Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 17:16:30 - Artur Maśląg
Akcja wcale nie taka rzadka...
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 17:41:49 - t?
> kontakt24.tvn.pl/temat,to-nie-jest-scena-z-filmu-
akcji,54487,html?categoryId=496
>
> Akcja wcale nie taka rzadka...
Pytanie, dlaczego ten w tirze siedzi na ogonie następnemu, w taki sposó?,
że wyprzedzający nie mógł wjechać przed niego?
--
ignorance is bliss
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 18:46:34 - DoQ
>> Akcja wcale nie taka rzadka...
> Pytanie, dlaczego ten w tirze siedzi na ogonie następnemu, w taki sposó?,
> że wyprzedzający nie mógł wjechać przed niego?
Bo TIR ma lepsze hamulce i szersze opony przez co hamuje szybciej niż
osobówka. Dlatego nie musi zostawiać tak dużego odstępu.
Poza tym pewnie śpieszył się do cycka.
--
Pozdr.
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 19:24:25 - t?
> Bo TIR ma lepsze hamulce i szersze opony przez co hamuje szybciej niż
> osobówka. Dlatego nie musi zostawiać tak dużego odstępu. Poza tym pewnie
> śpieszył się do cycka.
Przekonałeś mnie. :>
--
ignorance is bliss
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 17:46:17 - PiteR
> kontakt24.tvn.pl/temat,to-nie-jest-scena-z-filmu-akcji
> Klasyczny przykład braku wyobraźni
Nieprawda, to zmęczenie materiału i rosyjska ruletka.
Diabeł wstępuje w ludzi.
Jeśli tir, po chamsku, pasem do lewoskrętu ominie korek w Ostródzie
i wiadomo, że przez 39km do Olsztyna nie ma szans wyprzedzić
takiego ch to trzeba nerwów ze stali żeby nie pojechać za nim z
gazrurką.
--
Piter
vw golf mk2 1.3 '87
vw passat B5 1.6 '98
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 17:54:54 - Artur Maśląg
> na ** p.m.s ** Artur Maśląg pisze tak:
>
>> kontakt24.tvn.pl/temat,to-nie-jest-scena-z-filmu-akcji
>> Klasyczny przykład braku wyobraźni
Mógłbyś mi wyjaśnić treść z cytatu, skoro to co napisałem brzmiało jak
poniżej?
kontakt24.tvn.pl/temat,to-nie-jest-scena-z-filmu-akcji,54487,html?categoryId=496
Akcja wcale nie taka rzadka...
Wtedy być może będzie miała sens jakaś dyskusja :>
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 18:06:36 - PiteR
> Mógłbyś mi wyjaśnić treść z cytatu, skoro to co napisałem brzmiało
> jak poniżej?
ale czego tu nierozumiesz?
no dobra jeszcze raz
na kontakt24.tvn.pl Marek Konkolewski z Komendy Głównej Policji
komentuje zachowanie pirata drogowego tak:
> kontakt24.tvn.pl/temat,to-nie-jest-scena-z-filmu-akcji
> Klasyczny przykład braku wyobraźni
Nieprawda, to zmęczenie materiału i rosyjska ruletka.
Diabeł wstępuje w ludzi.
Jeśli tir, po chamsku, pasem do lewoskrętu ominie korek w Ostródzie
i wiadomo, że przez 39km do Olsztyna nie ma szans wyprzedzić
takiego ch to trzeba nerwów ze stali żeby nie pojechać za nim z
gazrurką.
> Wtedy być może będzie miała sens jakaś dyskusja :>
chcesz zawłaszczyć wątek?
--
Piter
vw golf mk2 1.3 '87
vw passat B5 1.6 '98
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 18:12:38 - Artur Maśląg
> na ** p.m.s ** Artur Maśląg pisze tak:
>
>> Mógłbyś mi wyjaśnić treść z cytatu, skoro to co napisałem brzmiało
>> jak poniżej?
>
> ale czego tu nierozumiesz?
Nie rozumiem, czemu w moje usta wkładasz teksty, których nie napisałem,
po czym z nimi dyskutujesz, piszćc nieprawda.
> no dobra jeszcze raz
Tak, jeszcze raz - ja napisałem:
kontakt24.tvn.pl/temat,to-nie-jest-scena-z-filmu-akcji,54487,html?categoryId=496
Akcja wcale nie taka rzadka...
A Ty cytujesz:
kontakt24.tvn.pl/temat,to-nie-jest-scena-z-filmu-akcji
Klasyczny przykład braku wyobraźni
Po czy się do tego odnosisz, jakobym ja był autorem tego
komentarza.
> na kontakt24.tvn.pl Marek Konkolewski z Komendy Głównej Policji
> komentuje zachowanie pirata drogowego tak:
Aha, czyli to jednak nie jest mojego autorstwa, o czym już nie
wspomniałeś?
(...)
> chcesz zawłaszczyć wątek?
Taki sam wniosek jak poprawne i sensowne cytowanie :>
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 18:16:38 - PiteR
> Aha, czyli to jednak nie jest mojego autorstwa, o czym już nie
> wspomniałeś?
każda średnio rozgarnięta małpa zatrybi, że jest to cytat z artykułu
a formułkę wstawia program do niusów z automatu.
--
Piter
vw golf mk2 1.3 '87
vw passat B5 1.6 '98
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 18:20:10 - Artur Maśląg
> na ** p.m.s ** Artur Maśląg pisze tak:
>
>> Aha, czyli to jednak nie jest mojego autorstwa, o czym już nie
>> wspomniałeś?
>
> każda średnio rozgarnięta małpa zatrybi, że jest to cytat z artykułu
> a formułkę wstawia program do niusów z automatu.
Jak widać nie każda średnio rozgarnięta małpa potrafi obsłużyć
czytnik news, a jak poprosić o wyjaśnienie (ze wskazaniem na
błąd) to będzie rzucać skórkami po bananach...
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 18:25:15 - PiteR
> Jak widać nie każda średnio rozgarnięta małpa potrafi obsłużyć
> czytnik news, a jak poprosić o wyjaśnienie (ze wskazaniem na
> błąd) to będzie rzucać skórkami po bananach...
Jeszcze się sam przyznałeś, że tej linijki Klasyczny przykład braku
wyobraźni nie było w Twoim poście.
Jesteś przewrażliwiony i używasz głupawego tagu Dlatego muszę na
Ciebie uważać w przyszłości tzn obchodzić z daleka.
Do widzenia
--
Piter
vw golf mk2 1.3 '87
vw passat B5 1.6 '98
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 18:32:51 - Artur Maśląg
> na ** p.m.s ** Artur Maśląg pisze tak:
>
>> Jak widać nie każda średnio rozgarnięta małpa potrafi obsłużyć
>> czytnik news, a jak poprosić o wyjaśnienie (ze wskazaniem na
>> błąd) to będzie rzucać skórkami po bananach...
>
> Jeszcze się sam przyznałeś, że tej linijki Klasyczny przykład braku
> wyobraźni nie było w Twoim poście.
Ja się nie miałem do czego przyznawać - ja jedynie zaprzeczyłem,
jakobym był autorem tego co zacytowałeś, a Ty ja widzę brniesz
w zaparte.
> Jesteś przewrażliwiony i używasz głupawego tagu Dlatego muszę na
> Ciebie uważać w przyszłości tzn obchodzić z daleka.
No i dalej rzuca skórkami - naucz się na przyszłość poprawnie cytować,
a życie będzie prostsze. Naprawdę dużo nie trzeba.
> Do widzenia
Sugerujesz jakieś widzenie?
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 19:51:13 - Myjk
> ja jedynie zaprzeczyłem,
> jakobym był autorem tego co zacytowałeś,
Mimo tego utożsamiasz się jednak z tym stwierdzeniem (cytatem):
Message-ID:
>>>>>>> Klasyczny przykład braku wyobraźni
> Jak ktoś wyprzedza bez wyobraźni to i takie są efekty.
....
>>>>>Wtedy być może będzie miała sens jakaś dyskusja :>
Podałeś link do artukułu z materiałem filmowym. PiteR wkleił z tego
artykułu konkretny cytat i do niego się odniósł. Odpowiadał na zapodany
przez ciebie artykuł, więc wszystko zrobił prawidłowo.
Jak nie miałeś zamiaru dyskutować o tym występie oraz artykule który
wkleiłeś, trzeba było tego nie wrzucać na GRUPĘ DYSKUSYJNĄ.
--
Pozdor Myjk
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 20:07:40 - Artur Maśląg
> Tue, 07 Aug 2012 18:32:51 +0200, Artur Maśląg
(...)
>>>>>> Wtedy być może będzie miała sens jakaś dyskusja :>
>
> Podałeś link do artukułu z materiałem filmowym. PiteR wkleił z tego
> artykułu konkretny cytat i do niego się odniósł.
LOL - ciekawe tylko jakim cudem wkleił to jako cytat z mojej
wypowiedzi, a nie z artykułu?
> Odpowiadał na zapodany
> przez ciebie artykuł, więc wszystko zrobił prawidłowo.
Argumentacja tak naciągana, że co jak co, ale po Tobie bym się
spodziewał jednak czegoś bardziej inteligentnego.
> Jak nie miałeś zamiaru dyskutować o tym występie oraz artykule który
> wkleiłeś, trzeba było tego nie wrzucać na GRUPĘ DYSKUSYJNĄ.
LOL - miernym adwokaciną jesteś.
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-08 10:30:58 - Myjk
>> Podałeś link do artukułu z materiałem filmowym. PiteR wkleił
>> z tego artykułu konkretny cytat i do niego się odniósł.
> LOL - ciekawe tylko jakim cudem wkleił to jako cytat z mojej
> wypowiedzi, a nie z artykułu?
Jako cytat z artykułu który podlinkowałeś ty i siłą rzeczy tobie odpisywał.
Komu niby miał odpisać nawiazując do art. z założonego przez ciebie wątku?
>> Odpowiadał na zapodany
>> przez ciebie artykuł, więc wszystko zrobił prawidłowo.
> Argumentacja tak naciągana, że co jak co, ale po Tobie bym się
> spodziewał jednak czegoś bardziej inteligentnego.
Zamiast skupić się na zaprzeczeniu albo utrzymaniu tezy z cytatu, skupiłeś
się typowo na jałowym walczeniu o swój honor. Po prostu, małostkowy
jesteś i jak zwykle odwracasz kota ogonem zamiast skupić się na tym co
istotne.
>> Jak nie miałeś zamiaru dyskutować o tym występie oraz artykule który
>> wkleiłeś, trzeba było tego nie wrzucać na GRUPĘ DYSKUSYJNĄ.
> LOL - miernym adwokaciną jesteś.
Piszę co myślę. Mam do tego pełne prawo jako uczestnik otwartej drupy
dyskusyjnej. Jak ci się nie podoba, możesz nie zaczynać pisać -- nie
będziesz miał problemu z ludzmi, którzy się z tobą nie zgadzają.
Tymbardziej, że niejednokrotnie brakuje ci kultury w wypowiedziach.
--
Pozdor Myjk
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-08 10:52:28 - Artur Maśląg
> Tue, 07 Aug 2012 20:07:40 +0200, Artur Maśląg
>
>>> Podałeś link do artukułu z materiałem filmowym. PiteR wkleił
>>> z tego artykułu konkretny cytat i do niego się odniósł.
>> LOL - ciekawe tylko jakim cudem wkleił to jako cytat z mojej
>> wypowiedzi, a nie z artykułu?
>
> Jako cytat z artykułu który podlinkowałeś ty i siłą rzeczy tobie odpisywał.
> Komu niby miał odpisać nawiazując do art. z założonego przez ciebie wątku?
(...)
Typowe odwracanie kota ogonem.
BTW - poczytaj może o zasadach panujących w usenecie.
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-10 10:17:31 - Myjk
> Typowe odwracanie kota ogonem.
> BTW - poczytaj może o zasadach panujących w usenecie.
Nie trzymasz się podstawowych zasad dobrego wychowania i ogólnych zasad w
dyskusji, więc odsyłanie innych do czytania podrzędnych zasad panujących w
usenecie nie jest na miejscu.
--
Pozdor Myjk
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-10 10:41:49 - Artur Maśląg
> Wed, 08 Aug 2012 10:52:28 +0200, Artur Maśląg
>
>> Typowe odwracanie kota ogonem.
>> BTW - poczytaj może o zasadach panujących w usenecie.
>
> Nie trzymasz się podstawowych zasad dobrego wychowania i ogólnych zasad w
> dyskusji,
LOL - widzę, że musisz jakoś odreagować trudy życia codziennego.
Spoko, przyzwyczaiłem się - nie pierwszy, nie ostatni. Nadal
polecam lekturę zasad o których pisałem. Znajdziesz tam nie tylko
opis jak się powinno cytować. Polecam.
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 21:20:31 - DoQ
> Mimo tego utożsamiasz się jednak z tym stwierdzeniem (cytatem):
> Message-ID:
> Jak nie miałeś zamiaru dyskutować o tym występie oraz artykule który
> wkleiłeś, trzeba było tego nie wrzucać na GRUPĘ DYSKUSYJNĄ.
Co za brednie. Artur wkleił linka z konkretnym _własnym_ stwierdzeniem
iż taka sytuacja nie jest rzadkością. Wy mu wmawiacie iż napisał że to
klasyczny przykład braku wyobraźni, czego NIE napisał bo jest co cytat
autora artykułu. Gdyby autor wątku dopisał: PS: Myjk to prawiczek z
wygolonymi łydami to byś sie przyj*.*ał za ten tekst do Artura?
--
Pozdr.
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-08 10:28:18 - Myjk
> Co za brednie. Artur wkleił linka z konkretnym _własnym_
> stwierdzeniem iż taka sytuacja nie jest rzadkością.
Wkleił link do _artykułu_ _tekstowego_ poddając go automatycznie dyskusji.
Jeśli z zawartymi tam twierdzeniami się nie zgadzał, to nie powinien tego
linka zapodawać, względnie zaprzeczyć konkretnym twierdzeniom lub po
prostu, zamiast głupkowatego nic nie wnoszącego do dyskusji komentarza,
zaprzeczyć całości. Chyba zgadzasz się, że jesteśmy tutaj po to by
dyskutować a nie miotać bez celu linkami do artykułów?
> Wy mu wmawiacie iż napisał
Sam sobie to wmówił.
> to byś sie przyj*.*ał za ten tekst do Artura?
Po pierwsze to nikt się do niego nie przyj*.*ał. Po drugie cytat nie był
nawet w setnej części tak oszczerczy w stosunku do jego osoby jak ten
wymyślony na potrzeby przykładu przez ciebie. Po trzecie AM, co potwierdził
w dalszej dyskusji, z twierdzeniem o braku wyobraźni zarejestrowanego
kierowcy wyciągnietym z artykułu, się jednak zgadza.
To tak jakby ktoś stwierdził, że DOQ to prawiczek z wygolonymi łydami,
DOQ by się szybko na to spienił, a zaraz potem w drugim miejscu przyznał,
że jednak jest prawiczkiem, bo nie miał jeszcze do tej pory faceta, a
wygolone łydki posiada, bo dużo zawodowo pedałuje. ;P
--
Pozdor Myjk
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 18:33:00 - t?
> Jesteś przewrażliwiony i używasz głupawego tagu Dlatego muszę na
> Ciebie uważać w przyszłości tzn obchodzić z daleka.
To przecież troll Artur, nie zwracaj uwagi. :)
--
ignorance is bliss
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 18:33:55 - Maciek
> kontakt24.tvn.pl/temat,to-nie-jest-scena-z-filmu-akcji,54487,html?categoryId=496
> Akcja wcale nie taka rzadka...
Kilka pytań:
- czy kierowca osobówki wyprzedzając ciężarówkę miał szansę widzieć, że
ta siedzi na zderzaku poprzedzającemu ją pojazdowi?
- czy kierowca wyprzedzanej ciężarówki nie wie, że powinien zachować
odstęp przed jadącym przed nim pojazdem?
- czy kierowca wyprzedzanej ciężarówki nie powinien zwolnić, żeby
umożliwić dokończenie manewru wyprzedzania przez kierowcę osobówki?
--
Pozdrawiam
Maciek
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 18:44:47 - Kazimierz Uromski
> W dniu 2012-08-07 17:16, Artur Maśląg pisze:
>> kontakt24.tvn.pl/temat,to-nie-jest-scena-z-filmu-akcji,54487,html?categoryId=496
>> Akcja wcale nie taka rzadka...
> Kilka pytań:
> - czy kierowca osobówki wyprzedzając ciężarówkę miał szansę widzieć, że
> ta siedzi na zderzaku poprzedzającemu ją pojazdowi?
Jeśli nie ma szans tego widzieć, to nie powinien rozpoczynać manewru
wyprzedzania. A jeśli tego nie widział i rozpoczął wyprzedzanie, to
zauważywszy to po zmianie pasa na lewy - powinien wtedy zaniechać
wyprzedzania i wrócić za tira.
> - czy kierowca wyprzedzanej ciężarówki nie wie, że powinien zachować
> odstęp przed jadącym przed nim pojazdem?
Olał to albo sam zamierzał wyprzedzać, a z racji długości i słabego
przyspieszenia znalezienie okazji zajmuje mu sporo więcej czasu.
> - czy kierowca wyprzedzanej ciężarówki nie powinien zwolnić, żeby
> umożliwić dokończenie manewru wyprzedzania przez kierowcę osobówki?
Nie. Nie wolno mu jedynie przyspieszać.
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 19:26:16 - t?
> Jeśli nie ma szans tego widzieć, to nie powinien rozpoczynać manewru
> wyprzedzania.
Nigdy tego nie widać.
> Olał to albo sam zamierzał wyprzedzać, a z racji długości i słabego
> przyspieszenia znalezienie okazji zajmuje mu sporo więcej czasu.
No to był idiotą, bo mając większy odstęp ma się nieco większe pole
widzenia (to może nieistotne w ciężarówce), ale przede wszystkim
wyprzedzając słabym pojazdem należy rozpędzić się na własnym pasie, a nie
zmieniać na lewy i dopiero wtedy cisnąć przez 2 minuty.
--
ignorance is bliss
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 22:24:30 - R2r
> On 07.08.2012 18:33, Maciek wrote:
>> - czy kierowca wyprzedzanej ciężarówki nie powinien zwolnić, żeby
>> umożliwić dokończenie manewru wyprzedzania przez kierowcę osobówki?
>
> Nie. Nie wolno mu jedynie przyspieszać.
>
Art. 3. 1. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są
obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga - szczególną
ostrożność, *unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować
zagrożenie bezpieczeństwa* lub porządku ruchu drogowego, ruch ten
utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny
oraz narazić kogokolwiek na szkodę. *Przez działanie rozumie się również
zaniechanie.*
--
Pozdrawiam. Artur.
______________________________________________________
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 18:46:04 - Artur Maśląg
> W dniu 2012-08-07 17:16, Artur Maśląg pisze:
>> kontakt24.tvn.pl/temat,to-nie-jest-scena-z-filmu-akcji,54487,html?categoryId=496
>> Akcja wcale nie taka rzadka...
> Kilka pytań:
> - czy kierowca osobówki wyprzedzając ciężarówkę miał szansę widzieć, że
> ta siedzi na zderzaku poprzedzającemu ją pojazdowi?
Tak, nawet to widać. Pod warunkiem, że się to robi z głową.
> - czy kierowca wyprzedzanej ciężarówki nie wie, że powinien zachować
> odstęp przed jadącym przed nim pojazdem?
Pewnie wie, ale o to musiałbyś go zapytać. Z drugiej strony raczej
trudno się spodziewać przeciętnego inaczej, który będzie wyprzedzał
bez widoczności z przodu. Kolejna kwestia - odstęp może miał, na
filmie nie widać co się działo przed nim.
> - czy kierowca wyprzedzanej ciężarówki nie powinien zwolnić, żeby
> umożliwić dokończenie manewru wyprzedzania przez kierowcę osobówki?
Ekhem, może powinien, może zwolnił, może poszli do lasu.
Jak ktoś wyprzedza bez wyobraźni to i takie są efekty.
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 19:27:13 - t?
> Kolejna kwestia - odstęp może miał, na filmie nie widać co się działo
> przed nim.
To dlaczego kierowca osobówki miał przez sekundę czy dwie włączony migacz
w prawo i nie zjeżdżał, po czym zaczął ostro hamować?
--
ignorance is bliss
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-08 22:49:13 - WildS
>> Kolejna kwestia - odstęp może miał, na filmie nie widać co się działo
>> przed nim.
> To dlaczego kierowca osobówki miał przez sekundę czy dwie włączony migacz
> w prawo i nie zjeżdżał, po czym zaczął ostro hamować?
Nie spotkałeś sie nigdy z roszczeniową postawą: włączyłem migacz więc
hamuj bo chce sie wpierdolic przed ciebie? Nierzadko połączoną z
próbami spychania wyprzedzanego.
Nie wiem czego sie tego tira sporo osob uczepilo. Co jak co ale to nie
jest raczej pojazd, którym łatwo celowo utrudniac komus wyprzedzanie
osobówką.
Z doświadczenia wiem, że lepiej po prostu tirem jechać swoim tempem i
pozwolić osobówce zahamować (nawet ostro) i schować się za tira.
Jak tir zahamuje i osobówka też zahamuje to może nagle nie mieć miejsca
na schowanie się za tira - WTEM naczepa.
Miałem kiedyś taka sytuacje, ze jakiś debil próbował mnie wyprzedzić na
zakręcie w prawo pod górkę z zerową dla niego widocznością. Z przeciwka
coś nadjeżdżało, osobówka była w połowie mojej naczepy a ja musiałem
zahamować bo ten przede mną bardzo osłabł pod górę. Osobówka chyba tylko
elektronice auta zawdziecza, ze zostala na drodze bo w momencie jak dał
po hamulcach i w prawo to okazalo sie, ze na jego wysokosci jest jeszcze
moja naczepa. W lustrze wyglądało jakby mi sie od niej odbił ale szybkie
sprawdzenie na najblizszej stacji wykazalo, ze jakos sie tam zmiescil
jeszcze i auta nie obrócił.
--
WildS
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-08 23:05:32 - t?
> Nie spotkałeś sie nigdy z roszczeniową postawą: włączyłem migacz więc
> hamuj bo chce sie wpierdolic przed ciebie? Nierzadko połączoną z
> próbami spychania wyprzedzanego.
Kierowca ciężarówki miał PSI OBOWIĄZEK zostawić miejsce przed sobą.
Wynika to z przepisów.
--
ignorance is bliss
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-08 23:57:16 - WildS
>> Nie spotkałeś sie nigdy z roszczeniową postawą: włączyłem migacz więc
>> hamuj bo chce sie wpierdolic przed ciebie? Nierzadko połączoną z
>> próbami spychania wyprzedzanego.
> Kierowca ciężarówki miał PSI OBOWIĄZEK zostawić miejsce przed sobą.
> Wynika to z przepisów.
Z tego filmu nie można jednoznacznie powiedziec czy odstep był za mały
ani też czy musiał być zachowany.
Co widac na filmiku:
- Osobówka w ostatniej chwili wlacza migacz, wczesniej wychyla się
połową auta zobaczyć co jest przed nią. Na tym etapie powinien był
dokładnie widzieć ile ma miejsca na manewr i jakie są odstępy pomiędzy
najbliższymi autami.
- Osobówka mimo wszystko decyduje sie na manewr a jak robil sie ciepło
to panikuje i nawet lekko bardziej w lewo odbija.
- Tir hamuje dość gwałtownie.
Skoro osobówka sie wychyliła i widziala odstepy to powinna móc ocenic
swoje szanse na wykonanie manewru i jego zakonczenie.
Spekulacje:
- przecenił swoje mozliwosci / źle ocenił możliwość wyprzedzania
- auta jadace przed tirem zahamowały co wynikało z natezenia ruchu i
dystans pomiedzy tirem a poprzedzajacym go busikiem zmalał w trakcie
wyprzedzania.
- kierowca osobowki nie mial dostatecznej widocznosci, zwłaszcza jesli
chodzi o obserwacje pojazdow nadjezdzajacych z na przeciwka a mimo to
zdecydowal sie na manewr.
Najgorzej miał ten z przeciwka bo juz ostro po poboczu szedł. CUD, że
nie położyl zestawu. Powiem szczerze - ja bym chyba pierdolal w ta
osobowke zamiast kłasc zestaw. Mniejsza szansa, ze towar mnie zabije.
A w ogole to nagrywane wiertarką chyba.
Tak sobie mysle, ze jakbym ja egzekwował PSIE OBOWIĄZKI osobowek to bym
mogl krzyzyki na masce malowac.
--
WildS
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-09 00:53:46 - t?
> Z tego filmu nie można jednoznacznie powiedziec czy odstep był za mały
> ani też czy musiał być zachowany.
To po cholerę wyprzedzający jechał przez pewien czas z włączonym prawym
migaczem przed tirem i nie zmieniał pasa?
Jest oczywiste, ze kierowca ciężaróweczki, wbrew psiemu obowiązkowi nie
zostawił odpowiedniego odstępu, a wcale bym się nie zdziwił, gdyby celowo
go zmniejszył (co mnie będzie jakiś chuj wyprzedzał).
--
ignorance is bliss
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-09 08:43:22 - Pyzaty
> begin WildS
> To po cholerę wyprzedzający jechał przez pewien czas z włączonym prawym
> migaczem przed tirem i nie zmieniał pasa?
Bo może wyprzedzany okazał się dłuższy niż w myślach mistrzunia?
> Jest oczywiste, ze kierowca ciężaróweczki, wbrew psiemu obowiązkowi nie
Brudny paluch coś jeszcze ci powiedział?
> zostawił odpowiedniego odstępu, a wcale bym się nie zdziwił, gdyby celowo
>
> go zmniejszył (co mnie będzie jakiś chuj wyprzedzał).
Taaa, jechał cały czas na odcięciu i nagle przyśpieszył. A może użył mocy Jedi i przyciągnął auto jadące przed nim?
Bajkopisartstwo dobrze ci idzie - przejdź na zawodowstwo i nie marnuj się na niusach.
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-09 20:54:33 - t?
>> Jest oczywiste, ze kierowca ciężaróweczki, wbrew psiemu obowiązkowi nie
>
> Brudny paluch coś jeszcze ci powiedział?
Widać to na filmie.
--
ignorance is bliss
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-10 10:54:53 - Pyzaty
> begin Pyzaty
>
> Widać to na filmie.
Nie widać.
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-10 11:13:27 - t?
>> Widać to na filmie.
>
> Nie widać.
Załóż okulary, to może też zobaczysz.
--
ignorance is bliss
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-14 09:34:53 - Pyzaty
> begin Pyzaty
> Załóż okulary, to może też zobaczysz.
Obudź się, to przestaniesz widzieć rzeczy których nie ma.
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-09 08:39:11 - Pyzaty
> begin WildS
> > Nie spotkałeś sie nigdy z roszczeniową postawą: włączyłem migacz więc
> > hamuj bo chce sie wpierdolic przed ciebie? Nierzadko połączoną z
^^^^^
> > próbami spychania wyprzedzanego.
> Kierowca ciężarówki miał PSI OBOWIĄZEK zostawić miejsce przed sobą.
Potrafisz czytać ze zrozumieniem? Możesz mieć wymagany odstęp, a miszczak będzie chciał go na siłę powiększyć, bo sporo przecenił swoje możliwości.
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-09 20:54:57 - t?
> Potrafisz czytać ze zrozumieniem? Możesz mieć wymagany odstęp, a
> miszczak będzie chciał go na siłę powiększyć, bo sporo przecenił swoje
> możliwości.
Przecież wymagany jest wystarczający, żeby zmieścił się tam samochód
osobowy. Nie bredź.
--
ignorance is bliss
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-10 10:59:02 - Pyzaty
> Przecież wymagany jest wystarczający, żeby zmieścił się tam samochód
> osobowy. Nie bredź.
Jeżeli musisz wrócić na swój pas a jesteś akurat na wysokości tylnego koła ciągnika, to nic ci nie da nawet kilometrowa luka przed pojazdem wyprzedzanym.
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-10 11:14:03 - t?
> Jeżeli musisz wrócić na swój pas a jesteś akurat na wysokości tylnego
> koła ciągnika, to nic ci nie da nawet kilometrowa luka przed pojazdem
> wyprzedzanym.
I kto wtedy włącza migacza zamiast hamować?
--
ignorance is bliss
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-14 09:33:44 - Pyzaty
> I kto wtedy włącza migacza zamiast hamować?
Pewnie idiota wyprzedzający na trzeciego, co widać na załączonym filmie.
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 18:52:51 - Kuba (aka cita)
Użytkownik Maciek
news:jvrg1o$srf$1@node2.news.atman.pl...
>W dniu 2012-08-07 17:16, Artur Maśląg pisze:
>> kontakt24.tvn.pl/temat,to-nie-jest-scena-z-filmu-akcji,54487,html?categoryId=496
>> Akcja wcale nie taka rzadka...
> Kilka pytań:
> - czy kierowca osobówki wyprzedzając ciężarówkę miał szansę widzieć, że
> ta siedzi na zderzaku poprzedzającemu ją pojazdowi?
nie ma znaczenia. To na wyprzedzającym ciązy obowiązek upewnienia sie, czy
manewr może zakończyć bezpiecznie. Inaczej nie może rozpocząć manerwru.
> - czy kierowca wyprzedzanej ciężarówki nie wie, że powinien zachować
> odstęp przed jadącym przed nim pojazdem?
pewnie wie, ze zdjęć wcale nie wynika, ze nie ma tam miejsca, ale nawet
jesli tak jest - to nie uprawnia to Toyoty do rozpoczęcia manewru
wyprzedzania.
Poza tym zdaje sie odstęp do porpzedzającego samochodu wcale nie musi
wynosić tyle, żeby zmieścił sie tam jeszcze jeden samochód. OIPD można
jechać w kolumnie piątkami
> - czy kierowca wyprzedzanej ciężarówki nie powinien zwolnić, żeby
> umożliwić dokończenie manewru wyprzedzania przez kierowcę osobówki?
>
Nie. Powinien zachować ostrożność i nie zmieniać prędkości. Kiedy
wyprzedzający zacznie hamować jednoczenie z wyprzedzanym ... to nie będzie
miał możliwości schowania sie na prawy pas.
Kiedy zaczynasz wyprzedzać musisz mieć pewność, ze możesz bezproblemowo
zakońćzyć manewr. Inaczej nie wolno Ci go rozpocząć.
--
Pozdrawiam
Kuba (aka cita)
gg 1461968
Dwa ogony - Irma, Myszka.
A4 B5, Megane MK I ph1, FJ1100N
Sprzedam Volvo FL618 z zabudową śmieciarki 18m3
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 19:28:00 - t?
> nie ma znaczenia. To na wyprzedzającym ciązy obowiązek upewnienia sie,
> czy manewr może zakończyć bezpiecznie. Inaczej nie może rozpocząć
> manerwru.
W jaki sposób? Ma prześwietlić ciężarówkę rentgenem?
--
ignorance is bliss
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 19:39:57 - t?
> jak nie ma dostatecznej widoczności, nie może rozpocząć manewru. Czyżbyś
> chciał sie z tym nie zgodzić?
Czyli ciężarówki można wyprzedzać tylko na łuku w lewo?
--
ignorance is bliss
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 20:56:49 - t?
> Nie miał odpowiedniej widoczności, co niestety widać.
Miał, ale idiota w tirze siedział na zderzaku poprzedzającego auta.
--
ignorance is bliss
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 19:29:44 - 'Tom N'
> Poza tym zdaje sie odstęp do porpzedzającego samochodu wcale nie musi
> wynosić tyle, żeby zmieścił sie tam jeszcze jeden samochód. OIPD można
> jechać w kolumnie piątkami
art. 19.
3.Poza obszarem zabudowanym, na jezdniach dwukierunkowych o dwóch pasach
ruchu, kierujący pojazdem objętym indywidualnym ograniczeniem prędkości
albo pojazdem lub zespołem pojazdów o długości przekraczającej 7 m jest
obowiązany utrzymywać taki odstęp od pojazdu silnikowego znajdującego się
przed nim, aby inne wyprzedzające pojazdy mogły bezpiecznie wjechać w lukę
utrzymywaną między tymi pojazdami. Przepisu tego nie stosuje się, jeżeli
kierujący pojazdem przystępuje do wyprzedzania lub gdy wyprzedzanie jest
zabronione.
--
Tomasz Nycz
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 20:52:25 - Artur Maśląg
> Kuba (aka cita) w
>
>> Poza tym zdaje sie odstęp do porpzedzającego samochodu wcale nie musi
>> wynosić tyle, żeby zmieścił sie tam jeszcze jeden samochód. OIPD można
>> jechać w kolumnie piątkami
>
> art. 19.
> 3.Poza obszarem zabudowanym, na jezdniach dwukierunkowych o dwóch pasach
> ruchu, kierujący pojazdem objętym indywidualnym ograniczeniem prędkości
> albo pojazdem lub zespołem pojazdów o długości przekraczającej 7 m jest
> obowiązany utrzymywać taki odstęp od pojazdu silnikowego znajdującego się
> przed nim, aby inne wyprzedzające pojazdy mogły bezpiecznie wjechać w lukę
> utrzymywaną między tymi pojazdami. Przepisu tego nie stosuje się, jeżeli
> kierujący pojazdem przystępuje do wyprzedzania lub gdy wyprzedzanie jest
> zabronione.
10/10
Przypomniała mi się dyskusja ze zdechłym tirmanem jakiś czas temu
- ciągnę wyprzedzając po sztuce (gdzieś za Lipnem chyba, ciasno
jak cholera) i widzę, że kolejnego nie da rady. Kierunkowskaz w prawo
i wciskam się w dość mały odstęp między ciężarówki. Mam CB i słyszę
- Ty z tego ******, ile masz koni, że mnie wyprzedzasz? Mówię, że
wystarczająco. Ten odpowiada - jakbym ciebie nie wpuścił, to byś miał
mokro. Ja mu na to, że ma obowiązek utrzymywać stosowny odstęp, bym
mógł się w razie czego zmieścić. Ten z tekstem, że niczego nie musi. Ja
na to, że musi i może niech sobie daruje ciąg dalszy. Ten z tekstem, że
teraz się pobawimy. Ja na to, że kultury to u niego niewiele, a jak
bardzo chce to mam rejestrację audio/wideo całości i jak mu
zależy to chętnie się podzielę z policją... Coś tam jeszcze pyszczył,
ale pojechałem dalej
No, ale takich to ja często nie spotykam. W większości jednak jest
kultura i spokój. Wiele osób tutaj pisze, że wyprzedzający nie mógł
widzieć tego co przed ciężarówką - mógł, gdyby chciał. Ze dwa tygodnie
temu wyprzedzałem tira lewym pasem (jak ktoś zna Kudowę-Słone to wie
o czym piszę - kierunek Czechy). Przyśpieszyłem pewnie zdrowo szybciej
od zestawu i zauważyłem jakąś nerwowość po jego stronie (musiał
hamować). Ciężko to opisać, ale jak się jeździ więcej i z rozsądkiem,
to człowiek takie rzeczy wyczuwa. Wszytko się odbywa w prawym, długim
łuku. Zobaczyłem, że ma prawym pasie jakiś debil zostawił samochód tak
na część wąskiego pasa - w hamulec, parę strzałów długimi, tirman
kierunek w lewo i w pedał. Chłop pojechał, podziękował, ja sobie
spokojnie pojechałem dalej. Ja rejestracja PL, on nie
Jak się chce to można - tylko trzeba chcieć.
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-08 07:53:04 - dddddd
> W dniu 2012-08-07 19:29, 'Tom N' pisze:
>> Kuba (aka cita) w
>>
>>> Poza tym zdaje sie odstęp do porpzedzającego samochodu wcale nie musi
>>> wynosić tyle, żeby zmieścił sie tam jeszcze jeden samochód. OIPD można
>>> jechać w kolumnie piątkami
>>
>> art. 19.
>> 3.Poza obszarem zabudowanym, na jezdniach dwukierunkowych o dwóch pasach
>> ruchu, kierujący pojazdem objętym indywidualnym ograniczeniem prędkości
>> albo pojazdem lub zespołem pojazdów o długości przekraczającej 7 m jest
>> obowiązany utrzymywać taki odstęp od pojazdu silnikowego znajdującego się
>> przed nim, aby inne wyprzedzające pojazdy mogły bezpiecznie wjechać w
>> lukę
>> utrzymywaną między tymi pojazdami. Przepisu tego nie stosuje się, jeżeli
>> kierujący pojazdem przystępuje do wyprzedzania lub gdy wyprzedzanie jest
>> zabronione.
> 10/10
>
> Przypomniała mi się dyskusja ze zdechłym tirmanem jakiś czas temu
> - ciągnę wyprzedzając po sztuce (gdzieś za Lipnem chyba, ciasno
> jak cholera) i widzę, że kolejnego nie da rady. Kierunkowskaz w prawo
> i wciskam się w dość mały odstęp między ciężarówki. Mam CB i słyszę
> - Ty z tego ******, ile masz koni, że mnie wyprzedzasz? Mówię, że
> wystarczająco. Ten odpowiada - jakbym ciebie nie wpuścił, to byś miał
> mokro. Ja mu na to, że ma obowiązek utrzymywać stosowny odstęp, bym
> mógł się w razie czego zmieścić. Ten z tekstem, że niczego nie musi.
dokładnie wczoraj, autostrada A4, lecę lewym pasem jakieś 140, przede
mną dwa auta kończące wyprzedzanie. Dojeżdżam do Tira jadącego prawym
pasem, on włączył kierunkowskaz, nie zwalniałem, minąłem go, a on do
mnie na CB - co ty k** ch*** ** nie widzisz że mam kierunkowskaz? ja mu
na to (jego językiem żeby zrozumiał) że włączenie kierunku go do niczego
nie upoważnia i że nie miałem zamiaru go wpuścić żeby mi blokował lewy
pas przez najbliższe 5 km- bo lecę szybciej, on jeszcze rzucił parę
wiązanek i na tym się rozmowa zakończyła
>
> No, ale takich to ja często nie spotykam.
no ja też nie, w większości kierowcy są kulturalni, przy czym kierowcom
tirów lepiej to wychodzi poza autostradami - i to nie mam pretensji do
tych co wyprzedzają - bo wiadomo, każdy chce wyprzedzać (no chyba że
przez 10km blokuje lewy pas -raz w tygodniu trafiam na takiego), a do
tych co wyjeżdżają wprost przed machę - nie wiem czy oni takie kijowe
lusterka mają, czy większość z nich nie potrafi ocenić odległości i
różnicy prędkości
Wszytko się odbywa w prawym, długim
> łuku.
> Jak się chce to można - tylko trzeba chcieć.
>
tyle że tego nie uczą na kursach, tu rolę odgrywa doświadczenie, przy
czym jak ktoś jeździ codziennie 30km w korkach w mieście to i tak nie
nabędzie doświadczenia potrzebnego w trasie, czy też jak ktoś dojeżdża
ze wsi codziennie 50km jedną i tą samą trasą...
W zasadzie to mnie na kursie nawet nie uczyli postrzegania- jeździć
zacząłem dużo wcześniej i to ojciec nauczył mnie choćby tego żeby nie
patrzeć na auto które jest przede mną, a na te które są przed nim i
reagować na każdy ich manewr, na kursie nawet o tym nie wspomnieli (żona
niedawno - ze 2-3 lata temu- robiła PJ i z tego co widzę też jej żadnych
zasad przeżycia na drodze nie wpajali)
--
Pozdrawiam
Lukasz
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-08 10:19:28 - Artur Maśląg
(...)
>> Jak się chce to można - tylko trzeba chcieć.
>>
>
> tyle że tego nie uczą na kursach,
Uczą. Szkoda tylko, że w Polsce to bardzo rzadkie.
> tu rolę odgrywa doświadczenie, przy
> czym jak ktoś jeździ codziennie 30km w korkach w mieście to i tak nie
> nabędzie doświadczenia potrzebnego w trasie, czy też jak ktoś dojeżdża
> ze wsi codziennie 50km jedną i tą samą trasą...
Wiadomo że kierowcy są różni, różne mają doświadczenie (tak w
pozytywnym jak i w negatywnym znaczeniu) i różne są sytuacje.
Niemniej należy ich jednak uczyć pokory i tolerancji, a nie
perfekcji technicznej, która bezpieczeństwa nie zapewnia.
> W zasadzie to mnie na kursie nawet nie uczyli postrzegania- jeździć
> zacząłem dużo wcześniej i to ojciec nauczył mnie choćby tego żeby nie
> patrzeć na auto które jest przede mną, a na te które są przed nim i
> reagować na każdy ich manewr, na kursie nawet o tym nie wspomnieli (żona
> niedawno - ze 2-3 lata temu- robiła PJ i z tego co widzę też jej żadnych
> zasad przeżycia na drodze nie wpajali)
Z nauką jazdy w Polsce nie jest dobrze, ale jak widać ludzie jednak
powoli uczą się sami kulturalnej i rozsądnej jazdy, a buraka to
zawsze można trafić :)
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-08 12:42:26 - dddddd
> W dniu 2012-08-08 07:53, dddddd pisze:
> (...)
>>> Jak się chce to można - tylko trzeba chcieć.
>>>
>>
>> tyle że tego nie uczą na kursach,
>
> Uczą. Szkoda tylko, że w Polsce to bardzo rzadkie.
może i tak, jako że mimo młodego wieku jeździć umiałem (bo pierwszy raz
sam za kierownicą- siedząc na poduszce- siadłem chyba jak miałem mniej
niż 10lat) więc przy wyborze szkoły priorytetem była cena a nie 'co mnie
nauczą'
> Wiadomo że kierowcy są różni, różne mają doświadczenie (tak w
> pozytywnym jak i w negatywnym znaczeniu) i różne są sytuacje.
> Niemniej należy ich jednak uczyć pokory i tolerancji, a nie
> perfekcji technicznej, która bezpieczeństwa nie zapewnia.
no właśnie wydaje mi się że jedyne co wpajają to to, że jeżdżąc 'elką'
jedziesz wolniej niż inni, ale po egzaminie będziesz mógł robić co chcesz...
> Z nauką jazdy w Polsce nie jest dobrze, ale jak widać ludzie jednak
> powoli uczą się sami kulturalnej i rozsądnej jazdy, a buraka to
> zawsze można trafić :)
życie uczy pokory :) ostatnio jechałem ze znajomym ze średniej szkoły i
stwierdził że bardzo spokojnie jeżdżę - w porównaniu do moich początków
(mimo że i teraz powoli nie jeżdżę) - ale ja tam we własnym zakresie
lubiłem uczyć się zachowania w sytuacjach ekstremalnych- np. na
parkingach pod marketami spod których wyganiała mnie policja ;)
Żonę kiedyś zabrałem na tor na rakietową we Wrocławiu - mimo że od min
roku miała prawo jazdy (chyba od dwóch) i jeździła trochę w tym czasie,
a stwierdziła że nie umie jeździć i że zawsze jej się wydawało że pod
market poślizgać się jeżdżę bo mimo że stary to nadal dzieciak jestem-
ale była w błędzie i następnym razem też ze mną pojedzie. A samego
przewidywania też staram się ją uczyć jak z nią jeżdżę, bo z kursu tego
nie wyniosła...
--
Pozdrawiam
Lukasz
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 21:44:35 - Kuba (aka cita)
Użytkownik 'Tom N'
wiadomości news:120807.192944.pms.2851.47@int.dyndns.org.invalid...
> Kuba (aka cita) w
>
>> Poza tym zdaje sie odstęp do porpzedzającego samochodu wcale nie musi
>> wynosić tyle, żeby zmieścił sie tam jeszcze jeden samochód. OIPD można
>> jechać w kolumnie piątkami
>
> art. 19.
> 3.Poza obszarem zabudowanym, na jezdniach dwukierunkowych o dwóch pasach
> ruchu, kierujący pojazdem objętym indywidualnym ograniczeniem prędkości
> albo pojazdem lub zespołem pojazdów o długości przekraczającej 7 m jest
> obowiązany utrzymywać taki odstęp od pojazdu silnikowego znajdującego się
> przed nim, aby inne wyprzedzające pojazdy mogły bezpiecznie wjechać w lukę
> utrzymywaną między tymi pojazdami. Przepisu tego nie stosuje się, jeżeli
> kierujący pojazdem przystępuje do wyprzedzania lub gdy wyprzedzanie jest
> zabronione.
OT
Jak miło zobaczyć, ze jeszcze jest ktoś nas pms, kto potrafi podać argument
i rozwiązanie, zamiast odsyłać w próżnie rozpoczynając flejma.
ps. thx, znów sie człowiek czegoś nauczył.
--
Pozdrawiam
Kuba (aka cita)
gg 1461968
Dwa ogony - Irma, Myszka.
A4 B5, Megane MK I ph1, FJ1100N
Sprzedam Volvo FL618 z zabudową śmieciarki 18m3
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 21:50:45 - DoQ
> utrzymywaną między tymi pojazdami. Przepisu tego nie stosuje się, jeżeli
> kierujący pojazdem przystępuje do wyprzedzania lub gdy wyprzedzanie jest
> zabronione.
Czy kierujący pojazdem przystępował do wyprzedzania lub czy wyprzedzanie
było zabronione? Jeśli tak to w którym miejscu widać linię ciągłą lub
inny znak zabraniający tego manewru?
--
Pozdr.
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 20:01:58 - Jacek Politowski
DoQ
> W dniu 07-08-2012 19:29, 'Tom N' pisze:
>> utrzymywaną między tymi pojazdami. Przepisu tego nie stosuje się, jeżeli
>> kierujący pojazdem przystępuje do wyprzedzania lub gdy wyprzedzanie jest
>> zabronione.
> Czy kierujący pojazdem przystępował do wyprzedzania lub czy wyprzedzanie
> było zabronione? Jeśli tak to w którym miejscu widać linię ciągłą lub
> inny znak zabraniający tego manewru?
Ale co sugerujesz? Że ten fragmentaryczny cytat z przepisu to jest
czyjś pogląd na opisywaną sprawę? (tzn., że z tego powodu cytowany
przepis nie miał zastosowania w omawianym przypadku?)
Jeśli tak, to podaj jeszcze jakiś przepis wyłączający, w
przedstawionej sytuacji, zasadę ograniczonego zaufania wyprzedzającego
w stosunku do wyprzedzanego.
--
Jacek Politowski
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 22:07:14 - DoQ
> Ale co sugerujesz? Że ten fragmentaryczny cytat z przepisu to jest
> czyjś pogląd na opisywaną sprawę? (tzn., że z tego powodu cytowany
> przepis nie miał zastosowania w omawianym przypadku?)
A miał?
> Jeśli tak, to podaj jeszcze jakiś przepis wyłączający, w
> przedstawionej sytuacji, zasadę ograniczonego zaufania wyprzedzającego
> w stosunku do wyprzedzanego.
Czyli TIRa nigdy nie wyprzedzisz bo NIGDY nie widzisz czy nie wisi na
zderzaku drugiemu?
--
Pozdr.
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 20:17:45 - Jacek Politowski
DoQ
> Czyli TIRa nigdy nie wyprzedzisz bo NIGDY nie widzisz czy nie wisi na
> zderzaku drugiemu?
To u nas na drogach nie występują nigdy choćby zakręty w lewo?
(nie mówiąc już o innych metodach zobaczenia co się dzieje z
przodu...)
--
Jacek Politowski
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 22:19:39 - DoQ
>> Czyli TIRa nigdy nie wyprzedzisz bo NIGDY nie widzisz czy nie wisi na
>> zderzaku drugiemu?
> To u nas na drogach nie występują nigdy choćby zakręty w lewo?
> (nie mówiąc już o innych metodach zobaczenia co się dzieje z
> przodu...)
Ale może odniesiesz się do omawianego filmu zamiast wymyślać fortepiany?
Gdzie tam widzisz zakręty?
--
Pozdr.
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 20:27:16 - Jacek Politowski
DoQ
> Ale może odniesiesz się do omawianego filmu zamiast wymyślać fortepiany?
> Gdzie tam widzisz zakręty?
Tam akurat widziałem delikatny prawy łuk. Tym bardziej nie miejsce
do wyprzedzania...
--
Jacek Politowski
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 22:29:03 - DoQ
>> Ale może odniesiesz się do omawianego filmu zamiast wymyślać fortepiany?
>> Gdzie tam widzisz zakręty?
> Tam akurat widziałem delikatny prawy łuk. Tym bardziej nie miejsce
> do wyprzedzania...
Tak? A nierówności na drodze też widzisz?
I od kiedy to wyprzedzany, a nie oznakowanie decyduje kiedy można
wyprzedzać? Oznakowania zakazu nie widać, TIR powinien jechać z
odpowiednim odstępem od poprzedzającego, zamiaru wyprzedzania nie
sygnalizował. Tyle w tym temacie.
--
Pozdr.
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 20:35:40 - Jacek Politowski
DoQ
> I od kiedy to wyprzedzany, a nie oznakowanie decyduje kiedy można
> wyprzedzać? Oznakowania zakazu nie widać, TIR powinien jechać z
> odpowiednim odstępem od poprzedzającego, zamiaru wyprzedzania nie
> sygnalizował. Tyle w tym temacie.
Możesz sobie zmieniać temat i argumenty do woli. Mi to rybka...
Po argumencie z brakiem zakazu i TIR _powinien_ mogę jednak
powrócić do pytania o przepis wyłączający zasadę ograniczonego
zaufania. ;->
--
Jacek Politowski
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 22:40:03 - DoQ
> Po argumencie z brakiem zakazu i TIR _powinien_ mogę jednak
> powrócić do pytania o przepis wyłączający zasadę ograniczonego
> zaufania. ;->
Aha. Zatrzymujesz się przed każdym sygnalizatorem mając zielone światło
stosując ową zasadę?
--
Pozdr.
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 23:39:01 - t?
> Po argumencie z brakiem zakazu i TIR _powinien_ mogę jednak powrócić
> do pytania o przepis wyłączający zasadę ograniczonego zaufania. ;->
Ona dotyczy sytuacji w których widać, że ktoś nie stosuje się do
przepisów lub można to łatwo przewidzieć.
--
ignorance is bliss
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 23:47:02 - 'Tom N'
> begin Jacek Politowski
>> Po argumencie z brakiem zakazu i TIR _powinien_ mogę jednak powrócić
>> do pytania o przepis wyłączający zasadę ograniczonego zaufania. ;->
> Ona dotyczy sytuacji w których widać, że ktoś nie stosuje się do
> przepisów lub można to łatwo przewidzieć.
A miszcz wyprzedzania siedząc tiru na dupie nie widział nic, nawet tego, że
przed tirem nie ma miejsca.
--
Tomasz Nycz
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 23:52:20 - t?
> A miszcz wyprzedzania siedząc tiru na dupie nie widział nic, nawet tego,
> że przed tirem nie ma miejsca.
Bredzisz.
Art. 4. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo
liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu
drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich
zachowania.
Żadne okoliczności nie wskazywały na to, że tak nie jest, więc
wyprzedzający miał prawo liczyć, że kierowca tira pozostawił określony
przepisami odstęp.
--
ignorance is bliss
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-08 00:01:24 - 'Tom N'
> begin 'Tom N'
>> A miszcz wyprzedzania siedząc tiru na dupie nie widział nic, nawet tego,
>> że przed tirem nie ma miejsca.
> Bredzisz.
O kolejny, który oglądał jakiś inny film...
> Art. 4. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo
> liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu
> drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich
> zachowania.
> Żadne okoliczności nie wskazywały na to, że tak nie jest, więc
> wyprzedzający miał prawo liczyć, że kierowca tira pozostawił określony
> przepisami odstęp.
Na tym filmie z pierwszej wiadomości w tym watku widać, że nie pozostawił --
na stwierdzenie tego wyprzedzający miał ponad 250 metrów, co daje przy
prędkości 90km/h (tak zakładam, że tir również złamał obowiązujące go
ograniczenie prędkości)to jakieś 10 sekund...
--
Tomasz Nycz
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-08 10:19:00 - Jakub Witkowski
> begin 'Tom N'
>
>> A miszcz wyprzedzania siedząc tiru na dupie nie widział nic, nawet tego,
>> że przed tirem nie ma miejsca.
>
> Bredzisz.
>
> Art. 4. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo
> liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu
> drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich
> zachowania.
Miszcz rozpoczął wyprzedzanie bez upewnienia się, poza tym nie zastosował
zasady ograniczonego zaufania w okolicznościach które wskazywały (napis TIR
był wystarczającym ostrzeżeniem) że ufać nie należy.
Tirman nie zachował bezpiecznego odstępu, a widząc miszcza w potrzasku, zaniechał
działania które mogłoby zapobiec niebezpieczeństwu.
2:2
--
Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora.
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-08 10:23:58 - Artur Maśląg
(...)
> Miszcz rozpoczął wyprzedzanie bez upewnienia się, poza tym nie zastosował
> zasady ograniczonego zaufania w okolicznościach które wskazywały
To prawda.
> (napis
> TIR
> był wystarczającym ostrzeżeniem) że ufać nie należy.
Wniosek nieuzasadniony.
> Tirman nie zachował bezpiecznego odstępu,
To są domniemania.
> a widząc miszcza w potrzasku,
> zaniechał
> działania które mogłoby zapobiec niebezpieczeństwu.
Ciekawe po co zjeżdżał na pobocze...
> 2:2
Nie, całkowitą winę za zdarzenie możesz przypisać kierowcy osobówki.
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-10 10:18:56 - Myjk
>> Tirman nie zachował bezpiecznego odstępu,
> To są domniemania.
Tak samo jak twoje o tym, że osobówka podejmując wyprzedzanie nie miała
miejsca przed ciągnikiem. Nie widać tego na przedstawionym filmie. Być może
w momencie rozpoczęcia manewru było, a potem stawka z przodu zwolniła, a
TIR już nie i pasztet gotowy. Ale to nadal skucha TIRmana.
>> a widząc miszcza w potrzasku,
>> zaniechał
>> działania które mogłoby zapobiec niebezpieczeństwu.
> Ciekawe po co zjeżdżał na pobocze...
Widocznie zapaliła mu się lampka ostrzegawcza po popełnieniu głupoty i
chciał ją naprawić.
> Nie, całkowitą winę za zdarzenie możesz przypisać kierowcy osobówki.
Powiedz wprost, to klasyczny przykład braku wyobraźni kierującego
samochodem osobowym. hehe
--
Pozdor Myjk
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-10 11:12:55 - t?
>>> Tirman nie zachował bezpiecznego odstępu,
>> To są domniemania.
>
> Tak samo jak twoje o tym, że osobówka podejmując wyprzedzanie nie miała
> miejsca przed ciągnikiem. Nie widać tego na przedstawionym filmie. Być
> może w momencie rozpoczęcia manewru było, a potem stawka z przodu
> zwolniła, a TIR już nie i pasztet gotowy. Ale to nadal skucha TIRmana.
To, że przed tirem nie ma miejsca (pod koniec) akurat doskonale widać na
filmie.
--
ignorance is bliss
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-10 11:27:23 - Artur Maśląg
> Wed, 08 Aug 2012 10:23:58 +0200, Artur Maśląg
>
>>> Tirman nie zachował bezpiecznego odstępu,
>> To są domniemania.
>
> Tak samo jak twoje o tym, że osobówka podejmując wyprzedzanie nie miała
> miejsca przed ciągnikiem.
Z kimś mnie chyba pomyliłeś - powtórzę jeszcze raz: kierowca z
osobowego podjął wyprzedzanie bez grama widoczności, nie sygnalizował
(zrobił to dopiero w trakcie), jadąc dość długo i widząc, że nie ma
miejsca na zakończenie manewru (na to wygląda) nic nie zrobił.
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-10 20:21:06 - DoQ
> Z kimś mnie chyba pomyliłeś - powtórzę jeszcze raz: kierowca z
> osobowego podjął wyprzedzanie bez grama widoczności, nie sygnalizował
No proszę, tym razem jesteś pewien, że nie miał grama widoczności a
dopiero co twierdziłeś że na filmie jest za mało szczegółów dotyczących
tego co się działo z przodu.
> (zrobił to dopiero w trakcie), jadąc dość długo i widząc, że nie ma
> miejsca na zakończenie manewru (na to wygląda) nic nie zrobił.
A co miał jechać pół drogi z włączonym kierunkowskazem?
Ja widzę, że wyjrzał tylko zza TIRa zanim włączył kierunkowskaz i zaczął
wyprzedzać. Ale chyba lubisz zakrzywiać rzeczywistość pod własne widzi
mi się.
--
Pozdr.
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-10 20:49:58 - Artur Maśląg
> W dniu 10-08-2012 11:27, Artur Maśląg pisze:
>
>> Z kimś mnie chyba pomyliłeś - powtórzę jeszcze raz: kierowca z
>> osobowego podjął wyprzedzanie bez grama widoczności, nie sygnalizował
>
> No proszę, tym razem jesteś pewien, że nie miał grama widoczności a
Nie tym razem, a od początku. Tuż zza ciężarówki dużo nie widać.
> dopiero co twierdziłeś że na filmie jest za mało szczegółów dotyczących
> tego co się działo z przodu.
No z przodu, a nie z tyłu, co pięknie widać.
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-10 21:11:10 - DoQ
>>> Z kimś mnie chyba pomyliłeś - powtórzę jeszcze raz: kierowca z
>>> osobowego podjął wyprzedzanie bez grama widoczności, nie sygnalizował
>> No proszę, tym razem jesteś pewien, że nie miał grama widoczności a
> Nie tym razem, a od początku. Tuż zza ciężarówki dużo nie widać.
Dlatego wychylił się żeby zobaczyć, prawda?
>> dopiero co twierdziłeś że na filmie jest za mało szczegółów dotyczących
>> tego co się działo z przodu.
> No z przodu, a nie z tyłu, co pięknie widać.
No widać, wyprzedziłby TIRa i wjechał przed niego gdyby miał miejsce.
--
Pozdr.
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-10 21:23:49 - Artur Maśląg
> W dniu 10-08-2012 20:49, Artur Maśląg pisze:
>>>> Z kimś mnie chyba pomyliłeś - powtórzę jeszcze raz: kierowca z
>>>> osobowego podjął wyprzedzanie bez grama widoczności, nie sygnalizował
>>> No proszę, tym razem jesteś pewien, że nie miał grama widoczności a
>> Nie tym razem, a od początku. Tuż zza ciężarówki dużo nie widać.
>
> Dlatego wychylił się żeby zobaczyć, prawda?
Aaaa - ta nowoczesna i zgodna z przepisami zasada, że pół manewru
wykonuje się bez sygnalizacji? Tak, nawet ją tutaj opisywałeś, próbując
mi przypisać podobne zachowanie, kiedy napisałem że należy najpierw
obserwować co się na drodze dzieje.
>>> dopiero co twierdziłeś że na filmie jest za mało szczegółów dotyczących
>>> tego co się działo z przodu.
>> No z przodu, a nie z tyłu, co pięknie widać.
>
> No widać, wyprzedziłby TIRa i wjechał przed niego gdyby miał miejsce.
Widać, że wyprzedzał w ciemno, miejsca nie sprawdził, nic nie zrobił
by zapobiec niebezpieczeństwu i nie odpuścił w sumie do końca.
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-10 22:27:40 - DoQ
>> Dlatego wychylił się żeby zobaczyć, prawda?
> Aaaa - ta nowoczesna i zgodna z przepisami zasada, że pół manewru
> wykonuje się bez sygnalizacji? Tak, nawet ją tutaj opisywałeś, próbując
Wychylenie się celem oceny sytuacji jest manewrem wyprzedzania? Czy aby
dobrze się czujesz?
> mi przypisać podobne zachowanie, kiedy napisałem że należy najpierw
> obserwować co się na drodze dzieje.
No Ty byś obserwował tył TIRa, bo przecież wychylić się nie wolno - tj.
przejechałbyś za nim pewnie i ze 100km :)
>> No widać, wyprzedziłby TIRa i wjechał przed niego gdyby miał miejsce.
> Widać, że wyprzedzał w ciemno, miejsca nie sprawdził, nic nie zrobił
> by zapobiec niebezpieczeństwu i nie odpuścił w sumie do końca.
Nie odpuścił? Chyba oglądałeś inny film.
--
Pozdr.
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-10 23:37:03 - Artur Maśląg
> W dniu 10-08-2012 21:23, Artur Maśląg pisze:
>>> Dlatego wychylił się żeby zobaczyć, prawda?
>> Aaaa - ta nowoczesna i zgodna z przepisami zasada, że pół manewru
>> wykonuje się bez sygnalizacji? Tak, nawet ją tutaj opisywałeś, próbując
>
> Wychylenie się celem oceny sytuacji jest manewrem wyprzedzania? Czy aby
> dobrze się czujesz?
Cóż, ja tam nie wiem z kim dyskutujesz, ale z całą pewnością nie
napisałem niczego takiego, co mogło by prowadzić do Twoich wniosków
z pytajnikiem na końcu.
Na filmie widać wyraźnie, że gość dojechał do tyłu naczepy, bez
kierunku wyjechał na lewy pas, po jakimś czasie włączył
kierunkowskaz i chciał sobie skończyć manewr, którego nie
powinien nawet rozpocząć. Taki zajebisty gościu jak wielu na
grupie (patrząc po komentarzach).
>> mi przypisać podobne zachowanie, kiedy napisałem że należy najpierw
>> obserwować co się na drodze dzieje.
>
> No Ty byś obserwował tył TIRa, bo przecież wychylić się nie wolno - tj.
> przejechałbyś za nim pewnie i ze 100km :)
Nie, jak pisałem wcześniej, ja bym obserwował co się dzieje na drodze
i nigdy bym nie dojechał na styk do pojazdu przede mną - w
szczególności do czegokolwiek, co by mi widoczność zasłaniało.
>>> No widać, wyprzedziłby TIRa i wjechał przed niego gdyby miał miejsce.
>> Widać, że wyprzedzał w ciemno, miejsca nie sprawdził, nic nie zrobił
>> by zapobiec niebezpieczeństwu i nie odpuścił w sumie do końca.
>
> Nie odpuścił? Chyba oglądałeś inny film.
Nie, to Ty oglądasz jakiś inny film, ale o tym wiemy nie od dziś...
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-10 23:59:56 - DoQ
> Nie, to Ty oglądasz jakiś inny film, ale o tym wiemy nie od dziś...
Tak wiemy. Jest was kilku, a Ciebie zawsze z kimś mylą :)
--
Pozdr.
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-08 19:58:00 - t?
> poza tym nie zastosował
> zasady ograniczonego zaufania w okolicznościach które wskazywały (napis
> TIR był wystarczającym ostrzeżeniem)
Nie, nie był, zapoznaj się z orzecznictwem SN.
--
ignorance is bliss
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 22:02:16 - Artur Maśląg
> W dniu 07-08-2012 19:29, 'Tom N' pisze:
>> utrzymywaną między tymi pojazdami. Przepisu tego nie stosuje się, jeżeli
>> kierujący pojazdem przystępuje do wyprzedzania lub gdy wyprzedzanie jest
>> zabronione.
>
> Czy kierujący pojazdem przystępował do wyprzedzania
Ciężko stwierdzić - długi prawy łuk z górką... Mógł się szykować,
siedział sporo wyżej, widział więcej...
> lub czy wyprzedzanie było zabronione?
Zasadniczo, jeżeli widoczności nie ma, to wyprzedzać nie wolno.
> Jeśli tak to w którym miejscu widać linię ciągłą lub
> inny znak zabraniający tego manewru?
Nie potrzeba znaku żadnego znaku (pion/poziom). Inna sprawa, że
patrząc po tym co podlinkowano, to jednak:
Art. 24.
7. Zabrania się wyprzedzania pojazdu silnikowego jadącego po jezdni:
przy dojeżdżaniu do wierzchołka wzniesienia;
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 22:09:09 - DoQ
>> Czy kierujący pojazdem przystępował do wyprzedzania
> Ciężko stwierdzić - długi prawy łuk z górką... Mógł się szykować,
> siedział sporo wyżej, widział więcej...
Mnie uczono że zamiar przystąpienia do wyprzedzania sygnalizuje się
najpierw kierunkowskazem.
>> lub czy wyprzedzanie było zabronione?
> Zasadniczo, jeżeli widoczności nie ma, to wyprzedzać nie wolno.
Na prostej drodze nie było widoczności?
>> Jeśli tak to w którym miejscu widać linię ciągłą lub
>> inny znak zabraniający tego manewru?
> Nie potrzeba znaku żadnego znaku (pion/poziom). Inna sprawa, że
> patrząc po tym co podlinkowano, to jednak:
> Art. 24.
> 7. Zabrania się wyprzedzania pojazdu silnikowego jadącego po jezdni:
> przy dojeżdżaniu do wierzchołka wzniesienia;
A gdzie tam jest wzniesienie?
--
Pozdr.
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 22:31:56 - Artur Maśląg
> W dniu 07-08-2012 22:02, Artur Maśląg pisze:
>>> Czy kierujący pojazdem przystępował do wyprzedzania
>> Ciężko stwierdzić - długi prawy łuk z górką... Mógł się szykować,
>> siedział sporo wyżej, widział więcej...
>
> Mnie uczono że zamiar przystąpienia do wyprzedzania sygnalizuje się
> najpierw kierunkowskazem.
Serio? Mnie uczono, że zamiar to zamiar i należy obserwować okolice.
Jak już zamiar przeradza się w czyn, to kierunkowskaz i w zależności
od okoliczności jadymy, albo nie. Kierunkowskaz też się wyłącza,
ponieważ widać, że z tyłu są tacy, co raczej nie pomogą, za to
wyprzedzą na oślep.
>>> lub czy wyprzedzanie było zabronione?
>> Zasadniczo, jeżeli widoczności nie ma, to wyprzedzać nie wolno.
>
> Na prostej drodze nie było widoczności?
Najwyraźniej ani ona prosta, ani z widocznością.
>>> Jeśli tak to w którym miejscu widać linię ciągłą lub
>>> inny znak zabraniający tego manewru?
>> Nie potrzeba znaku żadnego znaku (pion/poziom). Inna sprawa, że
>> patrząc po tym co podlinkowano, to jednak:
>> Art. 24.
>> 7. Zabrania się wyprzedzania pojazdu silnikowego jadącego po jezdni:
>> przy dojeżdżaniu do wierzchołka wzniesienia;
>
> A gdzie tam jest wzniesienie?
Gdzieś tam po drodze, gdzie nagle pojawia się cały ciąg jadących z
drugiej strony.
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 22:34:15 - t?
> Serio? Mnie uczono, że zamiar to zamiar i należy obserwować okolice.
I w jaki sposób inny mają wiedzieć, co się rodzi we łbie tirowca, jak nic
nie sygnalizuje?
> Jak już zamiar przeradza się w czyn, to kierunkowskaz
Sygnalizuje się właśnie zamiar wykonania manewru.
--
ignorance is bliss
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 22:37:48 - DoQ
>> Mnie uczono że zamiar przystąpienia do wyprzedzania sygnalizuje się
>> najpierw kierunkowskazem.
> Serio? Mnie uczono, że zamiar to zamiar i należy obserwować okolice.
Dokładnie. Artur nie musi włączać kierunkowskazu przed skręceniem w
Fabryczną, bo każdy wie że Artur zawsze tam skręca po 17.00 i z
obserwacji należałby to wywnioskować.
> Jak już zamiar przeradza się w czyn, to kierunkowskaz i w zależności
> od okoliczności jadymy, albo nie. Kierunkowskaz też się wyłącza,
> ponieważ widać, że z tyłu są tacy, co raczej nie pomogą, za to
> wyprzedzą na oślep.
Nie włączasz kierunkowskazu przed manewrem wyprzedzania?
>>>> lub czy wyprzedzanie było zabronione?
>>> Zasadniczo, jeżeli widoczności nie ma, to wyprzedzać nie wolno.
>> Na prostej drodze nie było widoczności?
> Najwyraźniej ani ona prosta, ani z widocznością.
A jaka? Kręta? Pagórkowata? Oglądamy dwa różne filmy?
>> A gdzie tam jest wzniesienie?
> Gdzieś tam po drodze, gdzie nagle pojawia się cały ciąg jadących z
> drugiej strony.
Ale tego że wyprzedzający chce zjechać przed TIRa (włącza nawet
kierunkowskaz) który nie pozostawił mu miejsca (a powinien) już nie widzisz?
--
Pozdr.
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 22:45:14 - 'Tom N'
> Oglądamy dwa różne filmy?
[...]
> Ale tego że wyprzedzający chce zjechać przed TIRa (włącza nawet
> kierunkowskaz) który nie pozostawił mu miejsca (a powinien) już nie widzisz?
Oglądamy dwa różne filmy?
Na moim widać, że się przeliczył (bo zaczął wyprzedzać nie wiedząc co przed
nim się dzieje), i zanim dojechał przed tira, to zaczął hamować, a dopiero
potem wrzucił prawy kierunkowskaz.
--
Tomasz Nycz
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 22:52:40 - DoQ
> Oglądamy dwa różne filmy?
> Na moim widać, że się przeliczył (bo zaczął wyprzedzać nie wiedząc co przed
> nim się dzieje), i zanim dojechał przed tira, to zaczął hamować, a dopiero
> potem wrzucił prawy kierunkowskaz.
Prawdopodobnie liczył że wyprzedzi jeszcze jeden pojazd, ale widząc że
się nie zmieści chciał zjechać przed tira którego zdążył wyprzedzić.
Wrzucił kierunkowskaz i czekał jadąc równolegle. Natomiast tir powinien
pozostawić mu miejsce - to akurat wniosek z przepisu który sam
przytoczyłeś.
Niestety w tym wątku widać doskonale jak większość poddaje się
bezrefleksyjnemu komentowaniu na podstawie sensacyjnego zdarzenia.
Wychodzi na to że manewr wyprzedzania zarezerwowany jest dla piratów,a
prawdziwi kierowcy jeżdżą gęsiego - jeden drugiemu na zderzaku. Nawet
jeśli przepis stanowi inaczej.
--
Pozdr.
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 22:56:23 - 'Tom N'
> W dniu 07-08-2012 22:45, 'Tom N' pisze:
>> Oglądamy dwa różne filmy?
>> Na moim widać, że się przeliczył (bo zaczął wyprzedzać nie wiedząc co przed
>> nim się dzieje), i zanim dojechał przed tira, to zaczął hamować, a dopiero
>> potem wrzucił prawy kierunkowskaz.
> Prawdopodobnie liczył że wyprzedzi jeszcze jeden pojazd
Tak, nawet, te dwa, które dużo wcześniej zrezygnowały z wyprzedzania
> ale widząc że się nie zmieści
To, że się zmieści powinien widzieć przed rozpoczęciem manewru
> chciał zjechać przed tira którego zdążył wyprzedzić.
Podaj link do filmu o którym piszesz.
--
Tomasz Nycz
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 22:58:43 - DoQ
> To, że się zmieści powinien widzieć przed rozpoczęciem manewru
Aha, a ten odstęp w składzie powyżej 7m to tak sobie wymyślili pewnie
dla jaj a nie po to, żeby można było bezpiecznie wyprzedzić i wjechać
przed.
--
Pozdr.
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 23:08:55 - 'Tom N'
> W dniu 07-08-2012 22:56, 'Tom N' pisze:
>> To, że się zmieści powinien widzieć przed rozpoczęciem manewru
> Aha, a ten odstęp w składzie powyżej 7m to tak sobie wymyślili pewnie
> dla jaj a nie po to, żeby można było bezpiecznie wyprzedzić i wjechać
> przed.
Ale odstępu nie było, więc wyprzedzający, który nie miał miejsca, żeby
wyprzedzić nie powinien wyprzedzać.
To, że tir nie zastosował się do przepisu, nie upoważnia miszcza
wyprzedzania do niezastosowania się do przepisu, który jego obowiązuje.
--
Tomasz Nycz
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 23:13:55 - DoQ
> Ale odstępu nie było, więc wyprzedzający, który nie miał miejsca, żeby
> wyprzedzić nie powinien wyprzedzać.
> To, że tir nie zastosował się do przepisu, nie upoważnia miszcza
> wyprzedzania do niezastosowania się do przepisu, który jego obowiązuje.
No jasne. Podobnie jak przyśpieszanie w trakcie wyprzedzania.
Wyprzedzany nie musi się stosować, grunt że wyprzedzający to pirat co
się nie zmieścił i poszedł na czołówkę.
--
Pozdr.
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 23:20:50 - 'Tom N'
> W dniu 07-08-2012 23:08, 'Tom N' pisze:
>> Ale odstępu nie było, więc wyprzedzający, który nie miał miejsca, żeby
>> wyprzedzić nie powinien wyprzedzać.
>> To, że tir nie zastosował się do przepisu, nie upoważnia miszcza
>> wyprzedzania do niezastosowania się do przepisu, który jego obowiązuje.
> No jasne. Podobnie jak przyśpieszanie w trakcie wyprzedzania.
Po raz kolejny -- podobno chciałeś dyskutować o tym co widać na filmie z
pierwszej wiadomości w tym wątku...
Gdzie tam widzisz przyspieszanie tira?
--
Tomasz Nycz
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 23:24:36 - DoQ
>> No jasne. Podobnie jak przyśpieszanie w trakcie wyprzedzania.
> Po raz kolejny -- podobno chciałeś dyskutować o tym co widać na filmie z
> pierwszej wiadomości w tym wątku...
> Gdzie tam widzisz przyspieszanie tira?
Nie odpowiedziałeś jasno na moje wątpliwości - tir złamał przepis tak
czy nie?
--
Pozdr.
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 23:31:28 - 'Tom N'
> W dniu 07-08-2012 23:20, 'Tom N' pisze:
>>> No jasne. Podobnie jak przyśpieszanie w trakcie wyprzedzania.
>> Po raz kolejny -- podobno chciałeś dyskutować o tym co widać na filmie z
>> pierwszej wiadomości w tym wątku...
>> Gdzie tam widzisz przyspieszanie tira?
> Nie odpowiedziałeś jasno na moje wątpliwości
Odpowiedziałem -- ale mogę powtórzyć po raz ostatni:
skoro z perspektywy nagrywającego ledwo co widać co się z przodu dzieje, to
na pewno nie widać nawet tego z punktu siedzenia na dupie tira.
> - tir złamał przepis tak czy nie?
Nie zauważyłem, żeby przyspieszał.
--
Tomasz Nycz
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 23:36:01 - RoMan Mandziejewicz
Tuesday, August 7, 2012, 11:31:28 PM, you wrote:
[...]
>> - tir złamał przepis tak czy nie?
> Nie zauważyłem, żeby przyspieszał.
Czy to jest jedyny przepis, który go obowiązywał?
--
Best regards,
RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 23:45:32 - 'Tom N'
>> Nie zauważyłem, żeby przyspieszał.
> Czy to jest jedyny przepis, który go obowiązywał?
Jeszcze ten o powszechnym obowiązku podatkowym, ale z filmu nie widać, czy
podlega...
--
Tomasz Nycz
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 23:46:19 - RoMan Mandziejewicz
Tuesday, August 7, 2012, 11:45:32 PM, you wrote:
>>> Nie zauważyłem, żeby przyspieszał.
>> Czy to jest jedyny przepis, który go obowiązywał?
> Jeszcze ten o powszechnym obowiązku podatkowym, ale z filmu nie widać, czy
> podlega...
Dlaczego usilnie robisz z siebie durnia?
--
Best regards,
RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 23:49:39 - 'Tom N'
> Hello 'Tom,
> Tuesday, August 7, 2012, 11:45:32 PM, you wrote:
>>>> Nie zauważyłem, żeby przyspieszał.
>>> Czy to jest jedyny przepis, który go obowiązywał?
>> Jeszcze ten o powszechnym obowiązku podatkowym, ale z filmu nie widać, czy
>> podlega...
> Dlaczego usilnie robisz z siebie durnia?
RoMan, a może by tak do Ciebie komitet zniczowy sie udał? Bo nie wydaje mi
się, że przeczytałeś wątek, ale nagle zacząłeś wycieczki ad personam.
EOT
--
Tomasz Nycz
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-08 00:02:49 - RoMan Mandziejewicz
Tuesday, August 7, 2012, 11:49:39 PM, you wrote:
>>>>> Nie zauważyłem, żeby przyspieszał.
>>>> Czy to jest jedyny przepis, który go obowiązywał?
>>> Jeszcze ten o powszechnym obowiązku podatkowym, ale z filmu nie widać, czy
>>> podlega...
>> Dlaczego usilnie robisz z siebie durnia?
> RoMan, a może by tak do Ciebie komitet zniczowy sie udał?
Zapraszam.
> Bo nie wydaje mi się, że przeczytałeś wątek, ale nagle zacząłeś
> wycieczki ad personam.
Usiłuję zrozumieć, po co to robisz...
> EOT
Na szczęście to nie jest moderowana grupa.
--
Best regards,
RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-08 17:28:01 - Cavallino
Użytkownik RoMan Mandziejewicz
wiadomości grup dyskusyjnych:719087345.20120807234619@pik-net.pl.invalid...
> Hello 'Tom,
>
> Tuesday, August 7, 2012, 11:45:32 PM, you wrote:
>
>>>> Nie zauważyłem, żeby przyspieszał.
>>> Czy to jest jedyny przepis, który go obowiązywał?
>> Jeszcze ten o powszechnym obowiązku podatkowym, ale z filmu nie widać,
>> czy
>> podlega...
>
> Dlaczego usilnie robisz z siebie durnia?
On nic nie usiłuje.
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-10 00:11:24 - Gotfryd Smolik news
> Hello 'Tom,
>
> Tuesday, August 7, 2012, 11:45:32 PM, you wrote:
>
>>>> Nie zauważyłem, żeby przyspieszał.
>>> Czy to jest jedyny przepis, który go obowiązywał?
>> Jeszcze ten o powszechnym obowiązku podatkowym, ale z filmu nie widać, czy
>> podlega...
>
> Dlaczego usilnie robisz z siebie durnia?
Kiedy Tom tylko usiłuje wyjaśnić, dlaczego z zasad prawnych
wynika, że to ten kto OSTATNI mógł zapobiec wypadkowi poprzez
zachowanie zgodne z prawem - a tego nie zrobił - będzie winien
(ewentualnego) wypadku.
Owszem, TIRman mógł złamać setkę przepisów.
Różnych. Za każde z tych złamań może być mandat.
Ale to co innego niż odpowiedzialność za wypadek.
I w sumie fakt wcześniejszego niezapłacenia podatku
oraz wcześniejszego niezostawienia odstępu dają
prawnie mniej więcej podobny skutek - rzecz jasna,
o ile nie da się udowodnić, że wyprzedzający
przy zachowaniu nakazanych środków ostrożności
(patrz niżej, leży i kwiczy) nie mógł ani przewidzieć
ani sprawdzić, że przed wyprzedzanym nic nie jedzie.
Przypomnę (AFAIR flejmy były) wypadki z udziałem
motocyklistów/motorowerzystów, którzy jechali przed
wyprzedzanym i zostali przeoczeni.
I właśnie z powodu owych zasad m.in. przykład z przyspieszaniem
przy wyprzedzaniu (rzucony do porównania z niezachowaniem
odstępu) jest zdecydowanie zły; w takim przypadku zagrożenie
powstaje (choćby tylko po części) *po* (choćby niedostatecznie
prawidłowym) podjęciu decyzji o wyprzedzaniu przez
wyprzedzającego, więc udział wyprzedzanego jest oczywisty.
W przypadku braku odstępu przepis który IMO bezpośrednio
wskazuje winnego, to słowa szczególnej ostrożności.
Dla wyprzedzającego.
Sąd Najwyższy AFAIR dowodził, że przy szczególnej, jak
nie widać to albo trzeba odpuścić albo skorzystać z innych
pomocy, osób trzecich nie wyłączając.
Pretensje nie do mnie (bo nie jestem autorem tego
przepisu :>), ale przyznam, że doskonale rozumiem dlaczego
*tak* właśnie jest.
Otóż z powodu tak oczekiwanej (niekiedy i przez niektórych)
prostoty przepisów.
A że przy okazji skutkuje to rozjazdem chłopskiego rozumu
i skutków prawnych? - no cóż. Dura lex, sed lex.
pzdr, Gotfryd
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-10 10:01:35 - RoMan Mandziejewicz
Friday, August 10, 2012, 12:11:24 AM, you wrote:
[........]
NIE! Stanowcze i zdecydowanie NIE!
Podchodząc w ten sposób do sprawy doprowadzimy do całkowitego zakazu
wyprzedzania i np. zakazu skrętu w lewo na skrzyżowaniach z
sygnalizacją, gdzie nie ma wydzieelonych świateł do skrętu.
Są sytuacje na drodze, że nie mamy pewności, że manewr da się
ukończyć. I pomijając całą resztę PoRD - w takich sytuacjach
POZOSTAŁYCH uczestników ruchu obowiązuje art. 3 PoRD.
Popatrz na ten film uważniej. To jest chamskie zachowanie TIRmana, który
postanowił dać wyprzedzajcemu nauczkę z sobie tylko znanych powodów. I
omal w ten sposób nie doprowadził do tragedii.
Wyprzedzający ma prawo zakładać, że TIRman pozostawił odstęp zgodny z
przepisami. Nie ma radaru w oczach i nie prześwietli TIRa, żeby
sprawdzić, czy aby na pewno nie jedzi przed nim ktoś przyspawany do
prawego marginesu. Bo tak też się zdarza, że poprzedzający pojazd
staje się widoczny dopiero, gdy zrównujemy się z kabiną TIRa.
Sam miałem kilka razy niespodziankę, gdy zamiast widocznej wcześniej
luki pojawiał mi się kaszlak z ciężko przestraszonym kierowcą.
Wyprzedzanie pojazdów po jednym nie jest zakazane. Jest to normalny,
dozowlony prawem manewr. Jest miejsce na wyprzedzenie jednego pojazdu
- wyprzedzam.
Wracając do meritum: są manewry, których zgodnie z prawem nie dałoby
się w ogóle wykonać - jak choćby skręt w lewo na skrzyżowaniu z
sygnalizacja bez ekstra sygnałów do skrętu. W ciężkim ruchu - zgodnie
z literą prawa - nie wolno mi wjechać na skrzyżowanie, bo mam pewność,
że nie zdołam go opuścić przed zmianą swiateł. I co - zakaz skrętu?
--
Best regards,
RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-10 23:21:55 - Gotfryd Smolik news
> Wyprzedzający ma prawo zakładać, że TIRman pozostawił odstęp zgodny
> z przepisami.
Przyjąłem do wiadomości, że ja Cię nie przekonam.
Ale poproszę, żebyś sobie ten wątek wyciągał zawsze kiedy wyrok
sądowy będzie wzbudzał Twoje wątpliwości - czy onże wyrok aby
nie jest oparty na zasadzie tego kto ostatni mógł zapobiec
wypadkowi poprzez zachowanie zgodne z przepisem.
> Nie ma radaru w oczach i nie prześwietli TIRa,
Za to ma nakaz szczególnej ostrożności.
I dość przekonującą wykładnię, jakie prawne znaczenie przypisuje
temu określeniu orzecznictwo.
A ono, bez względu na to co o tym sobie myślę ja czy Ty, idzie
jednak (w przypadku nakaz szczególnej ostrożności!) w stronę
nie widzę nie jadę.
O tym, że w przypadku ostrożności zwykłej wyroki (z kasacjami
włącznie) usprawiedliwiają kierującego bo nie mógł widzieć
oczywiście wiem, ale to co innego niż przypadki kiedy nakazana
jest szczególna ostrożność.
> Bo tak też się zdarza, że poprzedzający pojazd
> staje się widoczny dopiero, gdy zrównujemy się z kabiną TIRa.
Nie sposób zaprzeczyć.
Ale IMVHO, w razie gdyby, kierujący będzie tłumaczył dlaczego
nie wziął tego pod uwagę.
> Wyprzedzanie pojazdów po jednym nie jest zakazane. Jest to normalny,
> dozowlony prawem manewr. Jest miejsce na wyprzedzenie jednego pojazdu
> - wyprzedzam.
A szczególna ostrożność jest nakazana czy nie?
> Wracając do meritum: są manewry, których zgodnie z prawem nie dałoby
> się w ogóle wykonać
W odróżnieniu od opisanego przez Ciebie przypadku skrzyżowania,
omawiane wyprzedzanie ma poważną wadę obronną - brak możliwości
wykonania manewru (wyprzedzania) nie uniemożliwia jazdy.
A ewentualna niemożliwość wyprzedzenia może mieć miejsce również
w przypadku dopuszczenia założenia o którym mowa wyżej (czyli
rozpoczęcia wyprzedzania z założeniem, że mimo braku widoczności
wolnego miejsca to miejsce tam musi być).
pzdr, Gotfryd
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-11 08:18:52 - Cavallino
Użytkownik Gotfryd Smolik news
wiadomości grup dyskusyjnych:
>> Wyprzedzanie pojazdów po jednym nie jest zakazane. Jest to normalny,
>> dozowlony prawem manewr. Jest miejsce na wyprzedzenie jednego pojazdu
>> - wyprzedzam.
>
> A szczególna ostrożność jest nakazana czy nie?
Co nie znaczy, że zakazuje wyprzedzania w ogóle.
Przepis skierowany do tirowców o odstępie, jest dużo bardziej wiążący.
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 23:41:19 - t?
> No jasne. Podobnie jak przyśpieszanie w trakcie wyprzedzania.
> Wyprzedzany nie musi się stosować, grunt że wyprzedzający to pirat co
> się nie zmieścił i poszedł na czołówkę.
Idąc tokiem rozumowania PMS-owych trolli wyprzedzający powinien
przewidzieć, czy wyprzedzany będzie przyspieszał, czy nie.
--
ignorance is bliss
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-09 23:55:26 - Gotfryd Smolik news
> W dniu 07-08-2012 23:08, 'Tom N' pisze:
>> Ale odstępu nie było, więc wyprzedzający, który nie miał miejsca, żeby
>> wyprzedzić nie powinien wyprzedzać.
>> To, że tir nie zastosował się do przepisu, nie upoważnia miszcza
>> wyprzedzania do niezastosowania się do przepisu, który jego obowiązuje.
>
> No jasne. Podobnie jak przyśpieszanie w trakcie wyprzedzania.
Nie, nie podobnie.
Brak odstępu to jest sytuacja zastana.
Przepis był już złamany a miejsca *już* nie było.
W przypadku przyspieszania, wyprzedzający zostaje zaskoczony czymś,
czego przed wyprzedzeniem nie mógł sprawdzić.
> Wyprzedzany nie musi się stosować,
Ale to tak nie działa.
Jest winien niezostawienia miejsca, ale wyprzedzający był zobowiązany
sprawdzić czy to miejsce jest.
Skoro to wyprzedzający mógł *później* (niż wyprzedzany) poprzez
zachowanie zgodne z przepisami zapobiec zagrożeniu, to w razie
wypadku on byłby winien.
Zauważ - dlatego przykład z przyspieszaniem podczas wyprzedzania
jest zły. Bo wtedy wyprzedzany, jako mogący *później* naprawić
ewentualny błąd wyprzedzającego, będzie winien wypadku.
Inna konstrukcja prowadzi albo do sporej komplikacji przepisów,
albo do absurdów.
pzdr, Gotfryd
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-08 09:20:20 - Artur Maśląg
> W dniu 07-08-2012 22:31, Artur Maśląg pisze:
>>> Mnie uczono że zamiar przystąpienia do wyprzedzania sygnalizuje się
>>> najpierw kierunkowskazem.
>> Serio? Mnie uczono, że zamiar to zamiar i należy obserwować okolice.
>
> Dokładnie. Artur nie musi włączać kierunkowskazu przed skręceniem w
> Fabryczną, bo każdy wie że Artur zawsze tam skręca po 17.00 i z
> obserwacji należałby to wywnioskować.
Zastanawiam się skąd takie wnioski, ale to chyba nie ma większego sensu.
>> Jak już zamiar przeradza się w czyn, to kierunkowskaz i w zależności
>> od okoliczności jadymy, albo nie. Kierunkowskaz też się wyłącza,
>> ponieważ widać, że z tyłu są tacy, co raczej nie pomogą, za to
>> wyprzedzą na oślep.
>
> Nie włączasz kierunkowskazu przed manewrem wyprzedzania?
Zastanawiam się skąd takie pytanie, ale to chyba nie ma większego sensu.
Tak, jak już się zdecyduję na wyprzedzanie (czy też skręt) to wcześniej
będę sygnalizował kierunkowskazem. Wydaje mi się to naturalne.
Jednak zamiar wyprzedzania to jeszcze niekoniecznie początek manewru.
Idąc tropem Twojej argumentacji powinienem jechać pół drogi z
włączonym kierunkowskazem, ponieważ mam zamiar wyprzedzić kogoś
przede mną. Jednak nie - tak, mam zamiar go wyprzedzić, ale
przystąpię do tego wtedy, kiedy stwierdzę, że będzie bezpiecznie
itd. Tak, wtedy włączę kierunkowskaz by zasygnalizować przystąpienie,
a nie sam zamiar.
>>>>> lub czy wyprzedzanie było zabronione?
>>>> Zasadniczo, jeżeli widoczności nie ma, to wyprzedzać nie wolno.
>>> Na prostej drodze nie było widoczności?
>> Najwyraźniej ani ona prosta, ani z widocznością.
>
> A jaka? Kręta? Pagórkowata? Oglądamy dwa różne filmy?
Nie wiem co Ty oglądasz, ale ja widzę, że gość zaczyna manewr bez
widoczność (tuż zza ciężarówki), kierunkowskaz włącza w trakcie,
jedzie kawał drogi widząc, że nie ma miejsca i za chwilę jest
zakręt itd.
> Ale tego że wyprzedzający chce zjechać przed TIRa (włącza nawet
> kierunkowskaz) który nie pozostawił mu miejsca (a powinien) już nie
> widzisz?
A co to zmienia? Na filmie zresztą nie widać szczegółów tego co się
działo z przodu, ale widać że ktoś tam się wychyla i rezygnuje
z wyprzedzania (tak mi się przynajmniej wydaje). A jeżeli nie było
tego miejsca to tym bardzo powinien sobie odpuścić, a miejsca na to
było aż nadto. No, ale lepiej bezmyślnie ciąć na oślep...
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-08 22:29:08 - DoQ
>> Dokładnie. Artur nie musi włączać kierunkowskazu przed skręceniem w
>> Fabryczną, bo każdy wie że Artur zawsze tam skręca po 17.00 i z
>> obserwacji należałby to wywnioskować.
> Zastanawiam się skąd takie wnioski, ale to chyba nie ma większego sensu.
No jak to skąd, przecież dopiero co twierdziłeś że wystarczy się
domyślać a kierunkowskazy to pewnie tak przy okazji.
>> Nie włączasz kierunkowskazu przed manewrem wyprzedzania?
> Zastanawiam się skąd takie pytanie, ale to chyba nie ma większego sensu.
> Tak, jak już się zdecyduję na wyprzedzanie (czy też skręt) to wcześniej
> będę sygnalizował kierunkowskazem. Wydaje mi się to naturalne.
> Jednak zamiar wyprzedzania to jeszcze niekoniecznie początek manewru.
No nie, wcześniej obserwujesz drogę. A teraz powiedz skąd ja jadąc za
Tobą mam wiedzieć co Ci chodzi po głowie?
> Idąc tropem Twojej argumentacji powinienem jechać pół drogi z
> włączonym kierunkowskazem, ponieważ mam zamiar wyprzedzić kogoś
> przede mną. Jednak nie - tak, mam zamiar go wyprzedzić, ale
Czyli włączasz kierunkowskaz w momencie obracania kierownicą w lewo ? :D
> przystąpię do tego wtedy, kiedy stwierdzę, że będzie bezpiecznie
> itd. Tak, wtedy włączę kierunkowskaz by zasygnalizować przystąpienie,
> a nie sam zamiar.
A przystąpienie to nie zamiar?
>> A jaka? Kręta? Pagórkowata? Oglądamy dwa różne filmy?
> Nie wiem co Ty oglądasz, ale ja widzę, że gość zaczyna manewr bez
> widoczność (tuż zza ciężarówki), kierunkowskaz włącza w trakcie,
Czyli robi to tak jak byś sobie życzył.
Wychyla się (domyślasz się że będzie wyprzedzał), widzi że ma wolne
włącza kierunkowskaz i zaczyna wyprzedzać - powyżej twierdziłeś że jest
to OK teraz jest już złe?
> jedzie kawał drogi widząc, że nie ma miejsca i za chwilę jest
> zakręt itd.
Gdzie tam widzisz zakręt i brak miejsca?
>> Ale tego że wyprzedzający chce zjechać przed TIRa (włącza nawet
>> kierunkowskaz) który nie pozostawił mu miejsca (a powinien) już nie
>> widzisz?
> A co to zmienia? Na filmie zresztą nie widać szczegółów tego co się
> działo z przodu, ale widać że ktoś tam się wychyla i rezygnuje
Może ustal(cie) jakąś jedną wersję.
Bo raz widzicie zakręty, brak widoczności i pagórki a teraz nagle
okazuje się że na filmie nie widać szczegółów.
--
Pozdr.
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-08 22:40:25 - Artur Maśląg
> W dniu 08-08-2012 09:20, Artur Maśląg pisze:
>>> Dokładnie. Artur nie musi włączać kierunkowskazu przed skręceniem w
>>> Fabryczną, bo każdy wie że Artur zawsze tam skręca po 17.00 i z
>>> obserwacji należałby to wywnioskować.
>> Zastanawiam się skąd takie wnioski, ale to chyba nie ma większego sensu.
>
> No jak to skąd, przecież dopiero co twierdziłeś że wystarczy się
> domyślać a kierunkowskazy to pewnie tak przy okazji.
Niczego takiego nie twierdziłem.
>>> Nie włączasz kierunkowskazu przed manewrem wyprzedzania?
>> Zastanawiam się skąd takie pytanie, ale to chyba nie ma większego sensu.
>> Tak, jak już się zdecyduję na wyprzedzanie (czy też skręt) to wcześniej
>> będę sygnalizował kierunkowskazem. Wydaje mi się to naturalne.
>> Jednak zamiar wyprzedzania to jeszcze niekoniecznie początek manewru.
>
> No nie, wcześniej obserwujesz drogę.
Tak, to prawda.
> A teraz powiedz skąd ja jadąc za Tobą mam wiedzieć co Ci chodzi po głowie?
Nie wiem, może wróżkę wynajmij? Ja tam zazwyczaj nie jestem specjalnie
zainteresowany tym, co innym chodzi po głowie...
(...)
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-08 23:33:41 - DoQ
>> A teraz powiedz skąd ja jadąc za Tobą mam wiedzieć co Ci chodzi po
>> głowie?
> Nie wiem, może wróżkę wynajmij? Ja tam zazwyczaj nie jestem specjalnie
> zainteresowany tym, co innym chodzi po głowie...
To ciekawe, bo od kierowcy omawianej osobówki jeszcze wczoraj niemal
wymagałeś głębszej analizy zachowania kierowcy TIRa na podstawie
wysokości jego siedziska.
--
Pozdr.
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-10 00:34:05 - Gotfryd Smolik news
>> Nie włączasz kierunkowskazu przed manewrem wyprzedzania?
>
> Zastanawiam się skąd takie pytanie, ale to chyba nie ma większego sensu.
Ma, przepis jest jasny.
> Tak, jak już się zdecyduję na wyprzedzanie (czy też skręt) to wcześniej
> będę sygnalizował kierunkowskazem. Wydaje mi się to naturalne.
A co to znaczy w Twoich ustach wcześniej?
I nie jest żartem pytanie, czy bliżej temu do ćwierć sekundy czy
do czterech sekund.
> Jednak zamiar wyprzedzania to jeszcze niekoniecznie początek manewru.
> Idąc tropem Twojej argumentacji powinienem jechać pół drogi
> z włączonym kierunkowskazem, ponieważ mam zamiar wyprzedzić kogoś
> przede mną. Jednak nie - tak, mam zamiar go wyprzedzić, ale
> przystąpię do tego wtedy, kiedy stwierdzę, że będzie bezpiecznie
> itd.
IMVHO interpretacja jest zła.
Skoro *widzisz*, że nie ma warunków, to znaczy, że nie ma
podstaw do zamiaru. Chyba, ze masz zamiar się zabić
w zderzeniu albo wymusić zepchnięcie na pobocze (tego
z przeciwka).
Już nie pamiętam jak to tam prawnicy wywodzą, ale za myśli
nie ma kary i coś podobnego jest za niemożliwy skutek: podobnie,
jak nie stanowi przesłanki do uznania winy wkłuwanie igieł
do lalki stanowiącej podobiznę wroga, tak i myślenie
ja bym go z chęcią wyprzedził ale nie ma jak nie stanowi
przesłanki do uznania zamiaru.
Ale ja się dam rady wcisnąć między tych dwu z przeciwka
to już jest jednoznacznie ów zamiar.
Pozostaje pytanie, czy podjęcie decyzji w ćwierć sekundy
pozwala na zawczasu w rozumieniu przepisu - bo IMO nie.
I wtedy o tym, czy z litery przepisu wynika prawo do rozpoczęcia
wyprzedzania, rozstrzygnie właśnie czy zawczasu kierunkowskaz
już *był* włączony, kiedy pojawiły się warunki.
Również IMO, o ile chodzi o pojazdy jadące z przeciwka,
kiedy to kierujący z tyłu nie bardzo ma warunki do tego
aby wcześniej przystąpić do wyprzedzania, to brak
zawczasu wydaje się nie nieść zagrożeń.
Ale przyznam, że nie chciałbym być w skórze kierowcy,
kiedy na nagraniu widać że włączył kierunkowskaz później
niż kierujący za nim i spotkali się na pasie po lewej
stronie drogi.
Szczególnie jak tym z tyłu będzie motocyklista no ja
oceniłem że się zmieszczę nawet między nimi, ale
na wszelki wypadek poczekałem aż ten z przeciwka znajdzie
się drzwiami obok mnie, kierunkowskaz wyprzedzanego
mignął jak byłem przy jego tylnich drzwiach.
Co wtedy?
> Tak, wtedy włączę kierunkowskaz by zasygnalizować przystąpienie,
> a nie sam zamiar.
A jak skomentujesz przepis, przytoczyłem i zalinkowałem
w innym poście?
pzdr, Gotfryd
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-10 08:31:42 - Artur Maśląg
> On Wed, 8 Aug 2012, Artur Maśląg wrote:
>
>>> Nie włączasz kierunkowskazu przed manewrem wyprzedzania?
>>
>> Zastanawiam się skąd takie pytanie, ale to chyba nie ma większego sensu.
>
> Ma, przepis jest jasny.
Nie, nie ma - trzeba było sprawdzić wcześniej. Tu nawet nie chodziło
literalne o przepis.
>> Tak, jak już się zdecyduję na wyprzedzanie (czy też skręt) to wcześniej
>> będę sygnalizował kierunkowskazem. Wydaje mi się to naturalne.
>
> A co to znaczy w Twoich ustach wcześniej?
> I nie jest żartem pytanie, czy bliżej temu do ćwierć sekundy czy
> do czterech sekund.
Wcześniej to wcześniej, wystarczająco wcześniej. Zerknij na film.
Zrobię to wcześniej -4 sekundy (słownie minus cztery sekundy) od
początku manewru - jak ten z filmu o którym jest dyskusja.
>> Jednak zamiar wyprzedzania to jeszcze niekoniecznie początek manewru.
>> Idąc tropem Twojej argumentacji powinienem jechać pół drogi
>> z włączonym kierunkowskazem, ponieważ mam zamiar wyprzedzić kogoś
>> przede mną. Jednak nie - tak, mam zamiar go wyprzedzić, ale
>> przystąpię do tego wtedy, kiedy stwierdzę, że będzie bezpiecznie
>> itd.
>
> IMVHO interpretacja jest zła.
Twoja być może, ja sobie pozostanę przy własnej. Jak bardzo chcesz
rozbierać na drobne to dodam zamiar bierny i zamiar czynny.
(z prawniczego to pewnie zamiar ewentualny i zamiar bezpośredni)
> Skoro *widzisz*, że nie ma warunków, to znaczy, że nie ma
> podstaw do zamiaru.
LOL - zamiar wyprzedzenia to już mam w garażu, nawet nie
znając warunków.
(...)
> A jak skomentujesz przepis, przytoczyłem i zalinkowałem
> w innym poście?
A co tutaj komentować? Wyprzedzający się nie zastosował nie tylko
do tego przepisu.
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-10 23:31:30 - Gotfryd Smolik news
> W dniu 2012-08-10 00:34, Gotfryd Smolik news pisze:
>> A co to znaczy w Twoich ustach wcześniej?
>> I nie jest żartem pytanie, czy bliżej temu do ćwierć sekundy czy
>> do czterech sekund.
>
> Wcześniej to wcześniej, wystarczająco wcześniej. Zerknij na film.
> Zrobię to wcześniej -4 sekundy (słownie minus cztery sekundy) od
> początku manewru - jak ten z filmu o którym jest dyskusja.
No i tu sprawa jest prosta: nie można ukarać za myślenie ale
ja bym go chciał jednak wyprzedzić i niesygnalizowanie tego.
Co nie zmienia faktu, że w żaden sposób nie możesz wyjaśnić
w jaki sposób zachowujesz się ZGODNIE Z PRZEPISEM.
>> IMVHO interpretacja jest zła.
>
> Twoja być może, ja sobie pozostanę przy własnej. Jak bardzo chcesz
> rozbierać na drobne to dodam zamiar bierny i zamiar czynny.
> (z prawniczego to pewnie zamiar ewentualny i zamiar bezpośredni)
>
>> Skoro *widzisz*, że nie ma warunków, to znaczy, że nie ma
>> podstaw do zamiaru.
>
> LOL - zamiar wyprzedzenia to już mam w garażu, nawet nie
> znając warunków.
Znaczy twierdzisz, że sygnalizujesz ZGODNIE Z PRZEPISEM,
czy twierdzisz, że sygnalizujesz NIEZGODNIE z przepisem?
Bo bez ustalenia odpowiedzi na to pytanie dalej nie
zajdziemy.
>> A jak skomentujesz przepis, przytoczyłem i zalinkowałem
>> w innym poście?
>
> A co tutaj komentować? Wyprzedzający się nie zastosował nie tylko
> do tego przepisu.
Ale ja nie dyskutuję o wyprzedzającym, bo zgodnie z klasyfikacją
grup (dyskusyjne są) mamy dyskusję o Twoim poglądzie na określenie
momentu rozpoczęcia sygnalizacji.
Pytam więc raz jeszcze: czy twierdzisz, że sygnalizujesz zgodnie
z przepisem, czy wręcz przeciwnie.
pzdr, Gotfryd
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-11 15:24:50 - Artur Maśląg
> On Fri, 10 Aug 2012, Artur Maśląg wrote:
>
>> W dniu 2012-08-10 00:34, Gotfryd Smolik news pisze:
>>> A co to znaczy w Twoich ustach wcześniej?
>>> I nie jest żartem pytanie, czy bliżej temu do ćwierć sekundy czy
>>> do czterech sekund.
>>
>> Wcześniej to wcześniej, wystarczająco wcześniej. Zerknij na film.
>> Zrobię to wcześniej -4 sekundy (słownie minus cztery sekundy) od
>> początku manewru - jak ten z filmu o którym jest dyskusja.
>
> No i tu sprawa jest prosta: nie można ukarać za myślenie ale
> ja bym go chciał jednak wyprzedzić i niesygnalizowanie tego.
O właśnie, ale ten na filmie zaczynam sygnalizować -4 sekundy
przed początkiem manewru, czyli nie przy zamiarze ewentualnym,
a w środku manewru. Niczego nie sprawdził, nie sygnalizował
itd.
> Co nie zmienia faktu, że w żaden sposób nie możesz wyjaśnić
> w jaki sposób zachowujesz się ZGODNIE Z PRZEPISEM.
Słucham?
>> LOL - zamiar wyprzedzenia to już mam w garażu, nawet nie
>> znając warunków.
>
> Znaczy twierdzisz, że sygnalizujesz ZGODNIE Z PRZEPISEM,
> czy twierdzisz, że sygnalizujesz NIEZGODNIE z przepisem?
Odpowiedź na zamiar ewentualny i zamiar bezpośredni byłaby
niewygodna?
> Bo bez ustalenia odpowiedzi na to pytanie dalej nie
> zajdziemy.
A co Ty chciałeś ustalać w tej materii? Czy ta ja byłem bohaterem
filmu?
>> A co tutaj komentować? Wyprzedzający się nie zastosował nie tylko
>> do tego przepisu.
>
> Ale ja nie dyskutuję o wyprzedzającym,
A to ciekawe.
> bo zgodnie z klasyfikacją
> grup (dyskusyjne są) mamy dyskusję o Twoim poglądzie na określenie
> momentu rozpoczęcia sygnalizacji.
Aaaa, Ty chciałeś podyskutować o moim poglądzie. No, ten jest chyba
jasny i odróżniam ewentualny zamiar wyprzedzania od zamiaru
przystąpienia do manewru wyprzedzania. Jak również napisałem, że
wyprzedzający złamał chyba wszystkie możliwe przepisy i zasady
bezpiecznego wyprzedzania, zaczynając od:
Art. 24
1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w
szczególności, czy:
1) ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez
utrudnienia komukolwiek ruchu
itd.
O braku sygnalizacji to ja już przez grzeczność nie wspomnę po raz
kolejny.
> Pytam więc raz jeszcze: czy twierdzisz, że sygnalizujesz zgodnie
> z przepisem, czy wręcz przeciwnie.
Twierdzę.
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-09 23:41:35 - Gotfryd Smolik news
> W dniu 2012-08-07 22:09, DoQ pisze:
>> Mnie uczono że zamiar przystąpienia do wyprzedzania sygnalizuje się
>> najpierw kierunkowskazem.
>
> Serio?
Przepraszam, ale to jest pytanie na serio czy kpina, bo
wszystkiego można się spodziewać?
> Mnie uczono, że zamiar to zamiar i należy obserwować okolice.
> Jak już zamiar przeradza się w czyn, to kierunkowskaz
Nie, Ty na poważnie... i to jest tragedia (polskich dróg, bo
takich kierowców jest całkiem sporo).
Skomentuj proszę:
www.kodeksdrogowy.com.pl/obowiazujace/dzial2.html
+++
Oddział 4
Zmiana kierunku jazdy lub pasa ruchu
Art. 22. [...]
[...]
5. Kierujšcy pojazdem jest obowišzany zawczasu i wyranie sygnalizować
zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu oraz zaprzestać
sygnalizowania niezwłocznie po wykonaniu manewru.
---
Przecież sygnalizowanie skręcam, wyprzedzam itede mija
się z celem - już jest za późno, reszta kierujących z samego
ruchu pojazdu widzi że skręcasz.
pzdr, Gotfryd
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-10 07:51:33 - Artur Maśląg
> On Tue, 7 Aug 2012, Artur Maśląg wrote:
>> Serio?
>
> Przepraszam, ale to jest pytanie na serio czy kpina, bo
> wszystkiego można się spodziewać?
Sam sobie odpowiedz po lekturze wątku.
>> Mnie uczono, że zamiar to zamiar i należy obserwować okolice.
>> Jak już zamiar przeradza się w czyn, to kierunkowskaz
>
> Nie, Ty na poważnie... i to jest tragedia (polskich dróg, bo
> takich kierowców jest całkiem sporo).
Jak na razie to tragicznie interpretujesz to co napisałem, albo
robisz to z doskoku, bez lektury i kontekstu.
Teraz wróć do początku.
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 22:33:09 - 'Tom N'
> W dniu 07-08-2012 22:02, Artur Maśląg pisze:
>>> Czy kierujący pojazdem przystępował do wyprzedzania
>> Ciężko stwierdzić - długi prawy łuk z górką... Mógł się szykować,
>> siedział sporo wyżej, widział więcej...
> Mnie uczono że zamiar przystąpienia do wyprzedzania sygnalizuje się
> najpierw kierunkowskazem.
Ten z osobówki to zrobił, gdy już był w połowie na lewym pasie, tylko co z
tego, skoro nie miał miejsca na wyprzedzanie
>>> lub czy wyprzedzanie było zabronione?
>> Zasadniczo, jeżeli widoczności nie ma, to wyprzedzać nie wolno.
> Na prostej drodze nie było widoczności?
Ten z osobówki stracił 250m prostej drogi, żeby zjechać na lewy pas, i
rozpocząć wyprzedzanie, gdy droga zaczynała skręcać w prawo...
Na początku filmu widać, że czarniawy usiłował wyprzedzać, biały --
jadący przed tirem wyjrzał i zrezygnował... Ten matoł trzymał się tiru cały
czas na dupie, wiec widział tyle ile miał po wszystkim w gaciach. Pod koniec
filmu widać, że czarniawy również zrezygnował i jest ciągle bezpośrednio
przed białym
--
Tomasz Nycz
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 22:44:59 - DoQ
>> Mnie uczono że zamiar przystąpienia do wyprzedzania sygnalizuje się
>> najpierw kierunkowskazem.
> Ten z osobówki to zrobił, gdy już był w połowie na lewym pasie, tylko co z
> tego, skoro nie miał miejsca na wyprzedzanie
Miał. Chciał wjechać przed wyprzedzanego tira. Gdyby ten pozostawił
odpowiedni odstęp osobówka od razu by się zmieściła i nie byłoby
sensacji. Sama sytuacja trwa dość długo, a głupek w tirze jeszcze ją
przedłużał. Zrobił odstęp dopiero jak sytuacja stała się dramatyczna.
Pewnie postałby jako świadek albo współwinny, więc zdążył przekalkulować
straty.
--
Pozdr.
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 22:52:44 - 'Tom N'
> W dniu 07-08-2012 22:33, 'Tom N' pisze:
>>> Mnie uczono że zamiar przystąpienia do wyprzedzania sygnalizuje się
>>> najpierw kierunkowskazem.
>> Ten z osobówki to zrobił, gdy już był w połowie na lewym pasie, tylko co z
>> tego, skoro nie miał miejsca na wyprzedzanie
> Miał. Chciał wjechać przed wyprzedzanego tira. Gdyby ten pozostawił
> odpowiedni odstęp osobówka od razu by się zmieściła
Zapewne wytłumaczysz również dlaczego osobówka zaczęła hamować zanim
wyprzedziła tira, mniej więcej w momencie, gdy czarniawy zjechał na prawy
pas i tir z naprzeciwka ukazał się w całości miszczowi wyprzedzania.
> Sama sytuacja trwa dość długo
Toć pisałem, 250 metrów (po słupkach liczone) stracone przez miszcza, żeby
zobaczyć, czy jest miejsce
> Zrobił odstęp dopiero jak sytuacja stała się dramatyczna.
Jakie to ma znaczenie, czy zrobił , czy nie, skoro i tak by sie miszcz
wyprzedzania nie zmieścił jadać tak jak jechał
> Pewnie postałby jako świadek albo współwinny, więc zdążył przekalkulować
> straty.
Podobno chciałeś dyskutować o tym co widać...
--
Tomasz Nycz
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 22:56:48 - DoQ
> Zapewne wytłumaczysz również dlaczego osobówka zaczęła hamować zanim
> wyprzedziła tira, mniej więcej w momencie, gdy czarniawy zjechał na prawy
> pas i tir z naprzeciwka ukazał się w całości miszczowi wyprzedzania.
>> Zrobił odstęp dopiero jak sytuacja stała się dramatyczna.
> Jakie to ma znaczenie, czy zrobił , czy nie, skoro i tak by sie miszcz
> wyprzedzania nie zmieścił jadać tak jak jechał
Niczego nie będę ci tłumaczył. Skoro widzicie tam wyprzedzającego tira,
łuki, zakręty i wzniesienia oraz jesteście w stanie ocenić wysokość
samochodu z takiej perspektywy to macie już werdykt - wychłostać pirata.
Szkoda klawiatury.
--
Pozdr.
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 22:31:17 - t?
>> Czy kierujący pojazdem przystępował do wyprzedzania
>
> Ciężko stwierdzić - długi prawy łuk z górką... Mógł się szykować,
> siedział sporo wyżej, widział więcej...
Widzisz lewy kierunkowskaz w tirze?
--
ignorance is bliss
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-14 21:31:42 - MM
> W dniu 2012-08-07 17:16, Artur Maśląg pisze:
>> kontakt24.tvn.pl/temat,to-nie-jest-scena-z-filmu-akcji,54487,html?categoryId=496
>> Akcja wcale nie taka rzadka...
> Kilka pytań:
> - czy kierowca osobówki wyprzedzając ciężarówkę miał szansę widzieć, że
> ta siedzi na zderzaku poprzedzającemu ją pojazdowi?
Tak, miał szansę widzieć, ja to widziałem jako pojazd jadący za tą Toyotą.
> - czy kierowca wyprzedzanej ciężarówki nie wie, że powinien zachować
> odstęp przed jadącym przed nim pojazdem?
A to jakiś nowy widok? TIRol widzi więcej z przodu niż osobówka, która
siedzi na ogonie. Tak się jeździ w kolumnie.
> - czy kierowca wyprzedzanej ciężarówki nie powinien zwolnić, żeby
> umożliwić dokończenie manewru wyprzedzania przez kierowcę osobówki?
Kierowca wyprzedzanej ciężarówki nie ma obowiązku zwalniać za każdym razem
jak ktoś go wyprzedza.
Z resztą ten kierowca, nie tylko zjechał na prawo to i hamował, tylne koło
naczepy się zablokowało i zostawiło ślad na asfalcie, poszedł też dym...
Skąd to wiem? Bo to mój filmik.
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-08 00:14:26 - 'Tom N'
> Hello 'Tom,
> Tuesday, August 7, 2012, 11:49:39 PM, you wrote:
>>>>>> Nie zauważyłem, żeby przyspieszał.
>>>>> Czy to jest jedyny przepis, który go obowiązywał?
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
>> Bo nie wydaje mi się, że przeczytałeś wątek,
[...]
> Na szczęście to nie jest moderowana grupa.
Więc mogłeś przeczytać np. to:
Ale odstępu nie było, więc wyprzedzający, który nie miał miejsca, żeby
wyprzedzić nie powinien wyprzedzać.
To, że tir nie zastosował się do przepisu, nie upoważnia miszcza
wyprzedzania do niezastosowania się do przepisu, który jego obowiązuje.
Jak widać w tym wątku stwierdziłem również, że tir nie zastosował się do
innego przepisu.
Więc zaczynam się zastanawiać po co robisz z siebie durnia i pytasz -- jak
podkreślone ^^^
--
Tomasz Nycz
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-10 17:28:15 - 120810@172816.invalid
> Popatrz na ten film uważniej.
[...]
> Wyprzedzający ma prawo zakładać, że TIRman pozostawił odstęp zgodny z
> przepisami. Nie ma radaru w oczach i nie prześwietli TIRa, żeby
> sprawdzić, czy aby na pewno nie jedzi przed nim ktoś przyspawany do
> prawego marginesu.
Miał na to 250 metrów, na których -- z wyłącznie jemu znanych przyczyn --
czytał napisy na tylnej plandece tira.
Widać za to na filmie (w czasie gdy miszcz wyprzedzania zajęty był
czytaniem), że dwa bezpośrednio poprzedzające tira pojazdy zrezygnowały z
wyprzedzania.
Widać również, że miszcz będąc w okolicach połowy zestawu zorientował się,
że nie zdąży wyprzedzić[1] i najpierw wcisnął hamulec a potem włączył
kierunkowskaz.
[1] pod koniec widać przyczynę -- kolumna zaczęła zwalniać dojeżdżając do
dużo wolniej jadącego pojazdu (dwóch zrezygnowało z wyprzedzania) i się
odległości istotnie zmniejszyły.
Gdybynp. tirman wcisnął hamulec zamiast zdejmować nogę z gazu, żeby
utrzymać odstęp od poprzedzającego pojazdu to mistrz czytania napisów na
plandece wjechałby mu w dupę, ale szans na wyprzedzenie nie miał
najmniejszych, zważając co widział i jak sie do tego zabierał.
--
'Tom N'
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 23:03:24 - J.F.
> kontakt24.tvn.pl/temat,to-nie-jest-scena-z-filmu-akcji,54487,html?categoryId=496
> Akcja wcale nie taka rzadka...
Rzadka rzadka. Juz nie pamietam kiedy taka ostatnio widzialem.
J.
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 23:11:26 - 'Tom N'
> Dnia Tue, 07 Aug 2012 17:16:30 +0200, Artur Maśląg napisał(a):
>> kontakt24.tvn.pl/temat,to-nie-jest-scena-z-filmu-akcji,54487,html?categoryId=496
>> Akcja wcale nie taka rzadka...
> Rzadka rzadka. Juz nie pamietam kiedy taka ostatnio widzialem.
Nie widziałeś zwłaszcza w północnej części DK8 ;P
--
Tomasz Nycz
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-08 11:06:31 - J.F.
> J.F. w
>> Dnia Tue, 07 Aug 2012 17:16:30 +0200, Artur Maśląg napisał(a):
>>> kontakt24.tvn.pl/temat,to-nie-jest-scena-z-filmu-akcji,54487,html?categoryId=496
>>> Akcja wcale nie taka rzadka...
>
>> Rzadka rzadka. Juz nie pamietam kiedy taka ostatnio widzialem.
>
> Nie widziałeś zwłaszcza w północnej części DK8 ;P
No tak, tam nie jezdze, to nie widzialem :-)
J.
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-08 11:17:08 - Artur Maśląg
> Dnia Tue, 7 Aug 2012 23:11:26 +0200, 'Tom N' napisał(a):
>> J.F. w
>>> Dnia Tue, 07 Aug 2012 17:16:30 +0200, Artur Maśląg napisał(a):
>>>> kontakt24.tvn.pl/temat,to-nie-jest-scena-z-filmu-akcji,54487,html?categoryId=496
>>>> Akcja wcale nie taka rzadka...
>>
>>> Rzadka rzadka. Juz nie pamietam kiedy taka ostatnio widzialem.
>>
>> Nie widziałeś zwłaszcza w północnej części DK8 ;P
>
> No tak, tam nie jezdze, to nie widzialem :-)
A 10, czy np. 560 jeździsz?
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 19:30:10 - Kuba (aka cita)
Użytkownik t?
news:jvrj70$uo0$157@usenet.news.interia.pl...
> begin Kuba \(aka cita\)
>
>> nie ma znaczenia. To na wyprzedzającym ciązy obowiązek upewnienia sie,
>> czy manewr może zakończyć bezpiecznie. Inaczej nie może rozpocząć
>> manerwru.
>
> W jaki sposób? Ma prześwietlić ciężarówkę rentgenem?
jak nie ma dostatecznej widoczności, nie może rozpocząć manewru.
Czyżbyś chciał sie z tym nie zgodzić?
--
Pozdrawiam
Kuba (aka cita)
gg 1461968
Dwa ogony - Irma, Myszka.
A4 B5, Megane MK I ph1, FJ1100N
Sprzedam Volvo FL618 z zabudową śmieciarki 18m3
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 19:52:46 - Myjk
> jak nie ma dostatecznej widoczności, nie może rozpocząć manewru.
Widoczność miał odpowiednią, nie miał natomiast gdzie zjechać.
--
Pozdor Myjk
Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
2012-08-07 20:53:36 - Artur Maśląg
> Tue, 7 Aug 2012 19:30:10 +0200, Kuba (aka cita)
>
>> jak nie ma dostatecznej widoczności, nie może rozpocząć manewru.
>
> Widoczność miał odpowiednią, nie miał natomiast gdzie zjechać.
Nie miał odpowiedniej widoczności, co niestety widać.