dzieci już nie są w domu, będą tylko wpadać jak po ogień :-(
Ale zawsze będą miały w domu na ten czas wsyztsko jak za dawnych lat, tak
mi dopomóż... póki będę miała siłę. Upiekłam właśnie pasztety, boczek,
zalałam zimne nóżki, piernik też już upieczony i przegryza się, a jak się
prześpię, to będę piekła babę, szarlotkę i sernik na kruchym spodzie z bezą
i brzoskwinią :-)

> Albo jakie piękne wzory robiła znajoma
> dentystka tym wiertłem dentystycznym w tak malowanych jajkach...

O, to dopiero świetny pomysł. Narobiłaś mi ochoty na taką maleńką grawerską
wiertarkę.

> Na pamiątkę
> się trzymało. Ale jednak najładniejsze są takie w całości pomalowane w tych
> łuskach.

Też tak sądzę. Cebula daje śliczny kolor, ja daję mnóstwo łusek i jajka
wychodzą ciemne i pięknie błyszczą.

> Próbowałam też kiedyś z burakami czy żytem chyba (? nie pamiętam,
> zielone miały być w każdym razie), ale jakoś mi nie szło.

Ja też próbowałam, ale kolorki raczej mało wyraziste.

> No, ale jak się okazuje są ludzie którzy nie mogą mieć nawet tak naturalnie
> pomalowanych jajek, bo im barwnik przenika na jajko i nie tkną ;)

Tia, ale założę się, że cukierki i inne barwniki zażerają jak leci.

>
>>> Dla mnie to jajko, dzielenie się jednym, a nie każy swoje, składanie
>>> życzeń
>>> to taki symbol dodający jeszcze magii i wzruszeń tym świętom.
>>
>> Otóż to.
>>
>>> Gotowana przed
>>> śniadaniem, zeby była świeża i ciepła wczorajsza święconka to już nie
>>> to...Kiełbasę ze święconki też rano gotują.
>>
>> Kiełbasę to już nie wiem naprawdę, po co gotować.
>
> Bo kiełbasa jak jajka, musi być ciepła ;)

Świętość ugotowana???
;-PPP

>
>>> A Święta w tym roku u nas.
>>
>> U mnie rok w rok, raz mniej, raz więcej osób, ale zawsze. Kiedyś
>> oczywiście
>> jeździło się do rodziców, i na zmianę robiło u nas.
>
> U nas z obu stron u rodziców remonty i organizacyjnie się nie da, więc tak
> wypadło... Dziś przynajmniej pogoda optymizmu dodaje, ale podobno tylko do
> wieczora, a w Święta śnieg z deszczem i przymrozki :(

Wiem, podpadnę, ale ja wolę zimno w Wielkanoc - bo mam gdzie te wszystkie
ciasta, bigosy, pasztety, galarety i inne rosoły trzymać przez ten czas
(znaczy na tarasie lub zabudowanym balkonie) - moja nowa wielka lodówka
jest w święta niestety za mała, he he :-)
--

XL wiosenna



Re: co w wielką sobotę

2012-04-09 10:30:54 - serwessa


Użytkownik Ikselka napisał w wiadomości
news:5hlwedmdm8p9$.186lp4v76uvni$.dlg@40tude.net...

>
> Zawsze moje obie córki (ostatnio już tylko młodsza) drapały, cudnie, takim
> wysuwanym nożykiem budowlanym, super wychodziło. Ale teraz jajka będą
> gładkie, cebulowe - goście już są, a ja jak zawsze ambitnie, ale tym razem
> z powodu różnych robót przy domu jeszcze w proszku (np okna myłam dopiero)
> i nie mam czasu się zająć wydrapywaniem, a córki przyjada dopiero w sobotę
> - praca :-(
> To straszne, własnie mi się uświadomiło, że coś się skończyło już na
> zawsze, bo dzieci już nie są w domu, będą tylko wpadać jak po ogień :-(
> Ale zawsze będą miały w domu na ten czas wsyztsko jak za dawnych lat, tak
> mi dopomóż... póki będę miała siłę. Upiekłam właśnie pasztety, boczek,
> zalałam zimne nóżki, piernik też już upieczony i przegryza się, a jak się
> prześpię, to będę piekła babę, szarlotkę i sernik na kruchym spodzie z
> bezą
> i brzoskwinią :-)
>

super :) mieć takie miejsce, że nie ważne gdzie los rzuci i co się będzie w
życiu robiło, jak sie potoczy, to zawsze można tam wrócić, czuć się
bezpiecznie, tak jak kiedyś. Taka ostoja, miejsce gdzie jakby czas się
zatrzymał...
i święta w domu rodzinnym, mimo upływu lat lepsze niż gdziekolwiek. Póki
ludzie.... potem już nic nie jest takie samo.

>> Albo jakie piękne wzory robiła znajoma
>> dentystka tym wiertłem dentystycznym w tak malowanych jajkach...
>
> O, to dopiero świetny pomysł. Narobiłaś mi ochoty na taką maleńką
> grawerską
> wiertarkę.

:) jak się ma talent artystyczny, to naprawde pięknie wychodzi. Ty z tego co
tu grupy podczytuje, to masz, więc... :) pochwal się potem fotkami!

>> Próbowałam też kiedyś z burakami czy żytem chyba (? nie pamiętam,
>> zielone miały być w każdym razie), ale jakoś mi nie szło.
>
> Ja też próbowałam, ale kolorki raczej mało wyraziste.
>

No właśnie, po burakach wychodziły mi takie blade, że myślałam, że barwnik
nie chwyta i coś robię nie tak ;) a się okazuje, że takie powinny być. Wolę
jednak takie bardziej wyraziste. Ciemnobrązowe, z łusek cebuli są
niezmiennie najładniejsze.

>> No, ale jak się okazuje są ludzie którzy nie mogą mieć nawet tak
>> naturalnie
>> pomalowanych jajek, bo im barwnik przenika na jajko i nie tkną ;)
>
> Tia, ale założę się, że cukierki i inne barwniki zażerają jak leci.
>

Oczywiście i bez umiaru ;)
tak jak większość jedzenia - gotowce. I do wszystkiego tony vegety,
jarzynek, kostek rosołowych i wszelakich sztuczyzn. A tylko naturalna farba
na jajku to problem nie z tej ziemi grożący conajmniej ciężkim zatruciem.

>>>> Dla mnie to jajko, dzielenie się jednym, a nie każy swoje, składanie
>>>> życzeń
>>>> to taki symbol dodający jeszcze magii i wzruszeń tym świętom.
>>>
>>> Otóż to.
>>>
>>>> Gotowana przed
>>>> śniadaniem, zeby była świeża i ciepła wczorajsza święconka to już nie
>>>> to...Kiełbasę ze święconki też rano gotują.
>>>
>>> Kiełbasę to już nie wiem naprawdę, po co gotować.
>>
>> Bo kiełbasa jak jajka, musi być ciepła ;)
>
> Świętość ugotowana???
> ;-PPP
>
>>
>>>> A Święta w tym roku u nas.
>>>
>>> U mnie rok w rok, raz mniej, raz więcej osób, ale zawsze. Kiedyś
>>> oczywiście
>>> jeździło się do rodziców, i na zmianę robiło u nas.

a w tym roku ile osób? tak z ciekawości pytam, zawsze marzyłam o zjazdach
rodzinnych w święta, ale to nie było i nie będzie raczej nigdy realne... ale
lubie słuchać o takich mega rodzinnych świętach :)

>> U nas z obu stron u rodziców remonty i organizacyjnie się nie da, więc
>> tak
>> wypadło... Dziś przynajmniej pogoda optymizmu dodaje, ale podobno tylko
>> do
>> wieczora, a w Święta śnieg z deszczem i przymrozki :(
>
> Wiem, podpadnę, ale ja wolę zimno w Wielkanoc - bo mam gdzie te wszystkie
> ciasta, bigosy, pasztety, galarety i inne rosoły trzymać przez ten czas
> (znaczy na tarasie lub zabudowanym balkonie) - moja nowa wielka lodówka
> jest w święta niestety za mała, he he :-)
>

U nas było biało, od sobotniej nocy. Nawet ulepili gdzieś w okolicy
wielkanocnego zająca ze śniegu, w tv widzialam ;) a potem wiosenna pogoda,
słoneczko, tempretatura max 5 stopni... dziś podobnie.
też jedzenie na balkonie, w lodówce nie wszystko się pomieściło ;)

pozdrawiam świątecznie :)





Re: co w wielką sobotę

2012-04-09 21:52:21 - Ikselka

Dnia Mon, 9 Apr 2012 10:30:54 +0200, serwessa napisał(a):

> Użytkownik Ikselka napisał w wiadomości
> news:5hlwedmdm8p9$.186lp4v76uvni$.dlg@40tude.net...
>
>>
>> Zawsze moje obie córki (ostatnio już tylko młodsza) drapały, cudnie, takim
>> wysuwanym nożykiem budowlanym, super wychodziło. Ale teraz jajka będą
>> gładkie, cebulowe - goście już są, a ja jak zawsze ambitnie, ale tym razem
>> z powodu różnych robót przy domu jeszcze w proszku (np okna myłam dopiero)
>> i nie mam czasu się zająć wydrapywaniem, a córki przyjada dopiero w sobotę
>> - praca :-(
>> To straszne, własnie mi się uświadomiło, że coś się skończyło już na
>> zawsze, bo dzieci już nie są w domu, będą tylko wpadać jak po ogień :-(
>> Ale zawsze będą miały w domu na ten czas wsyztsko jak za dawnych lat, tak
>> mi dopomóż... póki będę miała siłę. Upiekłam właśnie pasztety, boczek,
>> zalałam zimne nóżki, piernik też już upieczony i przegryza się, a jak się
>> prześpię, to będę piekła babę, szarlotkę i sernik na kruchym spodzie z
>> bezą
>> i brzoskwinią :-)
>>
>
> super :) mieć takie miejsce, że nie ważne gdzie los rzuci i co się będzie w
> życiu robiło, jak sie potoczy, to zawsze można tam wrócić, czuć się
> bezpiecznie, tak jak kiedyś. Taka ostoja, miejsce gdzie jakby czas się
> zatrzymał...

Tak, właśnie tak. Ujęłaś sedno.


> i święta w domu rodzinnym, mimo upływu lat lepsze niż gdziekolwiek. Póki
> ludzie.... potem już nic nie jest takie samo.
>
>>> Albo jakie piękne wzory robiła znajoma
>>> dentystka tym wiertłem dentystycznym w tak malowanych jajkach...
>>
>> O, to dopiero świetny pomysł. Narobiłaś mi ochoty na taką maleńką
>> grawerską
>> wiertarkę.
>
> :) jak się ma talent artystyczny, to naprawde pięknie wychodzi. Ty z tego co
> tu grupy podczytuje, to masz, więc... :) pochwal się potem fotkami!

No własnie w tym roku jajka były niedrapane, ale już szukam tej grawerki,
więc w przyszłym może się pochwalę.


>
>>> Próbowałam też kiedyś z burakami czy żytem chyba (? nie pamiętam,
>>> zielone miały być w każdym razie), ale jakoś mi nie szło.
>>
>> Ja też próbowałam, ale kolorki raczej mało wyraziste.
>>
>
> No właśnie, po burakach wychodziły mi takie blade, że myślałam, że barwnik
> nie chwyta i coś robię nie tak ;) a się okazuje, że takie powinny być. Wolę
> jednak takie bardziej wyraziste. Ciemnobrązowe, z łusek cebuli są
> niezmiennie najładniejsze.

Też tak uważam.


>
>>> No, ale jak się okazuje są ludzie którzy nie mogą mieć nawet tak
>>> naturalnie
>>> pomalowanych jajek, bo im barwnik przenika na jajko i nie tkną ;)
>>
>> Tia, ale założę się, że cukierki i inne barwniki zażerają jak leci.
>>
>
> Oczywiście i bez umiaru ;)
> tak jak większość jedzenia - gotowce. I do wszystkiego tony vegety,
> jarzynek, kostek rosołowych i wszelakich sztuczyzn. A tylko naturalna farba
> na jajku to problem nie z tej ziemi grożący conajmniej ciężkim zatruciem.

Niekonsekwencja jakaś, własnie.

>
>>>>> Dla mnie to jajko, dzielenie się jednym, a nie każy swoje, składanie
>>>>> życzeń
>>>>> to taki symbol dodający jeszcze magii i wzruszeń tym świętom.
>>>>
>>>> Otóż to.
>>>>
>>>>> Gotowana przed
>>>>> śniadaniem, zeby była świeża i ciepła wczorajsza święconka to już nie
>>>>> to...Kiełbasę ze święconki też rano gotują.
>>>>
>>>> Kiełbasę to już nie wiem naprawdę, po co gotować.
>>>
>>> Bo kiełbasa jak jajka, musi być ciepła ;)
>>
>> Świętość ugotowana???
>> ;-PPP
>>
>>>
>>>>> A Święta w tym roku u nas.
>>>>
>>>> U mnie rok w rok, raz mniej, raz więcej osób, ale zawsze. Kiedyś
>>>> oczywiście
>>>> jeździło się do rodziców, i na zmianę robiło u nas.
>
> a w tym roku ile osób? tak z ciekawości pytam, zawsze marzyłam o zjazdach
> rodzinnych w święta, ale to nie było i nie będzie raczej nigdy realne... ale
> lubie słuchać o takich mega rodzinnych świętach :)


Dziś na śniadaniu i obiedzie było nas w domu wszystkich jedenaścioro. Ale
bywały lata, kiedy 19-20 osób siadało do świątecznego stołu, kiedy żyli
rodzice, babcia MŚK, także przyszywana rodzina jedna też była na każde
swięta... Mam do dziś zdjęcia, ogromna nostalgia mnie dopada, kiedy je
oglądam.


>
>>> U nas z obu stron u rodziców remonty i organizacyjnie się nie da, więc
>>> tak
>>> wypadło... Dziś przynajmniej pogoda optymizmu dodaje, ale podobno tylko
>>> do
>>> wieczora, a w Święta śnieg z deszczem i przymrozki :(
>>
>> Wiem, podpadnę, ale ja wolę zimno w Wielkanoc - bo mam gdzie te wszystkie
>> ciasta, bigosy, pasztety, galarety i inne rosoły trzymać przez ten czas
>> (znaczy na tarasie lub zabudowanym balkonie) - moja nowa wielka lodówka
>> jest w święta niestety za mała, he he :-)
>>
>
> U nas było biało, od sobotniej nocy.
> Nawet ulepili gdzieś w okolicy
> wielkanocnego zająca ze śniegu, w tv widzialam ;) a potem wiosenna pogoda,
> słoneczko, tempretatura max 5 stopni... dziś podobnie.

U nas wczoraj śnieg padał, a dziś rano biało było zupełnie. Słońce jednak
szybko dało temu radę i dzień był śliczny.

> też jedzenie na balkonie, w lodówce nie wszystko się pomieściło ;)

Myślę o witrynie chłodniczej, która byłaby używana właśnie na większe
okazje. Takiej, która pomieści pełne garnki, duże półmiski, zapas domowych
wędzonek.
Póki co - dzieci jutro jadą, więc zapakuję im co się da, bo po świętach
odchudzam się dalej :-)

> pozdrawiam świątecznie :)

Nawzajem - świątecznie i ciepło :-)


--

XL wiosenna



Re: co w wielką sobotę

2012-04-04 10:51:25 - Ikselka

Dnia Wed, 04 Apr 2012 07:17:40 +0200, MisKudlaty napisał(a):

>>
>> No ale co tu ma czas święcenia potraw wielkanocnych do rzeczy?
>> Są poświęcone i zgodnie z ogólnie panującą tradycją, te pokarmy spożywa
>> się w niedzielę.
>
> Zarówno w mojej rodzinie (Kraków) jak i w rodzinie małżonki (Szczecin,
> Zamość) od wielu pokoleń post kończył się z poświęceniem potraw. Nie
> było obżarstwa, czekało sie na niedzielne śniadanie, ale dozwolone do
> jedzenia już było to co w poście było zakazane.


Oczywiście, że tak.
Ponieważ, jak wyjaśniłam chwilę temu, Wielak Sobota to nie sama z ałoba, a
nawet już w ogóle nie załoba, tylko radosne (choć skupione) OCZEKIWANIE na
przyjście Zmartwychwstałego.
--

XL wiosenna



Re: co w wielką sobotę

2012-04-04 02:30:12 - Animka

W dniu 2012-04-03 23:39, Ikselka pisze:
> Dnia Tue, 03 Apr 2012 23:10:32 +0200, Paulinka napisał(a):
>
>
>> Tylko te zwyczaje to dość osobliwe jednak są, jak widać po reakcji
>> dyskutantów.
>
> Zależy dla kogo osobliwe.
> U nas w Wielką Sobotę śniadanie wielkanocne nie jest rano, lecz
> najwczesniej koło południa, bo o 11-ej zwykle jest święcenie, oczywiście
> także wczesniej i później, ale my chodzimy na 11-tą. Więc zanim co do
> czego, jest przynajmniej 12-ta.
> Do tego czasu od piątkowego(sic!) postnego obiadu nie jemy NICZEGO(sic!),
> tylko pijemy wodę/herbatę_gorzką - czyli zachowujemy post ścisły od
> piątkowego popołudnia do sobotniego południa włącznie.
>
> Jak ktoś nie jest w stanie zachować postu ścisłego w ww czasie, to tego po
> prostu nie robi - i wtedy ma OBIAD w WS i śniadanie wielkanocne dopiero w
> WN.
> Stąd różnice. I brak absolutnych nakazów/zakazów co do formy postu, który
> nie musi nawet koniecznie polegac na głodzeniu się czy niejedzeniu mięsa.
> Może on być ścisły albo polegać na jedzeniu raz dziennie do syta i
> wyrzekaniu się obżarstwa innych przyjemności - dowolnie.
>
>
>> U nas w sobotę post - nie jemy mięsa, nie ma typowego obiadu. Rano
>> rezurekcja,
>
> W sobotę RANO? Jeśli chodzi o sobotę, to rezurekcja może być wieczorem
> zamiast w niedzielę rano, ale na pewno nie w sobotę rano.
>
>> a potem dopiero śniadanie wielkanocne, kiedy dzielimy się
>> święconką.
>
> Jak wyżej. I tak, i tak jest dobrze - wiadomość z pierwszej ręki, od
> kapłana.
> Więc nie ma o co kruszyć tu kopii i robić tego nie zamierzam, po prostu
> przedstawiłam, jak jest u nas w Królestwie i dlaczego tak, a nie inaczej
> :-)

Po przyniesieniu święconki do domu można już za przeproszeniem
wpierdzielać szynkę i inne . Dlatego moja córka wcześnie rano zasuwała
ze święconka do koscioła.

--
animka



Re: co w wielką sobotę

2012-04-04 17:05:37 - Aicha

W dniu 2012-04-04 02:30, Animka pisze:

> Po przyniesieniu święconki do domu można już za przeproszeniem
> wpierdzielać szynkę i inne . Dlatego moja córka wcześnie rano zasuwała
> ze święconka do koscioła.

To miłego wpierdzielania. Wszak w święta inaczej liczą się kalorie :D
www.kwestiasmaku.com/blog/files/sernik_dekadencki.php

--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)



Re: co w wielką sobotę

2012-04-04 20:22:21 - Animka

W dniu 2012-04-04 17:05, Aicha pisze:

> To miłego wpierdzielania. Wszak w święta inaczej liczą się kalorie :D
> www.kwestiasmaku.com/blog/files/sernik_dekadencki.php

Ładnie wyglada ten serniczek, ale jak dla mnie niezjadalny ;-(
Lubię słodkie :-(


--
animka



Re: co w wielką sobotę

2012-04-04 20:14:03 - czeremcha

On 4 Kwi, 02:30, Animka wrote:

> Po przyniesieniu święconki do domu można już za przeproszeniem
> wpierdzielać szynkę i inne .

To proboszcz parafii, w której mieszkam, jest chyba innego
wyznania ;-) Słowa o powstrzymywaniu się od spożywania mięsa w wielką
sobotę pochodzą od niego. Wypowiedziane w obecności biskupa ;-) Który
nie rzucił się do mikrofonu zaprzeczać ;-)

Ania




Re: co w wielką sobotę

2012-04-05 02:32:10 - Ikselka

Dnia Wed, 4 Apr 2012 11:14:03 -0700 (PDT), czeremcha napisał(a):

> On 4 Kwi, 02:30, Animka wrote:
>
>> Po przyniesieniu święconki do domu można już za przeproszeniem
>> wpierdzielać szynkę i inne .
>
> To proboszcz parafii, w której mieszkam, jest chyba innego
> wyznania ;-) Słowa o powstrzymywaniu się od spożywania mięsa w wielką
> sobotę pochodzą od niego. Wypowiedziane w obecności biskupa ;-) Który
> nie rzucił się do mikrofonu zaprzeczać ;-)
>

Post od mięsa to najłatwiejsza forma postu dla przeciętnego człowieka
zwłaszcza w Polsce - niejedzenie mięsa jest jedynym wyrzeczeniem, na jakie
ludzi jeszcze stać. Dlatego jest popularyzowane, ale nie jest ABSOLUTNYM
nakazem.
www.fronda.pl/blogowisko/wpis/nazwa/mieso_-_post__34192


--

XL wiosenna



Re: co w wielką sobotę

2012-04-05 12:35:30 - czeremcha

On 5 Kwi, 02:32, Ikselka wrote:

> > To proboszcz parafii, w której mieszkam, jest chyba innego
> > wyznania ;-) Słowa o powstrzymywaniu się od spożywania mięsa w wielką
> > sobotę pochodzą od niego. Wypowiedziane w obecności biskupa ;-) Który
> > nie rzucił się do mikrofonu zaprzeczać ;-)
>
> Post od mięsa to najłatwiejsza forma postu dla przeciętnego człowieka
> zwłaszcza w Polsce - niejedzenie mięsa jest jedynym wyrzeczeniem, na jakie
> ludzi jeszcze stać. Dlatego jest popularyzowane, ale nie jest ABSOLUTNYM
> nakazem.www.fronda.pl/blogowisko/wpis/nazwa/mieso_-_post__34192

A to ja sobie zdaję sprawę z tego. Mało tego - wiesz, z jakich to
powodów bywam w kościele i że zalecenia takie czy inne nie mają da
mnie szczególnego znaczenia ;-) No, może poza tym, żeby starać się być
dobrym człowiekiem ;-) A do tego kontakty księdzem nie są
potrzebne ;-)

Ania



Re: co w wielką sobotę

2012-04-06 02:39:21 - Ikselka

Dnia Thu, 5 Apr 2012 03:35:30 -0700 (PDT), czeremcha napisał(a):

> On 5 Kwi, 02:32, Ikselka wrote:
>
>>> To proboszcz parafii, w której mieszkam, jest chyba innego
>>> wyznania ;-) Słowa o powstrzymywaniu się od spożywania mięsa w wielką
>>> sobotę pochodzą od niego. Wypowiedziane w obecności biskupa ;-) Który
>>> nie rzucił się do mikrofonu zaprzeczać ;-)
>>
>> Post od mięsa to najłatwiejsza forma postu dla przeciętnego człowieka
>> zwłaszcza w Polsce - niejedzenie mięsa jest jedynym wyrzeczeniem, na jakie
>> ludzi jeszcze stać. Dlatego jest popularyzowane, ale nie jest ABSOLUTNYM
>> nakazem.www.fronda.pl/blogowisko/wpis/nazwa/mieso_-_post__34192
>
> A to ja sobie zdaję sprawę z tego. Mało tego - wiesz, z jakich to
> powodów bywam w kościele i że zalecenia takie czy inne nie mają da
> mnie szczególnego znaczenia ;-) No, może poza tym, żeby starać się być
> dobrym człowiekiem ;-) A do tego kontakty księdzem nie są
> potrzebne ;-)
>

Howgh! Ani nawet żadne posty i umartwienia :-)


--

XL wiosenna



Re: co w wielką sobotę

2012-04-03 23:28:34 - Aicha

W dniu 2012-04-03 23:03, Ikselka pisze:

>>>> Rezurekcję też można sobie przenieść z wieczora/nocy/niedzielnego ranka
>>>> na sobotę rano, tak spowiednik powiedział?
>>>
>>> Głównym posiłkiem świąt było zawsze, podobnie jak obecnie, późne
>>> niedzielne śniadanie.
>>> liturgia.wiara.pl/doc/420835.Wielkanocne-sniadanie-w-dawnej-Polsce
>>
>> Ale po co jeść dwa dni, skoro można trzy :)
>
> No to nie jedz, czyż zabraniam się głodzić? - cóż Ci do moich zwyczajów.

Nie odzywałabym się, gdybyś rok temu nie komentowała mojego pieczenia
kołaczy w wielkanocną niedzielę czy poniedziałek. Jak Kuba Bogu itd. 3333-)

--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)



Re: co w wielką sobotę

2012-04-03 23:35:27 - Paulinka

Aicha pisze:
> W dniu 2012-04-03 23:03, Ikselka pisze:
>
>>>>> Rezurekcję też można sobie przenieść z wieczora/nocy/niedzielnego
>>>>> ranka
>>>>> na sobotę rano, tak spowiednik powiedział?
>>>>
>>>> Głównym posiłkiem świąt było zawsze, podobnie jak obecnie, późne
>>>> niedzielne śniadanie.
>>>> liturgia.wiara.pl/doc/420835.Wielkanocne-sniadanie-w-dawnej-Polsce
>>>>
>>>
>>> Ale po co jeść dwa dni, skoro można trzy :)
>>
>> No to nie jedz, czyż zabraniam się głodzić? - cóż Ci do moich zwyczajów.
>
> Nie odzywałabym się, gdybyś rok temu nie komentowała mojego pieczenia
> kołaczy w wielkanocną niedzielę czy poniedziałek. Jak Kuba Bogu itd. 3333-)

Warto by było przy tej okazji powspominać o Aniołku i Mikołaju 333-)


--

Paulinka



Re: co w wielką sobotę

2012-04-03 23:43:17 - Aicha

W dniu 2012-04-03 23:35, Paulinka pisze:

>>>> Ale po co jeść dwa dni, skoro można trzy :)
>>>
>>> No to nie jedz, czyż zabraniam się głodzić? - cóż Ci do moich zwyczajów.
>>
>> Nie odzywałabym się, gdybyś rok temu nie komentowała mojego pieczenia
>> kołaczy w wielkanocną niedzielę czy poniedziałek. Jak Kuba Bogu itd.
>> 3333-)
>
> Warto by było przy tej okazji powspominać o Aniołku i Mikołaju 333-)

I wojnie postu z karnawałem ;)

--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)



Re: co w wielką sobotę

2012-04-03 23:55:44 - Paulinka

Aicha pisze:
> W dniu 2012-04-03 23:35, Paulinka pisze:
>
>>>>> Ale po co jeść dwa dni, skoro można trzy :)
>>>>
>>>> No to nie jedz, czyż zabraniam się głodzić? - cóż Ci do moich
>>>> zwyczajów.
>>>
>>> Nie odzywałabym się, gdybyś rok temu nie komentowała mojego pieczenia
>>> kołaczy w wielkanocną niedzielę czy poniedziałek. Jak Kuba Bogu itd.
>>> 3333-)
>>
>> Warto by było przy tej okazji powspominać o Aniołku i Mikołaju 333-)
>
> I wojnie postu z karnawałem ;)
>

Ta broń jest obosieczna, jak widać :D

--

Paulinka



Re: co w wielką sobotę

2012-04-04 09:06:31 - Qrczak

Dnia dzisiejszego niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
> Aicha pisze:
>> W dniu 2012-04-03 23:03, Ikselka pisze:
>>
>>>>>> Rezurekcję też można sobie przenieść z wieczora/nocy/niedzielnego
>>>>>> ranka
>>>>>> na sobotę rano, tak spowiednik powiedział?
>>>>>
>>>>> Głównym posiłkiem świąt było zawsze, podobnie jak obecnie, późne
>>>>> niedzielne śniadanie.
>>>>> liturgia.wiara.pl/doc/420835.Wielkanocne-sniadanie-w-dawnej-Pol
>>>>> sce
>>>>
>>>> Ale po co jeść dwa dni, skoro można trzy :)
>>>
>>> No to nie jedz, czyż zabraniam się głodzić? - cóż Ci do moich zwyczajów.
>>
>> Nie odzywałabym się, gdybyś rok temu nie komentowała mojego pieczenia
>> kołaczy w wielkanocną niedzielę czy poniedziałek. Jak Kuba Bogu itd.
>> 3333-)
>
> Warto by było przy tej okazji powspominać o Aniołku i Mikołaju 333-)

Dziękujemy za pamięć.

Aniołqrka i Miqrajek mają się dobrze.




Re: co w wielką sobotę

2012-04-03 23:41:42 - Ikselka

Dnia Tue, 03 Apr 2012 23:28:34 +0200, Aicha napisał(a):

> W dniu 2012-04-03 23:03, Ikselka pisze:
>
>>>>> Rezurekcję też można sobie przenieść z wieczora/nocy/niedzielnego ranka
>>>>> na sobotę rano, tak spowiednik powiedział?
>>>>
>>>> Głównym posiłkiem świąt było zawsze, podobnie jak obecnie, późne
>>>> niedzielne śniadanie.
>>>> liturgia.wiara.pl/doc/420835.Wielkanocne-sniadanie-w-dawnej-Polsce
>>>
>>> Ale po co jeść dwa dni, skoro można trzy :)
>>
>> No to nie jedz, czyż zabraniam się głodzić? - cóż Ci do moich zwyczajów.
>
> Nie odzywałabym się, gdybyś rok temu nie komentowała mojego pieczenia
> kołaczy w wielkanocną niedzielę czy poniedziałek. Jak Kuba Bogu itd. 3333-)

Ale nie czepiałam się tego w aspekcie Twego braku wiary, tylko wyraziłam
zdziwienie, po co robisz to na po swiętach :->
--

XL wiosenna



Re: co w wielką sobotę

2012-04-03 23:02:02 - Ikselka

Dnia Tue, 03 Apr 2012 08:39:01 +0200, Aicha napisał(a):

> W dniu 2012-04-02 23:06, Ikselka pisze:
>
>>> Jakie potrawy podaje się w wielką sobotę
>>>
>>> chodzi mi w zasadzie o obiad
>>> Z.
>>
>> Jaki znowu obiad?
>> W Wielką Sobotę się je wielkanocne śniadanie - po przyjściu ze święconką z
>> kościoła.
>> Obowiazkowy żurek z białą kiełbasą, chrzanem, czosnkiem i jajkiem, a
>> potemmmmm... wszystko jak leci, co tam tylko masz.
>> Tyle ze to wielkanocne śniadanie ciągnie się jeszcze przez obiad, moze
>> nawet trwać aż do kolacji :-).
>
> Rezurekcję też można sobie przenieść z wieczora/nocy/niedzielnego ranka
> na sobotę rano, tak spowiednik powiedział?


www.nowiny.rybnik.pl/artykul,16838,dobra-pora-rezurekcji.html
Można przenieść z niedzielnego ranka na wieczór wielkosobotniej Wigilii
Paschalnej, ale na pewno nie z wieczora/nocy niedzielnego ranka,
cokolwiek miałoby to oznaczać 3-)

Ponadto utożsamiasz obrzędy/liturgię kościelną z (nieistniejącym już)
nakazem umartwiania się fizycznego poprzez niejedzenia mięsa.
Obecnie nawet w Wigilię Bożego Narodzenia można jeść mięso - my go wtedy
nie jemy, ponieważ taką mamy tradycję.
--

XL wiosenna



Re: co w wielką sobotę

2012-04-04 07:22:00 - MisKudlaty

> www.nowiny.rybnik.pl/artykul,16838,dobra-pora-rezurekcji.html
> Można przenieść z niedzielnego ranka na wieczór wielkosobotniej Wigilii
> Paschalnej, ale na pewno nie z wieczora/nocy niedzielnego ranka,
> cokolwiek miałoby to oznaczać 3-)

Jakbyś nie wycinała tego fragmentu z kontekstu to średnio inteligentna
mała by się zorientowała, że chodzi o porę mszy rezurekcyjnej w sobotę
wieczorem, w sobotę w nocy (noc z soboty na niedzielę) lub w niedzielę rano.
MK




Re: co w wielką sobotę

2012-04-03 09:04:43 - medea

W dniu 2012-04-02 23:06, Ikselka pisze:
> W Wielką Sobotę się je wielkanocne śniadanie - po przyjściu ze
> święconką z kościoła.

:-O
To jakiś żarcik?

Ewa




Re: co w wielką sobotę

2012-04-03 14:31:08 - Theli

W dniu 2012-04-03 09:04, medea pisze:
> W dniu 2012-04-02 23:06, Ikselka pisze:
>> W Wielką Sobotę się je wielkanocne śniadanie - po przyjściu ze
>> święconką z kościoła.
>
> :-O
> To jakiś żarcik?
>
Ciekawe czy:
- pójdzie w zaparte: tak, taka jest przecież polska tradycja
- powie po prostu: tak, my tak robimy
- przyzna się do pomyłki
- zacznie wmawiać, że źle ją zrozumieliśmy?

th

--
nitkowo-theli.blogspot.com



Re: co w wielką sobotę

2012-04-03 14:49:18 - Bbjk

W dniu 2012-04-03 14:31, Theli pisze:

> Ciekawe czy:
> - pójdzie w zaparte: tak, taka jest przecież polska tradycja
> - powie po prostu: tak, my tak robimy
> - przyzna się do pomyłki
> - zacznie wmawiać, że źle ją zrozumieliśmy?

Jeśli faktycznie tak robią, to najlepsze jest wyjście nr 2.

Inna rzecz, że akurat mnie nie bulwersuje alternatywne świętowanie, no,
ale tez nigdy nie stałam na straży Jedynie Słusznych Zachowań :)
--
B.



Re: co w wielką sobotę

2012-04-03 19:20:44 - Qrczak

Dnia 2012-04-03 14:31, niebożę Theli wylazło do ludzi i marudzi:
> W dniu 2012-04-03 09:04, medea pisze:
>> W dniu 2012-04-02 23:06, Ikselka pisze:
>>> W Wielką Sobotę się je wielkanocne śniadanie - po przyjściu ze
>>> święconką z kościoła.
>>
>> :-O
>> To jakiś żarcik?
>>
> Ciekawe czy:
> - pójdzie w zaparte: tak, taka jest przecież polska tradycja
> - powie po prostu: tak, my tak robimy
> - przyzna się do pomyłki
> - zacznie wmawiać, że źle ją zrozumieliśmy?

Aleosochozi?

qr.a
--
wariant numer pińcet



Re: co w wielką sobotę

2012-04-04 08:20:33 - Theli

W dniu 2012-04-03 19:20, Qrczak pisze:
> Dnia 2012-04-03 14:31, niebożę Theli wylazło do ludzi i marudzi:
>> W dniu 2012-04-03 09:04, medea pisze:
>>> W dniu 2012-04-02 23:06, Ikselka pisze:
>>>> W Wielką Sobotę się je wielkanocne śniadanie - po przyjściu ze
>>>> święconką z kościoła.
>>>
>>> :-O
>>> To jakiś żarcik?
>>>
>> Ciekawe czy:
>> - pójdzie w zaparte: tak, taka jest przecież polska tradycja
>> - powie po prostu: tak, my tak robimy
>> - przyzna się do pomyłki
>> - zacznie wmawiać, że źle ją zrozumieliśmy?
>
> Aleosochozi?
>
Ogólnie, o całokształt.

th


--
nitkowo-theli.blogspot.com



Re: co w wielką sobotę

2012-04-03 21:33:44 - medea

W dniu 2012-04-03 14:31, Theli pisze:
> W dniu 2012-04-03 09:04, medea pisze:
>> W dniu 2012-04-02 23:06, Ikselka pisze:
>>> W Wielką Sobotę się je wielkanocne śniadanie - po przyjściu ze
>>> święconką z kościoła.
>>
>> :-O
>> To jakiś żarcik?
>>
> Ciekawe czy:
> - pójdzie w zaparte: tak, taka jest przecież polska tradycja
> - powie po prostu: tak, my tak robimy
> - przyzna się do pomyłki
> - zacznie wmawiać, że źle ją zrozumieliśmy?

Milczenie jest złotem. ;)

Ewa




Re: co w wielką sobotę

2012-04-03 23:07:35 - Ikselka

Dnia Tue, 03 Apr 2012 14:31:08 +0200, Theli napisał(a):

> W dniu 2012-04-03 09:04, medea pisze:
>> W dniu 2012-04-02 23:06, Ikselka pisze:
>>> W Wielką Sobotę się je wielkanocne śniadanie - po przyjściu ze
>>> święconką z kościoła.
>>
>> :-O
>> To jakiś żarcik?
>>
> Ciekawe czy:
> - pójdzie w zaparte: tak, taka jest przecież polska tradycja
> - powie po prostu: tak, my tak robimy
> - przyzna się do pomyłki
> - zacznie wmawiać, że źle ją zrozumieliśmy?
>
> th

powie po prostu: tak, my tak robimy


PS. O, długo Cię nie było, jak miło było wywołać.
--

XL wiosenna



Re: co w wielką sobotę

2012-04-03 23:21:44 - cef

Ikselka wrote:

>>>> W Wielką Sobotę się je wielkanocne śniadanie - po przyjściu ze
>>>> święconką z kościoła.

> powie po prostu: tak, my tak robimy

Napisz jeszcze co to za Królestwo
(U nas w Królestwie zwyczaj był),
bo w to, że
Kongresówka, to nie uwierzę.




Re: co w wielką sobotę

2012-04-04 09:08:30 - Qrczak

Dnia dzisiejszego niebożę cef wylazło do ludzi i marudzi:
> Ikselka wrote:
>
>>>>> W Wielką Sobotę się je wielkanocne śniadanie - po przyjściu ze
>>>>> święconką z kościoła.
>
>> powie po prostu: tak, my tak robimy
>
> Napisz jeszcze co to za Królestwo
> (U nas w Królestwie zwyczaj był),
> bo w to, że
> Kongresówka, to nie uwierzę.

Z Królem i Królową.

qr...a




Re: co w wielką sobotę

2012-04-04 10:55:03 - Ikselka

Dnia Wed, 4 Apr 2012 09:08:30 +0200, Qrczak napisał(a):

> Dnia dzisiejszego niebożę cef wylazło do ludzi i marudzi:
>> Ikselka wrote:
>>
>>>>>> W Wielką Sobotę się je wielkanocne śniadanie - po przyjściu ze
>>>>>> święconką z kościoła.
>>
>>> powie po prostu: tak, my tak robimy
>>
>> Napisz jeszcze co to za Królestwo
>> (U nas w Królestwie zwyczaj był),
>> bo w to, że
>> Kongresówka, to nie uwierzę.
>
> Z Królem i Królową.
>

No, coś w tym jest.


--

XL wiosenna



Re: co w wielką sobotę

2012-04-04 17:09:19 - Aicha

W dniu 2012-04-04 09:08, Qrczak pisze:

>>>>>> W Wielką Sobotę się je wielkanocne śniadanie - po przyjściu ze
>>>>>> święconką z kościoła.
>>
>>> powie po prostu: tak, my tak robimy
>>
>> Napisz jeszcze co to za Królestwo
>> (U nas w Królestwie zwyczaj był),
>> bo w to, że
>> Kongresówka, to nie uwierzę.
>
> Z Królem i Królową.

Z Cukru i z Marcepana.

--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)



Re: co w wielką sobotę

2012-04-04 19:36:18 - Ikselka

Dnia Wed, 04 Apr 2012 17:09:19 +0200, Aicha napisał(a):

> W dniu 2012-04-04 09:08, Qrczak pisze:
>
>>>>>>> W Wielką Sobotę się je wielkanocne śniadanie - po przyjściu ze
>>>>>>> święconką z kościoła.
>>>
>>>> powie po prostu: tak, my tak robimy
>>>
>>> Napisz jeszcze co to za Królestwo
>>> (U nas w Królestwie zwyczaj był),
>>> bo w to, że
>>> Kongresówka, to nie uwierzę.
>>
>> Z Królem i Królową.
>
> Z Cukru i z Marcepana.

Co mówisz, Myszko?
333-)
--

XL wiosenna



Re: co w wielką sobotę

2012-04-05 10:38:11 - Aicha

W dniu 2012-04-04 19:36, Ikselka pisze:

>>>>>>>> W Wielką Sobotę się je wielkanocne śniadanie - po przyjściu ze
>>>>>>>> święconką z kościoła.
>>>>
>>>>> powie po prostu: tak, my tak robimy
>>>>
>>>> Napisz jeszcze co to za Królestwo
>>>> (U nas w Królestwie zwyczaj był),
>>>> bo w to, że
>>>> Kongresówka, to nie uwierzę.
>>>
>>> Z Królem i Królową.
>>
>> Z Cukru i z Marcepana.
>
> Co mówisz, Myszko?
> 333-)

Pamiętaj o wypluwce :P

--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)



Re: co w wielką sobotę

2012-04-06 02:35:51 - Ikselka

Dnia Thu, 05 Apr 2012 10:38:11 +0200, Aicha napisał(a):

> W dniu 2012-04-04 19:36, Ikselka pisze:
>
>>>>>>>>> W Wielką Sobotę się je wielkanocne śniadanie - po przyjściu ze
>>>>>>>>> święconką z kościoła.
>>>>>
>>>>>> powie po prostu: tak, my tak robimy
>>>>>
>>>>> Napisz jeszcze co to za Królestwo
>>>>> (U nas w Królestwie zwyczaj był),
>>>>> bo w to, że
>>>>> Kongresówka, to nie uwierzę.
>>>>
>>>> Z Królem i Królową.
>>>
>>> Z Cukru i z Marcepana.
>>
>> Co mówisz, Myszko?
>> 333-)
>
> Pamiętaj o wypluwce :P

To to sowy, sowy 333-)
--

XL wiosenna



Re: co w wielką sobotę

2012-04-04 09:40:03 - Stefan


Użytkownik cef napisał w wiadomości
news:4f7b69f3$0$26696$65785112@news.neostrada.pl...
> Ikselka wrote:
>
>>>>> W Wielką Sobotę się je wielkanocne śniadanie - po przyjściu ze
>>>>> święconką z kościoła.
>
>> powie po prostu: tak, my tak robimy
>
> Napisz jeszcze co to za Królestwo
> (U nas w Królestwie zwyczaj był),
> bo w to, że
> Kongresówka, to nie uwierzę.
To jest Królestwo Polskie pod berłem ostatniego Króla Polskiego cara
Aleksandra I. Potem Priwislanski Kraj (niektórzy twierdzą że do 1989 roku)
pozdr
Stefan
Stołeczne Królewsko- Cesarskie Miasto Kraków
Zwierzyniec (Nowy Świat) obecnie Piasek




Re: co w wielką sobotę

2012-04-03 09:25:47 - Stefan


Użytkownik Ikselka napisał w wiadomości
news:2vfrgb86iz8k.498abdvh2pgo.dlg@40tude.net...
> Dnia Mon, 02 Apr 2012 20:10:51 +0200, zbigniew napisał(a):
>
>> Jakie potrawy podaje się w wielką sobotę
>>
>> chodzi mi w zasadzie o obiad
>> Z.
>
> Jaki znowu obiad?
> W Wielką Sobotę się je wielkanocne śniadanie - po przyjściu ze święconką z
> kościoła.
> Obowiazkowy żurek z białą kiełbasą, chrzanem, czosnkiem i jajkiem, a
> potemmmmm... wszystko jak leci, co tam tylko masz.
> Tyle ze to wielkanocne śniadanie ciągnie się jeszcze przez obiad, moze
> nawet trwać aż do kolacji :-).
> --
Poprzyniesieniu święconego do domu, ustawia się kosz na honorowym miejscu,
konsumuje tradycyjny wielkosobotni obiadek np ziemniaki w mundurkach i śledź
pieczony a potem na Groby. Rozumiem, ze na wsi gdzie jest jeden kościół to
nie ma co odwiedzać, ale nie wszyscy mieszkają na wsi. U nas w mieście gdzie
dawniej było 100 kościołów a teraz jest ze dwa razy tyle, obowiązkowo
odwiedza się Groby przynajmniej w obrębie Plant, a szczególnie u Pijarów.
Coroczne dyskusje czym nas Pijarzy zaskoczą, to dodatkowy smaczek
świąteczny.
Jak jeszcze pracowałem, to w zalezności od grafiku zmian czasem chodziłem na
nabożeństwo sobotnie do św. Anny, gdyż tam była rezurekcja wieczorem,
przeważnie dla takich jak ja, którym praca dyktowała czas.
Śniadanie Wielkanocne spożywać w sobotę? pfe! Słyszałem, że niektórzy po
przyniesieniu święconego robią coś w rodzaju sałatki z poświęconych
produktów, ale nie obżarstwo sobotnie...
pozdrawiam
Stefan
PS. przypuszczam, że znowu naraziłem się Jedynej Prawdzie




Re: co w wielką sobotę

2012-04-03 23:02:50 - Ikselka

Dnia Tue, 3 Apr 2012 09:25:47 +0200, Stefan napisał(a):

> Użytkownik Ikselka napisał w wiadomości
> news:2vfrgb86iz8k.498abdvh2pgo.dlg@40tude.net...
>> Dnia Mon, 02 Apr 2012 20:10:51 +0200, zbigniew napisał(a):
>>
>>> Jakie potrawy podaje się w wielką sobotę
>>>
>>> chodzi mi w zasadzie o obiad
>>> Z.
>>
>> Jaki znowu obiad?
>> W Wielką Sobotę się je wielkanocne śniadanie - po przyjściu ze święconką z
>> kościoła.
>> Obowiazkowy żurek z białą kiełbasą, chrzanem, czosnkiem i jajkiem, a
>> potemmmmm... wszystko jak leci, co tam tylko masz.
>> Tyle ze to wielkanocne śniadanie ciągnie się jeszcze przez obiad, moze
>> nawet trwać aż do kolacji :-).
>> --
> Poprzyniesieniu święconego do domu, ustawia się kosz na honorowym miejscu,
> konsumuje tradycyjny wielkosobotni obiadek np ziemniaki w mundurkach i śledź
> pieczony a potem na Groby. Rozumiem, ze na wsi gdzie jest jeden kościół to
> nie ma co odwiedzać, ale nie wszyscy mieszkają na wsi. U nas w mieście gdzie
> dawniej było 100 kościołów a teraz jest ze dwa razy tyle, obowiązkowo
> odwiedza się Groby przynajmniej w obrębie Plant, a szczególnie u Pijarów.
> Coroczne dyskusje czym nas Pijarzy zaskoczą, to dodatkowy smaczek
> świąteczny.
> Jak jeszcze pracowałem, to w zalezności od grafiku zmian czasem chodziłem na
> nabożeństwo sobotnie do św. Anny, gdyż tam była rezurekcja wieczorem,
> przeważnie dla takich jak ja, którym praca dyktowała czas.
> Śniadanie Wielkanocne spożywać w sobotę? pfe! Słyszałem, że niektórzy po
> przyniesieniu święconego robią coś w rodzaju sałatki z poświęconych
> produktów, ale nie obżarstwo sobotnie...
> pozdrawiam
> Stefan
> PS. przypuszczam, że znowu naraziłem się Jedynej Prawdzie

Ależ skąd. Wytłumaczyłam post wyżej.
--

XL wiosenna



Re: co w wielką sobotę

2012-04-03 09:46:48 - Anai

W dniu 02.04.2012 23:06, Ikselka pisze:
> Dnia Mon, 02 Apr 2012 20:10:51 +0200, zbigniew napisał(a):
>
>> Jakie potrawy podaje się w wielką sobotę
>>
>> chodzi mi w zasadzie o obiad
>> Z.
>
> Jaki znowu obiad?
> W Wielką Sobotę się je wielkanocne śniadanie - po przyjściu ze święconką z
> kościoła.
> Obowiazkowy żurek z białą kiełbasą, chrzanem, czosnkiem i jajkiem, a
> potemmmmm... wszystko jak leci, co tam tylko masz.


Wszystko prawda tylko, że w niedzielę... ;)

--
Pozdrawiam
Anai

*****e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ******gg:1737648******
***** photo-of-anai.gu.ma/ *****
Tylko pokłady bezinteresownego skurwysyństwa mają nieograniczone
możliwości regeneracyjne.



Re: co w wielką sobotę

2012-04-03 23:06:37 - Ikselka

Dnia Tue, 03 Apr 2012 09:46:48 +0200, Anai napisał(a):

> W dniu 02.04.2012 23:06, Ikselka pisze:
>> Dnia Mon, 02 Apr 2012 20:10:51 +0200, zbigniew napisał(a):
>>
>>> Jakie potrawy podaje się w wielką sobotę
>>>
>>> chodzi mi w zasadzie o obiad
>>> Z.
>>
>> Jaki znowu obiad?
>> W Wielką Sobotę się je wielkanocne śniadanie - po przyjściu ze święconką z
>> kościoła.
>> Obowiazkowy żurek z białą kiełbasą, chrzanem, czosnkiem i jajkiem, a
>> potemmmmm... wszystko jak leci, co tam tylko masz.
>
>
> Wszystko prawda tylko, że w niedzielę... ;)

Można i tak. Tradycje rodzinne sa różne i ich odmienność jak wyżej w zadnym
aspekcie nie narusza fundamentów wiary, trzeba tylko dobrze wiedzieć, co do
czego i o co w czym chodzi.
Nie chodzi na pewno o huczne zabawy w Wielką Sobotę ani o obżarstwo bez
miary.
--

XL wiosenna



Re: co w wielką sobotę

2012-04-03 07:30:25 - Bbjk

W dniu 2012-04-02 20:10, zbigniew pisze:
> Jakie potrawy podaje się w wielką sobotę
>
> chodzi mi w zasadzie o obiad

Tradycyjnie w szlacheckiej Polsce tak to wyglądało:
W Wielką Sobotę starano się ograniczać jedynie do picia wody święconej.
Wieczorem (a od drugiej połowy XVIII wieku w niedzielę rano) udawano się
na mszę rezurekcyjną, po której składano sobie życzenia i rozpoczynano
świąteczne zabawy.

Wielka Niedziela tradycyjnie rozpoczynała się uroczystym śniadaniem, tak
zwanym Święconym. Felieton ?Gazety Warszawskiej? z początku XIX wieku
opisuje ciągnące się w nieskończoność wystawne przyjęcie, podczas
którego goście nudzą się coraz bardziej i prawią sobie złośliwości.
?Pozostaje tylko do uważania, czyli obiady nie mają swojej dobrej
strony, bo wreszcie jest chwila, w której się kończyć muszą; czego nie
można o święconem powiedzieć? ironizował autor.

A teraz co kraj (dom), to obyczaj, zrób, jak macie ochotę.
--
B.




Re: co w wielką sobotę

2012-04-03 09:14:15 - zbigniew

Ale wywołałem wykład religijny :(

a wydawałoby się, że potrawy powinny być proste :)

Z.



Re: co w wielką sobotę

2012-04-03 09:17:13 - Bbjk

W dniu 2012-04-03 09:14, zbigniew pisze:

> a wydawałoby się, że potrawy powinny być proste :)

W Wielką Sobotę wręcz szczątkowe nawet, jeśli hołdujesz tradycji
katolickiej.
A jeśli nie, to hulaj dusza :)
--
B.




Re: co w wielką sobotę

2012-04-03 12:32:32 - K

W dniu 2012-04-03 09:17, Bbjk pisze:
> W dniu 2012-04-03 09:14, zbigniew pisze:
>
>> a wydawałoby się, że potrawy powinny być proste :)
>
> W Wielką Sobotę wręcz szczątkowe nawet, jeśli hołdujesz tradycji
> katolickiej.
> A jeśli nie, to hulaj dusza :)


Kato... co ? Przeciez to swieto to pozostalosc po naszej poganskiej
przeszlosci ktore czarni ładnie ubrali w swoje rzymskie piorka.







Re: co w wielką sobotę

2012-04-03 13:00:34 - Bbjk

W dniu 2012-04-03 12:32, K pisze:

> Kato... co ? Przeciez to swieto to pozostalosc po naszej poganskiej
> przeszlosci ktore czarni ładnie ubrali w swoje rzymskie piorka.

To wszystko się miesza, przenika, zmienia - w sumie tworzy tradycję, lub
tradycje.
Wiosną nasi słowiańscy przodkowie świętowali pierwszy dzień wiosny,
czyli Jare Święto. Jajko było symbolem życia w kulturze indoeuropejskiej
już w czasach starożytnych, a nasi przodkowie zdobili jajka i potem
zakopywali u progu domu, pisanki mają historie kilku tysięcy lat
pisanki.pl/historia/
Z Jarego Święta też wywodzi się śniadanie wielkanocne, święcone, palma
wielkanocna i oczywiście śmigus i dyngus, które były odrębnymi zwyczajami.

Tak więc niech każdy bierze z tego, co chce i lubi :)
--
B.




Re: co w wielką sobotę

2012-04-03 15:53:06 - Bydlę

On 2012-04-03 07:14:15 +0000, zbigniew said:

> Ale wywołałem wykład religijny :(
>
> a wydawałoby się, że potrawy powinny być proste :)

I są. Zarezerwuj sobie jakąś godzinę i sprawdź:

(zacznij od 4.40, jeśli tylko jedzenie cię interesuje - jeśli wierzysz
w prawdziwe Aktorstwo i Sztuki się nie boisz, to zacznij tu:

--
Bydlę




Re: co w wielką sobotę

2012-04-03 17:12:35 - zbigniew

W dniu 2012-04-03 15:53, Bydlę pisze:

Kolego Bydlaku, .....ale mnie chodziło o jedzenie a nie o rekolekcje :)
Z.



Tylko na WirtualneMedia.pl

Zaloguj się

Logowanie

Nie masz konta?                Zarejestruj się!

Nie pamiętasz hasła?       Odzyskaj hasło!

Galeria

PR NEWS