O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 20:39:47 - XL
Historia, uprawa, właściwości odżywcze i zdrowotne.
--
XL
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 21:22:59 - Nixe
> surawka.republika.pl/MZZ11.htm
> Historia, uprawa, właściwości odżywcze i zdrowotne.
No i super. Dzięki za link. Zwróć uwagę na jedno zdanie:
Awokado jest bardzo wrażliwe na utlenianie, ma tendencję do
brązowienia, a powodem jest tlen atmosferyczny
Spotkałaś się kiedyś ze świeżym, nie uszkodzonym z zewnątrz awokado,
które po przekrojeniu byłoby brązowe w środku? Skoro rzekomo wewnątrz
znajduje się tlen atmosferyczny, to siłą rzeczy owoc powinien brązowieć
od samego początku swojego istnienia, głównie od środka.
I to by chyba było na tyle.
Oprócz tego, że narobiłam sobie takiego smaka, że jutro idę kupić
przynajmniej kilka sztuk :)
N.
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 21:30:57 - Paulinka
> W dniu 2011-12-12 20:39, XL pisze:
>> surawka.republika.pl/MZZ11.htm
>> Historia, uprawa, właściwości odżywcze i zdrowotne.
>
> No i super. Dzięki za link. Zwróć uwagę na jedno zdanie:
>
> Awokado jest bardzo wrażliwe na utlenianie, ma tendencję do
> brązowienia, a powodem jest tlen atmosferyczny
>
> Spotkałaś się kiedyś ze świeżym, nie uszkodzonym z zewnątrz awokado,
> które po przekrojeniu byłoby brązowe w środku? Skoro rzekomo wewnątrz
> znajduje się tlen atmosferyczny, to siłą rzeczy owoc powinien brązowieć
> od samego początku swojego istnienia, głównie od środka.
>
> I to by chyba było na tyle.
> Oprócz tego, że narobiłam sobie takiego smaka, że jutro idę kupić
> przynajmniej kilka sztuk :)
A ja mam ochotę na guacamole w mojej ulubionej meksykańskiej knajpce ;)
--
Paulinka
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 21:40:39 - Nixe
> A ja mam ochotę na guacamole w mojej ulubionej meksykańskiej knajpce ;)
Ja najbardziej lubię najprostszy i chyba najbardziej znany przysmak.
Drobniuteńko posiekana cebula, skropiona sokiem z cytryny, do tego
szczypta soli i pieprzu, wszystko to wymieszane, załadowane do połówki
awokado (po wyjęciu pestki) i jedzone łyżeczką :) Ew. wcześniej można
wyjąć miąższ, podziabać, wymieszać z cebulą i ponownie włożyć do
skorupki po awokado.
N.
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 21:43:53 - Paulinka
> W dniu 2011-12-12 21:30, Paulinka pisze:
>
>> A ja mam ochotę na guacamole w mojej ulubionej meksykańskiej knajpce ;)
>
> Ja najbardziej lubię najprostszy i chyba najbardziej znany przysmak.
> Drobniuteńko posiekana cebula, skropiona sokiem z cytryny, do tego
> szczypta soli i pieprzu, wszystko to wymieszane, załadowane do połówki
> awokado (po wyjęciu pestki) i jedzone łyżeczką :) Ew. wcześniej można
> wyjąć miąższ, podziabać, wymieszać z cebulą i ponownie włożyć do
> skorupki po awokado.
Ja to awokado mogę jeść jak gruszkę, obieram i po prostu jem.
--
Paulinka
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 21:49:41 - Nixe
> Ja to awokado mogę jeść jak gruszkę, obieram i po prostu jem.
Dla mnie w ten sposób jednak trochę za mdłe.
Musi być coś na złamanie smaku.
Jak mi się nie chce bawić z cebulą, to po prostu kroję na plastry,
skrapiam sokiem cytrynowym, solę i wchłaniam.
N.
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 22:01:32 - XL
> W dniu 2011-12-12 21:43, Paulinka pisze:
>
>> Ja to awokado mogę jeść jak gruszkę, obieram i po prostu jem.
>
> Dla mnie w ten sposób jednak trochę za mdłe.
> Musi być coś na złamanie smaku.
> Jak mi się nie chce bawić z cebulą, to po prostu kroję na plastry,
> skrapiam sokiem cytrynowym, solę i wchłaniam.
Deser:
1 avocado na 2-3 osoby.
Większe avocado lekko miękkie (ma poddawać naciskowi palców) przekroić
wzdłuż,
wybrać pestkę i delikatnie(aby nie uszkodzić skórki) wybrac
miąższ,przełożyć go
do miseczki.Do tej miseczki dodać 4 łyżki cukru i sok z 1 większej
cytryny.Zmiksować na ładką masę.Masę przełożyć do łódeczek skorupek
(jeżeli
na dwie osoby -na więcej osób do maleńkich miseczek),zawinąć w folię
aluminiową
i włożyć do zamrażalnika.Można podawać tylko schłodzone lub zamrożone.
Proste a przepyszne.
forum.gazeta.pl/forum/w,77,31459534,,Szybki_przepis_na_wedlinke.html?v=2
--
XL
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 22:06:56 - medea
> W dniu 2011-12-12 21:43, Paulinka pisze:
>
>> Ja to awokado mogę jeść jak gruszkę, obieram i po prostu jem.
>
> Dla mnie w ten sposób jednak trochę za mdłe.
> Musi być coś na złamanie smaku.
> Jak mi się nie chce bawić z cebulą, to po prostu kroję na plastry,
> skrapiam sokiem cytrynowym, solę i wchłaniam.
A ja uwielbiam dojrzałe awokado rozgniecione widelcem, skropione sokiem
z cytryny i wymieszane z odrobiną mielonego twarożku (np. mojego
ulubionego), do tego obowiązkowo czosnek (może być nawet granulowany),
sól i pieprz, ew. świeże zioła np. rzeżuchę. I jeść taką pastę z
ugotowanymi jajkami, najlepiej przepiórczymi. :)
Ewa
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 22:16:56 - Nixe
> A ja uwielbiam dojrzałe awokado rozgniecione widelcem, skropione sokiem
> z cytryny i wymieszane z odrobiną mielonego twarożku (np. mojego
> ulubionego), do tego obowiązkowo czosnek (może być nawet granulowany),
> sól i pieprz, ew. świeże zioła np. rzeżuchę.
To może ja od razu z 10 sztuk kupię, jak tak sypiecie tymi przepisami :)
> I jeść taką pastę z
> ugotowanymi jajkami, najlepiej przepiórczymi. :)
Nie wiem dlaczego, ale jakoś mnie odrzuca od jajek innych niż kurze.
Nie próbowałam wprawdzie, ale na samą myśl mam odruch zwrotny. One się
bardzo różnią w smaku?
A tak z innej beczki - czy Wasze dzieci lubią awokado? Bo u nas jedynie
córka dała się skusić parę razy, ale nie jest ich jakąś specjalną fanką.
Syn z kolei spróbował i zdecydowanie odmówił dalszych prób ;-)
N.
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 22:19:45 - Paulinka
> W dniu 2011-12-12 22:06, medea pisze:
>
>> A ja uwielbiam dojrzałe awokado rozgniecione widelcem, skropione sokiem
>> z cytryny i wymieszane z odrobiną mielonego twarożku (np. mojego
>> ulubionego), do tego obowiązkowo czosnek (może być nawet granulowany),
>> sól i pieprz, ew. świeże zioła np. rzeżuchę.
>
> To może ja od razu z 10 sztuk kupię, jak tak sypiecie tymi przepisami :)
>
>> I jeść taką pastę z
>> ugotowanymi jajkami, najlepiej przepiórczymi. :)
>
> Nie wiem dlaczego, ale jakoś mnie odrzuca od jajek innych niż kurze.
> Nie próbowałam wprawdzie, ale na samą myśl mam odruch zwrotny. One się
> bardzo różnią w smaku?
Ja tak mam z mięsem gołębim. No nie mogę wyprzeć ze swojej wyobraźni
tych wszystkich 'zasrańców' wrocławskich. Tato dostał od kolegi hodowcy
gołębie na rosół, ja nie przełknęłam.
> A tak z innej beczki - czy Wasze dzieci lubią awokado? Bo u nas jedynie
> córka dała się skusić parę razy, ale nie jest ich jakąś specjalną fanką.
> Syn z kolei spróbował i zdecydowanie odmówił dalszych prób ;-)
Michał jest smakosz, zawsze spróbuje. Awokado lubi.
--
Paulinka
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 22:25:20 - Nixe
> Ja tak mam z mięsem gołębim. No nie mogę wyprzeć ze swojej wyobraźni
> tych wszystkich 'zasrańców' wrocławskich. Tato dostał od kolegi hodowcy
> gołębie na rosół, ja nie przełknęłam.
Chyba też bym się wahała. Chociaż z drugiej strony jako dziecko jadłam u
rodziny na wsi kotlety z mięsa nutrii, co i wówczas i chyba teraz
również jest dość kontrowersyjne.
N.
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 22:29:52 - Paulinka
> W dniu 2011-12-12 22:19, Paulinka pisze:
>
>> Ja tak mam z mięsem gołębim. No nie mogę wyprzeć ze swojej wyobraźni
>> tych wszystkich 'zasrańców' wrocławskich. Tato dostał od kolegi hodowcy
>> gołębie na rosół, ja nie przełknęłam.
>
> Chyba też bym się wahała. Chociaż z drugiej strony jako dziecko jadłam u
> rodziny na wsi kotlety z mięsa nutrii, co i wówczas i chyba teraz
> również jest dość kontrowersyjne.
Te nutrie dość powszechne wtedy były, teraz nie wiem. Ja je to tylko w
klatkach widziałam.
To nic zjadłam nieświadoma zupełnie jako dziecko u koleżanki krokiety z
nadzieniem z płucek. Bleee.
--
Paulinka
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 22:38:04 - XL
> To nic zjadłam nieświadoma zupełnie jako dziecko u koleżanki krokiety z
> nadzieniem z płucek. Bleee.
To pewnie móżdżku cielęcego zapiekanego w kokilkach byś nawet nie tknęła.
A ja owszem, a ja tak - kiedyś, pyszności.
Tyle że dziś gdzie to kupić...
Ze smakołyków - prócz koguta wiejskiego także jagniątko mam zamówione,
20-kilogramowe, na pół ze znajomymi.
--
XL
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 22:43:17 - Paulinka
> Dnia Mon, 12 Dec 2011 22:29:52 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> To nic zjadłam nieświadoma zupełnie jako dziecko u koleżanki krokiety z
>> nadzieniem z płucek. Bleee.
>
> To pewnie móżdżku cielęcego zapiekanego w kokilkach byś nawet nie tknęła.
> A ja owszem, a ja tak - kiedyś, pyszności.
> Tyle że dziś gdzie to kupić...
Podroby lubię, żołądki, serduszka, wątróbki. Kaszankę i salceson też
lubię i flaki lubię. Niemniej te płucka...
> Ze smakołyków - prócz koguta wiejskiego także jagniątko mam zamówione,
> 20-kilogramowe, na pół ze znajomymi.
Baranina jest wyjątkowa w smaku, mi smakuje. Tż np nie rusza królika i
kaczki.
--
Paulinka
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 22:57:25 - XL
> XL pisze:
>> Dnia Mon, 12 Dec 2011 22:29:52 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> To nic zjadłam nieświadoma zupełnie jako dziecko u koleżanki krokiety z
>>> nadzieniem z płucek. Bleee.
>>
>> To pewnie móżdżku cielęcego zapiekanego w kokilkach byś nawet nie tknęła.
>> A ja owszem, a ja tak - kiedyś, pyszności.
>> Tyle że dziś gdzie to kupić...
>
> Podroby lubię, żołądki, serduszka, wątróbki. Kaszankę i salceson też
> lubię i flaki lubię.
Mniam.
I łapki kurzęce ugotowane w rosołku. Ale się rozmarzyłam jutro se kupie i
uwarzę :-)
> Niemniej te płucka...
Jakoś nie mogę się przemóc do ich kupienia i przyrządzenia, ale pamiętam,
jak kiedyś jadłam najpyszniejsze pierogi w moim życiu, zrobione przez mamę
koleżanki. Nadzienie było z płucek, ona inaczej nie robiła.
>
>> Ze smakołyków - prócz koguta wiejskiego także jagniątko mam zamówione,
>> 20-kilogramowe, na pół ze znajomymi.
>
> Baranina jest wyjątkowa w smaku, mi smakuje.
Baranina a jagnięcina to różne światy. Baraniny nie tykam, bo mi smierdzi
(no, chyba że duwszona w kapuście, to moze być), ale jagnięcinę i owszem
mniam :-)
> Tż np nie rusza królika i
> kaczki.
Mój też królika brrr, ale kaczusię z jabłkami wciąga bez limitu.
--
XL
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 23:06:16 - Paulinka
>>> Ze smakołyków - prócz koguta wiejskiego także jagniątko mam zamówione,
>>> 20-kilogramowe, na pół ze znajomymi.
>> Baranina jest wyjątkowa w smaku, mi smakuje.
>
> Baranina a jagnięcina to różne światy. Baraniny nie tykam, bo mi smierdzi
> (no, chyba że duwszona w kapuście, to moze być), ale jagnięcinę i owszem
> mniam :-)
Jagnięciny nie próbowałam.
>> Tż np nie rusza królika i
>> kaczki.
>
> Mój też królika brrr, ale kaczusię z jabłkami wciąga bez limitu.
A kaczkę faktycznie trzeba umieć zrobić, chociaż mama podała taka
piękną, wypieczoną, zero tłuszczu i ten łobuz nawet pierś dostał i mu
nie smakowało. Nienauczony takich smaków. IMO odwaga w próbowaniu
różnych smaków wynika z tego, że się nie było dzieciństwie katowanym
szkolną stołówką, byle czym na szybko.
--
Paulinka
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 23:16:34 - XL
> XL pisze:
>
>>>> Ze smakołyków - prócz koguta wiejskiego także jagniątko mam zamówione,
>>>> 20-kilogramowe, na pół ze znajomymi.
>>> Baranina jest wyjątkowa w smaku, mi smakuje.
>>
>> Baranina a jagnięcina to różne światy. Baraniny nie tykam, bo mi smierdzi
>> (no, chyba że duwszona w kapuście, to moze być), ale jagnięcinę i owszem
>> mniam :-)
>
> Jagnięciny nie próbowałam.
Warto. Kupowałam parę razy nowozelandzką w www.steki.pl i była swietna, ale
teraz mam znajomego hodowcę owiec - właśnie owieczki się nadają do uboju,
choć więcej mięsa będa miały za jakieś 3 miesiace. Ale teraz
delikatniejsze. Pierwszy raz u niego zamówiłam, bo dopiero niedawnośmy się
poznali. Podobno to inne nieco mięso od nowozelandzkiej, ale jadłam kiedyś
u kogoś i przepyszne.
>
>>> Tż np nie rusza królika i
>>> kaczki.
>>
>> Mój też królika brrr, ale kaczusię z jabłkami wciąga bez limitu.
>
> A kaczkę faktycznie trzeba umieć zrobić, chociaż mama podała taka
> piękną, wypieczoną, zero tłuszczu i ten łobuz nawet pierś dostał i mu
> nie smakowało.
Pierś kaczki warto ponacinać płytko w krateczkę (albo ponakłuwac patykiem
od szaszłyków) przed pieczeniem i często polewac sosem, żeby smaki weszły w
mięso głębiej.
> Nienauczony takich smaków. IMO odwaga w próbowaniu
> różnych smaków wynika z tego, że się nie było dzieciństwie katowanym
> szkolną stołówką, byle czym na szybko.
Tez nie byłam katowana stołówką. RAZ jadłam jakiś obiadopodobny posiłek za
czasów studenckich w akademickim przybytku - wspomnienie tego nie robi mi
dobrze.
--
XL
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 23:22:08 - Paulinka
> Tez nie byłam katowana stołówką. RAZ jadłam jakiś obiadopodobny posiłek za
> czasów studenckich w akademickim przybytku - wspomnienie tego nie robi mi
> dobrze.
Teściowa paskudnie gotuje. Chociaż ma kilka dań, za które dałabym się
pokroić, tż każdej bardziej wymyślnej rzeczy niż mielony, nauczył się u
mnie w domu.
--
Paulinka
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 23:25:49 - XL
> XL pisze:
>
>> Tez nie byłam katowana stołówką. RAZ jadłam jakiś obiadopodobny posiłek za
>> czasów studenckich w akademickim przybytku - wspomnienie tego nie robi mi
>> dobrze.
>
> Teściowa paskudnie gotuje. Chociaż ma kilka dań, za które dałabym się
> pokroić, tż każdej bardziej wymyślnej rzeczy niż mielony, nauczył się u
> mnie w domu.
Moja Teściowa też niezbyt dobrze gotowała, tzn zupy inne niż rosół jej nie
wychodziły, ale za to tort orzechowy z masą orzechową... Do dziś sama
takiego nie umiem zrobić.
--
XL
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 23:30:50 - Paulinka
> Dnia Mon, 12 Dec 2011 23:22:08 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>
>>> Tez nie byłam katowana stołówką. RAZ jadłam jakiś obiadopodobny posiłek za
>>> czasów studenckich w akademickim przybytku - wspomnienie tego nie robi mi
>>> dobrze.
>> Teściowa paskudnie gotuje. Chociaż ma kilka dań, za które dałabym się
>> pokroić, tż każdej bardziej wymyślnej rzeczy niż mielony, nauczył się u
>> mnie w domu.
>
> Moja Teściowa też niezbyt dobrze gotowała, tzn zupy inne niż rosół jej nie
> wychodziły, ale za to tort orzechowy z masą orzechową... Do dziś sama
> takiego nie umiem zrobić.
Pleśniak (ciasto) na gorąco i pierogi ruskie odsmażane na patelni robi
genialne.
--
Paulinka
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 22:49:00 - Nixe
> Ze smakołyków - prócz koguta wiejskiego także jagniątko mam zamówione,
> 20-kilogramowe, na pół ze znajomymi.
Jagniątko to bym sobie zjadła, chociaż to trzeba umieć przyrządzić.
Ostatni raz dobrze przyrządzoną na wpół pieczoną i na wpół duszoną gicz
jagnięcą jadłam w zwykłej stołówce zakładowej w Hiszpanii. Po prostu
niebo w gębie. Potem zdarzały się tylko albo przypalone albo źle
przyprawione.
N.
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 23:06:45 - XL
> W dniu 2011-12-12 22:38, XL pisze:
>
>> Ze smakołyków - prócz koguta wiejskiego także jagniątko mam zamówione,
>> 20-kilogramowe, na pół ze znajomymi.
>
> Jagniątko to bym sobie zjadła, chociaż to trzeba umieć przyrządzić.
> Ostatni raz dobrze przyrządzoną na wpół pieczoną i na wpół duszoną gicz
> jagnięcą jadłam w zwykłej stołówce zakładowej w Hiszpanii. Po prostu
> niebo w gębie. Potem zdarzały się tylko albo przypalone albo źle
> przyprawione.
Cała tajemnica leży w zamarynowaniu w cebuli lub czosnku, occie winnym i
przyprawach (tu obowiązkowo także rozmaryn) 24-48 h przed przyrządzeniem.
--
XL
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-13 08:34:07 - Qrczak
>
> Nixe pisze:
>> W dniu 2011-12-12 22:19, Paulinka pisze:
>>
>>> Ja tak mam z mięsem gołębim. No nie mogę wyprzeć ze swojej wyobraźni
>>> tych wszystkich 'zasrańców' wrocławskich. Tato dostał od kolegi hodowcy
>>> gołębie na rosół, ja nie przełknęłam.
>>
>> Chyba też bym się wahała. Chociaż z drugiej strony jako dziecko jadłam u
>> rodziny na wsi kotlety z mięsa nutrii, co i wówczas i chyba teraz również
>> jest dość kontrowersyjne.
>
> Te nutrie dość powszechne wtedy były, teraz nie wiem. Ja je to tylko w
> klatkach widziałam.
> To nic zjadłam nieświadoma zupełnie jako dziecko u koleżanki krokiety z
> nadzieniem z płucek. Bleee.
Biały barszcz na płuckach... rarytas, dodatkowo dlatego, że raz do roku...
Za to awokado... bleeee
Qra
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 22:35:18 - XL
> W dniu 2011-12-12 22:19, Paulinka pisze:
>
>> Ja tak mam z mięsem gołębim. No nie mogę wyprzeć ze swojej wyobraźni
>> tych wszystkich 'zasrańców' wrocławskich. Tato dostał od kolegi hodowcy
>> gołębie na rosół, ja nie przełknęłam.
>
> Chyba też bym się wahała. Chociaż z drugiej strony jako dziecko jadłam u
> rodziny na wsi kotlety z mięsa nutrii, co i wówczas i chyba teraz
> również jest dość kontrowersyjne.
Nie ma czyściejszego zwierzątka ani mięsa niż nutria. Moi rodzice hodowali
nutrie amatorsko, mama piekła je, a tata robił kiełbasy - z dodatkiem
innych mięs. To było bardzo dobre.
--
XL
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 22:44:39 - Nixe
> Nie ma czyściejszego zwierzątka ani mięsa niż nutria.
Dokładnie to samo mówiła moja ciotka, która nam te kotlety zaserwowała
(też hodowali nutrie i nie mieli co z mięsem robić, więc po prostu je
jedli). Pamiętam jednak, że moja mama nie ruszyła tych kotletów, bo
uznała, że nie będzie jeść szczurów ;-)
N.
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 23:02:17 - XL
> W dniu 2011-12-12 22:35, XL pisze:
>
>> Nie ma czyściejszego zwierzątka ani mięsa niż nutria.
>
> Dokładnie to samo mówiła moja ciotka, która nam te kotlety zaserwowała
> (też hodowali nutrie i nie mieli co z mięsem robić, więc po prostu je
> jedli). Pamiętam jednak, że moja mama nie ruszyła tych kotletów, bo
> uznała, że nie będzie jeść szczurów ;-)
>
Nutria ma się tak samo do szczura jak królik czy zając.
--
XL
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 23:58:25 - Nixe
> Nutria ma się tak samo do szczura jak królik czy zając.
No nie bardzo. Nutria to jednak gryzoń, królik/zając nie.
Poza tym mojej rodzicielce wystarczyły zęby i szczurzy wygląd pyska :)
N.
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-13 00:07:52 - XL
> W dniu 2011-12-12 23:02, XL pisze:
>
>> Nutria ma się tak samo do szczura jak królik czy zając.
>
> No nie bardzo. Nutria to jednak gryzoń, królik/zając nie.
Nie bezpośrednio, ale mają wspólnych przodków w ewolucji.
> Poza tym mojej rodzicielce wystarczyły zęby i szczurzy wygląd pyska :)
Trza było odciąć głowę i nie pokazywać :-D
--
XL
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-13 00:13:18 - Nixe
> Dnia Mon, 12 Dec 2011 23:58:25 +0100, Nixe napisał(a):
>
>> W dniu 2011-12-12 23:02, XL pisze:
>>
>>> Nutria ma się tak samo do szczura jak królik czy zając.
>>
>> No nie bardzo. Nutria to jednak gryzoń, królik/zając nie.
>
> Nie bezpośrednio, ale mają wspólnych przodków w ewolucji.
>
>> Poza tym mojej rodzicielce wystarczyły zęby i szczurzy wygląd pyska :)
>
> Trza było odciąć głowę i nie pokazywać :-D
Za późno. Widziała wcześniej w klatach ;-)
N.
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 22:23:14 - medea
>
> Nie wiem dlaczego, ale jakoś mnie odrzuca od jajek innych niż kurze.
> Nie próbowałam wprawdzie, ale na samą myśl mam odruch zwrotny. One się
> bardzo różnią w smaku?
Jajka przepiórcze są pyszne. Według mnie smakują one po prosu jak bardzo
dobre jajka kurze. :)
>
> A tak z innej beczki - czy Wasze dzieci lubią awokado? Bo u nas
> jedynie córka dała się skusić parę razy, ale nie jest ich jakąś
> specjalną fanką. Syn z kolei spróbował i zdecydowanie odmówił dalszych
> prób ;-)
Dawno nie miałam w domu awokado, bo teraz sobie o nim właśnie
przypomniałam. ;) Zrobię eksperyment, sama jestem ciekawa, czy córce
posmakuje, bo z nią to różnie bywa. Jeśli już, to na pewno w czystej
postaci, bo ona żadnych past twarożkowych (innych zresztą też) nie jada.
Ewa
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 22:08:33 - Paulinka
> W dniu 2011-12-12 21:43, Paulinka pisze:
>
>> Ja to awokado mogę jeść jak gruszkę, obieram i po prostu jem.
>
> Dla mnie w ten sposób jednak trochę za mdłe.
> Musi być coś na złamanie smaku.
> Jak mi się nie chce bawić z cebulą, to po prostu kroję na plastry,
> skrapiam sokiem cytrynowym, solę i wchłaniam.
Ja mam kilka takich rzeczy, które uwielbiam bez niczego, np pomidorki
koktajlowe namiętnie chrupię, lubię ser pleśniowy, oliwki, kiełki
słonecznika, małe marynowane pieczarki no i awokado :)
--
Paulinka
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 21:47:15 - XL
> Drobniuteńko posiekana cebula, skropiona sokiem z cytryny, do tego
> szczypta soli i pieprzu, wszystko to wymieszane, załadowane do połówki
> awokado (po wyjęciu pestki) i jedzone łyżeczką :)
A ja po prostu pokrojone na chleb z masłem i lekko posolone.
Albo w innym caprese - ułożone na przemian z pomidorami i mozarellą,
polane winegretem i posypane zielonym pieprzem, do tego czosnkowa grzanka i
białe wino.
--
XL
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-13 00:38:07 - Aicha
>> I to by chyba było na tyle.
>> Oprócz tego, że narobiłam sobie takiego smaka, że jutro idę kupić
>> przynajmniej kilka sztuk :)
>
> A ja mam ochotę na guacamole w mojej ulubionej meksykańskiej knajpce ;)
:) A ja mam prawie pod domem takową i jeszcze się nie wybrałam :(
--
Pozdrawiam - Aicha
Ze szkoły zostały mi tylko luki w wykształceniu
/Oskar Kokoschka/
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-13 15:56:22 - Nuel
>> I to by chyba było na tyle.
>> Oprócz tego, że narobiłam sobie takiego smaka, że jutro idę kupić
>> przynajmniej kilka sztuk :)
>
> A ja mam ochotę na guacamole w mojej ulubionej meksykańskiej knajpce ;)
>
>
Która to?
Mam ochote na jakies meksykanskie cos, ale nie wiem od której knajpki
zacząc.
Pozdrówka
Nuel
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 21:44:41 - XL
> Spotkałaś się kiedyś ze świeżym, nie uszkodzonym z zewnątrz awokado,
> które po przekrojeniu byłoby brązowe w środku? Skoro rzekomo wewnątrz
> znajduje się tlen atmosferyczny, to siłą rzeczy owoc powinien brązowieć
> od samego początku swojego istnienia, głównie od środka.
Owoc brazowieje po przekrojeniu/zgnieceniu, czyli wtedy, kiedy uszkadzane
są ściany komórkowe, wydobywają się substancje komórkowe i utleniają się.
Nieuszkodzone komórki NIE brązowieją.
--
XL
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 22:11:23 - Nixe
> Owoc brazowieje po przekrojeniu/zgnieceniu, czyli wtedy, kiedy uszkadzane
> są ściany komórkowe, wydobywają się substancje komórkowe i utleniają się.
Głównie, ale nie tylko.
> Nieuszkodzone komórki NIE brązowieją.
A co powiesz na brązowienie banana, winogron, pieczarek, moreli itp?
Nieuszkodzonych.
N.
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 22:15:07 - Paulinka
> W dniu 2011-12-12 21:44, XL pisze:
>
>> Owoc brazowieje po przekrojeniu/zgnieceniu, czyli wtedy, kiedy uszkadzane
>> są ściany komórkowe, wydobywają się substancje komórkowe i utleniają się.
>
> Głównie, ale nie tylko.
>
>> Nieuszkodzone komórki NIE brązowieją.
>
> A co powiesz na brązowienie banana, winogron, pieczarek, moreli itp?
> Nieuszkodzonych.
Córka XL studiuje zdaje się biochemię i doktorat z tego robi. Najpewniej
dostaniesz dość dokładną wykładnię ;)
--
Paulinka
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 22:20:07 - Nixe
> Córka XL studiuje zdaje się biochemię i doktorat z tego robi. Najpewniej
> dostaniesz dość dokładną wykładnię ;)
Już się boję ;-)
Chociaż z drugiej strony chętnie bym poznała opinię_fachowca_.
N.
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 22:23:58 - Paulinka
> W dniu 2011-12-12 22:15, Paulinka pisze:
>
>> Córka XL studiuje zdaje się biochemię i doktorat z tego robi. Najpewniej
>> dostaniesz dość dokładną wykładnię ;)
>
> Już się boję ;-)
> Chociaż z drugiej strony chętnie bym poznała opinię_fachowca_.
A to na pewno.
Nie bój żaby Nixe nic się z tej dyskusji nie zmarnowało, bo mnie Michał
zapytał jak czytałam sobie grupy, co to znaczy, ze człowiek zawiera w
sobie wodę, od człowieka do roślin, mała lekcja biologii ;)
--
Paulinka
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 22:33:07 - XL
> W dniu 2011-12-12 22:15, Paulinka pisze:
>
>> Córka XL studiuje zdaje się biochemię i doktorat z tego robi. Najpewniej
>> dostaniesz dość dokładną wykładnię ;)
>
> Już się boję ;-)
> Chociaż z drugiej strony chętnie bym poznała opinię_fachowca_.
Niektórzy nie odróżniają biotechnologii od biochemii, nic na to nie
poradzę. Wykładnię przedstawiłam na podstawie własnych zasobów
merytorycznych z materiału biologii LO.
--
XL
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 22:35:40 - Paulinka
> Dnia Mon, 12 Dec 2011 22:20:07 +0100, Nixe napisał(a):
>
>> W dniu 2011-12-12 22:15, Paulinka pisze:
>>
>>> Córka XL studiuje zdaje się biochemię i doktorat z tego robi. Najpewniej
>>> dostaniesz dość dokładną wykładnię ;)
>> Już się boję ;-)
>> Chociaż z drugiej strony chętnie bym poznała opinię_fachowca_.
>
> Niektórzy nie odróżniają biotechnologii od biochemii, nic na to nie
> poradzę. Wykładnię przedstawiłam na podstawie własnych zasobów
> merytorycznych z materiału biologii LO.
A to Cię ubodło, że możesz się posiłkować wiedzą dziecka.
Zupełnie bez sensu.
--
Paulinka
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 22:47:31 - XL
> XL pisze:
>> Dnia Mon, 12 Dec 2011 22:20:07 +0100, Nixe napisał(a):
>>
>>> W dniu 2011-12-12 22:15, Paulinka pisze:
>>>
>>>> Córka XL studiuje zdaje się biochemię i doktorat z tego robi. Najpewniej
>>>> dostaniesz dość dokładną wykładnię ;)
>>> Już się boję ;-)
>>> Chociaż z drugiej strony chętnie bym poznała opinię_fachowca_.
>>
>> Niektórzy nie odróżniają biotechnologii od biochemii, nic na to nie
>> poradzę. Wykładnię przedstawiłam na podstawie własnych zasobów
>> merytorycznych z materiału biologii LO.
>
> A to Cię ubodło, że możesz się posiłkować wiedzą dziecka.
> Zupełnie bez sensu.
Nic mnie nie ubodło. Wiedza potrzebna do rozstrzygnięcia problemu tlenu w
awokado sięga zaledwie do liceum, więc gdybym się musiała dziecka pytać,
tobym umarła ze wstydu. Już widzę jej zdziwione oczy.
Jeżeli coś mnie zezłosciło to to, że muszę dorosłym ludziom podstawy
tłumaczyć.
--
XL
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 22:51:09 - Nixe
> Jeżeli coś mnie zezłosciło to to, że muszę dorosłym ludziom podstawy
> tłumaczyć.
Ty naprawdę myślisz, że mi cokolwiek wytłumaczyłaś i przekonałaś do tego
tlenu w awokado? Płonne nadzieje kochana :)
N.
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 23:07:21 - XL
> W dniu 2011-12-12 22:47, XL pisze:
>
>> Jeżeli coś mnie zezłosciło to to, że muszę dorosłym ludziom podstawy
>> tłumaczyć.
>
> Ty naprawdę myślisz, że mi cokolwiek wytłumaczyłaś i przekonałaś do tego
> tlenu w awokado? Płonne nadzieje kochana :)
Ani Ty mnie do próżni gazowej tamże.
--
XL
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 23:59:55 - Nixe
> Dnia Mon, 12 Dec 2011 22:51:09 +0100, Nixe napisał(a):
>
>> W dniu 2011-12-12 22:47, XL pisze:
>>
>>> Jeżeli coś mnie zezłosciło to to, że muszę dorosłym ludziom podstawy
>>> tłumaczyć.
>>
>> Ty naprawdę myślisz, że mi cokolwiek wytłumaczyłaś i przekonałaś do tego
>> tlenu w awokado? Płonne nadzieje kochana :)
>
> Ani Ty mnie do próżni gazowej tamże.
Najważniejsze, że jakaś tam równowaga gazowa między nami nastąpiła ;-P
N.
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-13 01:06:35 - Aicha
>>>> Jeżeli coś mnie zezłosciło to to, że muszę dorosłym ludziom podstawy
>>>> tłumaczyć.
>>>
>>> Ty naprawdę myślisz, że mi cokolwiek wytłumaczyłaś i przekonałaś do tego
>>> tlenu w awokado? Płonne nadzieje kochana :)
>>
>> Ani Ty mnie do próżni gazowej tamże.
>
> Najważniejsze, że jakaś tam równowaga gazowa między nami nastąpiła ;-P
Przedyfundowało ;) Właśnie godzinę temu skończyłam tłumaczyć młodej
przed klasówką. O zapachu smażonych kiełbasek, dymie z ogniska i inne
takie. Aż zgłodniałam :D
--
Pozdrawiam - Aicha
Ze szkoły zostały mi tylko luki w wykształceniu
/Oskar Kokoschka/
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 22:52:55 - Paulinka
dniu 2011-12-12 22:15, Paulinka pisze:
>>>>
>>>>> Córka XL studiuje zdaje się biochemię i doktorat z tego robi. Najpewniej
>>>>> dostaniesz dość dokładną wykładnię ;)
>>>> Już się boję ;-)
>>>> Chociaż z drugiej strony chętnie bym poznała opinię_fachowca_.
>>> Niektórzy nie odróżniają biotechnologii od biochemii, nic na to nie
>>> poradzę. Wykładnię przedstawiłam na podstawie własnych zasobów
>>> merytorycznych z materiału biologii LO.
>> A to Cię ubodło, że możesz się posiłkować wiedzą dziecka.
>> Zupełnie bez sensu.
>
> Nic mnie nie ubodło. Wiedza potrzebna do rozstrzygnięcia problemu tlenu w
> awokado sięga zaledwie do liceum, więc gdybym się musiała dziecka pytać,
> tobym umarła ze wstydu. Już widzę jej zdziwione oczy.
Ojtam tam ojtam tam, TŚK też pewnie nie jeden raz pytałaś, pytałaś nawet
gugle, a czasem Twoje zlinkowane uzasadnienia wołały o pomstę do Boga.
--
Paulinka
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 23:09:17 - XL
> XL pisze:
>
> dniu 2011-12-12 22:15, Paulinka pisze:
>>>>>
>>>>>> Córka XL studiuje zdaje się biochemię i doktorat z tego robi. Najpewniej
>>>>>> dostaniesz dość dokładną wykładnię ;)
>>>>> Już się boję ;-)
>>>>> Chociaż z drugiej strony chętnie bym poznała opinię_fachowca_.
>>>> Niektórzy nie odróżniają biotechnologii od biochemii, nic na to nie
>>>> poradzę. Wykładnię przedstawiłam na podstawie własnych zasobów
>>>> merytorycznych z materiału biologii LO.
>>> A to Cię ubodło, że możesz się posiłkować wiedzą dziecka.
>>> Zupełnie bez sensu.
>>
>> Nic mnie nie ubodło. Wiedza potrzebna do rozstrzygnięcia problemu tlenu w
>> awokado sięga zaledwie do liceum, więc gdybym się musiała dziecka pytać,
>> tobym umarła ze wstydu. Już widzę jej zdziwione oczy.
>
> Ojtam tam ojtam tam, TŚK też pewnie nie jeden raz pytałaś, pytałaś nawet
> gugle, a czasem Twoje zlinkowane uzasadnienia wołały o pomstę do Boga.
Nikogo nie pytałam. A MŚK to dopiero przed chwilą z ryb wrócił. Do córki
nie mam zwyczaju wydzwaniać z powodu jakiejś tam dyskusji - ona nie ma na
takie bezedety czasu, spadły na nią zbyt wielkie (i zbyt wiele) spraw
ostatnio, a i w ogóle zwyczaju takowego nie mam.
--
XL
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 23:14:27 - Paulinka
>> Ojtam tam ojtam tam, TŚK też pewnie nie jeden raz pytałaś, pytałaś nawet
>> gugle, a czasem Twoje zlinkowane uzasadnienia wołały o pomstę do Boga.
>
> Nikogo nie pytałam. A MŚK to dopiero przed chwilą z ryb wrócił. Do córki
> nie mam zwyczaju wydzwaniać z powodu jakiejś tam dyskusji - ona nie ma na
> takie bezedety czasu, spadły na nią zbyt wielkie (i zbyt wiele) spraw
> ostatnio, a i w ogóle zwyczaju takowego nie mam.
To zawsze pozostaje znajomy wujek albo ciocia stryjecznej siostry wujka
w ramach uzasadnienia, jak już wszelkie argumenty zawiodą.
--
Paulinka
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 23:20:22 - XL
> XL pisze:
>
>>> Ojtam tam ojtam tam, TŚK też pewnie nie jeden raz pytałaś, pytałaś nawet
>>> gugle, a czasem Twoje zlinkowane uzasadnienia wołały o pomstę do Boga.
>>
>> Nikogo nie pytałam. A MŚK to dopiero przed chwilą z ryb wrócił. Do córki
>> nie mam zwyczaju wydzwaniać z powodu jakiejś tam dyskusji - ona nie ma na
>> takie bezedety czasu, spadły na nią zbyt wielkie (i zbyt wiele) spraw
>> ostatnio, a i w ogóle zwyczaju takowego nie mam.
>
> To zawsze pozostaje znajomy wujek albo ciocia stryjecznej siostry wujka
> w ramach uzasadnienia, jak już wszelkie argumenty zawiodą.
Mam swoją głowę i wiedzę, to mi wystarczy. Jeżeli biorę cytat z netu, to
tylko dla oszczędzenia sobie pisaniny. Ponadto trzeba o czymś WIEDZIEĆ,
żeby to wyszukać w necie ad hoc.
--
XL
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 23:23:53 - Paulinka
> Dnia Mon, 12 Dec 2011 23:14:27 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>
>>>> Ojtam tam ojtam tam, TŚK też pewnie nie jeden raz pytałaś, pytałaś nawet
>>>> gugle, a czasem Twoje zlinkowane uzasadnienia wołały o pomstę do Boga.
>>> Nikogo nie pytałam. A MŚK to dopiero przed chwilą z ryb wrócił. Do córki
>>> nie mam zwyczaju wydzwaniać z powodu jakiejś tam dyskusji - ona nie ma na
>>> takie bezedety czasu, spadły na nią zbyt wielkie (i zbyt wiele) spraw
>>> ostatnio, a i w ogóle zwyczaju takowego nie mam.
>> To zawsze pozostaje znajomy wujek albo ciocia stryjecznej siostry wujka
>> w ramach uzasadnienia, jak już wszelkie argumenty zawiodą.
>
> Mam swoją głowę i wiedzę, to mi wystarczy. Jeżeli biorę cytat z netu, to
> tylko dla oszczędzenia sobie pisaniny. Ponadto trzeba o czymś WIEDZIEĆ,
> żeby to wyszukać w necie ad hoc.
Żeby wyszukać owszem, ale warto przeczytać zlinkowane teksty, zanim się
je komuś zapoda. Internet to wielki śmietnik.
--
Paulinka
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 22:42:43 - Nixe
> Niektórzy nie odróżniają biotechnologii od biochemii,
Ale biochemia jest jednym z przedmiotów wiodących na studiach
biotechnologicznych. Przynajmniej 15 lat temu była.
N.
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-13 01:08:10 - Aicha
>> Niektórzy nie odróżniają biotechnologii od biochemii,
>
> Ale biochemia jest jednym z przedmiotów wiodących na studiach
> biotechnologicznych. Przynajmniej 15 lat temu była.
Ojtam, ojtam ;)
--
Pozdrawiam - Aicha
Ze szkoły zostały mi tylko luki w wykształceniu
/Oskar Kokoschka/
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 22:30:52 - XL
> Nixe pisze:
>> W dniu 2011-12-12 21:44, XL pisze:
>>
>>> Owoc brazowieje po przekrojeniu/zgnieceniu, czyli wtedy, kiedy uszkadzane
>>> są ściany komórkowe, wydobywają się substancje komórkowe i utleniają się.
>>
>> Głównie, ale nie tylko.
>>
>>> Nieuszkodzone komórki NIE brązowieją.
>>
>> A co powiesz na brązowienie banana, winogron, pieczarek, moreli itp?
>> Nieuszkodzonych.
>
> Córka XL studiuje zdaje się biochemię i doktorat z tego robi. Najpewniej
> dostaniesz dość dokładną wykładnię ;)
Nie, nie studiuje biochemii, pani Wszystkowiedzaca.
A wykładnia jest dostępna w materiale biologii liceum. Przynajmniej
kiedyś była, może dzis już nie i stąd idiotyczne spory z Wami.
--
XL
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 22:34:08 - Paulinka
> Dnia Mon, 12 Dec 2011 22:15:07 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Nixe pisze:
>>> W dniu 2011-12-12 21:44, XL pisze:
>>>
>>>> Owoc brazowieje po przekrojeniu/zgnieceniu, czyli wtedy, kiedy uszkadzane
>>>> są ściany komórkowe, wydobywają się substancje komórkowe i utleniają się.
>>> Głównie, ale nie tylko.
>>>
>>>> Nieuszkodzone komórki NIE brązowieją.
>>> A co powiesz na brązowienie banana, winogron, pieczarek, moreli itp?
>>> Nieuszkodzonych.
>> Córka XL studiuje zdaje się biochemię i doktorat z tego robi. Najpewniej
>> dostaniesz dość dokładną wykładnię ;)
>
> Nie, nie studiuje biochemii, pani Wszystkowiedzaca.
> A wykładnia jest dostępna w materiale biologii liceum. Przynajmniej
> kiedyś była, może dzis już nie i stąd idiotyczne spory z Wami.
A to nawet nie miało być złośliwe. Zatem cóż studiuje Twoja córka, bo
kiedyś się chwaliłaś jej praca doktorancką i zapamiętałam, ze to te
właśnie klimaty.
--
Paulinka
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 22:40:33 - XL
> XL pisze:
>> Dnia Mon, 12 Dec 2011 22:15:07 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Nixe pisze:
>>>> W dniu 2011-12-12 21:44, XL pisze:
>>>>
>>>>> Owoc brazowieje po przekrojeniu/zgnieceniu, czyli wtedy, kiedy uszkadzane
>>>>> są ściany komórkowe, wydobywają się substancje komórkowe i utleniają się.
>>>> Głównie, ale nie tylko.
>>>>
>>>>> Nieuszkodzone komórki NIE brązowieją.
>>>> A co powiesz na brązowienie banana, winogron, pieczarek, moreli itp?
>>>> Nieuszkodzonych.
>>> Córka XL studiuje zdaje się biochemię i doktorat z tego robi. Najpewniej
>>> dostaniesz dość dokładną wykładnię ;)
>>
>> Nie, nie studiuje biochemii, pani Wszystkowiedzaca.
>> A wykładnia jest dostępna w materiale biologii liceum. Przynajmniej
>> kiedyś była, może dzis już nie i stąd idiotyczne spory z Wami.
>
> A to nawet nie miało być złośliwe. Zatem cóż studiuje Twoja córka, bo
> kiedyś się chwaliłaś jej praca doktorancką i zapamiętałam, ze to te
> właśnie klimaty.
Biotechnologię. Biochemię chyba zdawała w trakcie tych studiów, pewnie tak.
Nie prowadzę z nią konsultacji odnośnie materiału z liceum, no sorry :->
--
XL
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 22:44:42 - Paulinka
>> A to nawet nie miało być złośliwe. Zatem cóż studiuje Twoja córka, bo
>> kiedyś się chwaliłaś jej praca doktorancką i zapamiętałam, ze to te
>> właśnie klimaty.
>
> Biotechnologię. Biochemię chyba zdawała w trakcie tych studiów, pewnie tak.
> Nie prowadzę z nią konsultacji odnośnie materiału z liceum, no sorry :->
Materiał w LO w klasie ogólnej nawet podstaw nie daje. Pomijam biol-chem.
--
Paulinka
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 23:03:39 - XL
> XL pisze:
>
>>> A to nawet nie miało być złośliwe. Zatem cóż studiuje Twoja córka, bo
>>> kiedyś się chwaliłaś jej praca doktorancką i zapamiętałam, ze to te
>>> właśnie klimaty.
>>
>> Biotechnologię. Biochemię chyba zdawała w trakcie tych studiów, pewnie tak.
>> Nie prowadzę z nią konsultacji odnośnie materiału z liceum, no sorry :->
>
> Materiał w LO w klasie ogólnej nawet podstaw nie daje. Pomijam biol-chem.
DZIŚ być może nie daje.
--
XL
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 22:41:23 - Nixe
> A wykładnia jest dostępna w materiale biologii liceum.
Pewnie tak jak chemia i fizyka ;-)
Pamiętam, że na pierwszym roku studiów, na chemii nieorganicznej
profesorka powiedziała A teraz drodzy państwo zapomnijcie dokładnie
wszystko to, czego uczono was z chemii i fizyki w podstawówce i liceum,
bo to nie ułatwi wam nauki chemii i fizyki na studiach
I miała niestety rację.
N.
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 22:52:27 - XL
> W dniu 2011-12-12 22:30, XL pisze:
>
>> A wykładnia jest dostępna w materiale biologii liceum.
>
> Pewnie tak jak chemia i fizyka ;-)
> Pamiętam, że na pierwszym roku studiów, na chemii nieorganicznej
> profesorka powiedziała A teraz drodzy państwo zapomnijcie dokładnie
> wszystko to, czego uczono was z chemii i fizyki w podstawówce i liceum,
> bo to nie ułatwi wam nauki chemii i fizyki na studiach
> I miała niestety rację.
Zależy, jak sie było uczonym i przez kogo.
--
XL
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 23:55:15 - Nixe
> Dnia Mon, 12 Dec 2011 22:41:23 +0100, Nixe napisał(a):
>
>> W dniu 2011-12-12 22:30, XL pisze:
>>
>>> A wykładnia jest dostępna w materiale biologii liceum.
>>
>> Pewnie tak jak chemia i fizyka ;-)
>> Pamiętam, że na pierwszym roku studiów, na chemii nieorganicznej
>> profesorka powiedziała A teraz drodzy państwo zapomnijcie dokładnie
>> wszystko to, czego uczono was z chemii i fizyki w podstawówce i liceum,
>> bo to nie ułatwi wam nauki chemii i fizyki na studiach
>> I miała niestety rację.
>
> Zależy, jak sie było uczonym i przez kogo.
Nie chodzi o to jak i przez kogo, tylko jaka była podstawa programowa i
w jaki sposób omawiano niektóre zagadnienia.
Zresztą trudno wykładać chemię w liceum ogólnokształcącym (gdzie są
zarówno humaniści i ścisłe umysły, osoby mniej lub bardziej bystre) na
poziomie uniwersyteckim.
N.
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 22:28:28 - XL
> W dniu 2011-12-12 21:44, XL pisze:
>
>> Owoc brazowieje po przekrojeniu/zgnieceniu, czyli wtedy, kiedy uszkadzane
>> są ściany komórkowe, wydobywają się substancje komórkowe i utleniają się.
>
> Głównie, ale nie tylko.
O nie tylko masz alej.
>
>> Nieuszkodzone komórki NIE brązowieją.
>
> A co powiesz na brązowienie banana, winogron, pieczarek, moreli itp?
Nieuszkodzonych bo nie widzisz uszkodzenia?
3-)
Nawet pojedyncze komórki w dojrzałych/przejrzałych owocach/warzywach
ulegają zgnieceniu lub po prostu fizjologicznej lizie, nie musisz tego
widzieć gołym okiem - obszar zmian powiększa się na skutek rozlania
substancji wewątrzkomórkowej i działania enzymów z niej. Od tego zaczyna
się psucie.
--
XL
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 22:36:24 - Nixe
> Dnia Mon, 12 Dec 2011 22:11:23 +0100, Nixe napisał(a):
>
>> W dniu 2011-12-12 21:44, XL pisze:
>>
>>> Owoc brazowieje po przekrojeniu/zgnieceniu, czyli wtedy, kiedy uszkadzane
>>> są ściany komórkowe, wydobywają się substancje komórkowe i utleniają się.
>>
>> Głównie, ale nie tylko.
>
> O nie tylko masz alej.
>
>>
>>> Nieuszkodzone komórki NIE brązowieją.
>>
>> A co powiesz na brązowienie banana, winogron, pieczarek, moreli itp?
>
> Nieuszkodzonych bo nie widzisz uszkodzenia?
> 3-)
>
> Nawet pojedyncze komórki w dojrzałych/przejrzałych owocach/warzywach
> ulegają zgnieceniu lub po prostu fizjologicznej lizie, nie musisz tego
> widzieć gołym okiem - obszar zmian powiększa się na skutek rozlania
> substancji wewątrzkomórkowej i działania enzymów z niej. Od tego zaczyna
> się psucie.
No więc właśnie o to mi chodziło. Nie trzeba zaraz Bóg wie jak siekać i
ugniatać, żeby doszło do utleniania się substancji w komórkach owoców.
Jeśli owoce są bardzo delikatne i jednocześnie wrażliwe na utlenianie,
to wystarczy choćby niewłaściwy transport albo przechowywanie. Awokado,
jak wynika z treści, do której link przytoczyłaś, jest takim owocem
wrażliwym na utlenianie, a mimo to raczej nie stwierdza się przypadków
brązowego wnętrza (szybciej pod skórką, jeśli jest przesuszona i pęka).
Tzn. owszem, mi się zdarzyło takie kupić, ale ewidentnie owoc musiał być
uszkodzony mechanicznie i do środka dostało się powietrze.
N.
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-13 01:16:30 - Aicha
> narobiłam sobie takiego smaka, że jutro idę kupić
> przynajmniej kilka sztuk :)
Wczoraj sobie zrobiłyśmy meksykańską ucztę - tortille słoneczne,
guacamole w wersji z dodatkami
paprykowo-cebulowo-czosnkowo-puszkowopomidorowymi tudzież boczek smażony
z papryką i cebulką. Mniam :)
Ale w starym kompie mam 2 fotki z prawdziwej rozpusty - tortille, ryż,
kurczak, paski wołowiny, guacamole, sosy, śmietana, coś tam jeszcze...
nie mogę tego znaleźć w necie, a wyglądało kusząco, choć podane w mocno
rustykalnym klimacie. Kiedyś se zrobię ;)))
--
Pozdrawiam - Aicha
Ze szkoły zostały mi tylko luki w wykształceniu
/Oskar Kokoschka/
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 23:07:36 - Anai
> surawka.republika.pl/MZZ11.htm
> Historia, uprawa, właściwości odżywcze i zdrowotne.
A propo's awokado - od 15-go w Tesco po 1,49 ;)
--
Pozdrawiam
Anai
*****e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ******gg:1737648******
***** photo-of-anai.gu.ma/ *****
Tylko pokłady bezinteresownego skurwysyństwa mają nieograniczone
możliwości regeneracyjne.
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-12 23:18:20 - XL
> W dniu 12.12.2011 20:39, XL pisze:
>> surawka.republika.pl/MZZ11.htm
>> Historia, uprawa, właściwości odżywcze i zdrowotne.
>
> A propo's awokado - od 15-go w Tesco po 1,49 ;)
O, dzieki, kupię na te lody, bo mnie kusi przepis, i na caprese na święta,
bo pychota.
--
XL
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-13 01:12:49 - Aicha
> A propo's awokado - od 15-go w Tesco po 1,49 ;)
To pewnie te z 5 centymetrową pestką w środku. Ale się skuszę - tańsze
niż Piascledine, a na pewno nie mniej skuteczne. I smaczne przy tym :)
--
Pozdrawiam - Aicha
Ze szkoły zostały mi tylko luki w wykształceniu
/Oskar Kokoschka/
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-13 11:57:21 - Anai
> W dniu 2011-12-12 23:07, Anai pisze:
>
>> A propo's awokado - od 15-go w Tesco po 1,49 ;)
>
> To pewnie te z 5 centymetrową pestką w środku. Ale się skuszę - tańsze
> niż Piascledine, a na pewno nie mniej skuteczne. I smaczne przy tym :)
>
A pojęcia nie mam :)
Ja awokado nie kupuję, raz się wprawdzie skusiłam i tak mi smakowało, że
zjadłam całe bez niczego, co z kolei spowodowało, że mi się przejadło i
teraz mam odruch wymiotny na samą myśl...
--
Pozdrawiam
Anai
*****e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ******gg:1737648******
***** photo-of-anai.gu.ma/ *****
Tylko pokłady bezinteresownego skurwysyństwa mają nieograniczone
możliwości regeneracyjne.
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-13 02:08:55 - Aicha
> surawka.republika.pl/MZZ11.htm
> Historia, uprawa, właściwości odżywcze i zdrowotne.
Nawet beta-sitosterol nie umieją napisać poprawnie. Ot, netowa merytoryka :>
--
Pozdrawiam - Aicha
Ze szkoły zostały mi tylko luki w wykształceniu
/Oskar Kokoschka/
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-13 19:29:16 - XL
> W dniu 2011-12-12 20:39, XL pisze:
>
>> surawka.republika.pl/MZZ11.htm
>> Historia, uprawa, właściwości odżywcze i zdrowotne.
>
> Nawet beta-sitosterol nie umieją napisać poprawnie. Ot, netowa merytoryka :>
Przeciętnemu miłośnikowi awokado akurat dokładnie wszystko jedno, jak się
to pisze, więc się może aż tak nie gorączkuj - w ten sposób to nie da się
przeczytać żadnego artykułu ani skupić na jego temacie.
--
XL
Re: O awokado - wyczerpująco.
2011-12-13 22:21:08 - Aicha
>>> surawka.republika.pl/MZZ11.htm
>>> Historia, uprawa, właściwości odżywcze i zdrowotne.
>>
>> Nawet beta-sitosterol nie umieją napisać poprawnie. Ot, netowa merytoryka :>
>
> Przeciętnemu miłośnikowi awokado akurat dokładnie wszystko jedno, jak się
> to pisze,
Ale już nie wszystko jedno, co będzie chciał na recepcie od lekarza
wymusić :)
> więc się może aż tak nie gorączkuj - w ten sposób to nie da się
> przeczytać żadnego artykułu ani skupić na jego temacie.
Nie gorączkuję się, wypatrywanie błędów działa u mnie w tle :P
Nawet do góry nogami czytając w zeszycie młodej lokalizuję.
--
Pozdrawiam - Aicha
Ze szkoły zostały mi tylko luki w wykształceniu
/Oskar Kokoschka/