Sernik z Marsa

Paulinka Data ostatniej zmiany: 2010-12-22 08:58:39

Sernik z Marsa

2010-12-18 23:43:32 - Paulinka

Witam,

Porywam się trochę z motyką na słońce i zamierzam na święta zrobić ciasto.
Nie potrafię robić ciast, mam dwie lewe ręce do tego, ale w tym roku za
sprawę honoru wzięłam sobie przywieźć na święta do domu coś słodkiego
wykonanego moimi rekami i innowacyjnego :)

Przepis:

Składniki:

Spód

* 350 g ciasteczek maślanych z czekoladą
* 170 g masła

Masa serowa

* 500 g kremowego sera białego
* 150 g cukru pudru
* 5 łyżeczek żelatyny
* 350 ml śmietany kremówki
* 5 batonów Mars

Sos jasny

* 2 łyżki brązowego cukru
* 3 łyżki śmietanki słodkiej
* 25 g masła

Sos ciemny

*
100 g czekolady mlecznej
*
5 łyżek śmietanki słodkiej

Ciastka rozgniatamy w misce na proszek (ja znęcałam się nad nimi
tłuczkiem :)) po czym dodajemy do nich roztopione masło i taką masą
wykładamy tortownicę na dnie i po bokach. Wkładamy do lodówki. Ser
ubijamy z cukrem następnie dodajemy rozpuszczoną w 6 łyżkach gorącej
wody żelatynę i ubitą śmietanę. Wszystko mieszamy delikatnie łyżką. Na
koniec dodajemy pokrojone w kostkę ok. 1 cm batony. Masę przekładamy do
tortownicy. Przygotowujemy sosy. Sos ciemny: w garnku rozpuszczamy
czekoladę ze śmietanką. Zdejmujemy z ognia, kiedy składniki się połączą.
Sos jasny: w rondelku rozpuszczamy masło, dodajemy śmietankę i cukier.
Zdejmujemy z ognia kiedy cukier się rozpuści. Polewamy po wierzchu
sosami i rozciągamy widelcem we wszystkie strony. Sernik musi być co
najmniej 4 godziny w lodówce.


Przepis ze strony, żeby nie było : gotowaniecieszy.blox.pl/html


Pytania:

Wykonanie niby proste, ale czy może mnie tutaj coś zaskoczyć? Np czy
żelatyna po rozpuszczeniu musi być zimna, podobnie czekolada? Jak ubić
tę cholerną bitą śmietanę, żeby na pewno była sztywna (ostatnia moja
próba skończyła się jakąś rzadką breją...)?


--

Paulinka



Re: Sernik z Marsa

2010-12-19 08:02:25 - Qrczak

Dnia 2010-12-18 23:43, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
> Witam,
>
> Porywam się trochę z motyką na słońce i zamierzam na święta zrobić ciasto.
> Nie potrafię robić ciast, mam dwie lewe ręce do tego, ale w tym roku za
> sprawę honoru wzięłam sobie przywieźć na święta do domu coś słodkiego
> wykonanego moimi rekami i innowacyjnego :)
>
> Przepis:
>
> Składniki:
>
> Spód
>
> * 350 g ciasteczek maślanych z czekoladą
> * 170 g masła
>
> Masa serowa
>
> * 500 g kremowego sera białego
> * 150 g cukru pudru
> * 5 łyżeczek żelatyny
> * 350 ml śmietany kremówki
> * 5 batonów Mars
>
> Sos jasny
>
> * 2 łyżki brązowego cukru
> * 3 łyżki śmietanki słodkiej
> * 25 g masła
>
> Sos ciemny
>
> *
> 100 g czekolady mlecznej
> *
> 5 łyżek śmietanki słodkiej
>
> Ciastka rozgniatamy w misce na proszek (ja znęcałam się nad nimi
> tłuczkiem :)) po czym dodajemy do nich roztopione masło i taką masą
> wykładamy tortownicę na dnie i po bokach. Wkładamy do lodówki. Ser
> ubijamy z cukrem następnie dodajemy rozpuszczoną w 6 łyżkach gorącej
> wody żelatynę i ubitą śmietanę. Wszystko mieszamy delikatnie łyżką. Na
> koniec dodajemy pokrojone w kostkę ok. 1 cm batony. Masę przekładamy do
> tortownicy. Przygotowujemy sosy. Sos ciemny: w garnku rozpuszczamy
> czekoladę ze śmietanką. Zdejmujemy z ognia, kiedy składniki się połączą.
> Sos jasny: w rondelku rozpuszczamy masło, dodajemy śmietankę i cukier.
> Zdejmujemy z ognia kiedy cukier się rozpuści. Polewamy po wierzchu
> sosami i rozciągamy widelcem we wszystkie strony. Sernik musi być co
> najmniej 4 godziny w lodówce.
>
> Przepis ze strony, żeby nie było : gotowaniecieszy.blox.pl/html

IMO zepsuć się nie da, aczkolwiek trochę za słodkie jak dla mnie.

> Pytania:
>
> Wykonanie niby proste, ale czy może mnie tutaj coś zaskoczyć? Np czy
> żelatyna po rozpuszczeniu musi być zimna, podobnie czekolada?

Żelatynę dodawaj zimną, ja bym wtedy traktowała masę mikserem, a dopiero
potem dodaj tę ubitą śmietanę.

> Jak ubić
> tę cholerną bitą śmietanę, żeby na pewno była sztywna (ostatnia moja
> próba skończyła się jakąś rzadką breją...)?

To zależy od śmietany. Zawsze ubijam śmietankę, kiedy jest zimna, nigdy
mikserem.

Powodzenia

Qra
--
z kuchni pachnącej śledziami



Re: Sernik z Marsa

2010-12-19 09:12:29 - medea

W dniu 2010-12-19 08:02, Qrczak pisze:
> Dnia 2010-12-18 23:43, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:

>> Pytania:
>>
>> Wykonanie niby proste, ale czy może mnie tutaj coś zaskoczyć? Np czy
>> żelatyna po rozpuszczeniu musi być zimna, podobnie czekolada?
>
> Żelatynę dodawaj zimną, ja bym wtedy traktowała masę mikserem, a dopiero
> potem dodaj tę ubitą śmietanę.

Ja bym tej masy serowej _w_ogóle_ nie traktowała mikserem. Te dzisiejsze
serki homogenizowane pod wpływem miksera robią się bardzo rzadkie i
wyjdzie z tego woda, nie sernik. Najlepiej mieszać to delikatnie łyżką
lub pałką w makutrze (jeśli ktoś ma). Jeśli już musi być ten mikser, to
na bardzo wolnych obrotach i bardzo krótko.

> > Jak ubić
>> tę cholerną bitą śmietanę, żeby na pewno była sztywna (ostatnia moja
>> próba skończyła się jakąś rzadką breją...)?
>
> To zależy od śmietany. Zawsze ubijam śmietankę, kiedy jest zimna, nigdy
> mikserem.

Ja ubijam mikserem, specjalną końcówką, ale śmietana musi być PORZĄDNIE
schłodzona (minimum 12 godzin wcześniej w lodówce, najlepiej kupić już z
lodówki) i 36% koniecznie. Inna się nie ubija, przynajmniej u mnie.

Ewa



Re: Sernik z Marsa

2010-12-19 09:21:06 - Qrczak

Dnia 2010-12-19 09:12, niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
> W dniu 2010-12-19 08:02, Qrczak pisze:
>> Dnia 2010-12-18 23:43, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>
>>> Pytania:
>>>
>>> Wykonanie niby proste, ale czy może mnie tutaj coś zaskoczyć? Np czy
>>> żelatyna po rozpuszczeniu musi być zimna, podobnie czekolada?
>>
>> Żelatynę dodawaj zimną, ja bym wtedy traktowała masę mikserem, a dopiero
>> potem dodaj tę ubitą śmietanę.
>
> Ja bym tej masy serowej _w_ogóle_ nie traktowała mikserem. Te dzisiejsze
> serki homogenizowane pod wpływem miksera robią się bardzo rzadkie i
> wyjdzie z tego woda, nie sernik.

Raczej nie chodzi o homo, to raczej ma być ser typu Philadelphia.

Qra
--
nie wiem, nie znam się, zarobiona jestem



Re: Sernik z Marsa

2010-12-19 09:56:11 - medea

W dniu 2010-12-19 09:21, Qrczak pisze:
> Dnia 2010-12-19 09:12, niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>> W dniu 2010-12-19 08:02, Qrczak pisze:
>>> Dnia 2010-12-18 23:43, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>
>>>> Pytania:
>>>>
>>>> Wykonanie niby proste, ale czy może mnie tutaj coś zaskoczyć? Np czy
>>>> żelatyna po rozpuszczeniu musi być zimna, podobnie czekolada?
>>>
>>> Żelatynę dodawaj zimną, ja bym wtedy traktowała masę mikserem, a dopiero
>>> potem dodaj tę ubitą śmietanę.
>>
>> Ja bym tej masy serowej _w_ogóle_ nie traktowała mikserem. Te dzisiejsze
>> serki homogenizowane pod wpływem miksera robią się bardzo rzadkie i
>> wyjdzie z tego woda, nie sernik.
>
> Raczej nie chodzi o homo, to raczej ma być ser typu Philadelphia.
>
> Qra

Wszystko jedno. Te serki typu sernikowe (czyli wstępnie mielone) tak
samo reagują na mikser niestety.

Ewa



Re: Sernik z Marsa

2010-12-19 11:04:17 - Qrczak

Dnia 2010-12-19 09:56, niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
> W dniu 2010-12-19 09:21, Qrczak pisze:
>> Dnia 2010-12-19 09:12, niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>>> W dniu 2010-12-19 08:02, Qrczak pisze:
>>>> Dnia 2010-12-18 23:43, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>
>>>>> Pytania:
>>>>>
>>>>> Wykonanie niby proste, ale czy może mnie tutaj coś zaskoczyć? Np czy
>>>>> żelatyna po rozpuszczeniu musi być zimna, podobnie czekolada?
>>>>
>>>> Żelatynę dodawaj zimną, ja bym wtedy traktowała masę mikserem, a
>>>> dopiero
>>>> potem dodaj tę ubitą śmietanę.
>>>
>>> Ja bym tej masy serowej _w_ogóle_ nie traktowała mikserem. Te dzisiejsze
>>> serki homogenizowane pod wpływem miksera robią się bardzo rzadkie i
>>> wyjdzie z tego woda, nie sernik.
>>
>> Raczej nie chodzi o homo, to raczej ma być ser typu Philadelphia.
>>
>> Qra
>
> Wszystko jedno. Te serki typu sernikowe (czyli wstępnie mielone) tak
> samo reagują na mikser niestety.

Innych widać używamy serków, Waśćka.

Qra
--
nie wiem, nie znam się, zarobiona jestem



Re: Sernik z Marsa

2010-12-19 18:24:01 - medea

W dniu 2010-12-19 11:04, Qrczak pisze:

> Innych widać używamy serków, Waśćka.

Być może. Ja w każdym razie przetestowałam wiele i za każdym razem ten
sam efekt. Może masz mikser jakiś niskoobrotowy.

Ewa



Re: Sernik z Marsa

2010-12-19 18:26:21 - medea

W dniu 2010-12-19 18:24, medea pisze:
> W dniu 2010-12-19 11:04, Qrczak pisze:
>
>> Innych widać używamy serków, Waśćka.
>
> Być może. Ja w każdym razie przetestowałam wiele i za każdym razem ten
> sam efekt.

No bo niestety te sery dzisiejsze to chyba mają za dużo wody albo źle
oddzieloną serwatkę.

Ewa



Re: Sernik z Marsa

2010-12-19 18:59:09 - Panslavista


medea wrote in message
news:4d0e402e$0$21003$65785112@news.neostrada.pl...
>W dniu 2010-12-19 18:24, medea pisze:
>> W dniu 2010-12-19 11:04, Qrczak pisze:
>>
>>> Innych widać używamy serków, Waśćka.
>>
>> Być może. Ja w każdym razie przetestowałam wiele i za każdym razem ten
>> sam efekt.
>
> No bo niestety te sery dzisiejsze to chyba mają za dużo wody albo źle
> oddzieloną serwatkę.
>
> Ewa

Rozwiązują dwa problemy - zrzut serwatki do ścieków (za to się płaci),
ciężar sera większy, za to my płacimy...





Re: Sernik z Marsa

2010-12-19 19:08:07 - Panslavista

Panslavista wrote in message
news:4d0e47f6$0$20988$65785112@news.neostrada.pl...
>
> medea wrote in message
> news:4d0e402e$0$21003$65785112@news.neostrada.pl...
>>W dniu 2010-12-19 18:24, medea pisze:
>>> W dniu 2010-12-19 11:04, Qrczak pisze:
>>>
>>>> Innych widać używamy serków, Waśćka.
>>>
>>> Być może. Ja w każdym razie przetestowałam wiele i za każdym razem ten
>>> sam efekt.
>>
>> No bo niestety te sery dzisiejsze to chyba mają za dużo wody albo źle
>> oddzieloną serwatkę.
>>
>> Ewa
>
> Rozwiązują dwa problemy - zrzut serwatki do ścieków (za to się płaci),
> ciężar sera większy, za to my płacimy...

Można zrobić całkiem prymitywną prasę do sera - dwie deski obwiązać na końcu
sznurem, włożyć ser w woreczku jak najbliżej tego sznura a pomiędzy te
deski, najlepiej tak, by serwatka ściekała albo do zlewu, albo do miski.
Deska górna może być obciążona np. wiaderkiem po śledziach napełnionym wodą
lub piaskiem.





Re: Sernik z Marsa

2010-12-19 18:57:25 - Panslavista


medea wrote in message
news:4d0e3fa2$0$21003$65785112@news.neostrada.pl...
>W dniu 2010-12-19 11:04, Qrczak pisze:
>
>> Innych widać używamy serków, Waśćka.
>
> Być może. Ja w każdym razie przetestowałam wiele i za każdym razem ten sam
> efekt. Może masz mikser jakiś niskoobrotowy.
>
> Ewa

Malakser Fenomen Zelmera.





Re: Sernik z Marsa

2010-12-19 19:07:10 - krys

medea wrote:

> W dniu 2010-12-19 11:04, Qrczak pisze:
>
>> Innych widać używamy serków, Waśćka.
>
> Być może. Ja w każdym razie przetestowałam wiele i za każdym razem ten
> sam efekt. Może masz mikser jakiś niskoobrotowy.

Ale napiszcie wreszcie, o jakie serki chodzi? Twaróg, homogenizowany, siakiś
wynalazek typu fromage?
J.




Re: Sernik z Marsa

2010-12-19 19:11:16 - Panslavista

krys wrote in message
news:4d0e49ce$0$21001$65785112@news.neostrada.pl...
> medea wrote:
>
>> W dniu 2010-12-19 11:04, Qrczak pisze:
>>
>>> Innych widać używamy serków, Waśćka.
>>
>> Być może. Ja w każdym razie przetestowałam wiele i za każdym razem ten
>> sam efekt. Może masz mikser jakiś niskoobrotowy.
>
> Ale napiszcie wreszcie, o jakie serki chodzi? Twaróg, homogenizowany,
> siakiś
> wynalazek typu fromage?
> J.

Ja użyłbym twarogu Wiejskiego, oczywiście po wyciśnięciu...





Re: Sernik z Marsa

2010-12-19 19:42:12 - medea

W dniu 2010-12-19 19:07, krys pisze:
> medea wrote:
>
>> W dniu 2010-12-19 11:04, Qrczak pisze:
>>
>>> Innych widać używamy serków, Waśćka.
>>
>> Być może. Ja w każdym razie przetestowałam wiele i za każdym razem ten
>> sam efekt. Może masz mikser jakiś niskoobrotowy.
>
> Ale napiszcie wreszcie, o jakie serki chodzi? Twaróg, homogenizowany, siakiś
> wynalazek typu fromage?

Ja piszę o wszystkich serach tzw. sernikowych, czyli mielonych,
sprzedawanych w kubeczkach. Wypróbowałam różne rodzaje i każdy przy
miksowaniu mikserem robi się rzadki.

Ewa




Re: Sernik z Marsa

2010-12-19 19:48:55 - krys

medea wrote:

> W dniu 2010-12-19 19:07, krys pisze:
>> medea wrote:
>>
>>> W dniu 2010-12-19 11:04, Qrczak pisze:
>>>
>>>> Innych widać używamy serków, Waśćka.
>>>
>>> Być może. Ja w każdym razie przetestowałam wiele i za każdym razem ten
>>> sam efekt. Może masz mikser jakiś niskoobrotowy.
>>
>> Ale napiszcie wreszcie, o jakie serki chodzi? Twaróg, homogenizowany,
>> siakiś wynalazek typu fromage?
>
> Ja piszę o wszystkich serach tzw. sernikowych, czyli mielonych,
> sprzedawanych w kubeczkach. Wypróbowałam różne rodzaje i każdy przy
> miksowaniu mikserem robi się rzadki.

Aha. To ja takich nie nabywam. Mam ser albo z mleka, albo ostatecznie kupuję
mielony w kostkach, z Rolmleczu.

J.



Re: Sernik z Marsa

2010-12-19 19:55:58 - Aicha

W dniu 2010-12-19 19:48, krys pisze:

>> Ja piszę o wszystkich serach tzw. sernikowych, czyli mielonych,
>> sprzedawanych w kubeczkach. Wypróbowałam różne rodzaje i każdy przy
>> miksowaniu mikserem robi się rzadki.
>
> Aha. To ja takich nie nabywam.

Ja też nie. Widziałam, z czego się je robi.

--
Pozdrawiam - Aicha



Re: Sernik z Marsa

2010-12-19 20:14:32 - krys

Aicha wrote:

> W dniu 2010-12-19 19:48, krys pisze:
>
>>> Ja piszę o wszystkich serach tzw. sernikowych, czyli mielonych,
>>> sprzedawanych w kubeczkach. Wypróbowałam różne rodzaje i każdy przy
>>> miksowaniu mikserem robi się rzadki.
>>
>> Aha. To ja takich nie nabywam.
>
> Ja też nie. Widziałam, z czego się je robi.

Ja nie widziałam, ja czytam składy. Niedługo zostanę Amishem przez to.
J.
>




Re: Sernik z Marsa

2010-12-19 20:19:39 - medea

W dniu 2010-12-19 20:14, krys pisze:
> Aicha wrote:
>
>> W dniu 2010-12-19 19:48, krys pisze:
>>
>>>> Ja piszę o wszystkich serach tzw. sernikowych, czyli mielonych,
>>>> sprzedawanych w kubeczkach. Wypróbowałam różne rodzaje i każdy przy
>>>> miksowaniu mikserem robi się rzadki.
>>>
>>> Aha. To ja takich nie nabywam.
>>
>> Ja też nie. Widziałam, z czego się je robi.
>
> Ja nie widziałam, ja czytam składy. Niedługo zostanę Amishem przez to.

Sęk w tym, że na składzie jest przeważnie podane: ser, serwatka, ew.
śmietana albo masło.

Ale ja też się już wycofuję z kupowania tego, przynajmniej w celach
wypiekowych. Na jakieś pasty się nadaje, chociaż też już coraz rzadziej
korzystam. O wiele lepiej kupić zwykły biały ser i samemu rozdrobnić.

Ewa



Re: Sernik z Marsa

2010-12-19 20:33:24 - krys

medea wrote:

> W dniu 2010-12-19 20:14, krys pisze:
>> Aicha wrote:
>>
>>> W dniu 2010-12-19 19:48, krys pisze:
>>>
>>>>> Ja piszę o wszystkich serach tzw. sernikowych, czyli mielonych,
>>>>> sprzedawanych w kubeczkach. Wypróbowałam różne rodzaje i każdy przy
>>>>> miksowaniu mikserem robi się rzadki.
>>>>
>>>> Aha. To ja takich nie nabywam.
>>>
>>> Ja też nie. Widziałam, z czego się je robi.
>>
>> Ja nie widziałam, ja czytam składy. Niedługo zostanę Amishem przez to.
>
> Sęk w tym, że na składzie jest przeważnie podane: ser, serwatka, ew.
> śmietana albo masło.

To masz farta, bo te, co ja oglądałam, to miały dosyć długi skład. I były w
nim rózne dziwne rzeczy.

> O wiele lepiej kupić zwykły biały ser i samemu rozdrobnić.

Ten, co mi smakowo i składowo pasuje, występuje jako normalny twaróg i jako
trzykrotnie mielony. Czasem z lenistwa kupuję, chociaz mam podejrzenie
graniczace z pewnoscia, że jest w nim więcej serwatki, niż w tym
niemielonym.
J.



Re: Sernik z Marsa

2010-12-19 20:43:00 - Paulinka

medea pisze:
> W dniu 2010-12-19 20:14, krys pisze:
>> Aicha wrote:
>>
>>> W dniu 2010-12-19 19:48, krys pisze:
>>>
>>>>> Ja piszę o wszystkich serach tzw. sernikowych, czyli mielonych,
>>>>> sprzedawanych w kubeczkach. Wypróbowałam różne rodzaje i każdy przy
>>>>> miksowaniu mikserem robi się rzadki.
>>>>
>>>> Aha. To ja takich nie nabywam.
>>>
>>> Ja też nie. Widziałam, z czego się je robi.
>>
>> Ja nie widziałam, ja czytam składy. Niedługo zostanę Amishem przez to.
>
> Sęk w tym, że na składzie jest przeważnie podane: ser, serwatka, ew.
> śmietana albo masło.
>
> Ale ja też się już wycofuję z kupowania tego, przynajmniej w celach
> wypiekowych. Na jakieś pasty się nadaje, chociaż też już coraz rzadziej
> korzystam. O wiele lepiej kupić zwykły biały ser i samemu rozdrobnić.

Już zdążyłam kupić taki w kubełku, nic to, najwyżej zużyję do przystawki.
Na blogu naszej koleżanki z p.s.d. Lii kiedyś znalazłam fajny przepis.
Placki tortilli smaruje się serkiem homogenizowanym, na to kładzie się
wędzone plastry łososia i zielony ogórek. Wszystko się razem zawija,
tnie tak jak kopytka i przekłuwa wykałaczką. Proste i pyszne.

--

Paulinka



Re: Sernik z Marsa

2010-12-19 21:11:17 - medea

W dniu 2010-12-19 20:43, Paulinka pisze:

> Już zdążyłam kupić taki w kubełku, nic to, najwyżej zużyję do przystawki.

Nie musisz rezygnować, może się uda, tylko nie radzę miksować, a raczej
delikatnie wymieszać.

> Na blogu naszej koleżanki z p.s.d. Lii kiedyś znalazłam fajny przepis.
> Placki tortilli smaruje się serkiem homogenizowanym, na to kładzie się
> wędzone plastry łososia i zielony ogórek. Wszystko się razem zawija,
> tnie tak jak kopytka i przekłuwa wykałaczką. Proste i pyszne.

O, ciekawe, może też skorzystam.

Ewa




Re: Sernik z Marsa

2010-12-19 21:18:50 - Paulinka

medea pisze:
> W dniu 2010-12-19 20:43, Paulinka pisze:
>
>> Już zdążyłam kupić taki w kubełku, nic to, najwyżej zużyję do przystawki.
>
> Nie musisz rezygnować, może się uda, tylko nie radzę miksować, a raczej
> delikatnie wymieszać.

No zobaczymy. Pochwalę się efektami, może nawet jakąś fotkę wrzucę.

>> Na blogu naszej koleżanki z p.s.d. Lii kiedyś znalazłam fajny przepis.
>> Placki tortilli smaruje się serkiem homogenizowanym, na to kładzie się
>> wędzone plastry łososia i zielony ogórek. Wszystko się razem zawija,
>> tnie tak jak kopytka i przekłuwa wykałaczką. Proste i pyszne.
>
> O, ciekawe, może też skorzystam.

Polecam. Proste, smaczne i efektownie wygląda.

--

Paulinka



Re: Sernik z Marsa

2010-12-19 21:26:38 - medea

W dniu 2010-12-19 21:18, Paulinka pisze:
> medea pisze:
>> W dniu 2010-12-19 20:43, Paulinka pisze:
>>
>>> Już zdążyłam kupić taki w kubełku, nic to, najwyżej zużyję do
>>> przystawki.
>>
>> Nie musisz rezygnować, może się uda, tylko nie radzę miksować, a
>> raczej delikatnie wymieszać.
>
> No zobaczymy. Pochwalę się efektami, może nawet jakąś fotkę wrzucę.

Trzymam kciuki.

>>> Na blogu naszej koleżanki z p.s.d. Lii kiedyś znalazłam fajny przepis.
>>> Placki tortilli smaruje się serkiem homogenizowanym, na to kładzie się
>>> wędzone plastry łososia i zielony ogórek. Wszystko się razem zawija,
>>> tnie tak jak kopytka i przekłuwa wykałaczką. Proste i pyszne.
>>
>> O, ciekawe, może też skorzystam.
>
> Polecam. Proste, smaczne i efektownie wygląda.

Robiłaś? Tego ogórka trzeba chyba pokroić wzdłuż?

Ewa



Re: Sernik z Marsa

2010-12-19 21:38:18 - Paulinka

medea pisze:
> W dniu 2010-12-19 21:18, Paulinka pisze:
>> medea pisze:
>>> W dniu 2010-12-19 20:43, Paulinka pisze:
>>>
>>>> Już zdążyłam kupić taki w kubełku, nic to, najwyżej zużyję do
>>>> przystawki.
>>>
>>> Nie musisz rezygnować, może się uda, tylko nie radzę miksować, a
>>> raczej delikatnie wymieszać.
>>
>> No zobaczymy. Pochwalę się efektami, może nawet jakąś fotkę wrzucę.
>
> Trzymam kciuki.

Dzięki :)

>>>> Na blogu naszej koleżanki z p.s.d. Lii kiedyś znalazłam fajny przepis.
>>>> Placki tortilli smaruje się serkiem homogenizowanym, na to kładzie się
>>>> wędzone plastry łososia i zielony ogórek. Wszystko się razem zawija,
>>>> tnie tak jak kopytka i przekłuwa wykałaczką. Proste i pyszne.
>>>
>>> O, ciekawe, może też skorzystam.
>>
>> Polecam. Proste, smaczne i efektownie wygląda.
>
> Robiłaś? Tego ogórka trzeba chyba pokroić wzdłuż?

Robiłam. Ogórka się tnie wzdłuż i na pół.

A tutaj źródło :
iskanna.jogger.pl/2009/12/11/tortilla-z-wedzonym-lososiem/

BTW ładne zdjęcia Lia robi :)

--

Paulinka



Re: Sernik z Marsa

2010-12-19 22:05:53 - medea

W dniu 2010-12-19 21:38, Paulinka pisze:

> A tutaj źródło :
> iskanna.jogger.pl/2009/12/11/tortilla-z-wedzonym-lososiem/

Dzięki. Może zrobię jako przekąskę świąteczną, akurat kupiłam kilka
opakowań łososia wędzonego.

Ewa



Re: Sernik z Marsa

2010-12-19 22:18:46 - panta_rei

Dnia 19.12.2010 medea napisał/a:
> W dniu 2010-12-19 21:38, Paulinka pisze:
>
>> A tutaj źródło :
>> iskanna.jogger.pl/2009/12/11/tortilla-z-wedzonym-lososiem/
>
> Dzięki. Może zrobię jako przekąskę świąteczną, akurat kupiłam kilka
> opakowań łososia wędzonego.

Rolada z łososia ze szpinakiem, polecam gorąco bo pyszna
www.naobcasach.pl/a.4089.Rolada_ze_szpinakiem_i_lososiem.html
Nie musi być Almette, zwykły twaróg zmiksowany wystarczy. Łososia to
najlepiej z tego tłuszczu jakoś odsączyć, ze swojskim lepsze wychodzi ;)

Pozdrawiam!
--
Sławomir Frąc- Braniewo LRU #271189 *Polska Grupa Freesco*
N:54°22'18 E:19°49'31 jid:panta_rei(at)jabber.org
Wasz Windows tego nie potrafi...:P
********** Sygnaturka na licencji GNU GPL wersja 2 *************



Re: Sernik z Marsa

2010-12-19 22:15:11 - panta_rei

Dnia 19.12.2010 Paulinka napisał/a:
>
>>> Na blogu naszej koleżanki z p.s.d. Lii kiedyś znalazłam fajny przepis.
>>> Placki tortilli smaruje się serkiem homogenizowanym, na to kładzie się
>>> wędzone plastry łososia i zielony ogórek. Wszystko się razem zawija,
>>> tnie tak jak kopytka i przekłuwa wykałaczką. Proste i pyszne.
>
> Polecam. Proste, smaczne i efektownie wygląda.
>

Fajny dip można z twarogu zrobić
twaróg + bita śmietana + chrzan wymieszać w dowolnych proporcjach, musi
być dość gęsty a jak na dłuższe poleżenie na stole to można jakiś
utrwalacz dać (żelatyna?)

Świetnie nadaje się do wędlin, można roladki z szynki i tego dipu
zrobić.

Pozdrawiam!
--
Sławomir Frąc- Braniewo LRU #271189 *Polska Grupa Freesco*
N:54°22'18 E:19°49'31 jid:panta_rei(at)jabber.org
Wasz Windows tego nie potrafi...:P
********** Sygnaturka na licencji GNU GPL wersja 2 *************



Re: Sernik z Marsa

2010-12-19 22:08:25 - Qrczak

Dnia 2010-12-19 20:43, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
> medea pisze:
>> W dniu 2010-12-19 20:14, krys pisze:
>>> Aicha wrote:
>>>> W dniu 2010-12-19 19:48, krys pisze:
>>>>
>>>>>> Ja piszę o wszystkich serach tzw. sernikowych, czyli mielonych,
>>>>>> sprzedawanych w kubeczkach. Wypróbowałam różne rodzaje i każdy przy
>>>>>> miksowaniu mikserem robi się rzadki.
>>>>>
>>>>> Aha. To ja takich nie nabywam.
>>>>
>>>> Ja też nie. Widziałam, z czego się je robi.
>>>
>>> Ja nie widziałam, ja czytam składy. Niedługo zostanę Amishem przez to.
>>
>> Sęk w tym, że na składzie jest przeważnie podane: ser, serwatka, ew.
>> śmietana albo masło.
>>
>> Ale ja też się już wycofuję z kupowania tego, przynajmniej w celach
>> wypiekowych. Na jakieś pasty się nadaje, chociaż też już coraz
>> rzadziej korzystam. O wiele lepiej kupić zwykły biały ser i samemu
>> rozdrobnić.
>
> Już zdążyłam kupić taki w kubełku, nic to, najwyżej zużyję do przystawki.
> Na blogu naszej koleżanki z p.s.d. Lii kiedyś znalazłam fajny przepis.

Lia znaczy ciągle wśród nas... hehe
Zrobiłam dziś wedle przepisu z jej bloga śledzie piernikowe, relację
zdam, jak spróbuję.

Qra
--
nie wiem, nie znam się, zarobiona jestem



Re: Sernik z Marsa

2010-12-19 22:12:15 - Qrczak

Dnia 2010-12-19 20:19, niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
> W dniu 2010-12-19 20:14, krys pisze:
>> Aicha wrote:
>>> W dniu 2010-12-19 19:48, krys pisze:
>>>
>>>>> Ja piszę o wszystkich serach tzw. sernikowych, czyli mielonych,
>>>>> sprzedawanych w kubeczkach. Wypróbowałam różne rodzaje i każdy przy
>>>>> miksowaniu mikserem robi się rzadki.
>>>>
>>>> Aha. To ja takich nie nabywam.
>>>
>>> Ja też nie. Widziałam, z czego się je robi.
>>
>> Ja nie widziałam, ja czytam składy. Niedługo zostanę Amishem przez to.
>
> Sęk w tym, że na składzie jest przeważnie podane: ser, serwatka, ew.
> śmietana albo masło.
>
> Ale ja też się już wycofuję z kupowania tego, przynajmniej w celach
> wypiekowych. Na jakieś pasty się nadaje, chociaż też już coraz rzadziej
> korzystam. O wiele lepiej kupić zwykły biały ser i samemu rozdrobnić.

A widzisz, ja zwykle używam albo taki z Kauflandu twaróg (marka
K-Classic), albo z InterMarche (ale nazwy nie pamiętam, w 500gramowych
pojemnikach). I jeszcze mi nigdy w trakcie miksowania (na najwyższych
obrotach miksera) nie zrzedło. A sernik na zimno robię raz w tygodniu.

Qra
--
nie wiem, nie znam się, zarobiona jestem



Re: Sernik z Marsa

2010-12-19 22:23:06 - medea

W dniu 2010-12-19 22:12, Qrczak pisze:

> A widzisz, ja zwykle używam albo taki z Kauflandu twaróg (marka
> K-Classic), albo z InterMarche (ale nazwy nie pamiętam, w 500gramowych
> pojemnikach).

Problem w tym, że ani Kauflanda, ani Intermarche nie mam w okolicy.

Ewa



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 11:08:12 - Qrczak

Dnia dzisiejszego niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>
> W dniu 2010-12-19 22:12, Qrczak pisze:
>
>> A widzisz, ja zwykle używam albo taki z Kauflandu twaróg (marka
>> K-Classic), albo z InterMarche (ale nazwy nie pamiętam, w 500gramowych
>> pojemnikach).
>
> Problem w tym, że ani Kauflanda, ani Intermarche nie mam w okolicy.


A jakieś inne sklepy są? Biedronka też jakiś twaróg w kostkach 200g
sprzedawa.

Qra




Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 11:16:07 - medea

W dniu 2010-12-21 11:08, Qrczak pisze:
> Dnia dzisiejszego niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>>
>> W dniu 2010-12-19 22:12, Qrczak pisze:
>>
>>> A widzisz, ja zwykle używam albo taki z Kauflandu twaróg (marka
>>> K-Classic), albo z InterMarche (ale nazwy nie pamiętam, w 500gramowych
>>> pojemnikach).
>>
>> Problem w tym, że ani Kauflanda, ani Intermarche nie mam w okolicy.
>
>
> A jakieś inne sklepy są? Biedronka też jakiś twaróg w kostkach 200g
> sprzedawa.

W kostkach nie są problematyczne i te kupię wszędzie. Problem jest z
tymi w kubkach - gdzie kupić takie wstępnie obrobione, które się nie rzedną.

Ewa



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 11:18:08 - Qrczak

Dnia dzisiejszego niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>
> W dniu 2010-12-21 11:08, Qrczak pisze:
>> Dnia dzisiejszego niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>>> W dniu 2010-12-19 22:12, Qrczak pisze:
>>>
>>>> A widzisz, ja zwykle używam albo taki z Kauflandu twaróg (marka
>>>> K-Classic), albo z InterMarche (ale nazwy nie pamiętam, w 500gramowych
>>>> pojemnikach).
>>>
>>> Problem w tym, że ani Kauflanda, ani Intermarche nie mam w okolicy.
>>
>>
>> A jakieś inne sklepy są? Biedronka też jakiś twaróg w kostkach 200g
>> sprzedawa.
>
> W kostkach nie są problematyczne i te kupię wszędzie. Problem jest z tymi
> w kubkach - gdzie kupić takie wstępnie obrobione, które się nie
> rzedną.

Ta biedronkowa kostka jest nieźle pomielona.

Qra




Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 11:41:15 - medea

W dniu 2010-12-21 11:18, Qrczak pisze:

> Ta biedronkowa kostka jest nieźle pomielona.

Wypróbuję.

Ewa



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 11:40:58 - medea

W dniu 2010-12-21 11:16, medea pisze:

> które się nie
> rzedną.

Info dla czepialskich: bez się, zostało po przeróbkach redakcyjnych.

Ewa



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 20:57:53 - Ikselka

Dnia Tue, 21 Dec 2010 11:40:58 +0100, medea napisał(a):

> W dniu 2010-12-21 11:16, medea pisze:
>
>> które się nie
>> rzedną.
>
> Info dla czepialskich: bez się, zostało po przeróbkach redakcyjnych.
>
> Ewa

Czepialscy, i jak wam teraz?
;-P



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 21:51:21 - medea

W dniu 2010-12-21 20:57, Ikselka pisze:
> Dnia Tue, 21 Dec 2010 11:40:58 +0100, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2010-12-21 11:16, medea pisze:
>>
>>> które się nie
>>> rzedną.
>>
>> Info dla czepialskich: bez się, zostało po przeróbkach redakcyjnych.
>>
>> Ewa
>
> Czepialscy, i jak wam teraz?
> ;-P

Sama se odpowiedz. Tylko dla Ciebie to robię. ;-P

Ewa



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 22:30:32 - Ikselka

Dnia Tue, 21 Dec 2010 21:51:21 +0100, medea napisał(a):

> W dniu 2010-12-21 20:57, Ikselka pisze:
>> Dnia Tue, 21 Dec 2010 11:40:58 +0100, medea napisał(a):
>>
>>> W dniu 2010-12-21 11:16, medea pisze:
>>>
>>>> które się nie
>>>> rzedną.
>>>
>>> Info dla czepialskich: bez się, zostało po przeróbkach redakcyjnych.
>>>
>>> Ewa
>>
>> Czepialscy, i jak wam teraz?
>> ;-P
>
> Sama se odpowiedz. Tylko dla Ciebie to robię. ;-P
>

Ale ja się czepiam tylko nomenklatury, a nie błędów redakcyjnych, a jeśli
już bym chciała, to potrafię rozróżnić, u kogo błędy redakcyjne sa zwykłymi
pomyłkami, a u kogo nie :-)



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 20:56:33 - Ikselka

Dnia Tue, 21 Dec 2010 11:16:07 +0100, medea napisał(a):

> W dniu 2010-12-21 11:08, Qrczak pisze:
>> Dnia dzisiejszego niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>>>
>>> W dniu 2010-12-19 22:12, Qrczak pisze:
>>>
>>>> A widzisz, ja zwykle używam albo taki z Kauflandu twaróg (marka
>>>> K-Classic), albo z InterMarche (ale nazwy nie pamiętam, w 500gramowych
>>>> pojemnikach).
>>>
>>> Problem w tym, że ani Kauflanda, ani Intermarche nie mam w okolicy.
>>
>>
>> A jakieś inne sklepy są? Biedronka też jakiś twaróg w kostkach 200g
>> sprzedawa.
>
> W kostkach nie są problematyczne i te kupię wszędzie. Problem jest z
> tymi w kubkach - gdzie kupić takie wstępnie obrobione, które się nie rzedną.
>
> Ewa

Te w kubkach wszystkie rzedną, bo mają coś dodane, jakąś gumę albo cóś.
Kup ser z Hajnówki, na wagę, zmiksuj lub zmiel.



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 11:18:06 - krys

Qrczak wrote:

> Dnia dzisiejszego niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>>
>> W dniu 2010-12-19 22:12, Qrczak pisze:
>>
>>> A widzisz, ja zwykle używam albo taki z Kauflandu twaróg (marka
>>> K-Classic), albo z InterMarche (ale nazwy nie pamiętam, w 500gramowych
>>> pojemnikach).
>>
>> Problem w tym, że ani Kauflanda, ani Intermarche nie mam w okolicy.
>
>
> A jakieś inne sklepy są? Biedronka też jakiś twaróg w kostkach 200g
> sprzedawa.

W Biedronce jest przyzwoity twaróg z Piątnicy, nie w kostkach, tylko w
takich kawałkach tortu;-) Zielona łąka, czy jakoś tak się nazywa,
zapakowany wppojemniczek.
J.



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 11:42:08 - medea

W dniu 2010-12-21 11:18, krys pisze:

> W Biedronce jest przyzwoity twaróg z Piątnicy, nie w kostkach, tylko w
> takich kawałkach tortu;-) Zielona łąka, czy jakoś tak się nazywa,
> zapakowany wppojemniczek.

A' propos Biedronki - mają tam dobrego taniego łososia w płatach i
szynkę westfalską. Polecam.

Ewa



Re: Sernik z Marsa

2010-12-22 16:14:45 - Szpilka


Użytkownik Qrczak napisał w wiadomości
news:ielsff$kc9$1@news.onet.pl...
> Dnia 2010-12-19 20:19, niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>> W dniu 2010-12-19 20:14, krys pisze:
>>> Aicha wrote:
>>>> W dniu 2010-12-19 19:48, krys pisze:
>>>>
>>>>>> Ja piszę o wszystkich serach tzw. sernikowych, czyli mielonych,
>>>>>> sprzedawanych w kubeczkach. Wypróbowałam różne rodzaje i każdy przy
>>>>>> miksowaniu mikserem robi się rzadki.
>>>>>
>>>>> Aha. To ja takich nie nabywam.
>>>>
>>>> Ja też nie. Widziałam, z czego się je robi.
>>>
>>> Ja nie widziałam, ja czytam składy. Niedługo zostanę Amishem przez to.
>>
>> Sęk w tym, że na składzie jest przeważnie podane: ser, serwatka, ew.
>> śmietana albo masło.
>>
>> Ale ja też się już wycofuję z kupowania tego, przynajmniej w celach
>> wypiekowych. Na jakieś pasty się nadaje, chociaż też już coraz rzadziej
>> korzystam. O wiele lepiej kupić zwykły biały ser i samemu rozdrobnić.
>
> A widzisz, ja zwykle używam albo taki z Kauflandu twaróg (marka
> K-Classic), albo z InterMarche (ale nazwy nie pamiętam, w 500gramowych
> pojemnikach). I jeszcze mi nigdy w trakcie miksowania (na najwyższych
> obrotach miksera) nie zrzedło. A sernik na zimno robię raz w tygodniu.

Ja używam do sernika twarogu aksamitnego dr oetkera.
Jeszcze nigdy mi się z nim nic nie stało złego, tzn miksowany, pieczony,
sernik pyszota.

Sylwia




Re: Sernik z Marsa

2010-12-19 20:17:39 - medea

W dniu 2010-12-19 19:55, Aicha pisze:
> W dniu 2010-12-19 19:48, krys pisze:
>
>>> Ja piszę o wszystkich serach tzw. sernikowych, czyli mielonych,
>>> sprzedawanych w kubeczkach. Wypróbowałam różne rodzaje i każdy przy
>>> miksowaniu mikserem robi się rzadki.
>>
>> Aha. To ja takich nie nabywam.
>
> Ja też nie. Widziałam, z czego się je robi.

Z?

Ewa




Re: Sernik z Marsa

2010-12-19 20:25:07 - Aicha

W dniu 2010-12-19 20:17, medea pisze:

>>>> Ja piszę o wszystkich serach tzw. sernikowych, czyli mielonych,
>>>> sprzedawanych w kubeczkach. Wypróbowałam różne rodzaje i każdy przy
>>>> miksowaniu mikserem robi się rzadki.
>>>
>>> Aha. To ja takich nie nabywam.
>>
>> Ja też nie. Widziałam, z czego się je robi.
>
> Z?

Resztek po pakowaniu twarogu w kostki. Niekoniecznie zaraz po zapakowaniu.

--
Pozdrawiam - Aicha




Re: Sernik z Marsa

2010-12-20 08:34:28 - Alek

Użytkownik Aicha napisał
>
>>>>> Ja piszę o wszystkich serach tzw. sernikowych, czyli mielonych,
>>>>> sprzedawanych w kubeczkach. Wypróbowałam różne rodzaje i każdy
>>>>> przy
>>>>> miksowaniu mikserem robi się rzadki.
>>>>
>>>> Aha. To ja takich nie nabywam.
>>>
>>> Ja też nie. Widziałam, z czego się je robi.
>>
>> Z?
>
> Resztek po pakowaniu twarogu w kostki.

Co w tym złego? To taki sam twaróg.

> Niekoniecznie zaraz po zapakowaniu.

A tego to nie możesz być pewna nigdy. Ten ser w kostkach też może
leżeć zbyt długo albo w nieodpowiedznich warunkach, choćby w sklepie.




Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 11:02:44 - MONI|A moni|a@pro.wp.pl


Użytkownik medea napisał w wiadomości
news:4d0e3fa2$0$21003$65785112@news.neostrada.pl...
>W dniu 2010-12-19 11:04, Qrczak pisze:
>
>> Innych widać używamy serków, Waśćka.
>
> Być może. Ja w każdym razie przetestowałam wiele i za każdym razem ten sam
> efekt. Może masz mikser jakiś niskoobrotowy.
>
> Ewa

zastanawianie się nad tym czy obecne sery w wiadkach mają cechy mieszanin
tiksotropowych to jedno, ale warto zwrócić uwagę na to, że cukier/cukry w
wielu dziedzinach dodawane są do masy/układu nie ze wzglęu na poprawę
walorów smakowych, ale ze względu na swoje właściwości upłynniające - jest
to bardzo popularny upłynniacz, jak i substancja opóźniająca wiązanie.

Pozdrawiam

Monika







Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 11:19:45 - Aicha



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 20:57:15 - Ikselka



Re: Sernik z Marsa

2010-12-22 10:48:22 - Aicha

W dniu 2010-12-21 20:57, Ikselka pisze:

>>> zastanawianie się nad tym czy obecne sery w wiadkach mają cechy mieszanin
>>> tiksotropowych to jedno,
>>
>> Tylko nie to, znów się zacznie o pamięci wody :D
>
> O pamięci mechanicznej metali też może poczytaj.

A co to ma wspólnego z kuchnią? Blaszki fluktuują kształtowo w
piekarniku? Trochę za tanie są :)

--
Pozdrawiam - Aicha




Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 11:27:32 - medea



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 11:48:11 - MONI|A moni|a@pro.wp.pl



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 11:55:01 - medea



Re: Sernik z Marsa

2010-12-19 11:08:40 - Panslavista


medea wrote in message
news:4d0dc89e$0$27044$65785112@news.neostrada.pl...
>W dniu 2010-12-19 09:21, Qrczak pisze:
>> Dnia 2010-12-19 09:12, niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>>> W dniu 2010-12-19 08:02, Qrczak pisze:
>>>> Dnia 2010-12-18 23:43, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>
>>>>> Pytania:
>>>>>
>>>>> Wykonanie niby proste, ale czy może mnie tutaj coś zaskoczyć? Np czy
>>>>> żelatyna po rozpuszczeniu musi być zimna, podobnie czekolada?
>>>>
>>>> Żelatynę dodawaj zimną, ja bym wtedy traktowała masę mikserem, a
>>>> dopiero
>>>> potem dodaj tę ubitą śmietanę.
>>>
>>> Ja bym tej masy serowej _w_ogóle_ nie traktowała mikserem. Te dzisiejsze
>>> serki homogenizowane pod wpływem miksera robią się bardzo rzadkie i
>>> wyjdzie z tego woda, nie sernik.
>>
>> Raczej nie chodzi o homo, to raczej ma być ser typu Philadelphia.
>>
>> Qra
>
> Wszystko jedno. Te serki typu sernikowe (czyli wstępnie mielone) tak
> samo reagują na mikser niestety.
>
> Ewa

Lepiej mieć dobre źródło na ser twarogowy biały i kupić w Hortmaszu
najmniejszą praskę do owoców (niestety - trzeba mieć osobną do owoców i
osobną do nabiału...
Praski - linki:
www.hortmasz.com.pl/prasy_do_owocow_rozdrabniacze.php4
www.browamator.pl/szczegoly.php?grupa_p=6&przedm=4191773
www.biowin.com.pl/?bio=1&str=4&grupa=3&podgrupa=19&produkt=383&session=fd32ce6e2261811a49c040ffeffeb90b

Można też zrobić improwizorkę :-) - dwie deseczki ~60cm, ser w woreczku,
ścierce lnianej, pieluszce tetrowej odkudlonej włożyć pomiędzy te deski i na
końce nawinąć po dętce rowerowej. Gdy zrobi się luz nawinąć jeszcze jedną
pętlę...





Re: Sernik z Marsa

2010-12-19 11:27:45 - Panslavista

Panslavista wrote in message
news:4d0dd9b2$0$27043$65785112@news.neostrada.pl...
>
> medea wrote in message
> news:4d0dc89e$0$27044$65785112@news.neostrada.pl...
>>W dniu 2010-12-19 09:21, Qrczak pisze:
>>> Dnia 2010-12-19 09:12, niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>>>> W dniu 2010-12-19 08:02, Qrczak pisze:
>>>>> Dnia 2010-12-18 23:43, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>
>>>>>> Pytania:
>>>>>>
>>>>>> Wykonanie niby proste, ale czy może mnie tutaj coś zaskoczyć? Np czy
>>>>>> żelatyna po rozpuszczeniu musi być zimna, podobnie czekolada?
>>>>>
>>>>> Żelatynę dodawaj zimną, ja bym wtedy traktowała masę mikserem, a
>>>>> dopiero
>>>>> potem dodaj tę ubitą śmietanę.
>>>>
>>>> Ja bym tej masy serowej _w_ogóle_ nie traktowała mikserem. Te
>>>> dzisiejsze
>>>> serki homogenizowane pod wpływem miksera robią się bardzo rzadkie i
>>>> wyjdzie z tego woda, nie sernik.
>>>
>>> Raczej nie chodzi o homo, to raczej ma być ser typu Philadelphia.
>>>
>>> Qra
>>
>> Wszystko jedno. Te serki typu sernikowe (czyli wstępnie mielone) tak
>> samo reagują na mikser niestety.
>>
>> Ewa
>
> Lepiej mieć dobre źródło na ser twarogowy biały i kupić w Hortmaszu
> najmniejszą praskę do owoców (niestety - trzeba mieć osobną do owoców i
> osobną do nabiału...
> Praski - linki:
> www.hortmasz.com.pl/prasy_do_owocow_rozdrabniacze.php4
> www.browamator.pl/szczegoly.php?grupa_p=6&przedm=4191773
> www.biowin.com.pl/?bio=1&str=4&grupa=3&podgrupa=19&produkt=383&session=fd32ce6e2261811a49c040ffeffeb90b
>
> Można też zrobić improwizorkę :-) - dwie deseczki ~60cm, ser w woreczku,
> ścierce lnianej, pieluszce tetrowej odkudlonej włożyć pomiędzy te deski i
> na końce nawinąć po dętce rowerowej. Gdy zrobi się luz nawinąć jeszcze
> jedną pętlę...
Zapomniałem dodać, że do prasy trzeba włożyć 4 do 6 razy więcej produktu
seropodobnego.

Ach, gdzie są te sery, które kroiłem nożem na plasterki kładłem na
kromkę chleba posmarowaną masłem z mleka od krowy rasy czerwona polska i
polewałem miodem, bądź soliłem i posypywałem pieprzem, bądź kładłem plastry
ogórka kiszonego lub nawet świeżego...





Re: Sernik z Marsa

2010-12-19 13:56:33 - Aicha

W dniu 2010-12-19 11:08, Panslavista pisze:

> Lepiej mieć dobre źródło na ser twarogowy biały

Ostatnio wyczaiłam raciborski, bardzo smaczny. A jaki ser smażony z
niego wychodzi! :)

--
Pozdrawiam - Aicha



Re: Sernik z Marsa

2010-12-19 10:57:07 - Panslavista


medea wrote in message
news:4d0dbe64$0$22809$65785112@news.neostrada.pl...
>W dniu 2010-12-19 08:02, Qrczak pisze:
>> Dnia 2010-12-18 23:43, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>
>>> Pytania:
>>>
>>> Wykonanie niby proste, ale czy może mnie tutaj coś zaskoczyć? Np czy
>>> żelatyna po rozpuszczeniu musi być zimna, podobnie czekolada?
>>
>> Żelatynę dodawaj zimną, ja bym wtedy traktowała masę mikserem, a dopiero
>> potem dodaj tę ubitą śmietanę.
>
> Ja bym tej masy serowej _w_ogóle_ nie traktowała mikserem. Te dzisiejsze
> serki homogenizowane pod wpływem miksera robią się bardzo rzadkie i
> wyjdzie z tego woda, nie sernik. Najlepiej mieszać to delikatnie łyżką lub
> pałką w makutrze (jeśli ktoś ma). Jeśli już musi być ten mikser, to na
> bardzo wolnych obrotach i bardzo krótko.
>
>> > Jak ubić
>>> tę cholerną bitą śmietanę, żeby na pewno była sztywna (ostatnia moja
>>> próba skończyła się jakąś rzadką breją...)?
>>
>> To zależy od śmietany. Zawsze ubijam śmietankę, kiedy jest zimna, nigdy
>> mikserem.
>
> Ja ubijam mikserem, specjalną końcówką, ale śmietana musi być PORZĄDNIE
> schłodzona (minimum 12 godzin wcześniej w lodówce, najlepiej kupić już z
> lodówki) i 36% koniecznie. Inna się nie ubija, przynajmniej u mnie.
>
> Ewa

Tak też robi się masło, tyle, że trzeba śmietanę ukwasić albo zebrać z
kwaśnego mleka. Mam taką wirówkę do odciągania śmietany (z ciepłego mleka) i
po zmianie oprzyrządowania z ukwaszonej i schłodzonej śmietany robi masło.
Na elektrykę. Produkcja białoruska, zwie się CM-50.





Re: Sernik z Marsa

2010-12-19 20:38:59 - Paulinka

medea pisze:

> Ja ubijam mikserem, specjalną końcówką, ale śmietana musi być PORZĄDNIE
> schłodzona (minimum 12 godzin wcześniej w lodówce, najlepiej kupić już z
> lodówki) i 36% koniecznie. Inna się nie ubija, przynajmniej u mnie.

A naczynie, w którym się ubija śmietankę może mieć znaczenie? Ja
ostatnio ubijałam w metalowej misce, no i wyszła breja.

--

Paulinka



Re: Sernik z Marsa

2010-12-19 21:12:27 - medea

W dniu 2010-12-19 20:38, Paulinka pisze:
> medea pisze:
>
>> Ja ubijam mikserem, specjalną końcówką, ale śmietana musi być
>> PORZĄDNIE schłodzona (minimum 12 godzin wcześniej w lodówce, najlepiej
>> kupić już z lodówki) i 36% koniecznie. Inna się nie ubija,
>> przynajmniej u mnie.
>
> A naczynie, w którym się ubija śmietankę może mieć znaczenie? Ja
> ostatnio ubijałam w metalowej misce, no i wyszła breja.

Nie wiem. Ja ubijam w plastikowym kubeczku z zestawu od blendera.

Ewa




Re: Sernik z Marsa

2010-12-19 21:17:03 - Paulinka

medea pisze:
> W dniu 2010-12-19 20:38, Paulinka pisze:
>> medea pisze:
>>
>>> Ja ubijam mikserem, specjalną końcówką, ale śmietana musi być
>>> PORZĄDNIE schłodzona (minimum 12 godzin wcześniej w lodówce, najlepiej
>>> kupić już z lodówki) i 36% koniecznie. Inna się nie ubija,
>>> przynajmniej u mnie.
>>
>> A naczynie, w którym się ubija śmietankę może mieć znaczenie? Ja
>> ostatnio ubijałam w metalowej misce, no i wyszła breja.
>
> Nie wiem. Ja ubijam w plastikowym kubeczku z zestawu od blendera.

Moja mama zawsze ubijała ręcznie trzepaczką w jakimś plastikowym
naczyniu, potem przerzuciła się na mikser i ubijała w takim dużym
słoiku, a ostatnio ubija w malakserze. Tylko, że jej zawsze wszystko
wychodzi, nawet jak raz na ruski rok się zdarzy zakalec, to też jest
smaczny ;)


--

Paulinka



Re: Sernik z Marsa

2010-12-19 21:22:46 - medea

W dniu 2010-12-19 21:17, Paulinka pisze:

> Moja mama zawsze ubijała ręcznie trzepaczką w jakimś plastikowym
> naczyniu, potem przerzuciła się na mikser i ubijała w takim dużym
> słoiku, a ostatnio ubija w malakserze. Tylko, że jej zawsze wszystko
> wychodzi, nawet jak raz na ruski rok się zdarzy zakalec, to też jest
> smaczny ;)

Powiem Ci, że nigdy nie wierzyłam, że można tak ubić śmietanę, żeby
przełożyć nią biszkopt i żeby się trzymała. A odkąd mam blender to żaden
dla mnie problem - torty, tiramisu itd. Nakładam do takiej tutki do
robienia wzorów na torcie i trzyma fason jak w cukierni. ;)

Ewa




Re: Sernik z Marsa

2010-12-19 21:32:01 - Paulinka

medea pisze:
> W dniu 2010-12-19 21:17, Paulinka pisze:
>
>> Moja mama zawsze ubijała ręcznie trzepaczką w jakimś plastikowym
>> naczyniu, potem przerzuciła się na mikser i ubijała w takim dużym
>> słoiku, a ostatnio ubija w malakserze. Tylko, że jej zawsze wszystko
>> wychodzi, nawet jak raz na ruski rok się zdarzy zakalec, to też jest
>> smaczny ;)
>
> Powiem Ci, że nigdy nie wierzyłam, że można tak ubić śmietanę, żeby
> przełożyć nią biszkopt i żeby się trzymała. A odkąd mam blender to żaden
> dla mnie problem - torty, tiramisu itd. Nakładam do takiej tutki do
> robienia wzorów na torcie i trzyma fason jak w cukierni. ;)

Może rozwinę zdolności w kierunku ciast i deserów i też sobie sprawię.
Chociaż blender to był mi bardziej potrzebny, jak gotowałam dziecięce
zupki i nawet wtedy sobie radziłam gospodarskim sposobem ;)
Mama jak się dowiedziała, że z braku laku zmiksowałam zwykłym mikserem
wołowinę na pierogi z mięsem, obleciała pół Wrocławia i kupiła mi
klasyczną, polską maszynkę do mielenia mięsa.
Ja do takich rzeczy nie przykładam wagi, zawsze sobie jakoś radzę
(przecież mogę sobie kupić, ale nie traktuję swojej pomysłowości za
uciążliwość).
Pamiętam, jak nie mogła przeżyć, że mam garnki aluminiowe, bo przecież
wg niej warzywa tracą witaminy w takim ustrojstwie, zostałam obdarowana
zestawem klasycznych emaliowanych garnków :)
A w tym roku, jak co roku mogę się założyć, że od taty dostanę kolejną
książkę kucharską ;)


--

Paulinka



Re: Sernik z Marsa

2010-12-19 22:08:16 - medea

W dniu 2010-12-19 21:32, Paulinka pisze:

> Mama jak się dowiedziała, że z braku laku zmiksowałam zwykłym mikserem
> wołowinę na pierogi z mięsem

Ja tak cały czas robię! Najlepszy sposób. ;)

> Pamiętam, jak nie mogła przeżyć, że mam garnki aluminiowe, bo przecież
> wg niej warzywa tracą witaminy w takim ustrojstwie, zostałam obdarowana
> zestawem klasycznych emaliowanych garnków :)
> A w tym roku, jak co roku mogę się założyć, że od taty dostanę kolejną
> książkę kucharską ;)

Tylko nie garnki pod choinkę od męża, bo XL by tego nie przepuściła. ;)

Ewa



Re: Sernik z Marsa

2010-12-19 22:11:35 - Paulinka

medea pisze:
> W dniu 2010-12-19 21:32, Paulinka pisze:
>
>> Mama jak się dowiedziała, że z braku laku zmiksowałam zwykłym mikserem
>> wołowinę na pierogi z mięsem
>
> Ja tak cały czas robię! Najlepszy sposób. ;)

No widzisz, a moja mama mało zawału nie dostała. BTW niedługo potem
dostałam oryginalną brytfankę od babci, bo się dowiedziały, że gulasz
robię w garnku ;)

>> Pamiętam, jak nie mogła przeżyć, że mam garnki aluminiowe, bo przecież
>> wg niej warzywa tracą witaminy w takim ustrojstwie, zostałam obdarowana
>> zestawem klasycznych emaliowanych garnków :)
>> A w tym roku, jak co roku mogę się założyć, że od taty dostanę kolejną
>> książkę kucharską ;)
>
> Tylko nie garnki pod choinkę od męża, bo XL by tego nie przepuściła. ;)

Tż lubi moją kuchnię, ale to normalny człowiek, obdarowuje mnie
absolutnie niepraktycznymi rzeczami :)

--

Paulinka



Re: Sernik z Marsa

2010-12-19 22:20:58 - Qrczak

Dnia 2010-12-19 22:08, niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
> W dniu 2010-12-19 21:32, Paulinka pisze:
>
>> Mama jak się dowiedziała, że z braku laku zmiksowałam zwykłym mikserem
>> wołowinę na pierogi z mięsem
>
> Ja tak cały czas robię! Najlepszy sposób. ;)
>
>> Pamiętam, jak nie mogła przeżyć, że mam garnki aluminiowe, bo przecież
>> wg niej warzywa tracą witaminy w takim ustrojstwie, zostałam obdarowana
>> zestawem klasycznych emaliowanych garnków :)
>> A w tym roku, jak co roku mogę się założyć, że od taty dostanę kolejną
>> książkę kucharską ;)
>
> Tylko nie garnki pod choinkę od męża, bo XL by tego nie przepuściła. ;)

Tak. Już planuję wyrzucić te keksówki, co je od
Mikołaja/Gwiazdora/Aniełka dostanę.

Qra
--
nie wiem, nie znam się, zarobiona jestem



Re: Sernik z Marsa

2010-12-19 22:14:35 - Qrczak

Dnia 2010-12-19 21:17, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
> medea pisze:
>> W dniu 2010-12-19 20:38, Paulinka pisze:
>>> medea pisze:
>>>
>>>> Ja ubijam mikserem, specjalną końcówką, ale śmietana musi być
>>>> PORZĄDNIE schłodzona (minimum 12 godzin wcześniej w lodówce, najlepiej
>>>> kupić już z lodówki) i 36% koniecznie. Inna się nie ubija,
>>>> przynajmniej u mnie.
>>>
>>> A naczynie, w którym się ubija śmietankę może mieć znaczenie? Ja
>>> ostatnio ubijałam w metalowej misce, no i wyszła breja.
>>
>> Nie wiem. Ja ubijam w plastikowym kubeczku z zestawu od blendera.
>
> Moja mama zawsze ubijała ręcznie trzepaczką w jakimś plastikowym
> naczyniu, potem przerzuciła się na mikser i ubijała w takim dużym
> słoiku, a ostatnio ubija w malakserze. Tylko, że jej zawsze wszystko
> wychodzi, nawet jak raz na ruski rok się zdarzy zakalec, to też jest
> smaczny ;)

Ba, mnie zdarzało się ubijać śmietanę w słoiku zakręconym, metodą
potrząsania. Metoda o tyle skuteczna, ale ręka może zaboleć.

Qra
--
nie wiem, nie znam się, zarobiona jestem



Re: Sernik z Marsa

2010-12-19 22:19:20 - Paulinka

Qrczak pisze:
> Dnia 2010-12-19 21:17, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>> medea pisze:
>>> W dniu 2010-12-19 20:38, Paulinka pisze:
>>>> medea pisze:
>>>>
>>>>> Ja ubijam mikserem, specjalną końcówką, ale śmietana musi być
>>>>> PORZĄDNIE schłodzona (minimum 12 godzin wcześniej w lodówce, najlepiej
>>>>> kupić już z lodówki) i 36% koniecznie. Inna się nie ubija,
>>>>> przynajmniej u mnie.
>>>>
>>>> A naczynie, w którym się ubija śmietankę może mieć znaczenie? Ja
>>>> ostatnio ubijałam w metalowej misce, no i wyszła breja.
>>>
>>> Nie wiem. Ja ubijam w plastikowym kubeczku z zestawu od blendera.
>>
>> Moja mama zawsze ubijała ręcznie trzepaczką w jakimś plastikowym
>> naczyniu, potem przerzuciła się na mikser i ubijała w takim dużym
>> słoiku, a ostatnio ubija w malakserze. Tylko, że jej zawsze wszystko
>> wychodzi, nawet jak raz na ruski rok się zdarzy zakalec, to też jest
>> smaczny ;)
>
> Ba, mnie zdarzało się ubijać śmietanę w słoiku zakręconym, metodą
> potrząsania. Metoda o tyle skuteczna, ale ręka może zaboleć.

LOL nawet moje innowacyjne podejście do kuchni, by tego chyba nie
wymyśliło ;)

--

Paulinka



Re: Sernik z Marsa

2010-12-20 12:55:27 - krys

Paulinka wrote:

>> Ba, mnie zdarzało się ubijać śmietanę w słoiku zakręconym, metodą
>> potrząsania. Metoda o tyle skuteczna, ale ręka może zaboleć.
>
> LOL nawet moje innowacyjne podejście do kuchni, by tego chyba nie
> wymyśliło ;)
>
Hardkor zaczyna się dopiero, jak tą metodą masło się ubija...;-)
J.




Re: Sernik z Marsa

2010-12-20 23:30:52 - E.

krys pisze:
> Paulinka wrote:
>
>>> Ba, mnie zdarzało się ubijać śmietanę w słoiku zakręconym, metodą
>>> potrząsania. Metoda o tyle skuteczna, ale ręka może zaboleć.
>> LOL nawet moje innowacyjne podejście do kuchni, by tego chyba nie
>> wymyśliło ;)
>>
> Hardkor zaczyna się dopiero, jak tą metodą masło się ubija...;-)
> J.
>
Masło to najlepiej w plastikową butelkę po coli. Zawiązać sznurek na
szyjce i intensywnie kręcić w kółko. Teściowa na rancho co roku latem
praktykuje :)

E.



Re: Sernik z Marsa

2010-12-20 23:33:03 - masti

Dnia pięknego Mon, 20 Dec 2010 23:30:52 +0100 osobnik zwany E. wystukał:

> krys pisze:
>> Paulinka wrote:
>>
>>>> Ba, mnie zdarzało się ubijać śmietanę w słoiku zakręconym, metodą
>>>> potrząsania. Metoda o tyle skuteczna, ale ręka może zaboleć.
>>> LOL nawet moje innowacyjne podejście do kuchni, by tego chyba nie
>>> wymyśliło ;)
>>>
>> Hardkor zaczyna się dopiero, jak tą metodą masło się ubija...;-) J.
>>
> Masło to najlepiej w plastikową butelkę po coli. Zawiązać sznurek na
> szyjce i intensywnie kręcić w kółko. Teściowa na rancho co roku latem
> praktykuje :)
>
znaczy jak? bo od siły odśrodkowej to nie bardzo. A napowietrzanie
tłuszczu?




--
mst gazeta <.> pl
-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija! T.Pratchett




Re: Sernik z Marsa

2010-12-20 23:45:17 - E.

masti pisze:
> Dnia pięknego Mon, 20 Dec 2010 23:30:52 +0100 osobnik zwany E. wystukał:
>
>> krys pisze:
>>> Paulinka wrote:
>>>
>>>>> Ba, mnie zdarzało się ubijać śmietanę w słoiku zakręconym, metodą
>>>>> potrząsania. Metoda o tyle skuteczna, ale ręka może zaboleć.
>>>> LOL nawet moje innowacyjne podejście do kuchni, by tego chyba nie
>>>> wymyśliło ;)
>>>>
>>> Hardkor zaczyna się dopiero, jak tą metodą masło się ubija...;-) J.
>>>
>> Masło to najlepiej w plastikową butelkę po coli. Zawiązać sznurek na
>> szyjce i intensywnie kręcić w kółko. Teściowa na rancho co roku latem
>> praktykuje :)
>>
> znaczy jak? bo od siły odśrodkowej to nie bardzo. A napowietrzanie
> tłuszczu?

Nie wiem - widzialam jak kręci a potem maslo jadłam. Za szybko fruwało,
by się przyjrzeć co się działo w środku ;)

E.



Re: Sernik z Marsa

2010-12-20 23:51:35 - masti

Dnia pięknego Mon, 20 Dec 2010 23:45:17 +0100 osobnik zwany E. wystukał:

> masti pisze:
>> Dnia pięknego Mon, 20 Dec 2010 23:30:52 +0100 osobnik zwany E.
>> wystukał:
>>
>>> krys pisze:
>>>> Paulinka wrote:
>>>>
>>>>>> Ba, mnie zdarzało się ubijać śmietanę w słoiku zakręconym, metodą
>>>>>> potrząsania. Metoda o tyle skuteczna, ale ręka może zaboleć.
>>>>> LOL nawet moje innowacyjne podejście do kuchni, by tego chyba nie
>>>>> wymyśliło ;)
>>>>>
>>>> Hardkor zaczyna się dopiero, jak tą metodą masło się ubija...;-) J.
>>>>
>>> Masło to najlepiej w plastikową butelkę po coli. Zawiązać sznurek na
>>> szyjce i intensywnie kręcić w kółko. Teściowa na rancho co roku latem
>>> praktykuje :)
>>>
>> znaczy jak? bo od siły odśrodkowej to nie bardzo. A napowietrzanie
>> tłuszczu?
>
> Nie wiem - widzialam jak kręci a potem maslo jadłam. Za szybko fruwało,
> by się przyjrzeć co się działo w środku ;)
>
cuda :)


--
mst gazeta <.> pl
-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija! T.Pratchett




Re: Sernik z Marsa

2010-12-20 23:53:20 - Panslavista

E. wrote in message
news:ieoles$sp3$1@news.net.icm.edu.pl...
> krys pisze:
>> Paulinka wrote:
>>
>>>> Ba, mnie zdarzało się ubijać śmietanę w słoiku zakręconym, metodą
>>>> potrząsania. Metoda o tyle skuteczna, ale ręka może zaboleć.
>>> LOL nawet moje innowacyjne podejście do kuchni, by tego chyba nie
>>> wymyśliło ;)
>>>
>> Hardkor zaczyna się dopiero, jak tą metodą masło się ubija...;-)
>> J.
>>
> Masło to najlepiej w plastikową butelkę po coli. Zawiązać sznurek na
> szyjce i intensywnie kręcić w kółko. Teściowa na rancho co roku latem
> praktykuje :)
>
> E.

Pralka Frania lub Światowid (mniejsza).





Re: Sernik z Marsa

2010-12-19 20:37:49 - Paulinka

Qrczak pisze:

> IMO zepsuć się nie da, aczkolwiek trochę za słodkie jak dla mnie.

Ja lubię takie słodkie ciasta, uwielbiam krówkę (przekładaniec miodowy z
masą karpatkową i warstwą orzechów w karmelu).
Jak im strzelę tortownicę takiego sernika, to się wszyscy zasłodzą
dokumentnie i o to chodzi :)

>> Wykonanie niby proste, ale czy może mnie tutaj coś zaskoczyć? Np czy
>> żelatyna po rozpuszczeniu musi być zimna, podobnie czekolada?
>
> Żelatynę dodawaj zimną, ja bym wtedy traktowała masę mikserem, a dopiero
> potem dodaj tę ubitą śmietanę.

Ok.

> > Jak ubić
>> tę cholerną bitą śmietanę, żeby na pewno była sztywna (ostatnia moja
>> próba skończyła się jakąś rzadką breją...)?
>
> To zależy od śmietany. Zawsze ubijam śmietankę, kiedy jest zimna, nigdy
> mikserem.

Musiałabym nabyć trzepaczkę, bo nie posiadam. Śmietankę mam 30%, chłodzi
się w lodówce.

> Powodzenia

Dzięki. Przyda się.
Ostatnio robiłam kopiec kreta Oetkera, ułożyłam piękny kopczyk, tylko
coś mi się za niski wydawał. Jeden rzut oka na blat i oczywiście,
zapomniałam dać na spód połówki bananów...


--

Paulinka



Re: Sernik z Marsa

2010-12-19 20:02:33 - Stokrotka


> Ciastka rozgniatamy w misce na proszek (ja znęcałam się nad nimi
> tłuczkiem :)) po czym dodajemy do nich roztopione masło i taką masą
> wykładamy tortownicę na dnie i po bokach. Wkładamy do lodówki.
Roztopione masło do ciasta na zimno?
Nie znam się, ale mi to nie pasuje. Może miało być miękkie?

Wogule całości bym się nie podjeła.

--
(tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl





Re: Sernik z Marsa

2010-12-19 22:16:28 - Qrczak

Dnia 2010-12-19 20:02, niebożę Stokrotka wylazło do ludzi i marudzi:
>> Ciastka rozgniatamy w misce na proszek (ja zn?ca?am si? nad nimi
>> t?uczkiem :)) po czym dodajemy do nich roztopione mas?o i tak? mas?
>> wyk?adamy tortownic? na dnie i po bokach. Wk?adamy do lod?wki.
> Roztopione mas?o do ciasta na zimno?
> Nie znam si?, ale mi to nie pasuje. Mo?e mia?o by? mi?kkie?

Nie no, można ciastka spróbować skleić gumą. Do żucia albo arabską.

Qra
--
nie wiem, nie znam się, zarobiona jestem



Re: Sernik z Marsa

2010-12-20 08:36:29 - Alek

Użytkownik Stokrotka napisał
>
>> Ciastka rozgniatamy w misce na proszek (ja znęcałam się nad nimi
>> tłuczkiem :)) po czym dodajemy do nich roztopione masło i taką masą
>> wykładamy tortownicę na dnie i po bokach. Wkładamy do lodówki.
>
> Roztopione masło do ciasta na zimno?
> Nie znam się, ale mi to nie pasuje. Może miało być miękkie?
>
> Wogule całości bym się nie podjeła.

Na pisaniu też się nie znasz a powstrzymać się nie możesz.




Re: Sernik z Marsa

2010-12-20 19:43:54 - Veronika


Użytkownik Paulinka napisał w
wiadomości news:iejdeq$fv1$2@node1.news.atman.pl...
> Witam,
>
> Porywam się trochę z motyką na słońce i zamierzam na święta zrobić ciasto.
> Nie potrafię robić ciast, mam dwie lewe ręce do tego, ale w tym roku za
> sprawę honoru wzięłam sobie przywieźć na święta do domu coś słodkiego
> wykonanego moimi rekami i innowacyjnego :)

(...)

Zrób Chałupę.
15 minut roboty, zawsze wychodzi i jest super w smaku.
No i to też sernik. :)

V-V




Re: Sernik z Marsa

2010-12-20 19:50:33 - Qrczak

Dnia 2010-12-20 19:43, niebożę Veronika wylazło do ludzi i marudzi:
>
> Użytkownik Paulinka napisał w
> wiadomości news:iejdeq$fv1$2@node1.news.atman.pl...
>> Witam,
>>
>> Porywam się trochę z motyką na słońce i zamierzam na święta zrobić
>> ciasto.
>> Nie potrafię robić ciast, mam dwie lewe ręce do tego, ale w tym roku
>> za sprawę honoru wzięłam sobie przywieźć na święta do domu coś
>> słodkiego wykonanego moimi rekami i innowacyjnego :)
>
> (...)
>
> Zrób Chałupę.
> 15 minut roboty, zawsze wychodzi i jest super w smaku.
> No i to też sernik. :)

Chatka (choć dla mnie to bardziej szałas) była modna jakieś ćwierć wieku
temu. Jak Marsy były w Pewexie jeno dostępne.

Qra
--
nie wiem, nie znam się, zarobiona jestem



Re: Sernik z Marsa

2010-12-20 20:29:55 - Veronika


Użytkownik Qrczak napisał w wiadomości
news:ieo8hn$ie1$1@news.onet.pl...
> Dnia 2010-12-20 19:43, niebożę Veronika wylazło do ludzi i marudzi:
>>
>> Użytkownik Paulinka napisał w
>> wiadomości news:iejdeq$fv1$2@node1.news.atman.pl...
>>> Witam,
>>>
>>> Porywam się trochę z motyką na słońce i zamierzam na święta zrobić
>>> ciasto.
>>> Nie potrafię robić ciast, mam dwie lewe ręce do tego, ale w tym roku
>>> za sprawę honoru wzięłam sobie przywieźć na święta do domu coś
>>> słodkiego wykonanego moimi rekami i innowacyjnego :)
>>
>> (...)
>>
>> Zrób Chałupę.
>> 15 minut roboty, zawsze wychodzi i jest super w smaku.
>> No i to też sernik. :)
>
> Chatka (choć dla mnie to bardziej szałas) była modna jakieś ćwierć wieku
> temu. Jak Marsy były w Pewexie jeno dostępne.

Smak dzieciństwa. :)
Cóżżejużniemodne. Moda zatacza kółka. Dlaczego ma nie powrócić? :)

V-V




Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 20:49:30 - Paulinka

Veronika pisze:
>
> Użytkownik Paulinka napisał w
> wiadomości news:iejdeq$fv1$2@node1.news.atman.pl...
>> Witam,
>>
>> Porywam się trochę z motyką na słońce i zamierzam na święta zrobić
>> ciasto.
>> Nie potrafię robić ciast, mam dwie lewe ręce do tego, ale w tym roku
>> za sprawę honoru wzięłam sobie przywieźć na święta do domu coś
>> słodkiego wykonanego moimi rekami i innowacyjnego :)
>
> (...)
>
> Zrób Chałupę.
> 15 minut roboty, zawsze wychodzi i jest super w smaku.
> No i to też sernik. :)


U mnie się to nazywa Chatka Baby Jagi. Moje ulubione CIASTO z dzieciństwa.
Robiłam w zeszłym roku :)

--

Paulinka



Re: Sernik z Marsa

2010-12-20 21:39:15 - Ikselka

Dnia Sat, 18 Dec 2010 23:43:32 +0100, Paulinka napisał(a):

> Witam,
>
> Porywam się trochę z motyką na słońce i zamierzam na święta zrobić ciasto.
> (...)

To, co opisujesz, to nie jest ciasto.

> przywieźć na święta do domu coś słodkiego
> wykonanego moimi rekami i innowacyjnego :)

O właśnie - to jest coś słodkiego, innowacyjność też raczej
problematyczna, są setki podobnych ciapanin. Nie nazywaj tego ciastem.



Re: Sernik z Marsa

2010-12-20 21:55:45 - medea

W dniu 2010-12-20 21:39, Ikselka pisze:
> Dnia Sat, 18 Dec 2010 23:43:32 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Witam,
>>
>> Porywam się trochę z motyką na słońce i zamierzam na święta zrobić ciasto.
>> (...)
>
> To, co opisujesz, to nie jest ciasto.
>
>> przywieźć na święta do domu coś słodkiego
>> wykonanego moimi rekami i innowacyjnego :)
>
> O właśnie - to jest coś słodkiego, innowacyjność też raczej
> problematyczna, są setki podobnych ciapanin. Nie nazywaj tego ciastem.

Dałabyś spokój...

Ewa



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 00:36:55 - Ikselka

Dnia Mon, 20 Dec 2010 21:55:45 +0100, medea napisał(a):

> W dniu 2010-12-20 21:39, Ikselka pisze:
>> Dnia Sat, 18 Dec 2010 23:43:32 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Witam,
>>>
>>> Porywam się trochę z motyką na słońce i zamierzam na święta zrobić ciasto.
>>> (...)
>>
>> To, co opisujesz, to nie jest ciasto.
>>
>>> przywieźć na święta do domu coś słodkiego
>>> wykonanego moimi rekami i innowacyjnego :)
>>
>> O właśnie - to jest coś słodkiego, innowacyjność też raczej
>> problematyczna, są setki podobnych ciapanin. Nie nazywaj tego ciastem.
>
> Dałabyś spokój...

Ja tylko... OPONUJĘ przeciw błędnej terminologii. Widzę, że tutaj nikt tego
nie robi - to zupełnie coś innego, niż w przypadku SYROPU (nie cukrowego)
3-)



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 10:55:22 - medea

W dniu 2010-12-21 00:36, Ikselka pisze:
> Dnia Mon, 20 Dec 2010 21:55:45 +0100, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2010-12-20 21:39, Ikselka pisze:
>>> Dnia Sat, 18 Dec 2010 23:43:32 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> Witam,
>>>>
>>>> Porywam się trochę z motyką na słońce i zamierzam na święta zrobić ciasto.
>>>> (...)
>>>
>>> To, co opisujesz, to nie jest ciasto.
>>>
>>>> przywieźć na święta do domu coś słodkiego
>>>> wykonanego moimi rekami i innowacyjnego :)
>>>
>>> O właśnie - to jest coś słodkiego, innowacyjność też raczej
>>> problematyczna, są setki podobnych ciapanin. Nie nazywaj tego ciastem.
>>
>> Dałabyś spokój...
>
> Ja tylko... OPONUJĘ przeciw błędnej terminologii. Widzę, że tutaj nikt tego
> nie robi - to zupełnie coś innego, niż w przypadku SYROPU (nie cukrowego)
> 3-)

A jaka jest definicja ciapaniny?

Ewa



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 11:06:14 - Qrczak

Dnia dzisiejszego niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>
> W dniu 2010-12-21 00:36, Ikselka pisze:
>> Dnia Mon, 20 Dec 2010 21:55:45 +0100, medea napisał(a):
>>> W dniu 2010-12-20 21:39, Ikselka pisze:
>>>> Dnia Sat, 18 Dec 2010 23:43:32 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> Witam,
>>>>>
>>>>> Porywam się trochę z motyką na słońce i zamierzam na święta
>>>>> zrobić ciasto. (...)
>>>>
>>>> To, co opisujesz, to nie jest ciasto.
>>>>
>>>>> przywieźć na święta do domu coś słodkiego
>>>>> wykonanego moimi rekami i innowacyjnego :)
>>>>
>>>> O właśnie - to jest coś słodkiego, innowacyjność też raczej
>>>> problematyczna, są setki podobnych ciapanin. Nie nazywaj tego ciastem.
>>>
>>> Dałabyś spokój...
>>
>> Ja tylko... OPONUJĘ przeciw błędnej terminologii. Widzę, że tutaj nikt
>> tego nie robi - to zupełnie coś innego, niż w przypadku SYROPU (nie
>> cukrowego) 3-)
>
> A jaka jest definicja ciapaniny?

Początek produkcji, podejrzewam, analogiczny jak w przypadku
terminologicznych ciast: weź kilka składników i ze sobą je pociapaj. Znaczy
różnica się musi zaczynać gdzieś dalej.

Qra




Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 11:14:23 - medea

W dniu 2010-12-21 11:06, Qrczak pisze:
> Dnia dzisiejszego niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>>
>> W dniu 2010-12-21 00:36, Ikselka pisze:
>>> Dnia Mon, 20 Dec 2010 21:55:45 +0100, medea napisał(a):
>>>> W dniu 2010-12-20 21:39, Ikselka pisze:
>>>>> Dnia Sat, 18 Dec 2010 23:43:32 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>
>>>>>> Witam,
>>>>>>
>>>>>> Porywam się trochę z motyką na słońce i zamierzam na święta
>>>>>> zrobić ciasto. (...)
>>>>>
>>>>> To, co opisujesz, to nie jest ciasto.
>>>>>
>>>>>> przywieźć na święta do domu coś słodkiego
>>>>>> wykonanego moimi rekami i innowacyjnego :)
>>>>>
>>>>> O właśnie - to jest coś słodkiego, innowacyjność też raczej
>>>>> problematyczna, są setki podobnych ciapanin. Nie nazywaj tego ciastem.
>>>>
>>>> Dałabyś spokój...
>>>
>>> Ja tylko... OPONUJĘ przeciw błędnej terminologii. Widzę, że tutaj nikt
>>> tego nie robi - to zupełnie coś innego, niż w przypadku SYROPU (nie
>>> cukrowego) 3-)
>>
>> A jaka jest definicja ciapaniny?
>
> Początek produkcji, podejrzewam, analogiczny jak w przypadku
> terminologicznych ciast: weź kilka składników i ze sobą je pociapaj.
> Znaczy różnica się musi zaczynać gdzieś dalej.


Obstawiam, że sprawa się rozbija o klimat. Im chłodniejszy, tym gorzej.

Ewa



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 11:16:58 - Aicha

W dniu 2010-12-21 11:14, medea pisze:

>>> A jaka jest definicja ciapaniny?
>>
>> Początek produkcji, podejrzewam, analogiczny jak w przypadku
>> terminologicznych ciast: weź kilka składników i ze sobą je pociapaj.
>> Znaczy różnica się musi zaczynać gdzieś dalej.
>
> Obstawiam, że sprawa się rozbija o klimat. Im chłodniejszy, tym gorzej.

I wysokość nypymy. Tudzież względną.

--
Pozdrawiam - Aicha



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 20:54:03 - Ikselka

Dnia Tue, 21 Dec 2010 11:06:14 +0100, Qrczak napisał(a):

> Dnia dzisiejszego niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>>
>> W dniu 2010-12-21 00:36, Ikselka pisze:
>>> Dnia Mon, 20 Dec 2010 21:55:45 +0100, medea napisał(a):
>>>> W dniu 2010-12-20 21:39, Ikselka pisze:
>>>>> Dnia Sat, 18 Dec 2010 23:43:32 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>
>>>>>> Witam,
>>>>>>
>>>>>> Porywam się trochę z motyką na słońce i zamierzam na święta
>>>>>> zrobić ciasto. (...)
>>>>>
>>>>> To, co opisujesz, to nie jest ciasto.
>>>>>
>>>>>> przywieźć na święta do domu coś słodkiego
>>>>>> wykonanego moimi rekami i innowacyjnego :)
>>>>>
>>>>> O właśnie - to jest coś słodkiego, innowacyjność też raczej
>>>>> problematyczna, są setki podobnych ciapanin. Nie nazywaj tego ciastem.
>>>>
>>>> Dałabyś spokój...
>>>
>>> Ja tylko... OPONUJĘ przeciw błędnej terminologii. Widzę, że tutaj nikt
>>> tego nie robi - to zupełnie coś innego, niż w przypadku SYROPU (nie
>>> cukrowego) 3-)
>>
>> A jaka jest definicja ciapaniny?
>
> Początek produkcji, podejrzewam, analogiczny jak w przypadku
> terminologicznych ciast: weź kilka składników i ze sobą je pociapaj. Znaczy
> różnica się musi zaczynać gdzieś dalej.
>

Znacznie wcześniej - bo w przemysłowej piekarni.



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 21:01:26 - Paulinka

Ikselka pisze:
> Dnia Tue, 21 Dec 2010 11:06:14 +0100, Qrczak napisał(a):
>
>> Dnia dzisiejszego niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>>> W dniu 2010-12-21 00:36, Ikselka pisze:
>>>> Dnia Mon, 20 Dec 2010 21:55:45 +0100, medea napisał(a):
>>>>> W dniu 2010-12-20 21:39, Ikselka pisze:
>>>>>> Dnia Sat, 18 Dec 2010 23:43:32 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> Witam,
>>>>>>>
>>>>>>> Porywam się trochę z motyką na słońce i zamierzam na święta
>>>>>>> zrobić ciasto. (...)
>>>>>> To, co opisujesz, to nie jest ciasto.
>>>>>>
>>>>>>> przywieźć na święta do domu coś słodkiego
>>>>>>> wykonanego moimi rekami i innowacyjnego :)
>>>>>> O właśnie - to jest coś słodkiego, innowacyjność też raczej
>>>>>> problematyczna, są setki podobnych ciapanin. Nie nazywaj tego ciastem.
>>>>> Dałabyś spokój...
>>>> Ja tylko... OPONUJĘ przeciw błędnej terminologii. Widzę, że tutaj nikt
>>>> tego nie robi - to zupełnie coś innego, niż w przypadku SYROPU (nie
>>>> cukrowego) 3-)
>>> A jaka jest definicja ciapaniny?
>> Początek produkcji, podejrzewam, analogiczny jak w przypadku
>> terminologicznych ciast: weź kilka składników i ze sobą je pociapaj. Znaczy
>> różnica się musi zaczynać gdzieś dalej.
>>
>
> Znacznie wcześniej - bo w przemysłowej piekarni.

No tak, żeby tradycji stało się zadość, powinnam pójść do młyna, zakupić
mąkę, udać się na wieś po jaja i ser, mak moczyć w wodzie, skórkę z
pomarańczy powinnam samodzielnie kandyzować miesiąc wcześniej, wtedy
mogłabym powiedzieć, ze upiekłam np prawdziwy serniko-makowiec.
Aaa zapomniałabym musiałabym sobie jeszcze w moim mieszkaniu w bloku
postawić piec kaflowy, bo kuchenka elektryczna to nie to samo.

--

Paulinka



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 21:11:32 - Ikselka

Dnia Tue, 21 Dec 2010 21:01:26 +0100, Paulinka napisał(a):

> No tak, żeby tradycji stało się zadość, powinnam pójść do młyna, zakupić
> mąkę,

Bez przesady, bo dojdziesz do własnego poletka i żaren.

> udać się na wieś po jaja i ser,

Jeśli się ma możliwość...

> mak moczyć w wodzie, skórkę z
> pomarańczy powinnam samodzielnie kandyzować miesiąc wcześniej,

Ty nie musisz. Ja tak robię, ale skórkę kandyzuję zwykle tylko parę dni
wcześniej, czasem znacznie wcześniej, po prostu wtedy, kiedy mam dużo
skórek - kandyzuję i pakuję w słoiczki albo zamrażam. Tak samo przygotowuję
rodzynki - zamiast je moczyć smażę w SYROPIE CUKROWYM i pasteryzuję w
słoiczkach, przed użyciem dokłądnie odcedzam na sicie. Jakość nie do
porównania.


> wtedy
> mogłabym powiedzieć, ze upiekłam np prawdziwy serniko-makowiec.

Nie chodzi o pochodzenie surowców, tylko o nomenklaturę.
Robisz leguminę, a nie ciasto.

> Aaa zapomniałabym musiałabym sobie jeszcze w moim mieszkaniu w bloku
> postawić piec kaflowy, bo kuchenka elektryczna to nie to samo

Każdy krawiec kraje, jak materii staje. Nadal podkreślam, że chodzi o
terminologię, czyli co-jest-co.



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 21:21:21 - Paulinka

Ikselka pisze:
> Dnia Tue, 21 Dec 2010 21:01:26 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> No tak, żeby tradycji stało się zadość, powinnam pójść do młyna, zakupić
>> mąkę,
>
> Bez przesady, bo dojdziesz do własnego poletka i żaren.

Jakieś 20 lat mieliśmy z czym jechać do młyna. Własnych żaren nikt nie
posiadał.

>> udać się na wieś po jaja i ser,
>
> Jeśli się ma możliwość...

Ma się nadal. Tylko po co? Jajka zużywam na bieżąco, a wiejskiego sera
nie znoszę. Dla mnie ten smak jest paskudny, tak samo jak mleko prosto
od krowy.

>> mak moczyć w wodzie, skórkę z
>> pomarańczy powinnam samodzielnie kandyzować miesiąc wcześniej,
>
> Ty nie musisz. Ja tak robię, ale skórkę kandyzuję zwykle tylko parę dni
> wcześniej, czasem znacznie wcześniej, po prostu wtedy, kiedy mam dużo
> skórek - kandyzuję i pakuję w słoiczki albo zamrażam. Tak samo przygotowuję
> rodzynki - zamiast je moczyć smażę w SYROPIE CUKROWYM i pasteryzuję w
> słoiczkach, przed użyciem dokłądnie odcedzam na sicie. Jakość nie do
> porównania.

To prawda jakość nie do porównania, ale kto ma na to czas? Chyba nie ci
3-etatowcy, prawda?
Fakt, że ludzie i tak chcą coś zrobić samodzielnie i szukają produktów
dobrej jakości, jest już sporym wysiłkiem włożonym w gotowanie rzeczy
tradycyjnych.

>> wtedy
>> mogłabym powiedzieć, ze upiekłam np prawdziwy serniko-makowiec.
>
> Nie chodzi o pochodzenie surowców, tylko o nomenklaturę.
> Robisz leguminę, a nie ciasto.

pl.wikipedia.org/wiki/Legumina
pl.wikipedia.org/wiki/Ciasto

>> Aaa zapomniałabym musiałabym sobie jeszcze w moim mieszkaniu w bloku
>> postawić piec kaflowy, bo kuchenka elektryczna to nie to samo
>
> Każdy krawiec kraje, jak materii staje. Nadal podkreślam, że chodzi o
> terminologię, czyli co-jest-co.

To czym wg Ciebie jest ciasto?


--

Paulinka



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 21:46:17 - Ikselka

Dnia Tue, 21 Dec 2010 21:21:21 +0100, Paulinka napisał(a):

> Ikselka pisze:
>> Dnia Tue, 21 Dec 2010 21:01:26 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> No tak, żeby tradycji stało się zadość, powinnam pójść do młyna, zakupić
>>> mąkę,
>>
>> Bez przesady, bo dojdziesz do własnego poletka i żaren.
>
> Jakieś 20 lat mieliśmy z czym jechać do młyna. Własnych żaren nikt nie
> posiadał.
>
>>> udać się na wieś po jaja i ser,
>>
>> Jeśli się ma możliwość...
>
> Ma się nadal. Tylko po co? Jajka zużywam na bieżąco, a wiejskiego sera
> nie znoszę.

Gdybys wiedziała, jak wygląda produkcja tego miejskiego..

> Dla mnie ten smak jest paskudny, tak samo jak mleko prosto
> od krowy.

Od brudnej krowy - owszem. Ale nie od takiej, która jest MYTA :-)

>
>>> mak moczyć w wodzie, skórkę z
>>> pomarańczy powinnam samodzielnie kandyzować miesiąc wcześniej,
>>
>> Ty nie musisz. Ja tak robię, ale skórkę kandyzuję zwykle tylko parę dni
>> wcześniej, czasem znacznie wcześniej, po prostu wtedy, kiedy mam dużo
>> skórek - kandyzuję i pakuję w słoiczki albo zamrażam. Tak samo przygotowuję
>> rodzynki - zamiast je moczyć smażę w SYROPIE CUKROWYM i pasteryzuję w
>> słoiczkach, przed użyciem dokłądnie odcedzam na sicie. Jakość nie do
>> porównania.
>
> To prawda jakość nie do porównania, ale kto ma na to czas? Chyba nie ci
> 3-etatowcy, prawda?

To się robi przy okazji gotowania obiadu. Kilka dni z rzędu. Bo chyba nie
powiesz, że obieranie pomarańczy czy umycie rodzynków i wrzucenie tego do
wody z cukrem to jakaś specjalnie czasochłonna czynność jest.


> Fakt, że ludzie i tak chcą coś zrobić samodzielnie i szukają produktów
> dobrej jakości, jest już sporym wysiłkiem włożonym w gotowanie rzeczy
> tradycyjnych.

Owszem, ale i tak można się naciąć na te dobre produkty. tak więc jedynym
pewniakiem jest tutaj własna praca. Niestety.

>
>>> wtedy
>>> mogłabym powiedzieć, ze upiekłam np prawdziwy serniko-makowiec.
>>
>> Nie chodzi o pochodzenie surowców, tylko o nomenklaturę.
>> Robisz leguminę, a nie ciasto.
>
> pl.wikipedia.org/wiki/Legumina
> pl.wikipedia.org/wiki/Ciasto

No właśnie :-)
Robisz leguminę. To, co robisz, zawiera się w itp pod pierwszym linkiem
:-)

>
>>> Aaa zapomniałabym musiałabym sobie jeszcze w moim mieszkaniu w bloku
>>> postawić piec kaflowy, bo kuchenka elektryczna to nie to samo
>>
>> Każdy krawiec kraje, jak materii staje. Nadal podkreślam, że chodzi o
>> terminologię, czyli co-jest-co.
>
> To czym wg Ciebie jest ciasto?

Już napisałam. Pieczonym mącznym produktem cukierniczym, podanym w całej
masie, ew. czymś przełożonym.
Jak pokruszysz ciasto na okruchy i wymieszasz z sosami, masami itp, to już
masz leguminę.



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 21:54:32 - Paulinka

Ikselka pisze:
> Dnia Tue, 21 Dec 2010 21:21:21 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Tue, 21 Dec 2010 21:01:26 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> No tak, żeby tradycji stało się zadość, powinnam pójść do młyna, zakupić
>>>> mąkę,
>>> Bez przesady, bo dojdziesz do własnego poletka i żaren.
>> Jakieś 20 lat mieliśmy z czym jechać do młyna. Własnych żaren nikt nie
>> posiadał.
>>
>>>> udać się na wieś po jaja i ser,
>>> Jeśli się ma możliwość...
>> Ma się nadal. Tylko po co? Jajka zużywam na bieżąco, a wiejskiego sera
>> nie znoszę.
>
> Gdybys wiedziała, jak wygląda produkcja tego miejskiego..

Wygląda, jak większość gotowców.

>> Dla mnie ten smak jest paskudny, tak samo jak mleko prosto
>> od krowy.
>
> Od brudnej krowy - owszem. Ale nie od takiej, która jest MYTA :-)

Sugerujesz, że moi dziadkowie mieli brudne krowy? :>

>>>> mak moczyć w wodzie, skórkę z
>>>> pomarańczy powinnam samodzielnie kandyzować miesiąc wcześniej,
>>> Ty nie musisz. Ja tak robię, ale skórkę kandyzuję zwykle tylko parę dni
>>> wcześniej, czasem znacznie wcześniej, po prostu wtedy, kiedy mam dużo
>>> skórek - kandyzuję i pakuję w słoiczki albo zamrażam. Tak samo przygotowuję
>>> rodzynki - zamiast je moczyć smażę w SYROPIE CUKROWYM i pasteryzuję w
>>> słoiczkach, przed użyciem dokłądnie odcedzam na sicie. Jakość nie do
>>> porównania.
>> To prawda jakość nie do porównania, ale kto ma na to czas? Chyba nie ci
>> 3-etatowcy, prawda?
>
> To się robi przy okazji gotowania obiadu. Kilka dni z rzędu. Bo chyba nie
> powiesz, że obieranie pomarańczy czy umycie rodzynków i wrzucenie tego do
> wody z cukrem to jakaś specjalnie czasochłonna czynność jest.

Dla niektórych czasochłonne jest obranie ziemniaków, stąd gotowe pyzy,
pierogi, fasolka po bretońsku w słoiczkach, flaczki, kopytka i cała
reszta garmażeryjnych produktów.

>> Fakt, że ludzie i tak chcą coś zrobić samodzielnie i szukają produktów
>> dobrej jakości, jest już sporym wysiłkiem włożonym w gotowanie rzeczy
>> tradycyjnych.
>
> Owszem, ale i tak można się naciąć na te dobre produkty. tak więc jedynym
> pewniakiem jest tutaj własna praca. Niestety.

Na którą większość osób nie ma czasu ani ochoty.

>>>> wtedy
>>>> mogłabym powiedzieć, ze upiekłam np prawdziwy serniko-makowiec.
>>> Nie chodzi o pochodzenie surowców, tylko o nomenklaturę.
>>> Robisz leguminę, a nie ciasto.
>> pl.wikipedia.org/wiki/Legumina
>> pl.wikipedia.org/wiki/Ciasto
>
> No właśnie :-)
> Robisz leguminę. To, co robisz, zawiera się w itp pod pierwszym linkiem
> :-)

Konsystencja sernika nie przypomina budyniu.

>>>> Aaa zapomniałabym musiałabym sobie jeszcze w moim mieszkaniu w bloku
>>>> postawić piec kaflowy, bo kuchenka elektryczna to nie to samo
>>> Każdy krawiec kraje, jak materii staje. Nadal podkreślam, że chodzi o
>>> terminologię, czyli co-jest-co.
>> To czym wg Ciebie jest ciasto?
>
> Już napisałam. Pieczonym mącznym produktem cukierniczym, podanym w całej
> masie, ew. czymś przełożonym.
> Jak pokruszysz ciasto na okruchy i wymieszasz z sosami, masami itp, to już
> masz leguminę.

O proszę, to już nawet pleśniak nie jest ciastem.

--

Paulinka



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 21:58:11 - Aicha

W dniu 2010-12-21 21:54, Paulinka pisze:

>> To się robi przy okazji gotowania obiadu. Kilka dni z rzędu. Bo chyba nie
>> powiesz, że obieranie pomarańczy czy umycie rodzynków i wrzucenie tego do
>> wody z cukrem to jakaś specjalnie czasochłonna czynność jest.
>
> Dla niektórych czasochłonne jest obranie ziemniaków,

Zaraz Ci zostanie usłużnie podany link do obieraczki :)

--
Pozdrawiam - Aicha




Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 22:08:50 - Panslavista


Aicha wrote in message
news:ier4d3$qad$1@news.onet.pl...
>W dniu 2010-12-21 21:54, Paulinka pisze:
>
>>> To się robi przy okazji gotowania obiadu. Kilka dni z rzędu. Bo chyba
>>> nie
>>> powiesz, że obieranie pomarańczy czy umycie rodzynków i wrzucenie tego
>>> do
>>> wody z cukrem to jakaś specjalnie czasochłonna czynność jest.
>>
>> Dla niektórych czasochłonne jest obranie ziemniaków,
>
> Zaraz Ci zostanie usłużnie podany link do obieraczki :)
>
> --
> Pozdrawiam - Aicha

Niekoniecznie, dowcipasko. Ale podrzucę Ci trochę pomysłów, mój średni syn
jako małe dziecko lubił pasztet, ale nazywał go PYSZNET, stąd braję
serową na święta proponuję nazywać PASZNET...





Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 22:16:18 - Paulinka

Aicha pisze:
> W dniu 2010-12-21 21:54, Paulinka pisze:
>
>>> To się robi przy okazji gotowania obiadu. Kilka dni z rzędu. Bo chyba
>>> nie
>>> powiesz, że obieranie pomarańczy czy umycie rodzynków i wrzucenie
>>> tego do
>>> wody z cukrem to jakaś specjalnie czasochłonna czynność jest.
>>
>> Dla niektórych czasochłonne jest obranie ziemniaków,
>
> Zaraz Ci zostanie usłużnie podany link do obieraczki :)

Ale żaden geniusz nie wymyślił maszynki do obierania, bo ziemniaki jak
to bywa mają różne kształty :)


--

Paulinka



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 22:25:53 - medea

W dniu 2010-12-21 22:16, Paulinka pisze:

> Ale żaden geniusz nie wymyślił maszynki do obierania

Jak to? W wojsku są! Podobno...

> bo ziemniaki jak
> to bywa mają różne kształty :)

....a żołnierze je potem tylko oczkują albo poprawiają po maszynie.

Wiem to tylko z opowieści rezerwistów.

Ewa



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 22:30:07 - Paulinka

medea pisze:
> W dniu 2010-12-21 22:16, Paulinka pisze:
>
>> Ale żaden geniusz nie wymyślił maszynki do obierania
>
> Jak to? W wojsku są! Podobno...
>
>> bo ziemniaki jak
>> to bywa mają różne kształty :)
>
> ...a żołnierze je potem tylko oczkują albo poprawiają po maszynie.
>
> Wiem to tylko z opowieści rezerwistów.

To nie fabryka crunchipsów, tam pewnie trafiają różnokształtne
ziemniaki. A Jeśli nawet to ile się materiału zmarnuje, żeby do wzorca
dotrzeć ;)

--

Paulinka



Re: Sernik z Marsa

2010-12-22 08:46:37 - Qrczak

Dnia dzisiejszego niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>
> medea pisze:
>> W dniu 2010-12-21 22:16, Paulinka pisze:
>>
>>> Ale żaden geniusz nie wymyślił maszynki do obierania
>>
>> Jak to? W wojsku są! Podobno...
>>
>>> bo ziemniaki jak
>>> to bywa mają różne kształty :)
>>
>> ...a żołnierze je potem tylko oczkują albo poprawiają po maszynie.
>>
>> Wiem to tylko z opowieści rezerwistów.
>
> To nie fabryka crunchipsów, tam pewnie trafiają różnokształtne ziemniaki.
> A Jeśli nawet to ile się materiału zmarnuje, żeby do wzorca dotrzeć ;)


Wojsko to przecież miejsce, gdzie się do wzorca dociera nawet kosztem dużych
odpadów.

Qra




Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 23:07:27 - Panslavista


medea wrote in message
news:4d111b61$0$27036$65785112@news.neostrada.pl...
>W dniu 2010-12-21 22:16, Paulinka pisze:
>
>> Ale żaden geniusz nie wymyślił maszynki do obierania
>
> Jak to? W wojsku są! Podobno...
>
>> bo ziemniaki jak
>> to bywa mają różne kształty :)
>
> ...a żołnierze je potem tylko oczkują albo poprawiają po maszynie.
>
> Wiem to tylko z opowieści rezerwistów.
>
> Ewa

Maszyny stały, a wojsko nożami obierało - było więcej do jedzenia...





Re: Sernik z Marsa

2010-12-22 08:47:49 - Qrczak

Dnia dzisiejszego niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>
> W dniu 2010-12-21 22:16, Paulinka pisze:
>
>> Ale żaden geniusz nie wymyślił maszynki do obierania
>
> Jak to? W wojsku są! Podobno...

Na pewno. A przynajmniej lat temu naście były.

>> bo ziemniaki jak
>> to bywa mają różne kształty :)
>
> ...a żołnierze je potem tylko oczkują albo poprawiają po maszynie.

I to jest bardzo absorbujące zajęcie.

> Wiem to tylko z opowieści rezerwistów.


Qra, z autopsji




Re: Sernik z Marsa

2010-12-22 12:57:11 - medea

W dniu 2010-12-22 08:47, Qrczak pisze:

> Qra, z autopsji

Oczkowałaś, Qrczaczku?

Ewa



Re: Sernik z Marsa

2010-12-22 13:23:52 - Qrczak

Dnia dzisiejszego niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>
> W dniu 2010-12-22 08:47, Qrczak pisze:
>
>> Qra, z autopsji
>
> Oczkowałaś, Qrczaczku?


Ale niestety tylko kartoflów.

Qra




Re: Sernik z Marsa

2010-12-22 18:04:31 - medea

W dniu 2010-12-22 13:23, Qrczak pisze:
> Dnia dzisiejszego niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>>
>> W dniu 2010-12-22 08:47, Qrczak pisze:
>>
>>> Qra, z autopsji
>>
>> Oczkowałaś, Qrczaczku?
>
>
> Ale niestety tylko kartoflów.

Jak wyglądałaś w uniformie?

Ewa



Re: Sernik z Marsa

2010-12-22 19:42:58 - Qrczak

Dnia 2010-12-22 18:04, niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
> W dniu 2010-12-22 13:23, Qrczak pisze:
>> Dnia dzisiejszego niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>>> W dniu 2010-12-22 08:47, Qrczak pisze:
>>>
>>>> Qra, z autopsji
>>>
>>> Oczkowałaś, Qrczaczku?
>>
>> Ale niestety tylko kartoflów.
>
> Jak wyglądałaś w uniformie?

Bojowo.

Qra
--
nie wiem, nie znam się, zarobiona jestem



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 22:44:29 - Ikselka

Dnia Tue, 21 Dec 2010 22:16:18 +0100, Paulinka napisał(a):

> Aicha pisze:
>> W dniu 2010-12-21 21:54, Paulinka pisze:
>>
>>>> To się robi przy okazji gotowania obiadu. Kilka dni z rzędu. Bo chyba
>>>> nie
>>>> powiesz, że obieranie pomarańczy czy umycie rodzynków i wrzucenie
>>>> tego do
>>>> wody z cukrem to jakaś specjalnie czasochłonna czynność jest.
>>>
>>> Dla niektórych czasochłonne jest obranie ziemniaków,
>>
>> Zaraz Ci zostanie usłużnie podany link do obieraczki :)
>
> Ale żaden geniusz nie wymyślił maszynki do obierania, bo ziemniaki jak
> to bywa mają różne kształty :)

allegro.pl/listing.php/search?string=do+obierania+ziemniak%C3%B3w&category=0&sg=0

Tutaj kształt nieważny - na każdy kształt zanurzony w wodzie działają dwie
siły - siła ciężkosci oraz siła wyporu skierowana przeciwnie i... tak
dalej. A jak sie toto jeszcze w dodatku wprowadzi w ruch obrotowy, to już
znikają kłopoty z najwymyślniejszymi kształtami ;-)



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 22:49:06 - masti

Dnia pięknego Tue, 21 Dec 2010 22:44:29 +0100 osobnik zwany Ikselka
wystukał:

> Dnia Tue, 21 Dec 2010 22:16:18 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Aicha pisze:
>>> W dniu 2010-12-21 21:54, Paulinka pisze:
>>>
>>>>> To się robi przy okazji gotowania obiadu. Kilka dni z rzędu. Bo
>>>>> chyba nie
>>>>> powiesz, że obieranie pomarańczy czy umycie rodzynków i wrzucenie
>>>>> tego do
>>>>> wody z cukrem to jakaś specjalnie czasochłonna czynność jest.
>>>>
>>>> Dla niektórych czasochłonne jest obranie ziemniaków,
>>>
>>> Zaraz Ci zostanie usłużnie podany link do obieraczki :)
>>
>> Ale żaden geniusz nie wymyślił maszynki do obierania, bo ziemniaki jak
>> to bywa mają różne kształty :)
>
> allegro.pl/listing.php/search?string=do+obierania+ziemniak%C3%
B3w&category=0&sg=0
>
> Tutaj kształt nieważny - na każdy kształt zanurzony w wodzie działają
> dwie siły - siła ciężkosci oraz siła wyporu skierowana przeciwnie i...
> tak dalej. A jak sie toto jeszcze w dodatku wprowadzi w ruch obrotowy,
> to już znikają kłopoty z najwymyślniejszymi kształtami ;-)

to po prostu szlifuje, czyli jak zołnierze w okrągłą kostkę :)



--
mst gazeta <.> pl
-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija! T.Pratchett




Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 23:03:07 - Ikselka

Dnia Tue, 21 Dec 2010 21:49:06 +0000 (UTC), masti napisał(a):

> Dnia pięknego Tue, 21 Dec 2010 22:44:29 +0100 osobnik zwany Ikselka
> wystukał:
>
>> Dnia Tue, 21 Dec 2010 22:16:18 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Aicha pisze:
>>>> W dniu 2010-12-21 21:54, Paulinka pisze:
>>>>
>>>>>> To się robi przy okazji gotowania obiadu. Kilka dni z rzędu. Bo
>>>>>> chyba nie
>>>>>> powiesz, że obieranie pomarańczy czy umycie rodzynków i wrzucenie
>>>>>> tego do
>>>>>> wody z cukrem to jakaś specjalnie czasochłonna czynność jest.
>>>>>
>>>>> Dla niektórych czasochłonne jest obranie ziemniaków,
>>>>
>>>> Zaraz Ci zostanie usłużnie podany link do obieraczki :)
>>>
>>> Ale żaden geniusz nie wymyślił maszynki do obierania, bo ziemniaki jak
>>> to bywa mają różne kształty :)
>>
>> allegro.pl/listing.php/search?string=do+obierania+ziemniak%C3%
> B3w&category=0&sg=0
>>
>> Tutaj kształt nieważny - na każdy kształt zanurzony w wodzie działają
>> dwie siły - siła ciężkosci oraz siła wyporu skierowana przeciwnie i...
>> tak dalej. A jak sie toto jeszcze w dodatku wprowadzi w ruch obrotowy,
>> to już znikają kłopoty z najwymyślniejszymi kształtami ;-)
>
> to po prostu szlifuje, czyli jak zołnierze w okrągłą kostkę :)

No właśnie - kształty nieważne, a ziemniak pozbawiony skórki :-)



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 22:52:09 - Paulinka

Ikselka pisze:
> Dnia Tue, 21 Dec 2010 22:16:18 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Aicha pisze:
>>> W dniu 2010-12-21 21:54, Paulinka pisze:
>>>
>>>>> To się robi przy okazji gotowania obiadu. Kilka dni z rzędu. Bo chyba
>>>>> nie
>>>>> powiesz, że obieranie pomarańczy czy umycie rodzynków i wrzucenie
>>>>> tego do
>>>>> wody z cukrem to jakaś specjalnie czasochłonna czynność jest.
>>>> Dla niektórych czasochłonne jest obranie ziemniaków,
>>> Zaraz Ci zostanie usłużnie podany link do obieraczki :)
>> Ale żaden geniusz nie wymyślił maszynki do obierania, bo ziemniaki jak
>> to bywa mają różne kształty :)
>
> allegro.pl/listing.php/search?string=do+obierania+ziemniak%C3%B3w&category=0&sg=0
>
> Tutaj kształt nieważny - na każdy kształt zanurzony w wodzie działają dwie
> siły - siła ciężkosci oraz siła wyporu skierowana przeciwnie i... tak
> dalej. A jak sie toto jeszcze w dodatku wprowadzi w ruch obrotowy, to już
> znikają kłopoty z najwymyślniejszymi kształtami ;-)

A ile się przy tym dobrego marnuje. Chyba, że masz otwartą produkcję i
masz w nosie co się dobrego marnuje, bo do maszynki wrzucasz byle co.

--

Paulinka



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 23:04:18 - Ikselka

Dnia Tue, 21 Dec 2010 22:52:09 +0100, Paulinka napisał(a):


> A ile się przy tym dobrego marnuje. Chyba, że masz otwartą produkcję i
> masz w nosie co się dobrego marnuje, bo do maszynki wrzucasz byle co.

No ale po co ręcznie obierać ziemniaki, kiedy się ma 3 etaty?
:-PPP



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 23:06:00 - Paulinka

Ikselka pisze:
> Dnia Tue, 21 Dec 2010 22:52:09 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>
>> A ile się przy tym dobrego marnuje. Chyba, że masz otwartą produkcję i
>> masz w nosie co się dobrego marnuje, bo do maszynki wrzucasz byle co.
>
> No ale po co ręcznie obierać ziemniaki, kiedy się ma 3 etaty?
> :-PPP

Żeby się z dziećmi przy jakiejś okazji spotkać?

--

Paulinka



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 23:07:46 - Ikselka

Dnia Tue, 21 Dec 2010 23:06:00 +0100, Paulinka napisał(a):

> Ikselka pisze:
>> Dnia Tue, 21 Dec 2010 22:52:09 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>
>>> A ile się przy tym dobrego marnuje. Chyba, że masz otwartą produkcję i
>>> masz w nosie co się dobrego marnuje, bo do maszynki wrzucasz byle co.
>>
>> No ale po co ręcznie obierać ziemniaki, kiedy się ma 3 etaty?
>> :-PPP
>
> Żeby się z dziećmi przy jakiejś okazji spotkać?

No i wreszcie mamy konsensus :-)



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 23:13:24 - Paulinka

Ikselka pisze:
> Dnia Tue, 21 Dec 2010 23:06:00 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Tue, 21 Dec 2010 22:52:09 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>
>>>> A ile się przy tym dobrego marnuje. Chyba, że masz otwartą produkcję i
>>>> masz w nosie co się dobrego marnuje, bo do maszynki wrzucasz byle co.
>>> No ale po co ręcznie obierać ziemniaki, kiedy się ma 3 etaty?
>>> :-PPP
>> Żeby się z dziećmi przy jakiejś okazji spotkać?
>
> No i wreszcie mamy konsensus :-)

I to Cię cieszy, ja nie pracuję na 3 etaty, ale Twoje koleżanki, które
Cię popierają, właśnie tak czynią.

--

Paulinka



Re: Sernik z Marsa

2010-12-22 00:29:06 - Ikselka

Dnia Tue, 21 Dec 2010 23:13:24 +0100, Paulinka napisał(a):

> Ikselka pisze:
>> Dnia Tue, 21 Dec 2010 23:06:00 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Ikselka pisze:
>>>> Dnia Tue, 21 Dec 2010 22:52:09 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>
>>>>> A ile się przy tym dobrego marnuje. Chyba, że masz otwartą produkcję i
>>>>> masz w nosie co się dobrego marnuje, bo do maszynki wrzucasz byle co.
>>>> No ale po co ręcznie obierać ziemniaki, kiedy się ma 3 etaty?
>>>> :-PPP
>>> Żeby się z dziećmi przy jakiejś okazji spotkać?
>>
>> No i wreszcie mamy konsensus :-)
>
> I to Cię cieszy, ja nie pracuję na 3 etaty, ale Twoje koleżanki, które
> Cię popierają, właśnie tak czynią.

Kiedy pracowąłam na 3 etaty, tak samo urządzałam swięta, jak dziś. Tak samo
tradycyjne potrawy i wypieki.



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 23:19:22 - Panslavista

Paulinka wrote in message
news:ier8ci$93f$35@node1.news.atman.pl...

> Żeby się z dziećmi przy jakiejś okazji spotkać?

Wystarczy umieć obierać i mieć dobrą obieraczkę, ziemniaki średniej
wielkości.
Albo małe krągłe i robot Fenomen Zelmera z obieraczką - szybko w obu
przypadkach.





Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 23:25:31 - Paulinka

Panslavista pisze:
> Paulinka wrote in message
> news:ier8ci$93f$35@node1.news.atman.pl...
>
>> Żeby się z dziećmi przy jakiejś okazji spotkać?
>
> Wystarczy umieć obierać i mieć dobrą obieraczkę, ziemniaki średniej
> wielkości.
> Albo małe krągłe i robot Fenomen Zelmera z obieraczką - szybko w obu
> przypadkach.

A wystarczy zwykły nóż i chęci.


--

Paulinka



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 23:37:43 - Panslavista


Paulinka wrote in message
news:ier9h5$93f$39@node1.news.atman.pl...
> Panslavista pisze:
>> Paulinka wrote in message
>> news:ier8ci$93f$35@node1.news.atman.pl...
>>
>>> Żeby się z dziećmi przy jakiejś okazji spotkać?
>>
>> Wystarczy umieć obierać i mieć dobrą obieraczkę, ziemniaki średniej
>> wielkości.
>> Albo małe krągłe i robot Fenomen Zelmera z obieraczką - szybko w obu
>> przypadkach.
>
> A wystarczy zwykły nóż i chęci.

Obieraczka to nóż szczelinowy, owszem zwykłym też można, ale o połowę
wolniej.





Re: Sernik z Marsa

2010-12-22 00:29:50 - Ikselka

Dnia Tue, 21 Dec 2010 23:37:43 +0100, Panslavista napisał(a):


> Obieraczka to nóż szczelinowy, owszem zwykłym też można, ale o połowę
> wolniej.

Już nie potrafię obierać ziemniaków zwykłym nożem.



Re: Sernik z Marsa

2010-12-22 08:49:22 - Qrczak

Dnia dzisiejszego niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>
> Panslavista pisze:
>> Paulinka wrote in message
>> news:ier8ci$93f$35@node1.news.atman.pl...
>>
>>> Żeby się z dziećmi przy jakiejś okazji spotkać?
>>
>> Wystarczy umieć obierać i mieć dobrą obieraczkę, ziemniaki średniej
>> wielkości.
>> Albo małe krągłe i robot Fenomen Zelmera z obieraczką - szybko w obu
>> przypadkach.
>
> A wystarczy zwykły nóż i chęci.


I odrobina perwersji. Bo żeby lubić obierać ziemniaki, to jednak trzeba być
zboczonym.

Qra




Re: Sernik z Marsa

2010-12-22 09:56:11 - Panslavista


Qrczak wrote in message
news:4d11ad74$0$22808$65785112@news.neostrada.pl...
> Dnia dzisiejszego niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>
>> Panslavista pisze:
>>> Paulinka wrote in message
>>> news:ier8ci$93f$35@node1.news.atman.pl...
>>>
>>>> Żeby się z dziećmi przy jakiejś okazji spotkać?
>>>
>>> Wystarczy umieć obierać i mieć dobrą obieraczkę, ziemniaki średniej
>>> wielkości.
>>> Albo małe krągłe i robot Fenomen Zelmera z obieraczką - szybko w obu
>>> przypadkach.
>>
>> A wystarczy zwykły nóż i chęci.
>
>
> I odrobina perwersji. Bo żeby lubić obierać ziemniaki, to jednak trzeba
> być zboczonym.
>
> Qra

Ale obierki można ugotować Qrom.





Re: Sernik z Marsa

2010-12-22 15:03:48 - Szpilka


Użytkownik Qrczak napisał w wiadomości
news:4d11ad74$0$22808$65785112@news.neostrada.pl...
> Dnia dzisiejszego niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>
>> Panslavista pisze:
>>> Paulinka wrote in message
>>> news:ier8ci$93f$35@node1.news.atman.pl...
>>>
>>>> Żeby się z dziećmi przy jakiejś okazji spotkać?
>>>
>>> Wystarczy umieć obierać i mieć dobrą obieraczkę, ziemniaki średniej
>>> wielkości.
>>> Albo małe krągłe i robot Fenomen Zelmera z obieraczką - szybko w obu
>>> przypadkach.
>>
>> A wystarczy zwykły nóż i chęci.
>
>
> I odrobina perwersji. Bo żeby lubić obierać ziemniaki, to jednak trzeba
> być zboczonym.

Ja lubię. Ale tylko obieraczką :-)

Sylwia




Re: Sernik z Marsa

2010-12-22 16:12:10 - Panslavista

Szpilka wrote in message
news:iet0ga$cri$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik Qrczak napisał w wiadomości
> news:4d11ad74$0$22808$65785112@news.neostrada.pl...
>> Dnia dzisiejszego niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>
>>> Panslavista pisze:
>>>> Paulinka wrote in message
>>>> news:ier8ci$93f$35@node1.news.atman.pl...
>>>>
>>>>> Żeby się z dziećmi przy jakiejś okazji spotkać?
>>>>
>>>> Wystarczy umieć obierać i mieć dobrą obieraczkę, ziemniaki średniej
>>>> wielkości.
>>>> Albo małe krągłe i robot Fenomen Zelmera z obieraczką - szybko w obu
>>>> przypadkach.
>>>
>>> A wystarczy zwykły nóż i chęci.
>>
>>
>> I odrobina perwersji. Bo żeby lubić obierać ziemniaki, to jednak trzeba
>> być zboczonym.
>
> Ja lubię. Ale tylko obieraczką :-)
>
> Sylwia

W tym roku ziemniaki są porażone zewnątrz i wewnątrz, obieram obieraczką jak
i nożem - nieraz po obraniu odpada cały ziemniak.





Re: Sernik z Marsa

2010-12-22 16:14:56 - Aicha

W dniu 2010-12-22 16:12, Panslavista pisze:

> W tym roku ziemniaki są porażone zewnątrz i wewnątrz, obieram obieraczką jak
> i nożem - nieraz po obraniu odpada cały ziemniak.

Jakaś nowa zaraza się w tym roku pojawiła.

--
Pozdrawiam - Aicha




Re: Sernik z Marsa

2010-12-22 16:20:34 - Szpilka


Użytkownik Aicha napisał w wiadomości
news:iet4lg$cb3$2@news.onet.pl...
>W dniu 2010-12-22 16:12, Panslavista pisze:
>
>> W tym roku ziemniaki są porażone zewnątrz i wewnątrz, obieram obieraczką
>> jak
>> i nożem - nieraz po obraniu odpada cały ziemniak.
>
> Jakaś nowa zaraza się w tym roku pojawiła.

Ja kupuję w swoim warzywniaku tak pyszne ziemniaki, że mogłabym je jeść non
stop kolor.
A zarazę ziemniakową to pamiętam w 2001 r. Każdy ziemniak bez wyjątku gdzie
bym nie kupiła, w środku jakiś chory, w plamy brązowe. Brrr.

Sylwia




Re: Sernik z Marsa

2010-12-22 10:00:24 - krys

Paulinka wrote:

> Aicha pisze:
>> W dniu 2010-12-21 21:54, Paulinka pisze:
>>
>>>> To się robi przy okazji gotowania obiadu. Kilka dni z rzędu. Bo chyba
>>>> nie
>>>> powiesz, że obieranie pomarańczy czy umycie rodzynków i wrzucenie
>>>> tego do
>>>> wody z cukrem to jakaś specjalnie czasochłonna czynność jest.
>>>
>>> Dla niektórych czasochłonne jest obranie ziemniaków,
>>
>> Zaraz Ci zostanie usłużnie podany link do obieraczki :)
>
> Ale żaden geniusz nie wymyślił maszynki do obierania, bo ziemniaki jak
> to bywa mają różne kształty :)

Ale tylko do momentu obierania;-)
J.




Re: Sernik z Marsa

2010-12-22 10:07:13 - Aicha

W dniu 2010-12-22 10:00, krys pisze:

>>>>> nie
>>>>> powiesz, że obieranie pomarańczy czy umycie rodzynków i wrzucenie
>>>>> tego do
>>>>> wody z cukrem to jakaś specjalnie czasochłonna czynność jest.
>>>>
>>>> Dla niektórych czasochłonne jest obranie ziemniaków,
>>>
>>> Zaraz Ci zostanie usłużnie podany link do obieraczki :)
>>
>> Ale żaden geniusz nie wymyślił maszynki do obierania, bo ziemniaki jak
>> to bywa mają różne kształty :)
>
> Ale tylko do momentu obierania;-)

W którejś Kuchennej owulacji byli tacy zdolni kucharze, co ziemniaki
normalizowali :)

--
Pozdrawiam - Aicha



Re: Sernik z Marsa

2010-12-22 10:17:54 - Panslavista


krys wrote in message
news:4d11be28$0$22816$65785112@news.neostrada.pl...
> Paulinka wrote:
>
>> Aicha pisze:
>>> W dniu 2010-12-21 21:54, Paulinka pisze:
>>>
>>>>> To się robi przy okazji gotowania obiadu. Kilka dni z rzędu. Bo chyba
>>>>> nie
>>>>> powiesz, że obieranie pomarańczy czy umycie rodzynków i wrzucenie
>>>>> tego do
>>>>> wody z cukrem to jakaś specjalnie czasochłonna czynność jest.
>>>>
>>>> Dla niektórych czasochłonne jest obranie ziemniaków,
>>>
>>> Zaraz Ci zostanie usłużnie podany link do obieraczki :)
>>
>> Ale żaden geniusz nie wymyślił maszynki do obierania, bo ziemniaki jak
>> to bywa mają różne kształty :)
>
> Ale tylko do momentu obierania;-)

I to obierania bele czym. Ideałem jest kula. Reszta (spytajcie XL) to tylko
aproksymacja, prostracja czyli ruja i poróbstwo w erotycznym fartuszku:
www.koszulki.com/cgi-bin/shop.pl?id=31&sid=35319097&pin=1406198235146&mod=03&towar=132329&pt=52&lang=pl&ppts=





Re: Sernik z Marsa

2010-12-23 17:47:46 - Ikselka

Dnia Wed, 22 Dec 2010 10:17:54 +0100, Panslavista napisał(a):

> ruja i poróbstwo

Purubstwo 3-)



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 22:35:22 - Ikselka

Dnia Tue, 21 Dec 2010 21:54:32 +0100, Paulinka napisał(a):

> Ikselka pisze:

>> Gdybys wiedziała, jak wygląda produkcja tego miejskiego..
>
> Wygląda, jak większość gotowców.

No to Ci nie powiem, lepiej nie.
Ale ser, który robi jedna pani u nas na wsi, to ja z zamkniętymi oczami
mogę jeść, bez obrzydzenia, na surowo. Bo widziałam, jak go robi :-)

>
>>> Dla mnie ten smak jest paskudny, tak samo jak mleko prosto
>>> od krowy.
>>
>> Od brudnej krowy - owszem. Ale nie od takiej, która jest MYTA :-)
>
> Sugerujesz, że moi dziadkowie mieli brudne krowy? :>

W każdym razie niedomyte. Moja babcia też. Zrozumiałam to, kiedy
skosztowałam mleka od naprawdę umytej krowy :-)

>
>>>>> mak moczyć w wodzie, skórkę z
>>>>> pomarańczy powinnam samodzielnie kandyzować miesiąc wcześniej,
>>>> Ty nie musisz. Ja tak robię, ale skórkę kandyzuję zwykle tylko parę dni
>>>> wcześniej, czasem znacznie wcześniej, po prostu wtedy, kiedy mam dużo
>>>> skórek - kandyzuję i pakuję w słoiczki albo zamrażam. Tak samo przygotowuję
>>>> rodzynki - zamiast je moczyć smażę w SYROPIE CUKROWYM i pasteryzuję w
>>>> słoiczkach, przed użyciem dokłądnie odcedzam na sicie. Jakość nie do
>>>> porównania.
>>> To prawda jakość nie do porównania, ale kto ma na to czas? Chyba nie ci
>>> 3-etatowcy, prawda?
>>
>> To się robi przy okazji gotowania obiadu. Kilka dni z rzędu. Bo chyba nie
>> powiesz, że obieranie pomarańczy czy umycie rodzynków i wrzucenie tego do
>> wody z cukrem to jakaś specjalnie czasochłonna czynność jest.
>
> Dla niektórych czasochłonne jest obranie ziemniaków, stąd gotowe pyzy,
> pierogi, fasolka po bretońsku w słoiczkach, flaczki, kopytka i cała
> reszta garmażeryjnych produktów.

Da niektórych.

>
>>> Fakt, że ludzie i tak chcą coś zrobić samodzielnie i szukają produktów
>>> dobrej jakości, jest już sporym wysiłkiem włożonym w gotowanie rzeczy
>>> tradycyjnych.
>>
>> Owszem, ale i tak można się naciąć na te dobre produkty. tak więc jedynym
>> pewniakiem jest tutaj własna praca. Niestety.
>
> Na którą większość osób nie ma czasu ani ochoty.

A to już inna sprawa.
Nie każdy także robi na drutach.

>
>>>>> wtedy
>>>>> mogłabym powiedzieć, ze upiekłam np prawdziwy serniko-makowiec.
>>>> Nie chodzi o pochodzenie surowców, tylko o nomenklaturę.
>>>> Robisz leguminę, a nie ciasto.
>>> pl.wikipedia.org/wiki/Legumina
>>> pl.wikipedia.org/wiki/Ciasto
>>
>> No właśnie :-)
>> Robisz leguminę. To, co robisz, zawiera się w itp pod pierwszym linkiem
>> :-)
>
> Konsystencja sernika nie przypomina budyniu.

A leguminanp z kaszy manny przypomina?

>
>>>>> Aaa zapomniałabym musiałabym sobie jeszcze w moim mieszkaniu w bloku
>>>>> postawić piec kaflowy, bo kuchenka elektryczna to nie to samo
>>>> Każdy krawiec kraje, jak materii staje. Nadal podkreślam, że chodzi o
>>>> terminologię, czyli co-jest-co.
>>> To czym wg Ciebie jest ciasto?
>>
>> Już napisałam. Pieczonym mącznym produktem cukierniczym, podanym w całej
>> masie, ew. czymś przełożonym.
>> Jak pokruszysz ciasto na okruchy i wymieszasz z sosami, masami itp, to już
>> masz leguminę.
>
> O proszę, to już nawet pleśniak nie jest ciastem.

Dlaczego? Przecież pleśniak to blat ciasta posypany innymi składnikami i
upieczony.



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 22:45:56 - Paulinka

Ikselka pisze:

> No to Ci nie powiem, lepiej nie.
> Ale ser, który robi jedna pani u nas na wsi, to ja z zamkniętymi oczami
> mogę jeść, bez obrzydzenia, na surowo. Bo widziałam, jak go robi :-)


Ja też widziałam jak to się robi przez pół życia, ale mi to nie smakuje.

>>>> Dla mnie ten smak jest paskudny, tak samo jak mleko prosto
>>>> od krowy.
>>> Od brudnej krowy - owszem. Ale nie od takiej, która jest MYTA :-)
>> Sugerujesz, że moi dziadkowie mieli brudne krowy? :>
>
> W każdym razie niedomyte. Moja babcia też. Zrozumiałam to, kiedy
> skosztowałam mleka od naprawdę umytej krowy :-)


Moi Ś.P dziadkowie się chyba obracają w grobie...


>> Dla niektórych czasochłonne jest obranie ziemniaków, stąd gotowe pyzy,
>> pierogi, fasolka po bretońsku w słoiczkach, flaczki, kopytka i cała
>> reszta garmażeryjnych produktów.
>
> Da niektórych.

Tzn których

>>>> Fakt, że ludzie i tak chcą coś zrobić samodzielnie i szukają produktów
>>>> dobrej jakości, jest już sporym wysiłkiem włożonym w gotowanie rzeczy
>>>> tradycyjnych.
>>> Owszem, ale i tak można się naciąć na te dobre produkty. tak więc jedynym
>>> pewniakiem jest tutaj własna praca. Niestety.
>> Na którą większość osób nie ma czasu ani ochoty.
>
> A to już inna sprawa.
> Nie każdy także robi na drutach.

Bo po co?

>>>>>> wtedy
>>>>>> mogłabym powiedzieć, ze upiekłam np prawdziwy serniko-makowiec.
>>>>> Nie chodzi o pochodzenie surowców, tylko o nomenklaturę.
>>>>> Robisz leguminę, a nie ciasto.
>>>> pl.wikipedia.org/wiki/Legumina
>>>> pl.wikipedia.org/wiki/Ciasto
>>> No właśnie :-)
>>> Robisz leguminę. To, co robisz, zawiera się w itp pod pierwszym linkiem
>>> :-)
>> Konsystencja sernika nie przypomina budyniu.
>
> A leguminanp z kaszy manny przypomina?


?

>>>>>> Aaa zapomniałabym musiałabym sobie jeszcze w moim mieszkaniu w bloku
>>>>>> postawić piec kaflowy, bo kuchenka elektryczna to nie to samo
>>>>> Każdy krawiec kraje, jak materii staje. Nadal podkreślam, że chodzi o
>>>>> terminologię, czyli co-jest-co.
>>>> To czym wg Ciebie jest ciasto?
>>> Już napisałam. Pieczonym mącznym produktem cukierniczym, podanym w całej
>>> masie, ew. czymś przełożonym.
>>> Jak pokruszysz ciasto na okruchy i wymieszasz z sosami, masami itp, to już
>>> masz leguminę.
>> O proszę, to już nawet pleśniak nie jest ciastem.
>
> Dlaczego? Przecież pleśniak to blat ciasta posypany innymi składnikami i
> upieczony.

Jak pokruszysz ciasto na okruchy i wymieszasz z sosami, masami itp, to
już masz leguminę.


--

Paulinka



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 22:49:12 - Ikselka

Dnia Tue, 21 Dec 2010 22:45:56 +0100, Paulinka napisał(a):

> Ikselka pisze:
>
>> No to Ci nie powiem, lepiej nie.
>> Ale ser, który robi jedna pani u nas na wsi, to ja z zamkniętymi oczami
>> mogę jeść, bez obrzydzenia, na surowo. Bo widziałam, jak go robi :-)
>
>
> Ja też widziałam jak to się robi przez pół życia, ale mi to nie smakuje.
>
>>>>> Dla mnie ten smak jest paskudny, tak samo jak mleko prosto
>>>>> od krowy.
>>>> Od brudnej krowy - owszem. Ale nie od takiej, która jest MYTA :-)
>>> Sugerujesz, że moi dziadkowie mieli brudne krowy? :>
>>
>> W każdym razie niedomyte. Moja babcia też. Zrozumiałam to, kiedy
>> skosztowałam mleka od naprawdę umytej krowy :-)
>
>
> Moi Ś.P dziadkowie się chyba obracają w grobie...
>
>
>>> Dla niektórych czasochłonne jest obranie ziemniaków, stąd gotowe pyzy,
>>> pierogi, fasolka po bretońsku w słoiczkach, flaczki, kopytka i cała
>>> reszta garmażeryjnych produktów.
>>
>> Da niektórych.
>
> Tzn których
>
>>>>> Fakt, że ludzie i tak chcą coś zrobić samodzielnie i szukają produktów
>>>>> dobrej jakości, jest już sporym wysiłkiem włożonym w gotowanie rzeczy
>>>>> tradycyjnych.
>>>> Owszem, ale i tak można się naciąć na te dobre produkty. tak więc jedynym
>>>> pewniakiem jest tutaj własna praca. Niestety.
>>> Na którą większość osób nie ma czasu ani ochoty.
>>
>> A to już inna sprawa.
>> Nie każdy także robi na drutach.
>
> Bo po co?
>
>>>>>>> wtedy
>>>>>>> mogłabym powiedzieć, ze upiekłam np prawdziwy serniko-makowiec.
>>>>>> Nie chodzi o pochodzenie surowców, tylko o nomenklaturę.
>>>>>> Robisz leguminę, a nie ciasto.
>>>>> pl.wikipedia.org/wiki/Legumina
>>>>> pl.wikipedia.org/wiki/Ciasto
>>>> No właśnie :-)
>>>> Robisz leguminę. To, co robisz, zawiera się w itp pod pierwszym linkiem
>>>> :-)
>>> Konsystencja sernika nie przypomina budyniu.
>>
>> A leguminanp z kaszy manny przypomina?
>
>
> ?
>
>>>>>>> Aaa zapomniałabym musiałabym sobie jeszcze w moim mieszkaniu w bloku
>>>>>>> postawić piec kaflowy, bo kuchenka elektryczna to nie to samo
>>>>>> Każdy krawiec kraje, jak materii staje. Nadal podkreślam, że chodzi o
>>>>>> terminologię, czyli co-jest-co.
>>>>> To czym wg Ciebie jest ciasto?
>>>> Już napisałam. Pieczonym mącznym produktem cukierniczym, podanym w całej
>>>> masie, ew. czymś przełożonym.
>>>> Jak pokruszysz ciasto na okruchy i wymieszasz z sosami, masami itp, to już
>>>> masz leguminę.
>>> O proszę, to już nawet pleśniak nie jest ciastem.
>>
>> Dlaczego? Przecież pleśniak to blat ciasta posypany innymi składnikami i
>> upieczony.
>
> Jak pokruszysz ciasto na okruchy i wymieszasz z sosami, masami itp, to
> już masz leguminę.

Ciasto to PIECZONY w całosci wyrób cukierniczy. Pleśniak jest pieczony w
całości.



Re: Sernik z Marsa

2010-12-22 13:00:48 - medea

W dniu 2010-12-21 22:49, Ikselka pisze:

> Ciasto to PIECZONY w całosci wyrób cukierniczy. Pleśniak jest pieczony w
> całości.

No to sernik też jest ciastem (o ile nie jest na zimno, ani gotowany), a
Ty coś już próbowałaś kombinować przy serniku.

Ewa



Re: Sernik z Marsa

2010-12-23 17:59:26 - Ikselka

Dnia Wed, 22 Dec 2010 13:00:48 +0100, medea napisał(a):

> W dniu 2010-12-21 22:49, Ikselka pisze:
>
>> Ciasto to PIECZONY w całosci wyrób cukierniczy. Pleśniak jest pieczony w
>> całości.
>
> No to sernik też jest ciastem (o ile nie jest na zimno, ani gotowany), a
> Ty coś już próbowałaś kombinować przy serniku.
>
> Ewa

Sernik to sernik. Chyba, że jest puieczony na kruchym spodzie.



Re: Sernik z Marsa

2010-12-23 18:12:17 - medea

W dniu 2010-12-23 17:59, Ikselka pisze:

> Sernik to sernik. Chyba, że jest puieczony na kruchym spodzie.

To wtedy przestaje być sernikiem?

Ewa



Re: Sernik z Marsa

2010-12-23 18:30:10 - Ikselka

Dnia Thu, 23 Dec 2010 18:12:17 +0100, medea napisał(a):

> W dniu 2010-12-23 17:59, Ikselka pisze:
>
>> Sernik to sernik. Chyba, że jest puieczony na kruchym spodzie.
>
> To wtedy przestaje być sernikiem?
>
> Ewa

Staje się ciastem :-D



Re: Sernik z Marsa

2010-12-23 19:25:47 - medea

W dniu 2010-12-23 18:30, Ikselka pisze:
> Dnia Thu, 23 Dec 2010 18:12:17 +0100, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2010-12-23 17:59, Ikselka pisze:
>>
>>> Sernik to sernik. Chyba, że jest puieczony na kruchym spodzie.
>>
>> To wtedy przestaje być sernikiem?
>>
>> Ewa
>
> Staje się ciastem :-D

Łaaał!!! :-D

Ewa



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 23:10:44 - Panslavista

Ikselka wrote in message
news:qw9nbaj3b9m3$.898u51hyxi4f$.dlg@40tude.net...

> A leguminanp z kaszy manny przypomina?

Pudding?





Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 21:58:33 - medea

W dniu 2010-12-21 21:46, Ikselka pisze:

> To się robi przy okazji gotowania obiadu. Kilka dni z rzędu. Bo chyba nie
> powiesz, że obieranie pomarańczy czy umycie rodzynków i wrzucenie tego do
> wody z cukrem to jakaś specjalnie czasochłonna czynność jest.

Obieranie pomarańczy nie, ale smażenie, pakowanie w słoiczki już JEST
czasochłonne. Może nie bardzo, ale jednak. Jeśli się uzbiera takich
drobiazgów 1001, to można zapomnieć o wychodzeniu z kuchni. Ja się
cieszę, jeśli kupię składniki i sama coś z nich zrobię. A jak jeszcze mi
coś z tego wyjdzie dobrego, to w ogóle jestem szczęśliwa i to mi
wystarczy. Jest cała masa innych rzeczy do cieszenia się, np. czytanie
dziecku Muminków. :)

Ewa



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 22:39:00 - Ikselka

Dnia Tue, 21 Dec 2010 21:58:33 +0100, medea napisał(a):

> W dniu 2010-12-21 21:46, Ikselka pisze:
>
>> To się robi przy okazji gotowania obiadu. Kilka dni z rzędu. Bo chyba nie
>> powiesz, że obieranie pomarańczy czy umycie rodzynków i wrzucenie tego do
>> wody z cukrem to jakaś specjalnie czasochłonna czynność jest.
>
> Obieranie pomarańczy nie, ale smażenie, pakowanie w słoiczki już JEST
> czasochłonne. Może nie bardzo, ale jednak. Jeśli się uzbiera takich
> drobiazgów 1001, to można zapomnieć o wychodzeniu z kuchni. Ja się
> cieszę, jeśli kupię składniki i sama coś z nich zrobię. A jak jeszcze mi
> coś z tego wyjdzie dobrego, to w ogóle jestem szczęśliwa i to mi
> wystarczy. Jest cała masa innych rzeczy do cieszenia się, np. czytanie
> dziecku Muminków. :)


Wobec tego po prostu jestem bardziej pazerna na wszelkie przyjemności,
trudno mi cokolwiek odrzucić na rzecz innych możliwości i może dlatego
zaraz padnę - właśnie skończyłam mleć mięso na kiełbasę, jutro w jelitko i
pojutrze wedzenie, ale to już MŚK :-)



Re: Sernik z Marsa

2010-12-27 21:16:32 - JerzyN

W dniu 2010-12-21 21:46, Ikselka pisze:
> Dnia Tue, 21 Dec 2010 21:21:21 +0100, Paulinka napisał(a):
[...]
>>
>> To czym wg Ciebie jest ciasto?
>
> Już napisałam. Pieczonym mącznym produktem cukierniczym, podanym w całej
> masie, ew. czymś przełożonym.
> Jak pokruszysz ciasto na okruchy i wymieszasz z sosami, masami itp, to już
> masz leguminę.

Dajmy na to zbyt prostą odpowiedź- różne z mąki upieczone/ugotowane
przysmaki.
;-)
--
pozdr. Jerzy



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 21:22:31 - Qrczak

Dnia 2010-12-21 21:01, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
> Ikselka pisze:
>> Dnia Tue, 21 Dec 2010 11:06:14 +0100, Qrczak napisał(a):
>>> Dnia dzisiejszego niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>>>> W dniu 2010-12-21 00:36, Ikselka pisze:
>>>>> Dnia Mon, 20 Dec 2010 21:55:45 +0100, medea napisał(a):
>>>>>> W dniu 2010-12-20 21:39, Ikselka pisze:
>>>>>>> Dnia Sat, 18 Dec 2010 23:43:32 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>>
>>>>>>>> Witam,
>>>>>>>>
>>>>>>>> Porywam się trochę z motyką na słońce i zamierzam na święta
>>>>>>>> zrobić ciasto. (...)
>>>>>>> To, co opisujesz, to nie jest ciasto.
>>>>>>>
>>>>>>>> przywieźć na święta do domu coś słodkiego
>>>>>>>> wykonanego moimi rekami i innowacyjnego :)
>>>>>>> O właśnie - to jest coś słodkiego, innowacyjność też raczej
>>>>>>> problematyczna, są setki podobnych ciapanin. Nie nazywaj tego
>>>>>>> ciastem.
>>>>>> Dałabyś spokój...
>>>>> Ja tylko... OPONUJĘ przeciw błędnej terminologii. Widzę, że tutaj nikt
>>>>> tego nie robi - to zupełnie coś innego, niż w przypadku SYROPU (nie
>>>>> cukrowego) 3-)
>>>> A jaka jest definicja ciapaniny?
>>> Początek produkcji, podejrzewam, analogiczny jak w przypadku
>>> terminologicznych ciast: weź kilka składników i ze sobą je pociapaj.
>>> Znaczy różnica się musi zaczynać gdzieś dalej.
>>>
>>
>> Znacznie wcześniej - bo w przemysłowej piekarni.
>
> No tak, żeby tradycji stało się zadość, powinnam pójść do młyna, zakupić
> mąkę, udać się na wieś po jaja [...]

Te to najlepiej samemu znieść.

Qra
--
nie wiem, nie znam się, zarobiona jestem



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 21:23:31 - Paulinka

Qrczak pisze:
> Dnia 2010-12-21 21:01, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Tue, 21 Dec 2010 11:06:14 +0100, Qrczak napisał(a):
>>>> Dnia dzisiejszego niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>> W dniu 2010-12-21 00:36, Ikselka pisze:
>>>>>> Dnia Mon, 20 Dec 2010 21:55:45 +0100, medea napisał(a):
>>>>>>> W dniu 2010-12-20 21:39, Ikselka pisze:
>>>>>>>> Dnia Sat, 18 Dec 2010 23:43:32 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>>>
>>>>>>>>> Witam,
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Porywam się trochę z motyką na słońce i zamierzam na święta
>>>>>>>>> zrobić ciasto. (...)
>>>>>>>> To, co opisujesz, to nie jest ciasto.
>>>>>>>>
>>>>>>>>> przywieźć na święta do domu coś słodkiego
>>>>>>>>> wykonanego moimi rekami i innowacyjnego :)
>>>>>>>> O właśnie - to jest coś słodkiego, innowacyjność też raczej
>>>>>>>> problematyczna, są setki podobnych ciapanin. Nie nazywaj tego
>>>>>>>> ciastem.
>>>>>>> Dałabyś spokój...
>>>>>> Ja tylko... OPONUJĘ przeciw błędnej terminologii. Widzę, że tutaj
>>>>>> nikt
>>>>>> tego nie robi - to zupełnie coś innego, niż w przypadku SYROPU (nie
>>>>>> cukrowego) 3-)
>>>>> A jaka jest definicja ciapaniny?
>>>> Początek produkcji, podejrzewam, analogiczny jak w przypadku
>>>> terminologicznych ciast: weź kilka składników i ze sobą je pociapaj.
>>>> Znaczy różnica się musi zaczynać gdzieś dalej.
>>>>
>>>
>>> Znacznie wcześniej - bo w przemysłowej piekarni.
>>
>> No tak, żeby tradycji stało się zadość, powinnam pójść do młyna, zakupić
>> mąkę, udać się na wieś po jaja [...]
>
> Te to najlepiej samemu znieść.

Byłoby szybciej ;)


--

Paulinka



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 21:47:00 - Ikselka

Dnia Tue, 21 Dec 2010 21:22:31 +0100, Qrczak napisał(a):

> Dnia 2010-12-21 21:01, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>> Ikselka pisze:

>> No tak, żeby tradycji stało się zadość, powinnam pójść do młyna, zakupić
>> mąkę, udać się na wieś po jaja [...]
>
> Te to najlepiej samemu znieść.
>

Ty tu, Qra, się tak nie lansuj ;-P



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 20:53:17 - Ikselka

Dnia Tue, 21 Dec 2010 10:55:22 +0100, medea napisał(a):

> W dniu 2010-12-21 00:36, Ikselka pisze:
>> Dnia Mon, 20 Dec 2010 21:55:45 +0100, medea napisał(a):
>>
>>> W dniu 2010-12-20 21:39, Ikselka pisze:
>>>> Dnia Sat, 18 Dec 2010 23:43:32 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> Witam,
>>>>>
>>>>> Porywam się trochę z motyką na słońce i zamierzam na święta zrobić ciasto.
>>>>> (...)
>>>>
>>>> To, co opisujesz, to nie jest ciasto.
>>>>
>>>>> przywieźć na święta do domu coś słodkiego
>>>>> wykonanego moimi rekami i innowacyjnego :)
>>>>
>>>> O właśnie - to jest coś słodkiego, innowacyjność też raczej
>>>> problematyczna, są setki podobnych ciapanin. Nie nazywaj tego ciastem.
>>>
>>> Dałabyś spokój...
>>
>> Ja tylko... OPONUJĘ przeciw błędnej terminologii. Widzę, że tutaj nikt tego
>> nie robi - to zupełnie coś innego, niż w przypadku SYROPU (nie cukrowego)
>> 3-)
>
> A jaka jest definicja ciapaniny?
>

Coś z kupnych ciastek (brrr).
To już lepiej byłoby upiec kruchy blat - prościzna, a jednak COŚ.



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 21:59:39 - medea

W dniu 2010-12-21 20:53, Ikselka pisze:

> Coś z kupnych ciastek (brrr).
> To już lepiej byłoby upiec kruchy blat - prościzna, a jednak COŚ.

A tiramisu może być na kupnych biszkoptach?

Ewa




Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 22:04:14 - Qrczak

Dnia 2010-12-21 21:59, niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
> W dniu 2010-12-21 20:53, Ikselka pisze:
>
>> Coś z kupnych ciastek (brrr).
>> To już lepiej byłoby upiec kruchy blat - prościzna, a jednak COŚ.
>
> A tiramisu może być na kupnych biszkoptach?

A w życiu. A i Amaretto też tylko własnoręcznie pędzone.

Qra
--
nie wiem, nie znam się, zarobiona jestem



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 22:21:15 - Aicha

W dniu 2010-12-21 22:04, Qrczak pisze:

>>> Coś z kupnych ciastek (brrr).
>>> To już lepiej byłoby upiec kruchy blat - prościzna, a jednak COŚ.
>>
>> A tiramisu może być na kupnych biszkoptach?
>
> A w życiu. A i Amaretto też tylko własnoręcznie pędzone.

A kawa z własnego poletka przy domu. I obowiązkowo luwak w klatce :D

--
Pozdrawiam - Aicha




Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 22:27:21 - Paulinka

Aicha pisze:
> W dniu 2010-12-21 22:04, Qrczak pisze:
>
>>>> Coś z kupnych ciastek (brrr).
>>>> To już lepiej byłoby upiec kruchy blat - prościzna, a jednak COŚ.
>>>
>>> A tiramisu może być na kupnych biszkoptach?
>>
>> A w życiu. A i Amaretto też tylko własnoręcznie pędzone.
>
> A kawa z własnego poletka przy domu. I obowiązkowo luwak w klatce :D

A po wanilię do południowej Indii ;)


--

Paulinka



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 22:46:02 - Ikselka

Dnia Tue, 21 Dec 2010 22:21:15 +0100, Aicha napisał(a):

> W dniu 2010-12-21 22:04, Qrczak pisze:
>
>>>> Coś z kupnych ciastek (brrr).
>>>> To już lepiej byłoby upiec kruchy blat - prościzna, a jednak COŚ.
>>>
>>> A tiramisu może być na kupnych biszkoptach?
>>
>> A w życiu. A i Amaretto też tylko własnoręcznie pędzone.
>
> A kawa z własnego poletka przy domu. I obowiązkowo luwak w klatce :D

Przede wszystkim własnoręcznie upalona, osobiście zmielona w żarnowym
młynku i własnoręcznie zaparzona :-)



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 23:02:15 - Aicha

W dniu 2010-12-21 22:46, Ikselka pisze:

>>>>> Coś z kupnych ciastek (brrr).
>>>>> To już lepiej byłoby upiec kruchy blat - prościzna, a jednak COŚ.
>>>>
>>>> A tiramisu może być na kupnych biszkoptach?
>>>
>>> A w życiu. A i Amaretto też tylko własnoręcznie pędzone.
>>
>> A kawa z własnego poletka przy domu. I obowiązkowo luwak w klatce :D
>
> Przede wszystkim własnoręcznie upalona, osobiście zmielona w żarnowym
> młynku i własnoręcznie zaparzona :-)

No to jest przecie tak oczywista oczywistość, że nawet o niej nie
wspominałam.

--
Pozdrawiam - Aicha




Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 23:06:17 - Ikselka

Dnia Tue, 21 Dec 2010 23:02:15 +0100, Aicha napisał(a):

> W dniu 2010-12-21 22:46, Ikselka pisze:
>
>>>>>> Coś z kupnych ciastek (brrr).
>>>>>> To już lepiej byłoby upiec kruchy blat - prościzna, a jednak COŚ.
>>>>>
>>>>> A tiramisu może być na kupnych biszkoptach?
>>>>
>>>> A w życiu. A i Amaretto też tylko własnoręcznie pędzone.
>>>
>>> A kawa z własnego poletka przy domu. I obowiązkowo luwak w klatce :D
>>
>> Przede wszystkim własnoręcznie upalona, osobiście zmielona w żarnowym
>> młynku i własnoręcznie zaparzona :-)
>
> No to jest przecie tak oczywista oczywistość, że nawet o niej nie
> wspominałam.

Dla mnie podobną jest kandyzowanie skórki pomarańczowej itp.



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 22:23:00 - Aicha

W dniu 2010-12-21 21:59, medea pisze:

>> Coś z kupnych ciastek (brrr).
>> To już lepiej byłoby upiec kruchy blat - prościzna, a jednak COŚ.
>
> A tiramisu może być na kupnych biszkoptach?

Pod warunkiem, że nie jest pokrojone na _ciastka_, tylko jedzone łychą z
michy :)

--
Pozdrawiam - Aicha




Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 22:25:53 - Paulinka

Aicha pisze:
> W dniu 2010-12-21 21:59, medea pisze:
>
>>> Coś z kupnych ciastek (brrr).
>>> To już lepiej byłoby upiec kruchy blat - prościzna, a jednak COŚ.
>>
>> A tiramisu może być na kupnych biszkoptach?
>
> Pod warunkiem, że nie jest pokrojone na _ciastka_, tylko jedzone łychą z
> michy :)

Gdzieś to było... Konopielka? ;)


--

Paulinka



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 22:40:32 - Ikselka

Dnia Tue, 21 Dec 2010 21:59:39 +0100, medea napisał(a):

> W dniu 2010-12-21 20:53, Ikselka pisze:
>
>> Coś z kupnych ciastek (brrr).
>> To już lepiej byłoby upiec kruchy blat - prościzna, a jednak COŚ.
>
> A tiramisu może być na kupnych biszkoptach?
>

No ale to deser jest, a nie ciasto.



Re: Sernik z Marsa

2010-12-22 08:56:30 - Qrczak

Dnia dzisiejszego niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>
> Dnia Tue, 21 Dec 2010 21:59:39 +0100, medea napisał(a):
>> W dniu 2010-12-21 20:53, Ikselka pisze:
>>
>>> Coś z kupnych ciastek (brrr).
>>> To już lepiej byłoby upiec kruchy blat - prościzna, a jednak COŚ.
>>
>> A tiramisu może być na kupnych biszkoptach?
>
> No ale to deser jest, a nie ciasto.

O ile zasadniczo się z Tobą zgodzić mogę (aczkolwiek definicja od czasów
Łebkowskiego mocno skręciła w stronę wszystkiego, co się pakuje w blachę i
formuje na kształt placka później krojonego), to mam teraz dylemat, jak
potraktować tartę na kruchym spodzie ale z kremem niepodpiekanym...

Qra




Re: Sernik z Marsa

2010-12-22 09:58:04 - Panslavista


Qrczak wrote in message
news:4d11af20$0$22808$65785112@news.neostrada.pl...
> Dnia dzisiejszego niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>>
>> Dnia Tue, 21 Dec 2010 21:59:39 +0100, medea napisał(a):
>>> W dniu 2010-12-21 20:53, Ikselka pisze:
>>>
>>>> Coś z kupnych ciastek (brrr).
>>>> To już lepiej byłoby upiec kruchy blat - prościzna, a jednak COŚ.
>>>
>>> A tiramisu może być na kupnych biszkoptach?
>>
>> No ale to deser jest, a nie ciasto.
>
> O ile zasadniczo się z Tobą zgodzić mogę (aczkolwiek definicja od czasów
> Łebkowskiego mocno skręciła w stronę wszystkiego, co się pakuje w blachę i
> formuje na kształt placka później krojonego), to mam teraz dylemat, jak
> potraktować tartę na kruchym spodzie ale z kremem niepodpiekanym...
>
> Qra

Bardziej powinien Ciebie zaniepokoić krokiet z Orczakiem..





Re: Sernik z Marsa

2010-12-22 13:05:20 - medea

W dniu 2010-12-22 08:56, Qrczak pisze:

> to mam teraz dylemat,
> jak potraktować tartę na kruchym spodzie ale z kremem niepodpiekanym...

Kruche _ciasto_ z ciapaniną.

Ewa



Re: Sernik z Marsa

2010-12-23 17:45:55 - Ikselka

Dnia Wed, 22 Dec 2010 08:56:30 +0100, Qrczak napisał(a):

> (...)to mam teraz dylemat, jak
> potraktować tartę na kruchym spodzie ale z kremem niepodpiekanym...


Mazurek.



Re: Sernik z Marsa

2010-12-23 18:12:57 - Qrczak

Dnia 2010-12-23 17:45, niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
> Dnia Wed, 22 Dec 2010 08:56:30 +0100, Qrczak napisał(a):
>
>> (...)to mam teraz dylemat, jak
>> potraktować tartę na kruchym spodzie ale z kremem niepodpiekanym...
>
> Mazurek.

No np. taki mazurek. Czy to ciasto czy legumina?

Qra
--
nie wiem, nie znam się, zarobiona jestem



Re: Sernik z Marsa

2010-12-23 18:30:40 - Ikselka

Dnia Thu, 23 Dec 2010 18:12:57 +0100, Qrczak napisał(a):

> Dnia 2010-12-23 17:45, niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>> Dnia Wed, 22 Dec 2010 08:56:30 +0100, Qrczak napisał(a):
>>
>>> (...)to mam teraz dylemat, jak
>>> potraktować tartę na kruchym spodzie ale z kremem niepodpiekanym...
>>
>> Mazurek.
>
> No np. taki mazurek. Czy to ciasto czy legumina?
>


To mazurek.



Re: Sernik z Marsa

2010-12-23 19:26:37 - medea

W dniu 2010-12-23 18:30, Ikselka pisze:
> Dnia Thu, 23 Dec 2010 18:12:57 +0100, Qrczak napisał(a):
>
>> Dnia 2010-12-23 17:45, niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>>> Dnia Wed, 22 Dec 2010 08:56:30 +0100, Qrczak napisał(a):
>>>
>>>> (...)to mam teraz dylemat, jak
>>>> potraktować tartę na kruchym spodzie ale z kremem niepodpiekanym...
>>>
>>> Mazurek.
>>
>> No np. taki mazurek. Czy to ciasto czy legumina?
>>
>
>
> To mazurek.

A moja rolowana ciapanina z makiem właśnie doszła. :)

Ewa



Re: Sernik z Marsa

2010-12-23 19:29:59 - Qrczak

Dnia 2010-12-23 19:26, niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
> W dniu 2010-12-23 18:30, Ikselka pisze:
>> Dnia Thu, 23 Dec 2010 18:12:57 +0100, Qrczak napisał(a):
>>> Dnia 2010-12-23 17:45, niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>> Dnia Wed, 22 Dec 2010 08:56:30 +0100, Qrczak napisał(a):
>>>>
>>>>> (...)to mam teraz dylemat, jak
>>>>> potraktować tartę na kruchym spodzie ale z kremem niepodpiekanym...
>>>>
>>>> Mazurek.
>>>
>>> No np. taki mazurek. Czy to ciasto czy legumina?
>>>
>>
>>
>> To mazurek.
>
> A moja rolowana ciapanina z makiem właśnie doszła. :)

Z takimi wpisami to spadaj na pss!

Qra
--
niedojszła



Re: Sernik z Marsa

2010-12-23 19:36:06 - medea

W dniu 2010-12-23 19:29, Qrczak pisze:
> Dnia 2010-12-23 19:26, niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>> W dniu 2010-12-23 18:30, Ikselka pisze:
>>> Dnia Thu, 23 Dec 2010 18:12:57 +0100, Qrczak napisał(a):
>>>> Dnia 2010-12-23 17:45, niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>> Dnia Wed, 22 Dec 2010 08:56:30 +0100, Qrczak napisał(a):
>>>>>
>>>>>> (...)to mam teraz dylemat, jak
>>>>>> potraktować tartę na kruchym spodzie ale z kremem niepodpiekanym...
>>>>>
>>>>> Mazurek.
>>>>
>>>> No np. taki mazurek. Czy to ciasto czy legumina?
>>>>
>>>
>>>
>>> To mazurek.
>>
>> A moja rolowana ciapanina z makiem właśnie doszła. :)
>
> Z takimi wpisami to spadaj na pss!

Jest jeszcze szansa, że ciapanina z bakaliami nie dojdzie, bo trzeciego
plonka dzisiaj mogę nie znieść spokojnie..

Ewa



Re: Sernik z Marsa

2010-12-23 23:46:50 - Ikselka

Dnia Thu, 23 Dec 2010 19:26:37 +0100, medea napisał(a):

> W dniu 2010-12-23 18:30, Ikselka pisze:
>> Dnia Thu, 23 Dec 2010 18:12:57 +0100, Qrczak napisał(a):
>>
>>> Dnia 2010-12-23 17:45, niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>> Dnia Wed, 22 Dec 2010 08:56:30 +0100, Qrczak napisał(a):
>>>>
>>>>> (...)to mam teraz dylemat, jak
>>>>> potraktować tartę na kruchym spodzie ale z kremem niepodpiekanym...
>>>>
>>>> Mazurek.
>>>
>>> No np. taki mazurek. Czy to ciasto czy legumina?
>>>
>>
>>
>> To mazurek.
>
> A moja rolowana ciapanina z makiem właśnie doszła. :)
>

Moje trzy też.
Uff.
Ryba w galarecie się gotuje.



Re: Sernik z Marsa

2010-12-22 13:03:45 - medea

W dniu 2010-12-21 22:40, Ikselka pisze:
> Dnia Tue, 21 Dec 2010 21:59:39 +0100, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2010-12-21 20:53, Ikselka pisze:
>>
>>> Coś z kupnych ciastek (brrr).
>>> To już lepiej byłoby upiec kruchy blat - prościzna, a jednak COŚ.
>>
>> A tiramisu może być na kupnych biszkoptach?
>>
>
> No ale to deser jest, a nie ciasto.

Ale ja nie pytałam, co to jest, tylko czy są w nim akceptowalne KUPNE
biszkopty (na Twoje: Coś z kupnych ciastek (brrr)).

Ewa



Re: Sernik z Marsa

2010-12-23 18:01:01 - Ikselka

Dnia Wed, 22 Dec 2010 13:03:45 +0100, medea napisał(a):

> W dniu 2010-12-21 22:40, Ikselka pisze:
>> Dnia Tue, 21 Dec 2010 21:59:39 +0100, medea napisał(a):
>>
>>> W dniu 2010-12-21 20:53, Ikselka pisze:
>>>
>>>> Coś z kupnych ciastek (brrr).
>>>> To już lepiej byłoby upiec kruchy blat - prościzna, a jednak COŚ.
>>>
>>> A tiramisu może być na kupnych biszkoptach?
>>>
>>
>> No ale to deser jest, a nie ciasto.
>
> Ale ja nie pytałam, co to jest, tylko czy są w nim akceptowalne KUPNE
> biszkopty (na Twoje: Coś z kupnych ciastek (brrr)).
>
> Ewa

Dlatego właśnie nie przepadam za tiramisu, jadam je tylko w jednej knajpce,
bo tam podają je na musie malinowym :-)
A jeśli robię (bodajże 2 razy), to z domowym biszkoptem.



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 20:47:11 - Paulinka

Ikselka pisze:
> Dnia Mon, 20 Dec 2010 21:55:45 +0100, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2010-12-20 21:39, Ikselka pisze:
>>> Dnia Sat, 18 Dec 2010 23:43:32 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> Witam,
>>>>
>>>> Porywam się trochę z motyką na słońce i zamierzam na święta zrobić ciasto.
>>>> (...)
>>> To, co opisujesz, to nie jest ciasto.
>>>
>>>> przywieźć na święta do domu coś słodkiego
>>>> wykonanego moimi rekami i innowacyjnego :)
>>> O właśnie - to jest coś słodkiego, innowacyjność też raczej
>>> problematyczna, są setki podobnych ciapanin. Nie nazywaj tego ciastem.
>> Dałabyś spokój...
>
> Ja tylko... OPONUJĘ przeciw błędnej terminologii. Widzę, że tutaj nikt tego
> nie robi - to zupełnie coś innego, niż w przypadku SYROPU (nie cukrowego)
> 3-)

Ty jesteś tutaj ekspertem od terminologii? Nie wiedziałam. Sorry.

--

Paulinka



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 21:01:43 - Ikselka

Dnia Tue, 21 Dec 2010 20:47:11 +0100, Paulinka napisał(a):

> Ikselka pisze:
>> Dnia Mon, 20 Dec 2010 21:55:45 +0100, medea napisał(a):
>>
>>> W dniu 2010-12-20 21:39, Ikselka pisze:
>>>> Dnia Sat, 18 Dec 2010 23:43:32 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> Witam,
>>>>>
>>>>> Porywam się trochę z motyką na słońce i zamierzam na święta zrobić ciasto.
>>>>> (...)
>>>> To, co opisujesz, to nie jest ciasto.
>>>>
>>>>> przywieźć na święta do domu coś słodkiego
>>>>> wykonanego moimi rekami i innowacyjnego :)
>>>> O właśnie - to jest coś słodkiego, innowacyjność też raczej
>>>> problematyczna, są setki podobnych ciapanin. Nie nazywaj tego ciastem.
>>> Dałabyś spokój...
>>
>> Ja tylko... OPONUJĘ przeciw błędnej terminologii. Widzę, że tutaj nikt tego
>> nie robi - to zupełnie coś innego, niż w przypadku SYROPU (nie cukrowego)
>> 3-)
>
> Ty jesteś tutaj ekspertem od terminologii? Nie wiedziałam. Sorry.

O, nie, nie tylko ja - są tu też spece od syropu cukrowego.



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 21:06:39 - Paulinka

Ikselka pisze:
> Dnia Tue, 21 Dec 2010 20:47:11 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Mon, 20 Dec 2010 21:55:45 +0100, medea napisał(a):
>>>
>>>> W dniu 2010-12-20 21:39, Ikselka pisze:
>>>>> Dnia Sat, 18 Dec 2010 23:43:32 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>
>>>>>> Witam,
>>>>>>
>>>>>> Porywam się trochę z motyką na słońce i zamierzam na święta zrobić ciasto.
>>>>>> (...)
>>>>> To, co opisujesz, to nie jest ciasto.
>>>>>
>>>>>> przywieźć na święta do domu coś słodkiego
>>>>>> wykonanego moimi rekami i innowacyjnego :)
>>>>> O właśnie - to jest coś słodkiego, innowacyjność też raczej
>>>>> problematyczna, są setki podobnych ciapanin. Nie nazywaj tego ciastem.
>>>> Dałabyś spokój...
>>> Ja tylko... OPONUJĘ przeciw błędnej terminologii. Widzę, że tutaj nikt tego
>>> nie robi - to zupełnie coś innego, niż w przypadku SYROPU (nie cukrowego)
>>> 3-)
>> Ty jesteś tutaj ekspertem od terminologii? Nie wiedziałam. Sorry.
>
> O, nie, nie tylko ja - są tu też spece od syropu cukrowego.

Twoje gruszki to na moje oko zwykły mocniej stężony kompot. Znam ten
smak. Nie jest to słodki ulepek.
Co roku tak się u mnie w domu robi antonówki, śliwki, brzoskwinie i
gruszki właśnie.

Co nie zmienia faktu, że czepiłaś się niepieczonego ciasta nazywając je
słodką ciapaniną. Jak zatem nazwiesz sernik na zimno?

--

Paulinka



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 21:14:57 - Ikselka

Dnia Tue, 21 Dec 2010 21:06:39 +0100, Paulinka napisał(a):

> Ikselka pisze:
>> Dnia Tue, 21 Dec 2010 20:47:11 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Ikselka pisze:
>>>> Dnia Mon, 20 Dec 2010 21:55:45 +0100, medea napisał(a):
>>>>
>>>>> W dniu 2010-12-20 21:39, Ikselka pisze:
>>>>>> Dnia Sat, 18 Dec 2010 23:43:32 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> Witam,
>>>>>>>
>>>>>>> Porywam się trochę z motyką na słońce i zamierzam na święta zrobić ciasto.
>>>>>>> (...)
>>>>>> To, co opisujesz, to nie jest ciasto.
>>>>>>
>>>>>>> przywieźć na święta do domu coś słodkiego
>>>>>>> wykonanego moimi rekami i innowacyjnego :)
>>>>>> O właśnie - to jest coś słodkiego, innowacyjność też raczej
>>>>>> problematyczna, są setki podobnych ciapanin. Nie nazywaj tego ciastem.
>>>>> Dałabyś spokój...
>>>> Ja tylko... OPONUJĘ przeciw błędnej terminologii. Widzę, że tutaj nikt tego
>>>> nie robi - to zupełnie coś innego, niż w przypadku SYROPU (nie cukrowego)
>>>> 3-)
>>> Ty jesteś tutaj ekspertem od terminologii? Nie wiedziałam. Sorry.
>>
>> O, nie, nie tylko ja - są tu też spece od syropu cukrowego.
>
> Twoje gruszki to na moje oko zwykły mocniej stężony kompot. Znam ten
> smak. Nie jest to słodki ulepek.
> Co roku tak się u mnie w domu robi antonówki, śliwki, brzoskwinie i
> gruszki właśnie.
>
> Co nie zmienia faktu, że czepiłaś się niepieczonego ciasta nazywając je
> słodką ciapaniną.

Ciasto to PIECZONY i podany w całej masie wyrób cukierniczy.
Jeśli przerobisz ciasto na okruchy i wymieszasz z innymi składnikami, to
jest już legumina.

> Jak zatem nazwiesz sernik na zimno?

Tylko sernikiem na zimno.



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 21:23:01 - Paulinka

Ikselka pisze:
> Dnia Tue, 21 Dec 2010 21:06:39 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Tue, 21 Dec 2010 20:47:11 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> Ikselka pisze:
>>>>> Dnia Mon, 20 Dec 2010 21:55:45 +0100, medea napisał(a):
>>>>>
>>>>>> W dniu 2010-12-20 21:39, Ikselka pisze:
>>>>>>> Dnia Sat, 18 Dec 2010 23:43:32 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>>
>>>>>>>> Witam,
>>>>>>>>
>>>>>>>> Porywam się trochę z motyką na słońce i zamierzam na święta zrobić ciasto.
>>>>>>>> (...)
>>>>>>> To, co opisujesz, to nie jest ciasto.
>>>>>>>
>>>>>>>> przywieźć na święta do domu coś słodkiego
>>>>>>>> wykonanego moimi rekami i innowacyjnego :)
>>>>>>> O właśnie - to jest coś słodkiego, innowacyjność też raczej
>>>>>>> problematyczna, są setki podobnych ciapanin. Nie nazywaj tego ciastem.
>>>>>> Dałabyś spokój...
>>>>> Ja tylko... OPONUJĘ przeciw błędnej terminologii. Widzę, że tutaj nikt tego
>>>>> nie robi - to zupełnie coś innego, niż w przypadku SYROPU (nie cukrowego)
>>>>> 3-)
>>>> Ty jesteś tutaj ekspertem od terminologii? Nie wiedziałam. Sorry.
>>> O, nie, nie tylko ja - są tu też spece od syropu cukrowego.
>> Twoje gruszki to na moje oko zwykły mocniej stężony kompot. Znam ten
>> smak. Nie jest to słodki ulepek.
>> Co roku tak się u mnie w domu robi antonówki, śliwki, brzoskwinie i
>> gruszki właśnie.
>>
>> Co nie zmienia faktu, że czepiłaś się niepieczonego ciasta nazywając je
>> słodką ciapaniną.
>
> Ciasto to PIECZONY i podany w całej masie wyrób cukierniczy.
> Jeśli przerobisz ciasto na okruchy i wymieszasz z innymi składnikami, to
> jest już legumina.

Legumina ? nazwa popularnych deserów. Zalicza się do nich słodkie
potrawy, zazwyczaj mączne, np. kisiele, budynie, puddingi itp.

>> Jak zatem nazwiesz sernik na zimno?
>
> Tylko sernikiem na zimno.

A sernik to nie ciasto?

--

Paulinka



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 21:48:52 - Ikselka

Dnia Tue, 21 Dec 2010 21:23:01 +0100, Paulinka napisał(a):

> Ikselka pisze:
>> Dnia Tue, 21 Dec 2010 21:06:39 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Ikselka pisze:
>>>> Dnia Tue, 21 Dec 2010 20:47:11 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> Ikselka pisze:
>>>>>> Dnia Mon, 20 Dec 2010 21:55:45 +0100, medea napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> W dniu 2010-12-20 21:39, Ikselka pisze:
>>>>>>>> Dnia Sat, 18 Dec 2010 23:43:32 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>>>
>>>>>>>>> Witam,
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Porywam się trochę z motyką na słońce i zamierzam na święta zrobić ciasto.
>>>>>>>>> (...)
>>>>>>>> To, co opisujesz, to nie jest ciasto.
>>>>>>>>
>>>>>>>>> przywieźć na święta do domu coś słodkiego
>>>>>>>>> wykonanego moimi rekami i innowacyjnego :)
>>>>>>>> O właśnie - to jest coś słodkiego, innowacyjność też raczej
>>>>>>>> problematyczna, są setki podobnych ciapanin. Nie nazywaj tego ciastem.
>>>>>>> Dałabyś spokój...
>>>>>> Ja tylko... OPONUJĘ przeciw błędnej terminologii. Widzę, że tutaj nikt tego
>>>>>> nie robi - to zupełnie coś innego, niż w przypadku SYROPU (nie cukrowego)
>>>>>> 3-)
>>>>> Ty jesteś tutaj ekspertem od terminologii? Nie wiedziałam. Sorry.
>>>> O, nie, nie tylko ja - są tu też spece od syropu cukrowego.
>>> Twoje gruszki to na moje oko zwykły mocniej stężony kompot. Znam ten
>>> smak. Nie jest to słodki ulepek.
>>> Co roku tak się u mnie w domu robi antonówki, śliwki, brzoskwinie i
>>> gruszki właśnie.
>>>
>>> Co nie zmienia faktu, że czepiłaś się niepieczonego ciasta nazywając je
>>> słodką ciapaniną.
>>
>> Ciasto to PIECZONY i podany w całej masie wyrób cukierniczy.
>> Jeśli przerobisz ciasto na okruchy i wymieszasz z innymi składnikami, to
>> jest już legumina.
>
> Legumina ? nazwa popularnych deserów. Zalicza się do nich słodkie
> potrawy, zazwyczaj mączne, np. kisiele, budynie, puddingi itp.

No własnie. ITP :-)

>
>>> Jak zatem nazwiesz sernik na zimno?
>>
>> Tylko sernikiem na zimno.
>
> A sernik to nie ciasto?

Jeśli bez podkladu z kruchego ciasta, to wedlug mnie nie, choć potocznie
jest tak nazywany. Chyba, że mówimy o serniku na kruchym spodzie. Wtedy
jest to kruche ciasto z masą serową.



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 21:56:53 - Paulinka

Ikselka pisze:
> Dnia Tue, 21 Dec 2010 21:23:01 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Tue, 21 Dec 2010 21:06:39 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> Ikselka pisze:
>>>>> Dnia Tue, 21 Dec 2010 20:47:11 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>
>>>>>> Ikselka pisze:
>>>>>>> Dnia Mon, 20 Dec 2010 21:55:45 +0100, medea napisał(a):
>>>>>>>
>>>>>>>> W dniu 2010-12-20 21:39, Ikselka pisze:
>>>>>>>>> Dnia Sat, 18 Dec 2010 23:43:32 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> Witam,
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> Porywam się trochę z motyką na słońce i zamierzam na święta zrobić ciasto.
>>>>>>>>>> (...)
>>>>>>>>> To, co opisujesz, to nie jest ciasto.
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> przywieźć na święta do domu coś słodkiego
>>>>>>>>>> wykonanego moimi rekami i innowacyjnego :)
>>>>>>>>> O właśnie - to jest coś słodkiego, innowacyjność też raczej
>>>>>>>>> problematyczna, są setki podobnych ciapanin. Nie nazywaj tego ciastem.
>>>>>>>> Dałabyś spokój...
>>>>>>> Ja tylko... OPONUJĘ przeciw błędnej terminologii. Widzę, że tutaj nikt tego
>>>>>>> nie robi - to zupełnie coś innego, niż w przypadku SYROPU (nie cukrowego)
>>>>>>> 3-)
>>>>>> Ty jesteś tutaj ekspertem od terminologii? Nie wiedziałam. Sorry.
>>>>> O, nie, nie tylko ja - są tu też spece od syropu cukrowego.
>>>> Twoje gruszki to na moje oko zwykły mocniej stężony kompot. Znam ten
>>>> smak. Nie jest to słodki ulepek.
>>>> Co roku tak się u mnie w domu robi antonówki, śliwki, brzoskwinie i
>>>> gruszki właśnie.
>>>>
>>>> Co nie zmienia faktu, że czepiłaś się niepieczonego ciasta nazywając je
>>>> słodką ciapaniną.
>>> Ciasto to PIECZONY i podany w całej masie wyrób cukierniczy.
>>> Jeśli przerobisz ciasto na okruchy i wymieszasz z innymi składnikami, to
>>> jest już legumina.
>> Legumina ? nazwa popularnych deserów. Zalicza się do nich słodkie
>> potrawy, zazwyczaj mączne, np. kisiele, budynie, puddingi itp.
>
> No własnie. ITP :-)

Tym podobne to chyba pole do popisu dla interpretatorów.

>>>> Jak zatem nazwiesz sernik na zimno?
>>> Tylko sernikiem na zimno.
>> A sernik to nie ciasto?
>
> Jeśli bez podkladu z kruchego ciasta, to wedlug mnie nie, choć potocznie
> jest tak nazywany. Chyba, że mówimy o serniku na kruchym spodzie. Wtedy
> jest to kruche ciasto z masą serową.


Ok. to jak nazywamy wszystkie niepieczone desery mające wszelkie cechy
ciasta?

--

Paulinka



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 22:05:48 - Qrczak

Dnia 2010-12-21 21:56, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
> Ikselka pisze:
>> Dnia Tue, 21 Dec 2010 21:23:01 +0100, Paulinka napisał(a):
>>> Ikselka pisze:
>>>> Dnia Tue, 21 Dec 2010 21:06:39 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> Jak zatem nazwiesz sernik na zimno?
>>>> Tylko sernikiem na zimno.
>>> A sernik to nie ciasto?
>>
>> Jeśli bez podkladu z kruchego ciasta, to wedlug mnie nie, choć potocznie
>> jest tak nazywany. Chyba, że mówimy o serniku na kruchym spodzie. Wtedy
>> jest to kruche ciasto z masą serową.
>
> Ok. to jak nazywamy wszystkie niepieczone desery mające wszelkie cechy
> ciasta?

Ciastopodobne leguminy itp.

Qra
--
nie wiem, nie znam się, zarobiona jestem



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 22:18:16 - Paulinka

Qrczak pisze:
> Dnia 2010-12-21 21:56, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Tue, 21 Dec 2010 21:23:01 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>> Ikselka pisze:
>>>>> Dnia Tue, 21 Dec 2010 21:06:39 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>
>>>>>> Jak zatem nazwiesz sernik na zimno?
>>>>> Tylko sernikiem na zimno.
>>>> A sernik to nie ciasto?
>>>
>>> Jeśli bez podkladu z kruchego ciasta, to wedlug mnie nie, choć potocznie
>>> jest tak nazywany. Chyba, że mówimy o serniku na kruchym spodzie. Wtedy
>>> jest to kruche ciasto z masą serową.
>>
>> Ok. to jak nazywamy wszystkie niepieczone desery mające wszelkie cechy
>> ciasta?
>
> Ciastopodobne leguminy itp.

Dzięki Qra! Mój emigracyjny brat-cukiernik nie odpowiedział, pewnie się
gdzieś dobrze bawi, bo w tej Norwegii to oni się chyba tylko dobrze bawią.


--

Paulinka



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 22:27:49 - medea

W dniu 2010-12-21 22:18, Paulinka pisze:
> Qrczak pisze:
>> Dnia 2010-12-21 21:56, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>> Ikselka pisze:
>>>> Dnia Tue, 21 Dec 2010 21:23:01 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>> Ikselka pisze:
>>>>>> Dnia Tue, 21 Dec 2010 21:06:39 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> Jak zatem nazwiesz sernik na zimno?
>>>>>> Tylko sernikiem na zimno.
>>>>> A sernik to nie ciasto?
>>>>
>>>> Jeśli bez podkladu z kruchego ciasta, to wedlug mnie nie, choć
>>>> potocznie
>>>> jest tak nazywany. Chyba, że mówimy o serniku na kruchym spodzie. Wtedy
>>>> jest to kruche ciasto z masą serową.
>>>
>>> Ok. to jak nazywamy wszystkie niepieczone desery mające wszelkie cechy
>>> ciasta?
>>
>> Ciastopodobne leguminy itp.
>
> Dzięki Qra! Mój emigracyjny brat-cukiernik nie odpowiedział, pewnie się
> gdzieś dobrze bawi, bo w tej Norwegii to oni się chyba tylko dobrze bawią.

Faktem jest, że mnie się też kiedyś obił o uszy taki podział: ciasta -
pieczone, niepieczone - desery. Ale sernik pieczony zaliczałby się wtedy
do ciast.

Ewa



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 22:31:20 - Paulinka

medea pisze:
> W dniu 2010-12-21 22:18, Paulinka pisze:
>> Qrczak pisze:
>>> Dnia 2010-12-21 21:56, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>> Ikselka pisze:
>>>>> Dnia Tue, 21 Dec 2010 21:23:01 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>> Ikselka pisze:
>>>>>>> Dnia Tue, 21 Dec 2010 21:06:39 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>>
>>>>>>>> Jak zatem nazwiesz sernik na zimno?
>>>>>>> Tylko sernikiem na zimno.
>>>>>> A sernik to nie ciasto?
>>>>>
>>>>> Jeśli bez podkladu z kruchego ciasta, to wedlug mnie nie, choć
>>>>> potocznie
>>>>> jest tak nazywany. Chyba, że mówimy o serniku na kruchym spodzie.
>>>>> Wtedy
>>>>> jest to kruche ciasto z masą serową.
>>>>
>>>> Ok. to jak nazywamy wszystkie niepieczone desery mające wszelkie cechy
>>>> ciasta?
>>>
>>> Ciastopodobne leguminy itp.
>>
>> Dzięki Qra! Mój emigracyjny brat-cukiernik nie odpowiedział, pewnie się
>> gdzieś dobrze bawi, bo w tej Norwegii to oni się chyba tylko dobrze
>> bawią.
>
> Faktem jest, że mnie się też kiedyś obił o uszy taki podział: ciasta -
> pieczone, niepieczone - desery. Ale sernik pieczony zaliczałby się wtedy
> do ciast.

Jak się dowiem, to na pewno Wam przekażę.

--

Paulinka



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 22:36:12 - Ikselka

Dnia Tue, 21 Dec 2010 21:56:53 +0100, Paulinka napisał(a):

>
> Ok. to jak nazywamy wszystkie niepieczone desery mające wszelkie cechy
> ciasta?

Jakie wszelkie cechy ciasta?



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 22:50:04 - Paulinka

Ikselka pisze:
> Dnia Tue, 21 Dec 2010 21:56:53 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Ok. to jak nazywamy wszystkie niepieczone desery mające wszelkie cechy
>> ciasta?
>
> Jakie wszelkie cechy ciasta?

Nie wiesz?

--

Paulinka



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 23:03:40 - Ikselka

Dnia Tue, 21 Dec 2010 22:50:04 +0100, Paulinka napisał(a):

> Ikselka pisze:
>> Dnia Tue, 21 Dec 2010 21:56:53 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Ok. to jak nazywamy wszystkie niepieczone desery mające wszelkie cechy
>>> ciasta?
>>
>> Jakie wszelkie cechy ciasta?
>
> Nie wiesz?

Jakie wszelkie cechy ciasta mają niepieczone desery?



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 23:04:59 - Paulinka

Ikselka pisze:
> Dnia Tue, 21 Dec 2010 22:50:04 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Tue, 21 Dec 2010 21:56:53 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> Ok. to jak nazywamy wszystkie niepieczone desery mające wszelkie cechy
>>>> ciasta?
>>> Jakie wszelkie cechy ciasta?
>> Nie wiesz?
>
> Jakie wszelkie cechy ciasta mają niepieczone desery?

Ciasto ala legumina?

--

Paulinka



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 23:07:17 - Ikselka

Dnia Tue, 21 Dec 2010 23:04:59 +0100, Paulinka napisał(a):

> Ikselka pisze:
>> Dnia Tue, 21 Dec 2010 22:50:04 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Ikselka pisze:
>>>> Dnia Tue, 21 Dec 2010 21:56:53 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> Ok. to jak nazywamy wszystkie niepieczone desery mające wszelkie cechy
>>>>> ciasta?
>>>> Jakie wszelkie cechy ciasta?
>>> Nie wiesz?
>>
>> Jakie wszelkie cechy ciasta mają niepieczone desery?
>
> Ciasto ala legumina?

Nie umiem sobie wyobrazić ciasta a'la leguminy.
Podobnie jak pieczeni a'la kotlet.



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 23:11:17 - Paulinka

Ikselka pisze:
> Dnia Tue, 21 Dec 2010 23:04:59 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Tue, 21 Dec 2010 22:50:04 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> Ikselka pisze:
>>>>> Dnia Tue, 21 Dec 2010 21:56:53 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>
>>>>>> Ok. to jak nazywamy wszystkie niepieczone desery mające wszelkie cechy
>>>>>> ciasta?
>>>>> Jakie wszelkie cechy ciasta?
>>>> Nie wiesz?
>>> Jakie wszelkie cechy ciasta mają niepieczone desery?
>> Ciasto ala legumina?
>
> Nie umiem sobie wyobrazić ciasta a'la leguminy.
> Podobnie jak pieczeni a'la kotlet.

Wyobraźnia Ci szwankuje.

--

Paulinka



Re: Sernik z Marsa

2010-12-22 00:28:19 - Ikselka

Dnia Tue, 21 Dec 2010 23:11:17 +0100, Paulinka napisał(a):

> Ikselka pisze:
>> Dnia Tue, 21 Dec 2010 23:04:59 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Ikselka pisze:
>>>> Dnia Tue, 21 Dec 2010 22:50:04 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> Ikselka pisze:
>>>>>> Dnia Tue, 21 Dec 2010 21:56:53 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> Ok. to jak nazywamy wszystkie niepieczone desery mające wszelkie cechy
>>>>>>> ciasta?
>>>>>> Jakie wszelkie cechy ciasta?
>>>>> Nie wiesz?
>>>> Jakie wszelkie cechy ciasta mają niepieczone desery?
>>> Ciasto ala legumina?
>>
>> Nie umiem sobie wyobrazić ciasta a'la leguminy.
>> Podobnie jak pieczeni a'la kotlet.
>
> Wyobraźnia Ci szwankuje.

Biegun Północny a'la Południowy? - świat się przewraca :-)



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 23:17:02 - Panslavista

Paulinka wrote in message
news:ier8ak$93f$34@node1.news.atman.pl...
> Ikselka pisze:
>> Dnia Tue, 21 Dec 2010 22:50:04 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Ikselka pisze:
>>>> Dnia Tue, 21 Dec 2010 21:56:53 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> Ok. to jak nazywamy wszystkie niepieczone desery mające wszelkie cechy
>>>>> ciasta?
>>>> Jakie wszelkie cechy ciasta?
>>> Nie wiesz?
>>
>> Jakie wszelkie cechy ciasta mają niepieczone desery?
>
> Ciasto ala legumina?

A budyń?
A omlet?





Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 21:51:16 - Panslavista

Ikselka wrote in message
news:j01od7yncs5s.1eatdcaqmc5nr.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 21 Dec 2010 21:06:39 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Tue, 21 Dec 2010 20:47:11 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> Ikselka pisze:
>>>>> Dnia Mon, 20 Dec 2010 21:55:45 +0100, medea napisał(a):
>>>>>
>>>>>> W dniu 2010-12-20 21:39, Ikselka pisze:
>>>>>>> Dnia Sat, 18 Dec 2010 23:43:32 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>>
>>>>>>>> Witam,
>>>>>>>>
>>>>>>>> Porywam się trochę z motyką na słońce i zamierzam na święta zrobić
>>>>>>>> ciasto.
>>>>>>>> (...)
>>>>>>> To, co opisujesz, to nie jest ciasto.
>>>>>>>
>>>>>>>> przywieźć na święta do domu coś słodkiego
>>>>>>>> wykonanego moimi rekami i innowacyjnego :)
>>>>>>> O właśnie - to jest coś słodkiego, innowacyjność też raczej
>>>>>>> problematyczna, są setki podobnych ciapanin. Nie nazywaj tego
>>>>>>> ciastem.
>>>>>> Dałabyś spokój...
>>>>> Ja tylko... OPONUJĘ przeciw błędnej terminologii. Widzę, że tutaj nikt
>>>>> tego
>>>>> nie robi - to zupełnie coś innego, niż w przypadku SYROPU (nie
>>>>> cukrowego)
>>>>> 3-)
>>>> Ty jesteś tutaj ekspertem od terminologii? Nie wiedziałam. Sorry.
>>>
>>> O, nie, nie tylko ja - są tu też spece od syropu cukrowego.
>>
>> Twoje gruszki to na moje oko zwykły mocniej stężony kompot. Znam ten
>> smak. Nie jest to słodki ulepek.
>> Co roku tak się u mnie w domu robi antonówki, śliwki, brzoskwinie i
>> gruszki właśnie.
>>
>> Co nie zmienia faktu, że czepiłaś się niepieczonego ciasta nazywając je
>> słodką ciapaniną.
>
> Ciasto to PIECZONY i podany w całej masie wyrób cukierniczy.
> Jeśli przerobisz ciasto na okruchy i wymieszasz z innymi składnikami, to
> jest już legumina.
>
>> Jak zatem nazwiesz sernik na zimno?
>
> Tylko sernikiem na zimno.

Ser z żelglutami...





Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 22:28:49 - Ikselka

Dnia Tue, 21 Dec 2010 21:51:16 +0100, Panslavista napisał(a):

>> Tylko sernikiem na zimno.
>
> Ser z żelglutami...

Też, ale nie tylko: np sernik na zimno z truskawkami robię tylko wg jednego
przepisu, bo jest to wg mnie specjał nie do przecenienia: obwarzam we
wrzącym mleku (aż zawartość garnka zacznie wyraźnie kłaczkować) śmietanę
wymieszaną z ubitymi jajkami, odcedzam przez noc na bardzo gęstym sicie,
otrzymując pyszny wzbogacony jajami, delikatny ser. Do tego dodaję miękkie
masło, cukier, cukier waniliowy, ucieram. Wykładam warstwami na biszkopt
(domowy), przekładając dorodnymi truskawkami. Na wierzch idą truskawki i
galaretka truskawkowa. Pycha.



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 23:08:58 - Panslavista

Ikselka wrote in message
news:1o4gserel6r79$.rno4e91x9rem.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 21 Dec 2010 21:51:16 +0100, Panslavista napisał(a):
>
>>> Tylko sernikiem na zimno.
>>
>> Ser z żelglutami...
>
> Też, ale nie tylko: np sernik na zimno z truskawkami robię tylko wg
> jednego
> przepisu, bo jest to wg mnie specjał nie do przecenienia: obwarzam we
> wrzącym mleku (aż zawartość garnka zacznie wyraźnie kłaczkować) śmietanę
> wymieszaną z ubitymi jajkami, odcedzam przez noc na bardzo gęstym sicie,
> otrzymując pyszny wzbogacony jajami, delikatny ser. Do tego dodaję miękkie
> masło, cukier, cukier waniliowy, ucieram. Wykładam warstwami na biszkopt
> (domowy), przekładając dorodnymi truskawkami. Na wierzch idą truskawki i
> galaretka truskawkowa. Pycha.

Nie zapomnij o melszpajzie i kompucie do popicia.





Re: Sernik z Marsa

2010-12-20 22:30:47 - Qrczak

Dnia 2010-12-20 21:39, niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
> Dnia Sat, 18 Dec 2010 23:43:32 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Witam,
>>
>> Porywam się trochę z motyką na słońce i zamierzam na święta zrobić ciasto.
>> (...)
>
> To, co opisujesz, to nie jest ciasto.
>
>> przywieźć na święta do domu coś słodkiego
>> wykonanego moimi rekami i innowacyjnego :)
>
> O właśnie - to jest coś słodkiego, innowacyjność też raczej
> problematyczna, są setki podobnych ciapanin. Nie nazywaj tego ciastem.

Tak, tak. Doprecyzujmy pojęcie ciasta.

Qra
--
nie wiem, nie znam się, zarobiona jestem



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 08:58:12 - Aicha

W dniu 2010-12-20 22:30, Qrczak pisze:

> Tak, tak. Doprecyzujmy pojęcie ciasta.

Hehe, rozwaliła mnie etymologia śląskiej szpajzy (istniejącej również
jako produkt tradycyjny w pomorskiem). Myślałam, że to będzie miało coś
wspólnego z deserem. A tu takie zwykłe Speise - danie, potrawa. Buuu ;D

--
Pozdrawiam - Aicha (odkurzająca stare etnopasje)




Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 09:06:51 - Panslavista

Aicha wrote in message
news:iepmmk$p2u$1@news.onet.pl...
>W dniu 2010-12-20 22:30, Qrczak pisze:
>
>> Tak, tak. Doprecyzujmy pojęcie ciasta.
>
> Hehe, rozwaliła mnie etymologia śląskiej szpajzy (istniejącej również jako
> produkt tradycyjny w pomorskiem). Myślałam, że to będzie miało coś
> wspólnego z deserem. A tu takie zwykłe Speise - danie, potrawa. Buuu ;D

Może być po polsku - spyża.





Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 09:10:20 - Aicha

W dniu 2010-12-21 09:06, Panslavista pisze:

>>> Tak, tak. Doprecyzujmy pojęcie ciasta.
>>
>> Hehe, rozwaliła mnie etymologia śląskiej szpajzy (istniejącej również jako
>> produkt tradycyjny w pomorskiem). Myślałam, że to będzie miało coś
>> wspólnego z deserem. A tu takie zwykłe Speise - danie, potrawa. Buuu ;D
>
> Może być po polsku - spyża.

Niech sobie będzie, ale w rejestrze potraw tradycyjnych i na stolach
jest szpajza. I jest to deser, a nie prowiant dla wojska.

--
Pozdrawiam - Aicha




Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 09:22:20 - Panslavista


Aicha wrote in message
news:iepndc$q42$2@news.onet.pl...
>W dniu 2010-12-21 09:06, Panslavista pisze:
>
>>>> Tak, tak. Doprecyzujmy pojęcie ciasta.
>>>
>>> Hehe, rozwaliła mnie etymologia śląskiej szpajzy (istniejącej również
>>> jako
>>> produkt tradycyjny w pomorskiem). Myślałam, że to będzie miało coś
>>> wspólnego z deserem. A tu takie zwykłe Speise - danie, potrawa. Buuu ;D
>>
>> Może być po polsku - spyża.
>
> Niech sobie będzie, ale w rejestrze potraw tradycyjnych i na stolach jest
> szpajza. I jest to deser, a nie prowiant dla wojska.

Widzę, ze chcesz mi dokopać wybierając najmniej przystające obecnie
znaczenie ze słownika.
Mam fajną książkę (niejedną) w tym temacie:
Dla Was słastjony, mogą też być łakocie... :-))))))))))))))))))))))))





Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 09:25:04 - Aicha

W dniu 2010-12-21 09:22, Panslavista pisze:

>>>> Hehe, rozwaliła mnie etymologia śląskiej szpajzy (istniejącej również
>>>> jako
>>>> produkt tradycyjny w pomorskiem). Myślałam, że to będzie miało coś
>>>> wspólnego z deserem. A tu takie zwykłe Speise - danie, potrawa. Buuu ;D
>>>
>>> Może być po polsku - spyża.
>>
>> Niech sobie będzie, ale w rejestrze potraw tradycyjnych i na stolach jest
>> szpajza. I jest to deser, a nie prowiant dla wojska.
>
> Widzę, ze chcesz mi dokopać wybierając najmniej przystające obecnie
> znaczenie ze słownika.

Nie chcę, ino się zdziwiłam, że taką ma prozaiczną nazwę deser podawany
nawet na weselach.

--
Pozdrawiam - Aicha




Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 09:29:27 - Panslavista

Aicha wrote in message
news:iepo8v$tph$1@news.onet.pl...

Zapomniałaś o wecie.





Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 10:44:57 - medea

W dniu 2010-12-21 08:58, Aicha pisze:
> W dniu 2010-12-20 22:30, Qrczak pisze:
>
>> Tak, tak. Doprecyzujmy pojęcie ciasta.
>
> Hehe, rozwaliła mnie etymologia śląskiej szpajzy (istniejącej również
> jako produkt tradycyjny w pomorskiem). Myślałam, że to będzie miało coś
> wspólnego z deserem. A tu takie zwykłe Speise - danie, potrawa. Buuu ;D

A co to takiego ta szpajza?

Ewa





Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 11:04:48 - Qrczak

Dnia dzisiejszego niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>
> W dniu 2010-12-21 08:58, Aicha pisze:
>> W dniu 2010-12-20 22:30, Qrczak pisze:
>>
>>> Tak, tak. Doprecyzujmy pojęcie ciasta.
>>
>> Hehe, rozwaliła mnie etymologia śląskiej szpajzy (istniejącej również
>> jako produkt tradycyjny w pomorskiem). Myślałam, że to będzie miało coś
>> wspólnego z deserem. A tu takie zwykłe Speise - danie, potrawa. Buuu ;D
>
> A co to takiego ta szpajza?


Taka pianka - mus jajeczny.
W moim rodzinnym domu to funkcjonowało pod nazwą torcik piankowy, a robiło
się toto z kilku różnokolorowych warstw nie w pucharkach a w tortownicy.
Dobre toto.

Qra




Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 11:12:22 - medea

W dniu 2010-12-21 11:04, Qrczak pisze:

> Taka pianka - mus jajeczny.
> W moim rodzinnym domu to funkcjonowało pod nazwą torcik piankowy, a
> robiło się toto z kilku różnokolorowych warstw nie w pucharkach a w
> tortownicy. Dobre toto.

Dodaje się do tego żelatyny, żeby się trzymało?

Ja jako dziecko robiłam sobie sama taki deser - ubijałam białko,
słodziłam, dodawałam żółtko. Na surowo! Nigdy nie miałam salmonelli, a
ten deser był u mnie na porządku dziennym (jako że jestem łasuch
okropny, a w czasach mojego dzieciństwa ze słodyczami było krucho).

Ewa



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 11:23:01 - Qrczak

Dnia dzisiejszego niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>
> W dniu 2010-12-21 11:04, Qrczak pisze:
>
>> Taka pianka - mus jajeczny.
>> W moim rodzinnym domu to funkcjonowało pod nazwą torcik piankowy, a
>> robiło się toto z kilku różnokolorowych warstw nie w pucharkach a w
>> tortownicy. Dobre toto.
>
> Dodaje się do tego żelatyny, żeby się trzymało?
>
> Ja jako dziecko robiłam sobie sama taki deser - ubijałam białko,
> słodziłam, dodawałam żółtko. Na surowo! Nigdy nie miałam salmonelli, a ten
> deser był u mnie na porządku dziennym (jako że jestem łasuch okropny, a w
> czasach mojego dzieciństwa ze słodyczami było krucho).


Dużo różnych wariantów szpajz można wyguglać, np.
ugotuj.to/przepisy_kulinarne/2,87561,,Szpajza___deser_slaski,,63027548,9495.html

Qra




Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 11:25:11 - Aicha

W dniu 2010-12-21 11:12, medea pisze:

>> Taka pianka - mus jajeczny.
>> W moim rodzinnym domu to funkcjonowało pod nazwą torcik piankowy, a
>> robiło się toto z kilku różnokolorowych warstw nie w pucharkach a w
>> tortownicy. Dobre toto.
>
> Dodaje się do tego żelatyny, żeby się trzymało?

Tak, z żelatyną. I w zależności od wersji - na jajach albo na ubitej
śmietanie (to postać niekanoniczna).

> Ja jako dziecko robiłam sobie sama taki deser - ubijałam białko,
> słodziłam, dodawałam żółtko. Na surowo! Nigdy nie miałam salmonelli, a
> ten deser był u mnie na porządku dziennym (jako że jestem łasuch
> okropny, a w czasach mojego dzieciństwa ze słodyczami było krucho).

:) No i nieśmiertelny kogel-mogel.

--
Pozdrawiam - Aicha




Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 11:44:24 - medea

W dniu 2010-12-21 11:25, Aicha pisze:

> :) No i nieśmiertelny kogel-mogel.

Kogel-mogel wsuwała natomiast moja siostra. Dla mnie był za słodki i za
mało wysublimowany w smaku. ;)

Ewa



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 12:07:56 - Qrczak

Dnia dzisiejszego niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>
> W dniu 2010-12-21 11:25, Aicha pisze:
>
>> :) No i nieśmiertelny kogel-mogel.
>
> Kogel-mogel wsuwała natomiast moja siostra. Dla mnie był za słodki i za
> mało wysublimowany w smaku. ;)


Dlatego się go wzbogacało to kwaskiem cytrynowym, to kakao.

Qra




Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 16:48:06 - Szpilka


Użytkownik Qrczak napisał w wiadomości
news:4d108a81$0$21006$65785112@news.neostrada.pl...
> Dnia dzisiejszego niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>>
>> W dniu 2010-12-21 11:25, Aicha pisze:
>>
>>> :) No i nieśmiertelny kogel-mogel.
>>
>> Kogel-mogel wsuwała natomiast moja siostra. Dla mnie był za słodki i za
>> mało wysublimowany w smaku. ;)
>
>
> Dlatego się go wzbogacało to kwaskiem cytrynowym, to kakao.

Z kwaskiem niegdy nie próbowałam, ale z kakao owszem.
I to takim gorzkim, z wiatraczkiem :-)

Sylwia




Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 17:04:48 - Roman Rumpel

W dniu 2010-12-21 16:48, Szpilka pisze:
>
> Użytkownik Qrczak napisał w wiadomości
> news:4d108a81$0$21006$65785112@news.neostrada.pl...
>> Dnia dzisiejszego niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>>>
>>> W dniu 2010-12-21 11:25, Aicha pisze:
>>>
>>>> :) No i nieśmiertelny kogel-mogel.
>>>
>>> Kogel-mogel wsuwała natomiast moja siostra. Dla mnie był za słodki i
>>> za mało wysublimowany w smaku. ;)
>>
>>
>> Dlatego się go wzbogacało to kwaskiem cytrynowym, to kakao.
>
> Z kwaskiem niegdy nie próbowałam, ale z kakao owszem.
> I to takim gorzkim, z wiatraczkiem :-)
>
> Sylwia

Z jaki kwaskiem? Należało wycisnąć kilka(naście) kropel soku z cytryny.

--
Jak kogoś pozywasz, to oskarżony nie składa odpowiedzi na wniosek,
tylko przedstawia apelację. Apelacja musi być wniesiona przez
adwokata, chyba że obwiniony nie miał pełnomocnika w postępowaniu
nakazowym. Ewentualnie spróbuj wnieść zażalenie na działalność
kuratora do prezesa Sądu. Wtedy jest pewna szansa, że sąd zwróci
wniosek i otrzymasz tytuł wykonawczy. (C) by ~przypadek



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 17:29:08 - Qrczak

Dnia 2010-12-21 17:04, niebożę Roman Rumpel wylazło do ludzi i marudzi:
> W dniu 2010-12-21 16:48, Szpilka pisze:
>> Użytkownik Qrczak napisał w wiadomości
>> news:4d108a81$0$21006$65785112@news.neostrada.pl...
>>> Dnia dzisiejszego niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>>>> W dniu 2010-12-21 11:25, Aicha pisze:
>>>>
>>>>> :) No i nieśmiertelny kogel-mogel.
>>>>
>>>> Kogel-mogel wsuwała natomiast moja siostra. Dla mnie był za słodki i
>>>> za mało wysublimowany w smaku. ;)
>>>
>>>
>>> Dlatego się go wzbogacało to kwaskiem cytrynowym, to kakao.
>>
>> Z kwaskiem niegdy nie próbowałam, ale z kakao owszem.
>> I to takim gorzkim, z wiatraczkiem :-)
>>
>> Sylwia
>
> Z jaki kwaskiem? Należało wycisnąć kilka(naście) kropel soku z cytryny.

Jak się widziało cytrynę nie tylko na obrazku, to ta-a-k

Qra
--
nie wiem, nie znam się, zarobiona jestem



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 18:00:58 - Roman Rumpel

W dniu 2010-12-21 17:29, Qrczak pisze:

>>>>>
>>>>> Kogel-mogel wsuwała natomiast moja siostra. Dla mnie był za słodki i
>>>>> za mało wysublimowany w smaku. ;)
>>>>
>>>>
>>>> Dlatego się go wzbogacało to kwaskiem cytrynowym, to kakao.
>>>
>>> Z kwaskiem niegdy nie próbowałam, ale z kakao owszem.
>>> I to takim gorzkim, z wiatraczkiem :-)
>>>
>>> Sylwia
>>
>> Z jaki kwaskiem? Należało wycisnąć kilka(naście) kropel soku z cytryny.
>
> Jak się widziało cytrynę nie tylko na obrazku, to ta-a-k
>

Elementarne drogi Watsonie. Kogel-mogel był tylko wtedy, gdy były cytryny ;)


--
Jak kogoś pozywasz, to oskarżony nie składa odpowiedzi na wniosek,
tylko przedstawia apelację. Apelacja musi być wniesiona przez
adwokata, chyba że obwiniony nie miał pełnomocnika w postępowaniu
nakazowym. Ewentualnie spróbuj wnieść zażalenie na działalność
kuratora do prezesa Sądu. Wtedy jest pewna szansa, że sąd zwróci
wniosek i otrzymasz tytuł wykonawczy. (C) by ~przypadek



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 21:49:05 - Panslavista

Roman Rumpel wrote in message
news:ieqmga$a8c$1@news.onet.pl...

Kogel-mogel dla siebie, sok z cytryny na włosiankę...





Re: Sernik z Marsa

2010-12-22 14:54:44 - Szpilka


Użytkownik Roman Rumpel napisał w wiadomości
news:ieqj70$uf2$1@news.onet.pl...
>W dniu 2010-12-21 16:48, Szpilka pisze:
>>
>> Użytkownik Qrczak napisał w wiadomości
>> news:4d108a81$0$21006$65785112@news.neostrada.pl...
>>> Dnia dzisiejszego niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>
>>>> W dniu 2010-12-21 11:25, Aicha pisze:
>>>>
>>>>> :) No i nieśmiertelny kogel-mogel.
>>>>
>>>> Kogel-mogel wsuwała natomiast moja siostra. Dla mnie był za słodki i
>>>> za mało wysublimowany w smaku. ;)
>>>
>>>
>>> Dlatego się go wzbogacało to kwaskiem cytrynowym, to kakao.
>>
>> Z kwaskiem niegdy nie próbowałam, ale z kakao owszem.
>> I to takim gorzkim, z wiatraczkiem :-)
>>
>> Sylwia
>
> Z jaki kwaskiem?

No mowa o cytrynowym ;-P


> Należało wycisnąć kilka(naście) kropel soku z cytryny.

Mówię że nie robiłam. Ani z kwaskiem ani z cytryną.
Ale fakt, jak już to uzywam do potraw tylko cytryny :-)

Sylwia





Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 20:55:19 - Ikselka

Dnia Tue, 21 Dec 2010 11:12:22 +0100, medea napisał(a):

> W dniu 2010-12-21 11:04, Qrczak pisze:
>
>> Taka pianka - mus jajeczny.
>> W moim rodzinnym domu to funkcjonowało pod nazwą torcik piankowy, a
>> robiło się toto z kilku różnokolorowych warstw nie w pucharkach a w
>> tortownicy. Dobre toto.
>
> Dodaje się do tego żelatyny, żeby się trzymało?
>
> Ja jako dziecko robiłam sobie sama taki deser - ubijałam białko,
> słodziłam, dodawałam żółtko. Na surowo!

Kogel-mogel.

Wtedy salmonella nie była tak powszechna jak dziś. Została przywleczona do
Polski z hodowlą kaczek i w kaczych jajach rozniesiona po całej Polsce.



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 21:49:43 - medea

W dniu 2010-12-21 20:55, Ikselka pisze:
> Dnia Tue, 21 Dec 2010 11:12:22 +0100, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2010-12-21 11:04, Qrczak pisze:
>>
>>> Taka pianka - mus jajeczny.
>>> W moim rodzinnym domu to funkcjonowało pod nazwą torcik piankowy, a
>>> robiło się toto z kilku różnokolorowych warstw nie w pucharkach a w
>>> tortownicy. Dobre toto.
>>
>> Dodaje się do tego żelatyny, żeby się trzymało?
>>
>> Ja jako dziecko robiłam sobie sama taki deser - ubijałam białko,
>> słodziłam, dodawałam żółtko. Na surowo!
>
> Kogel-mogel.

Nie. Kogel-mogel jest bez białek.

> Wtedy salmonella nie była tak powszechna jak dziś. Została przywleczona do
> Polski z hodowlą kaczek i w kaczych jajach rozniesiona po całej Polsce.

A-ha!

Ewa




Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 20:46:20 - Paulinka

Ikselka pisze:
> Dnia Sat, 18 Dec 2010 23:43:32 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Witam,
>>
>> Porywam się trochę z motyką na słońce i zamierzam na święta zrobić ciasto.
>> (...)
>
> To, co opisujesz, to nie jest ciasto.

I co w związku z tym?

>> przywieźć na święta do domu coś słodkiego
>> wykonanego moimi rekami i innowacyjnego :)
>
> O właśnie - to jest coś słodkiego, innowacyjność też raczej
> problematyczna, są setki podobnych ciapanin. Nie nazywaj tego ciastem.

Pozwól, że sama zdecyduję, jak będę nazywała wykonywane przez siebie
potrawy.
Miłośniczko cepelinów...

--

Paulinka



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 21:01:12 - Ikselka

Dnia Tue, 21 Dec 2010 20:46:20 +0100, Paulinka napisał(a):

> Ikselka pisze:
>> Dnia Sat, 18 Dec 2010 23:43:32 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Witam,
>>>
>>> Porywam się trochę z motyką na słońce i zamierzam na święta zrobić ciasto.
>>> (...)
>>
>> To, co opisujesz, to nie jest ciasto.
>
> I co w związku z tym?
>
>>> przywieźć na święta do domu coś słodkiego
>>> wykonanego moimi rekami i innowacyjnego :)
>>
>> O właśnie - to jest coś słodkiego, innowacyjność też raczej
>> problematyczna, są setki podobnych ciapanin. Nie nazywaj tego ciastem.
>
> Pozwól, że sama zdecyduję, jak będę nazywała wykonywane przez siebie
> potrawy.
> Miłośniczko cepelinów...

Tylko polskich pyz, tylko.



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 21:02:46 - Paulinka

Ikselka pisze:
> Dnia Tue, 21 Dec 2010 20:46:20 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Sat, 18 Dec 2010 23:43:32 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> Witam,
>>>>
>>>> Porywam się trochę z motyką na słońce i zamierzam na święta zrobić ciasto.
>>>> (...)
>>> To, co opisujesz, to nie jest ciasto.
>> I co w związku z tym?
>>
>>>> przywieźć na święta do domu coś słodkiego
>>>> wykonanego moimi rekami i innowacyjnego :)
>>> O właśnie - to jest coś słodkiego, innowacyjność też raczej
>>> problematyczna, są setki podobnych ciapanin. Nie nazywaj tego ciastem.
>> Pozwól, że sama zdecyduję, jak będę nazywała wykonywane przez siebie
>> potrawy.
>> Miłośniczko cepelinów...
>
> Tylko polskich pyz, tylko.

A ile Cię ta wiedza wysłanych postów kosztowała...

--

Paulinka



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 21:12:17 - Ikselka

Dnia Tue, 21 Dec 2010 21:02:46 +0100, Paulinka napisał(a):

> Ikselka pisze:
>> Dnia Tue, 21 Dec 2010 20:46:20 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Ikselka pisze:
>>>> Dnia Sat, 18 Dec 2010 23:43:32 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> Witam,
>>>>>
>>>>> Porywam się trochę z motyką na słońce i zamierzam na święta zrobić ciasto.
>>>>> (...)
>>>> To, co opisujesz, to nie jest ciasto.
>>> I co w związku z tym?
>>>
>>>>> przywieźć na święta do domu coś słodkiego
>>>>> wykonanego moimi rekami i innowacyjnego :)
>>>> O właśnie - to jest coś słodkiego, innowacyjność też raczej
>>>> problematyczna, są setki podobnych ciapanin. Nie nazywaj tego ciastem.
>>> Pozwól, że sama zdecyduję, jak będę nazywała wykonywane przez siebie
>>> potrawy.
>>> Miłośniczko cepelinów...
>>
>> Tylko polskich pyz, tylko.
>
> A ile Cię ta wiedza wysłanych postów kosztowała...

Przejęzyczenie, przejęzyczenie. Są tu spece od terminologii, ja tylko
OPONUJĘ.



Re: Sernik z Marsa

2010-12-21 21:13:26 - Paulinka

Ikselka pisze:

>>>>>> Witam,
>>>>>>
>>>>>> Porywam się trochę z motyką na słońce i zamierzam na święta zrobić ciasto.
>>>>>> (...)
>>>>> To, co opisujesz, to nie jest ciasto.
>>>> I co w związku z tym?
>>>>
>>>>>> przywieźć na święta do domu coś słodkiego
>>>>>> wykonanego moimi rekami i innowacyjnego :)
>>>>> O właśnie - to jest coś słodkiego, innowacyjność też raczej
>>>>> problematyczna, są setki podobnych ciapanin. Nie nazywaj tego ciastem.
>>>> Pozwól, że sama zdecyduję, jak będę nazywała wykonywane przez siebie
>>>> potrawy.
>>>> Miłośniczko cepelinów...
>>> Tylko polskich pyz, tylko.
>> A ile Cię ta wiedza wysłanych postów kosztowała...
>
> Przejęzyczenie, przejęzyczenie. Są tu spece od terminologii, ja tylko
> OPONUJĘ.

Ok., ok.

--

Paulinka



Re: Sernik z Marsa

2010-12-22 08:58:39 - Qrczak

Dnia dzisiejszego niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>
> Ikselka pisze:
>> Dnia Sat, 18 Dec 2010 23:43:32 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Witam,
>>>
>>> Porywam się trochę z motyką na słońce i zamierzam na święta zrobić
>>> ciasto. (...)
>>
>> To, co opisujesz, to nie jest ciasto.
>
> I co w związku z tym?


A ja mam pomysł na połowiczne choć rozwiązanie palącego nas tu wszystkich
problemu: weź tę ciapaninę z ciastek i masła wpakuj na kilkanaście minut do
piekarnika, niech się podpiecze.

Qra




Tylko na WirtualneMedia.pl

Galeria

PR NEWS