Odp: Re: Hold pamieci

JaMyszka Data ostatniej zmiany: 2011-07-24 21:10:14

Odp: Re: Hold pamieci

2011-07-24 21:10:14 - JaMyszka

W dniu piątek, 22 lipca 2011, 10:11:41 UTC+2 użytkownik Lebowski napisał:
> [...]
> Otoz widzisz, czasem rozmawiam z ludzmi nieformalnie, a czasem
> oficjalnie na spotkaniach wsrod ludzi zajmujacych dosc wysokie
> stanowiska zawodowe, jednak nawet wtedy zdarza sie, ze ktos wyrazi sie
> niezbyt gramatycznie czy stylistycznie.

To świetnie, że nie prowadzisz życia samotnika. Nie wiem w jakim
kręgu zawodowym się poruszasz i jakie panują w nim zwyczaje.
Ale dla mnie oczywistym jest, że im ktoś piastuje wyższe stanowisko,
tym większą przykłada wagę do staranności swej wypowiedzi. Zarówno
mówionej jak i pisanej.
Bo tu chodzi o rzetelność. Wiedzę jednego zawodowca może skorygować
inny (ale z tej samej branży) zawodowiec. A często jest tak,
że spotykają się i wymieniają uwagami zawodowcy różnych branż.
Wtedy ich wiedza postrzegana jest w sposób werbalny. Bo im mniej
poprawne wysławianie się, tym większa nieufność do ich wiedzy. No bo
jeśli nie byli w stanie opanować zasad języka (w założeniu mówionym
od dziecka), to dlaczego mieliby opanować wiedzę specjalistyczną?
Tu podam przykład specjalisty, z którym każdy z nas ma do czynienia:
- Czy można przyjąć wyliczenia księgowego za prawdziwe, który wysławia
się niestylistycznie i niegramatycznie, a pisze nieortograficznie? A
przy tym używa ogólnie znanych słów w sobie tylko znanym znaczeniu i
treści?
Dlatego, gdy (tak, jak mówisz) na oficjalnych spotkaniach zdarza się
czyjś błąd językowy, to ten ktoś od razu go poprawia. Przynajmniej
ja z takimi ludźmi miałam i mam do czynienia.

> Imo w dobrym tonie jest skupic sie na sensie wypowiedzi natomiast
> poprawianie swojego rozmowcy nie nalezy raczej do zbyt dobrego tonu.

I masz rację, że są chwile, gdy nie zwraca się komuś uwagi na jego błąd
językowy. Ale się zapamiętuje... hehehe... Że przypomnę ten słynny obiat.

> Tymbardziej w rozmowach nieformalnych, gdzie jezyk odbiega od
> oficjalnych norm.

A to już zależy od środowiska. Mam nadzieję, że nie chcesz wyrównać dyskusji
w Usenecie do takiego poziomu ttp://goo.gl/Lyem2

> Nadmierna dbalosc o normy i zasady jezykowe moze swiadczyc tutaj chyba
> tylko o jakiejs fobi, a poprawianie innych o pozerstwie i malostkowosci.

Hmm... To zdanie mówi mi, że dalej nie wiesz, jak się pisze zgodnie..
A poza tym, co to znaczy nadmierna? Można określić gdzieś jej początek?
Ludzkość od zawsze... no dobra... od kiedy ja żyję Zwracała uwagę na
poprawność wymowy. Choćby humor zeszytów szkolnych tego jest najlepszym
przykładem.
Są i opracowania książkowe - np. Gafy. Komizm mimowolny Stefana
Garczyńskiego z 1986 r. (W czasach carskiej Galicji straszliwie potknął się
zecer, a korektor przepuścił zdanie: Gdy pociąg wiozący Najjaśniejszego
Pana wjechał na stację, na peronie srali w przepisowych pozycjach dowódca
garnizonu, naczelnik stacji, jego żona i radni miejscy.)
Zobacz na mój ogonek... tfu... sygnaturkę - jest strona propagująca
w Internecie poprawność j. polskiego.
Dlaczego, więc, mówisz o fobii, gdy jest tak dużo osób zainteresowanych tym,
by informacje, dyskusje w Internecie były pisane poprawną polszczyzną?
Poza tym, weź pod uwagę, że te dyskusje nie są tylko w śród dorosłych,
znających zasady j. polskiego. Wśród nas są również ludki, które sobie
te zasady utrwalają. Część z nich wejdzie w przyszłości do życia
gospodarczego i politycznego Kraju. Nie chcę więc rzucać im kłody pod nogi.
Różne też spojrzenie mamy na poprawianie innych. Dla mnie jest to pewna
poufałość, którą ja akurat - akceptuję. Jeśli stosuję tykanie,
to czemu ma mi przeszkadzać czyjaś uwaga? Bo tak jak już wcześniej to
uzgodniliśmy - nie zwraca się uwagi osobie, z którą nas dzieli pewien dystans.

> Poza tym widze teraz, ze nie rozumiesz znaczenia slowa nielogicznosc i
> kojarzysz z nim jakies dzialania, ktorych dosc oczywistych motywow nie
> potrafisz dostrzec lub brak ci ochoty, zeby sie nad nimi zastanowic.

Hola, hola!
Dlaczego twierdzisz, że to ja nie rozumiem słowa nielogiczność?
Bo odnoszę wrażenie, że to u Ciebie kryją się inne zachowania
będące logicznym następstwem zdarzeń.
Oczywiście, może zachodzić przypadek, że oboje mamy rację. Ale to by
znaczyło, że pochodzimy z różnych kręgów kulturowych. Że obowiązują
nas w życiu inne zasady. Bo przyznasz, że logikę świadomych zachowań
wyznaczają zasady, które są przez ludzi przestrzegane.
I przestań mnie traktować jak na egzaminie, a weź się za poprowadzenie
lekcji ;p

--
Pozdrawiam :)
JM
htitp://www.bykom-stop.avx.pl/index.html
Bezpieczny wolontariat (Nobel?): zwijaj.pl/



Tylko na WirtualneMedia.pl

Galeria

PR NEWS