Re: Partycjonowanie dysku

Jan Stożek Data ostatniej zmiany: 2017-06-14 19:43:17

Re: Partycjonowanie dysku

2017-06-12 07:44:15 - Jan Stożek

Po głębokim namyśle Eneuel Leszek Ciszewski napisał w Sunday 11 of
June 2017 18:24:

>> Wykonać klon wirtualki to kilkadziesiąt sekund.
>
> Chyba klonując DOSową maszynę.

Dowolną.

Klon, to nie kopia, tylko coś w rodzaju kopii wirtualnej
powiązanej z oryginałem. Technicznie rzecz biorąc tworzy się migawkę
zawierającą aktualny stan maszyny klonowanej i zapisuje pliki
konfiguracyjne nowej maszyny - i rzeczywiście trwa to kilkadziesiąt
sekund łącznie z wyklikaniem wszystkiego. Nowa maszyna wirtualna
odwołuje się do starej, a na swoich "dyskach" zapisuje tylko zmiany w
stosunku do oryginału.

>> Wykonać klon rzeczywistej maszyny, to kilkadziesiąt minut.
>
> Raczej nie?
>
> - Można klonować malutki VK w kilka sekund.
>
> (tuż po kupnie tego laptopa klonowałem VK dziesiątki
> razy -- teraz czas na kasowanie tych klonów; tuż po
> kupnie było dobrze, ;) bo było dużo miejsca (1TB) na
> pustym dysku)

A to był klon czy migawka?

>> Klon witualki można zrobić w trakcie jej pracy.
>
> W trakcie pracy klonowanego VK?

Tak.

>>> IMO jedyną zaletą jest koszt oddzielnego ,,komputera''.
>>> Zaleta ta opłacona jest szybkością (wolnością?) pracy.

Wirtualizacja ma bardzo dużo zalet. Na przykład dzięki
całkowitemu odklejeniu konfiguracji wirtualnego sprzętu od sprzętu
fizycznego możesz w dowolnym momencie przenieść maszynę wirtualną z
jednego komputera fizycznego na inny - także w czasie pracy. Na
fizycznych maszynach tego nie zrobisz jeżeli nie masz identycznej
konfiguracji, albo przynajmniej jest to bardziej skomplikowane i
czasochłonne - bo trzeba potem przeinstalować bazylion driverów, a
niektóre systemy (np. Windows) potrafią w ogóle nie wstać w takiej
sytuacji. W przypadku VM nie ma to znaczenia, bo komunikacją ze
sprzętem zajmuje się oprogramowanie hosta, natomiast VM "widzi"
konfigurację sprzętu określoną w jej konfiguracji, a nie przez
fizyczny sprzęt. Ergo: kupujesz dowolny serwer dowolnej firmy,
uruchamiasz platformę wirtualizacji i możesz przenieść wszystkie
działające maszyny wirtualne bez żadnych zmian.

VM mają wbudowane mechanizmy migawek - można zapisać aktualny
stan maszyny, coś wypróbować, a w razie potrzeby - jednym kliknięciem
się wycofać. Mogę też zawiesić działanie maszyny wirtualnej (z
dokładnością do cyklu zegara maszynowego i stanu rejestrów procesora),
zapisać go na później i wznowić wtedy, kiedy jest mi potrzebna. W
przypadku maszyn fizycznych jest to możliwe tylko wtedy, kiedy taka
możliwość jest zawarta w systemie operacyjnym. Mogę łatwo przestawić
zegar udając, że jest inna pora albo spowolnić czy przyspieszyć upływ
czasu w stosunku do rzeczywistości.

Na komputerze domowym używam maszyn wirtualnych do testowania
oprogramowania przed instalacją (jeżeli mi się nie spodoba - to po co
mam sobie zaśmiecać dysk albo ryzykować uszkodzenie systemu), ale
także do odpalania aplikacji z innych systemów operacyjnych. Mam na
przykład aplikację, którą uruchamiam w VM z Windows XP z praktycznie
minimalnym przydziałem RAM (nawet mniejszym, niż był potrzebny do
instalacji)- ale równocześnie mam dostęp do systemu-gospodarza i
odpowiadam na newsy. No i jej prawie nigdy nie wyłączam - zawieszam do
następnego razu. Za to w pracy mam VM z potrzebnym, ale rzadko
używanym oprogramowaniem. Zamiast instalować software na fizycznym
komputerze i marnować miejsce pracy albo instalować wszystkim i
marnować pieniądze, mamy je na VM; jeżeli ktoś potrzebuje, może się
połączyć ze swojego komputera i skorzystać. A jak nikt nie potrzebuje,
VM nie zużywa praktycznie żadnych zasobów serwera.

>> Szybkością.

W dobie tanich serwerów, tanich dysków większe znaczenie ma
komfort, wygoda i koszty zarządzania, a nie liczba taktów zegara
traconych na obsłudze VM.

>>>> Zwiększenie powierzchni dyskowej wirtualnego środowiska to tylko
>>>> zmiana parametru w przeciwieństwie do wymiany dysków w matrycach
>
>>> Wpierw musi być ten rzeczywisty dysk.

Z drugiej strony, dużo się oszczędza na nadsubskrypcji. Na
przykład jak masz 10 komputerów, na których jest wolne po 100 GB,
bezsensownie marnujesz 1 TB miejsca. Jeżeli masz 10 komputerów, które
mają identyczną konfigurację systemu operacyjnego (@ 20 GB), marnujesz
kolejne 200 GB. W przypadku stosowania VM używasz tylko tyle miejsca,
ile rzeczywiście potrzebujesz. Dzięki temu rzeczywistą powierzchnię
kupuje się w innym rytmie, niż by to wynikało z teoretycznego wzrostu
zapotrzebowania, co w firmach obniża koszty zakupów.

>> bywa, że są to osobne urządzenia.
>
> Osobne -- co?

Urządzenia. To takie zielone albo niebieskie pudełko
zawierające wyłącznie dyski (magnetyczne albo SSD).

>> Są narzędzia konwertujące fizyczną maszynę na obraz wirtualki.
>
> Ciekawe -- po co. ;)

Po to, żeby można było uruchomić chodzący system w maszynie
wirtualnej.

>> Osobna matryca/NAS czy co tam - a pracować można na taniej,
>> bezdyskowej maszynie typu thin client.
>
> Nic nie pojmuję.

To taki rodzaj terminal . Swego rodzaju powrót do początków. ;)

> Dlaczego VBox nie wspiera obsługi NVidii?

A co konkretnie masz na myśli?
* VirtualBox nie komunikuje się bezpośrednio ze sprzętem, bo
tym zajmuje się system operacyjny gospodarza. W tym sensie Word czy
Excel też nie wspierają NVidii.
* Maszyny wirtualne działają w środowisku wirtualnym, które
jest całkowicie niezależne od środowiska fizycznego. Nie ta warstwa.


--
Pozdrawiam,

(js).

PS. Odpowiadając bezpośrednio proszę usunąć minus wraz ze wszystkimi
kolejnymi literami.


Re: Partycjonowanie dysku

2017-06-12 20:00:16 - "Eneuel Leszek Ciszewski"


"Jan Stożek" 1...@p...stozek.waw.pl

>> Chyba klonując DOSową maszynę.

> Dowolną.

> Klon, to nie kopia, tylko coś w rodzaju kopii wirtualnej
> powiązanej z oryginałem. Technicznie rzecz biorąc tworzy się migawkę
> zawierającą aktualny stan maszyny klonowanej i zapisuje pliki
> konfiguracyjne nowej maszyny - i rzeczywiście trwa to kilkadziesiąt
> sekund łącznie z wyklikaniem wszystkiego. Nowa maszyna wirtualna
> odwołuje się do starej, a na swoich "dyskach" zapisuje tylko zmiany w
> stosunku do oryginału.

Typowe starcie słabego praktyka (czyli mnie) z teoretykiem?...


> A to był klon czy migawka?

Migawki w VBoxie to faktycznie ;) sekundy.
Czy Ty jesteś prowokatorem, czy czystym
teoretykiem, który VK zna ze słyszenia?...




>>> Klon witualki można zrobić w trakcie jej pracy.

>> W trakcie pracy klonowanego VK?

> Tak.

Jako migawkę?

>>>> IMO jedyną zaletą jest koszt oddzielnego ,,komputera''.
>>>> Zaleta ta opłacona jest szybkością (wolnością?) pracy.
>
> Wirtualizacja ma bardzo dużo zalet. Na przykład dzięki
> całkowitemu odklejeniu konfiguracji wirtualnego sprzętu od sprzętu
> fizycznego możesz w dowolnym momencie przenieść maszynę wirtualną z
> jednego komputera fizycznego na inny - także w czasie pracy.

W czasie pracy czego? -- gospodarza czy virtualnego?

> Na
> fizycznych maszynach tego nie zrobisz jeżeli nie masz identycznej
> konfiguracji, albo przynajmniej jest to bardziej skomplikowane i
> czasochłonne - bo trzeba potem przeinstalować bazylion driverów, a
> niektóre systemy (np. Windows) potrafią w ogóle nie wstać w takiej
> sytuacji. W przypadku VM nie ma to znaczenia, bo komunikacją ze
> sprzętem zajmuje się oprogramowanie hosta, natomiast VM "widzi"
> konfigurację sprzętu określoną w jej konfiguracji, a nie przez
> fizyczny sprzęt.

Czyli jesteś czystym teoretykiem. :)
(choć niżej zapewniasz o tym, że praktykujesz jako profesjonalista)



> Ergo: kupujesz dowolny serwer dowolnej firmy,
> uruchamiasz platformę wirtualizacji i możesz przenieść wszystkie
> działające maszyny wirtualne bez żadnych zmian.

Wymieniłeś na razie jedną zaletę.

> VM mają wbudowane mechanizmy migawek - można zapisać aktualny
> stan maszyny, coś wypróbować, a w razie potrzeby - jednym kliknięciem
> się wycofać.

Chyba nigdy tego nie przerabiałeś w praktyce. :)

> Mogę też zawiesić działanie maszyny wirtualnej (z
> dokładnością do cyklu zegara maszynowego i stanu rejestrów procesora),
> zapisać go na później i wznowić wtedy, kiedy jest mi potrzebna.

To można także z rzeczywistą.

> W przypadku maszyn fizycznych jest to możliwe tylko wtedy, kiedy taka
> możliwość jest zawarta w systemie operacyjnym. Mogę łatwo przestawić
> zegar udając, że jest inna pora albo spowolnić czy przyspieszyć upływ
> czasu w stosunku do rzeczywistości.

To był mój pierwszy program ;) dotykający nizin -- pertraktacje z czasem.
(przykładowo -- nakłonienie czasu do (jakże pożądanego) cofania się)

> Na komputerze domowym używam maszyn wirtualnych do testowania

Czego używasz? (jakiego virtualnego komputera?)
Jakiegoś znanego powszechnie, czy specjalistycznego?

> oprogramowania przed instalacją (jeżeli mi się nie spodoba - to po co
> mam sobie zaśmiecać dysk albo ryzykować uszkodzenie systemu), ale
> także do odpalania aplikacji z innych systemów operacyjnych.

Innym niż ten, który masz na komputerze rzeczywistym?
To druga zaleta VK.

> Mam na
> przykład aplikację, którą uruchamiam w VM z Windows XP z praktycznie
> minimalnym przydziałem RAM (nawet mniejszym, niż był potrzebny do
> instalacji)- ale równocześnie mam dostęp do systemu-gospodarza i
> odpowiadam na newsy.

Niezwykłe! [niemal jak ja obecnie -- na WXP mam OE; pod spodem mam W10]

> No i jej prawie nigdy nie wyłączam - zawieszam do
> następnego razu.

Migawką?

> Za to w pracy mam VM z potrzebnym, ale rzadko
> używanym oprogramowaniem. Zamiast instalować software na fizycznym
> komputerze i marnować miejsce pracy albo instalować wszystkim i
> marnować pieniądze, mamy je na VM; jeżeli ktoś potrzebuje, może się
> połączyć ze swojego komputera i skorzystać. A jak nikt nie potrzebuje,
> VM nie zużywa praktycznie żadnych zasobów serwera.

Piszesz o praktyce, ale jak czysty teoretyk. :)

>>> Szybkością.

> W dobie tanich serwerów, tanich dysków większe znaczenie ma
> komfort, wygoda i koszty zarządzania, a nie liczba taktów zegara
> traconych na obsłudze VM.

?????

>>>>> Zwiększenie powierzchni dyskowej wirtualnego środowiska to tylko
>>>>> zmiana parametru w przeciwieństwie do wymiany dysków w matrycach

>>>> Wpierw musi być ten rzeczywisty dysk.

> Z drugiej strony, dużo się oszczędza na nadsubskrypcji. Na
> przykład jak masz 10 komputerów, na których jest wolne po 100 GB,
> bezsensownie marnujesz 1 TB miejsca. Jeżeli masz 10 komputerów, które
> mają identyczną konfigurację systemu operacyjnego (@ 20 GB), marnujesz
> kolejne 200 GB. W przypadku stosowania VM używasz tylko tyle miejsca,
> ile rzeczywiście potrzebujesz. Dzięki temu rzeczywistą powierzchnię
> kupuje się w innym rytmie, niż by to wynikało z teoretycznego wzrostu
> zapotrzebowania, co w firmach obniża koszty zakupów.

Bardzo ciekawe_inaczej wywody...

Przepraszam za szczerość...

>>> bywa, że są to osobne urządzenia.

>> Osobne -- co?

> Urządzenia. To takie zielone albo niebieskie pudełko
> zawierające wyłącznie dyski (magnetyczne albo SSD).

Innymi słowy -- urządzenia to dyski... ;)

>>> Są narzędzia konwertujące fizyczną maszynę na obraz wirtualki.

>> Ciekawe -- po co. ;)

> Po to, żeby można było uruchomić chodzący system w maszynie wirtualnej.

Zmrużyłem oko w emotce.

>>> Osobna matryca/NAS czy co tam - a pracować można na taniej,
>>> bezdyskowej maszynie typu thin client.

>> Nic nie pojmuję.

> To taki rodzaj terminal . Swego rodzaju powrót do początków. ;)



Jesteś jednym z praktyków praktykujących teoretycznie?


>> Dlaczego VBox nie wspiera obsługi NVidii?

> A co konkretnie masz na myśli?
> * VirtualBox nie komunikuje się bezpośrednio ze sprzętem, bo
> tym zajmuje się system operacyjny gospodarza. W tym sensie Word czy
> Excel też nie wspierają NVidii.

Libre (taki wolny Word) wspiera. ;)


> * Maszyny wirtualne działają w środowisku wirtualnym, które
> jest całkowicie niezależne od środowiska fizycznego. Nie ta warstwa.

Tak jest!!! ;) Niezależne od:

CPU
CDRWitd.
USB
RAMu

Proponuję Ci, abyś na chwilę ;) przestał pisać, a zaczął na tym
pracować. A jeśli na tym pracujesz -- byś zaczął pracować rozsądnie. :)


Do tego radzę Ci zastanowienie się nad ,,sprzętowym wspieraniem
wirtualnych maszyn'', Co ono daje itd...

-=-

VBox nie wykorzystuje NVidii.
Przeglądarki netowe, soft do DVB-T, odtwarzacze filmów, CC itd. -- wykorzystują.
(w pikach -- aż do 100%)

--
_._ _,-'""`-._ .`'.-. ._. http://danutac.bialystok.pl .-.
(,-.`._,'( |\`-/| .'O`-' ., ; o.' http://eneuel.w.duna.pl '.O_'
`-.-' \ )-`( , o o) `-:`-'.'. '`\.'`.' '~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~' o.`.,
-bf- `- \`_`"'-.o'\:/.d`|'.;. p \ ;'.. http://danutac.net.pl ..;\|/......



Re: Partycjonowanie dysku

2017-06-12 21:35:10 - Jan Stożek

Po głębokim namyśle Eneuel Leszek Ciszewski napisał w Monday 12 of
June 2017 20:00:

>>> Chyba klonując DOSową maszynę.
>
>> Dowolną.
>
>> Klon, to nie kopia, tylko coś w rodzaju kopii wirtualnej
>> powiązanej z oryginałem. Technicznie rzecz biorąc tworzy się
>> migawkę zawierającą aktualny stan maszyny klonowanej i zapisuje
>> pliki konfiguracyjne nowej maszyny - i rzeczywiście trwa to
>> kilkadziesiąt sekund łącznie z wyklikaniem wszystkiego. Nowa
>> maszyna wirtualna odwołuje się do starej, a na swoich "dyskach"
>> zapisuje tylko zmiany w stosunku do oryginału.
>
> Typowe starcie słabego praktyka (czyli mnie) z teoretykiem?...

Jeżeli potrafisz sfalsyfikować moje twierdzenie, to zrób to. A
jeżeli nie potrafisz, to odpuść. Szkoda czasu na pisanie i czytanie.

>> A to był klon czy migawka?
>
> Migawki w VBoxie to faktycznie ;) sekundy.
> Czy Ty jesteś prowokatorem, czy czystym
> teoretykiem, który VK zna ze słyszenia?...

Jeżeli potrafisz sfalsyfikować moje twierdzenie, to zrób to. A
jeżeli nie potrafisz, to odpuść. Szkoda czasu na pisanie i czytanie.

>>>>> IMO jedyną zaletą jest koszt oddzielnego ,,komputera''.
>>>>> Zaleta ta opłacona jest szybkością (wolnością?) pracy.
>>
>> Wirtualizacja ma bardzo dużo zalet. Na przykład dzięki
>> całkowitemu odklejeniu konfiguracji wirtualnego sprzętu od sprzętu
>> fizycznego możesz w dowolnym momencie przenieść maszynę wirtualną z
>> jednego komputera fizycznego na inny - także w czasie pracy.
>
> W czasie pracy czego? -- gospodarza czy virtualnego?

Obu, oczywiście. Gospodarz musi pracować z definicji, żeby
cokolwiek dało się na nim zrobić, a przeniesienie wyłączonej maszyny
wirtualnej sprowadza się do przegrania kilku plików, więc to nie jest
big deal.

>> Na
>> fizycznych maszynach tego nie zrobisz jeżeli nie masz identycznej
>> konfiguracji, albo przynajmniej jest to bardziej skomplikowane i
>> czasochłonne - bo trzeba potem przeinstalować bazylion driverów, a
>> niektóre systemy (np. Windows) potrafią w ogóle nie wstać w takiej
>> sytuacji. W przypadku VM nie ma to znaczenia, bo komunikacją ze
>> sprzętem zajmuje się oprogramowanie hosta, natomiast VM "widzi"
>> konfigurację sprzętu określoną w jej konfiguracji, a nie przez
>> fizyczny sprzęt.
>
> Czyli jesteś czystym teoretykiem. :)

Jeżeli potrafisz sfalsyfikować moje twierdzenie, to zrób to. A
jeżeli nie potrafisz, to odpuść. Szkoda czasu na pisanie i czytanie.


>> Ergo: kupujesz dowolny serwer dowolnej firmy,
>> uruchamiasz platformę wirtualizacji i możesz przenieść wszystkie
>> działające maszyny wirtualne bez żadnych zmian.
>
> Wymieniłeś na razie jedną zaletę.

Wirtualizacja, to narzędzie, a nie panaceum. Jak widać,
ocenianie przydatności narzędzia w oderwaniu od wymagań konkretnego
użytkownika, ma umiarkowany sens. To, że w Twoim konkretnym przypadku
np. przenoszenie maszyn wirtualnych nie jest potrzebne nie oznacza, że
tak jest również gdzie indziej.

>> VM mają wbudowane mechanizmy migawek - można zapisać aktualny
>> stan maszyny, coś wypróbować, a w razie potrzeby - jednym
>> kliknięciem się wycofać.
>
> Chyba nigdy tego nie przerabiałeś w praktyce. :)

Nie będę udowadniał, że jestem wielbłądem. Jeżeli potrafisz
sfalsyfikować moje twierdzenie, to zrób to. A jeżeli nie potrafisz, to
odpuść. Szkoda czasu na pisanie i czytanie.

>> Mogę też zawiesić działanie maszyny wirtualnej (z
>> dokładnością do cyklu zegara maszynowego i stanu rejestrów
>> procesora), zapisać go na później i wznowić wtedy, kiedy jest mi
>> potrzebna.
>
> To można także z rzeczywistą.

Jeżeli wspiera to system operacyjny albo masz dodatkowy sprzęt.
Bez tego - ciekaw jestem, jak to zrobisz. Napisz, chętnie dowiem się
czegoś nowego.

>> Na komputerze domowym używam maszyn wirtualnych do testowania
>
> Czego używasz? (jakiego virtualnego komputera?)
> Jakiegoś znanego powszechnie, czy specjalistycznego?

Oracle VirtualBox. Jest bezpłatny i daje się uruchamiać w
różnych środowiskach, zarówno linuksowych, jak i windowsowych - co
m.in. oznacza, że mogę przenosić maszyny wirtualne pomiędzy nimi.
Kiedyś używałem VMware, ale żeby go sensownie używać potrzebne jest
VMware Workstation, a ono jest płatne.

>> Mam na
>> przykład aplikację, którą uruchamiam w VM z Windows XP z
>> praktycznie minimalnym przydziałem RAM (nawet mniejszym, niż był
>> potrzebny do instalacji)- ale równocześnie mam dostęp do
>> systemu-gospodarza i odpowiadam na newsy.
>
> Niezwykłe! [niemal jak ja obecnie -- na WXP mam OE; pod spodem mam
> W10]

Nie wiem, o czym piszesz, ale Windows używa technik
wirtualizacji od bardzo dawna. Uruchamianie programów DOS-owych czy
napisanych dla niektórych starszych technologii procesorowych jest
związane z uruchomieniem wewnętrznej wirtualizacji.

>> No i jej prawie nigdy nie wyłączam - zawieszam do
>> następnego razu.
>
> Migawką?

Nie. W VirtualBox to się nazywa "Zapisz stan maszyny". To jest
mechanizm odrębny od migawek. Virtualbox zatrzymuje maszynę wirtualną
i zapisuje ją na dysku. Przy następnym starcie zamiast ją bootować
wczytuje zawartość wirtualnego RAM, stan urządzeń i procesora i
wznawia ją dokładnie tam, gdzie ją wcześniej zostawił.

Migawki to trochę inny mechanizm odpowiadający mniej więcej
punktom powrotu z Windowsów.

>> Za to w pracy mam VM z potrzebnym, ale rzadko
>> używanym oprogramowaniem. Zamiast instalować software na fizycznym
>> komputerze i marnować miejsce pracy albo instalować wszystkim i
>> marnować pieniądze, mamy je na VM; jeżeli ktoś potrzebuje, może się
>> połączyć ze swojego komputera i skorzystać. A jak nikt nie
>> potrzebuje, VM nie zużywa praktycznie żadnych zasobów serwera.
>
> Piszesz o praktyce, ale jak czysty teoretyk. :)

Jeżeli potrafisz sfalsyfikować moje twierdzenie, to zrób to. A
jeżeli nie potrafisz, to odpuść. Szkoda czasu na pisanie i czytanie.


>> W dobie tanich serwerów, tanich dysków większe znaczenie ma
>> komfort, wygoda i koszty zarządzania, a nie liczba taktów zegara
>> traconych na obsłudze VM.
>
> ?????

Czego tu nie rozumiesz? Nie wiem, jak jest u Ciebie, ale mój
domowy komputer przez większość czasu nie robi nic. W tej chwili mam
np. obciążenie procesora na poziomie 10%. Oczywiście, jak coś robię,
to na chwilę rośnie, a potem znowu spada. W tej sytuacji "koszt"
związany z dodatkowym obciążeniem związanym z wirtualizacją nie ma
większego znaczenia. Podobnie jest z większością pozostałych zasobów.
Drobnym kosztem zainstalowałem 4 GB RAM, żeby móc swobodnie korzystać
z wirtualizacji i testować proste wirtualne środowiska sieciowe, bo na
potrzeby wykorzystywanego przeze mnie systemu wraz z aplikacjami (i
jedną maszyną wirtualną) 2 GB wystarczały z nadmiarem.

>> Z drugiej strony, dużo się oszczędza na nadsubskrypcji. Na
>> przykład jak masz 10 komputerów, na których jest wolne po 100 GB,
>> bezsensownie marnujesz 1 TB miejsca. Jeżeli masz 10 komputerów,
>> które mają identyczną konfigurację systemu operacyjnego (@ 20 GB),
>> marnujesz kolejne 200 GB. W przypadku stosowania VM używasz tylko
>> tyle miejsca, ile rzeczywiście potrzebujesz. Dzięki temu
>> rzeczywistą powierzchnię kupuje się w innym rytmie, niż by to
>> wynikało z teoretycznego wzrostu zapotrzebowania, co w firmach
>> obniża koszty zakupów.
>
> Bardzo ciekawe_inaczej wywody...
>
> Przepraszam za szczerość...

Nie przepraszaj. Jeżeli potrafisz sfalsyfikować moje
twierdzenie, to zrób to. A jeżeli nie potrafisz, to odpuść. Szkoda
czasu na pisanie i czytanie.


>>>> bywa, że są to osobne urządzenia.
>
>>> Osobne -- co?
>
>> Urządzenia. To takie zielone albo niebieskie pudełko
>> zawierające wyłącznie dyski (magnetyczne albo SSD).
>
> Innymi słowy -- urządzenia to dyski... ;)

Akurat była mowa o macierzach dyskowych. Np. zawierających
miejsce na 100 TB danych (w wersji raczej niewielkiej, bo duże
urządzenia mierzy się w setkach PB) z wbudowaną ochroną przed utratą
danych, automatycznym odzyskiwaniem danych w przypadku uszkodzenia
nośnika i automatycznym przenoszeniem danych często wykorzystywanych
na najszybsze nośniki.

>>>> Osobna matryca/NAS czy co tam - a pracować można na taniej,
>>>> bezdyskowej maszynie typu thin client.
>
>>> Nic nie pojmuję.
>
>> To taki rodzaj terminal . Swego rodzaju powrót do początków. ;)
>
> Jesteś jednym z praktyków praktykujących teoretycznie?

Jeżeli potrafisz sfalsyfikować moje twierdzenie, to zrób to. A
jeżeli nie potrafisz, to odpuść. Szkoda czasu na pisanie i czytanie.

>>> Dlaczego VBox nie wspiera obsługi NVidii?
>
>> A co konkretnie masz na myśli?
>> * VirtualBox nie komunikuje się bezpośrednio ze sprzętem, bo
>> tym zajmuje się system operacyjny gospodarza. W tym sensie Word czy
>> Excel też nie wspierają NVidii.
>
> Libre (taki wolny Word) wspiera. ;)

O... ciekawe. A czym dokładnie się to wspieranie objawia i na
czym polega?

>> * Maszyny wirtualne działają w środowisku wirtualnym, które
>> jest całkowicie niezależne od środowiska fizycznego. Nie ta
>> warstwa.
>
> Tak jest!!! ;) Niezależne od:
>
> CPU
> CDRWitd.
> USB
> RAMu

Oczywiście, że niezależnie.
Maszyna wirtualna może mieć dowolną (w granicach możliwości
hypervisora, oczywiście) liczbę procesorów, bez względu na liczbę
rdzeni i procesorów gospodarza. Może mieć dowolną ilość RAM-u, aby
tylko była mniejsza, niż RAM gospodarza. Może mieć albo nie mieć CD,
urządzenia dźwiękowe, USB pewnie też- bez względu na to, czy ma je
gospodarz. A, przede wszystkim, bez względu na to JAKIEGO PRODUCENTA
urządzenia ma gospodarz. Ja mam np. skonfigurowany dźwięk w maszynach
wirtualnych jako ICH AC97, natomiast hypervisor komunikuje się z kartą
dźwiękową przez system ALSA (nie ma, oczywiście, bezpośredniego
dostępu do sprzętu). I jak przeniosę maszyny na inny komputer albo
zmienię płytę główną, to maszyny wirtualne nadal będą miały ICH AC97,
więc niczego w nich nie będę musiał zmieniać. W zasadzie nie
interesuje mnie, jak OS gościa widzi ekran (w W7 akurat jest to
VirtualBox Graphics Adapter), bo jak przeniosę maszynę wirtualną na
inny komputer, z inną kartą graficzną, to dla OS maszyny wirtualnej
nadal będzie to VirtualBox Graphics Adapter.

> Proponuję Ci, abyś na chwilę ;) przestał pisać, a zaczął na tym
> pracować. A jeśli na tym pracujesz -- byś zaczął pracować rozsądnie.
> :)

Jeżeli potrafisz sfalsyfikować moje twierdzenie, to zrób to. A
jeżeli nie potrafisz, to odpuść. Szkoda czasu na pisanie i czytanie.

> Do tego radzę Ci zastanowienie się nad ,,sprzętowym wspieraniem
> wirtualnych maszyn'', Co ono daje itd...

Na poziomie karty graficznej? Daj jakiś link, chętnie poczytam
i dowiem się czegoś nowego.

> VBox nie wykorzystuje NVidii.

Sprecyzuj, co konkretnie masz na myśli. Obraz Ci się nie
wyświetla?

--
Pozdrawiam,

(js).

PS. Odpowiadając bezpośrednio proszę usunąć minus wraz ze wszystkimi
kolejnymi literami.


Re: Partycjonowanie dysku

2017-06-13 09:18:16 - s...@g...com

W dniu poniedziałek, 12 czerwca 2017 21:35:12 UTC+2 użytkownik Jan Stożek napisał:

> > VBox nie wykorzystuje NVidii.
>
> Sprecyzuj, co konkretnie masz na myśli. Obraz Ci się nie
> wyświetla?
>

Pewnie chodzi mu o to ze w guescie nie ma mozliwosci korzystać z funkcji akceleracji
3d lub tych do odtwarzania video.

Co w praktyce jest możliwe ale nie kazdy wirtualizator to umożliwia. VirtualBox robi
to ale taka nvidia może nie byc w guescie widziana jako nvidia a jako karta 3d
oracle.

No i samo dzialanie tego jest troche w kratke bo jedne gry dzialaja dobrze a inne
pokazuja artefakty lub sie wogóle nie uruchamiają.

Mam wrażenie że Eneuel miesza pojęcia i dlatego z nim sie tak trudno dyskutuje.


Re: Partycjonowanie dysku

2017-06-13 14:25:44 - "Eneuel Leszek Ciszewski"


<s...@g...com> 8...@g...co
m

> Sprecyzuj, co konkretnie masz na myśli. Obraz Ci się nie wyświetla?

: Pewnie chodzi mu o to ze w guescie nie ma mozliwosci
: korzystać z funkcji akceleracji 3d lub tych do odtwarzania video.

Możliwość jest czasownikiem? ;)

nie ma mozliwosci korzystania

====================================================
=========================

Precyzuję, co konkretnie mam na myśli?
Raczej -- wyjaśniam:

Pewien człowiek kupił samochód, z którego rzekomo często korzystał, ale
samochód ów stał ciągle w tym samym miejscu i nigdy nikt nie widział
tego samochodu poza tymże miejscem parkowania...

Wróćmy do NV.

Uruchom jakiś program, którym zobaczysz wykorzystanie RAMki i procesora
karty graficznej. Uruchom VBoxa, popracuj i zobacz, czy wykorzystanie
pamięci i procesora karty graficznej uległo zmianie. W czasie pracy
VBoxa unikaj uruchamiania innych programów, by wykluczyć (umniejszyć)
ich wpływ na kartę grafiki. Czynności te powtórz kilkakrotnie...

Jeśli zobaczysz korelację pomiędzy

- wykorzystaniem pamięci i procesora karty graficznej
a
- pracą VBoxa,

niechybnie znaczyć to może, iż VBox korzysta z karty graficznej.

Jeśli nie zobaczysz wiadomej korelacji -- raczej karta graficzna
nie jest używana przez VBoxa.

-=-

Jeśli uważasz, że VBox musi emulować kartę grafiki, to
zastanów się nad tym, czy emuluje również CPU i jego RAM. ;)


Jeśli zauważysz, że VBOx emuluje CDRWitd. -- obrazki ISO są widoczne
bez VBoxa, za sprawa masy programów typu Daemon a VBOx zezwala także
na czytanie rzeczywistych napędów i rzeczywistych gniazd ;) USB...
[od niedawna]

-=-

Wirtualizacja niekoniecznie oznacza emulowanie wszystkiego -- także
karty graficznej z jej GPU i jej RAMką, CPU i jego RAMką... ;)

Taki VBox to kolejny pośrednik pomiędzy aplikacjami a sprzętem
rzeczywistym. Kolejny -- następny po systemie operacyjnym.
Sprzętowe (VT-d) wspieranie wirtualizacji jeszcze mocniej
umniejsza emulowanie sprzętu, by zwiększyć efektywność
pracy maszyny rzekomo ;) wirtualnej.

-=-

Główną zaletą (obok testowania i możliwości uruchamiania aplikacji
obsługiwanych tylko przez obce systemy) jest ,,oszukiwane'' klienta,
któremu można podmienić komputer rzeczywisty tak, by tego nie zauważył,
czyli bez zmiany UI.

BTW -- banki chyba idą w kierunku przeciwnym, to znaczy prześcigają
się w modyfikacjach UI tak, by uprzykrzyć życie klientom. ;)

-=-

Wiesz, czym jest korzystanie z samochodu a nie
wiesz, czym jest korzystanie z karty graficznej?

--
_._ _,-'""`-._ .`'.-. ._. http://danutac.bialystok.pl .-.
(,-.`._,'( |\`-/| .'O`-' ., ; o.' http://eneuel.w.duna.pl '.O_'
`-.-' \ )-`( , o o) `-:`-'.'. '`\.'`.' '~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~' o.`.,
-bf- `- \`_`"'-.o'\:/.d`|'.;. p \ ;'.. http://danutac.net.pl ..;\|/......



Re: Partycjonowanie dysku

2017-06-13 14:32:01 - "Eneuel Leszek Ciszewski"


"Jan Stożek" 1...@p...stozek.waw.pl

>>> A to był klon czy migawka?

>> Migawki w VBoxie to faktycznie ;) sekundy.
>> Czy Ty jesteś prowokatorem, czy czystym
>> teoretykiem, który VK zna ze słyszenia?...

> Jeżeli potrafisz sfalsyfikować moje twierdzenie, to zrób to. A
> jeżeli nie potrafisz, to odpuść. Szkoda czasu na pisanie i czytanie.

Pobaw się migawkami VBoxa -- a zrozumiesz.

- użyteczność migawek nie jest zbyt duża
- nie zabierają one sekund, o czym nawet VBox uprzedza

--
_._ _,-'""`-._ .`'.-. ._. http://danutac.bialystok.pl .-.
(,-.`._,'( |\`-/| .'O`-' ., ; o.' http://eneuel.w.duna.pl '.O_'
`-.-' \ )-`( , o o) `-:`-'.'. '`\.'`.' '~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~' o.`.,
-bf- `- \`_`"'-.o'\:/.d`|'.;. p \ ;'.. http://danutac.net.pl ..;\|/......



Re: Partycjonowanie dysku

2017-06-13 20:18:50 - Jan Stożek

Po głębokim namyśle Eneuel Leszek Ciszewski napisał w Tuesday 13 of
June 2017 14:32:

>> Jeżeli potrafisz sfalsyfikować moje twierdzenie, to zrób to. A
>> jeżeli nie potrafisz, to odpuść. Szkoda czasu na pisanie i
>> czytanie.
>
> Pobaw się migawkami VBoxa -- a zrozumiesz.
>
> - użyteczność migawek nie jest zbyt duża

Użyteczność jest funkcją tego, do czego się dane narzędzie
wykorzystuje. Na przykład użyteczność śrubokręta jest bliska zeru
jeżeli się go używa do wbijania gwoździ .

> - nie zabierają one sekund, o czym nawet VBox uprzedza

Raczej nie uprzedza, bo to nie ma sensu. Ale zrobienie migawki
rzeczywiście, nie zajęło "sekund". Prawdę mówiąc, nie zajęło nawet
*jednej* sekundy. Po prostu kliknąłem na "zrób migawkę" i zanim
zdążyłem odsunąć myszkę - już była. :-D

--
Pozdrawiam,

(js).

PS. Odpowiadając bezpośrednio proszę usunąć minus wraz ze wszystkimi
kolejnymi literami.


Re: Partycjonowanie dysku

2017-06-13 20:29:39 - Jan Stożek

Po głębokim namyśle s...@g...com napisał w Tuesday 13 of June
2017 09:18:

>> > VBox nie wykorzystuje NVidii.
>>
>> Sprecyzuj, co konkretnie masz na myśli. Obraz Ci się nie
>> wyświetla?
>
> Pewnie chodzi mu o to ze w guescie nie ma mozliwosci korzystać z
> funkcji akceleracji 3d lub tych do odtwarzania video.

Albo że jakieś narzędzie monitorujące pokazuje mu wykorzystanie
procesora graficznego bliskie zeru, trudno powiedzieć. Facet jest
szalenie nieprecyzyjny, a takie zgadywanie prowadzi tylko do tego, że
się w gruncie rzeczy dyskutuje się z samym sobą, bo na koniec
usłyszysz, że nie o to mu chodziło. ;-)

> Mam wrażenie że Eneuel miesza pojęcia i dlatego z nim sie tak trudno
> dyskutuje.

Albo trolluje - niektóre jego posty wyglądają jak dyskusja ze
sztuczną inteligencją albo psychologiem. ;-) I tak jest lepszy niż ten
EUropejski popapraniec miliona nicków, bo przynajmniej w wulgaryzmy
nie wpada i z grubsza pisze na temat, więc po całym dniu pracy mogę go
trochę pokarmić. To takie odprężające. :-D



Re: Partycjonowanie dysku

2017-06-14 18:31:16 - "Eneuel Leszek Ciszewski"


"Jan Stożek" 1...@p...stozek.waw.pl

> Raczej nie uprzedza, bo to nie ma sensu.

Poczekam na Twe uznanie Twego błędu i być może za jakiś
czas postawię snap ukazujący moją prawdomówność, o ile
wcześniej nie przyznasz mi racji.

Ostrzeżenie pojawia się w czasie kasowania migawki.
(kto chce -- ten może sprawdzić, o ile ma
VBoxa -- bezpłatnego i raczej bezproblemowego)

-=-

VMware kiedyś był jakoś bezpłatny -- nie pamiętam już jak,
bo to dawno było. (raczej nie gazetka, ale coś dawało VM
za freeko) Późniejsze aktualizacje nie wymagały kluczyków
przez jakiś czas, który wykorzystywałem.

Rzecz jasna mam na swej myśli tę część VM, która ogólnie jest płatna.

--
_._ _,-'""`-._ .`'.-. ._. http://danutac.bialystok.pl .-.
(,-.`._,'( |\`-/| .'O`-' ., ; o.' http://eneuel.w.duna.pl '.O_'
`-.-' \ )-`( , o o) `-:`-'.'. '`\.'`.' '~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~' o.`.,
-bf- `- \`_`"'-.o'\:/.d`|'.;. p \ ;'.. http://danutac.net.pl ..;\|/......



Re: Partycjonowanie dysku

2017-06-14 19:43:17 - Jan Stożek

Po głębokim namyśle Eneuel Leszek Ciszewski napisał w Wednesday 14 of
June 2017 18:31:

>> Raczej nie uprzedza, bo to nie ma sensu.
>
> Poczekam na Twe uznanie Twego błędu i być może za jakiś
> czas postawię snap ukazujący moją prawdomówność, o ile
> wcześniej nie przyznasz mi racji.
>
> Ostrzeżenie pojawia się w czasie kasowania migawki.

A... to trzeba było od razu napisać, że masz na myśli
kasowanie!

Tak, kasowanie migawki trochę czasu zajmuje - o ile nie jest to
ostatnia migawka w danej gałęzi, bo tę kasuje się szybko (wystarczy
skasować informacje kontrolne z pliku definiującego VM i pliki
zawierające dane migawki). Natomiast kasowanie migawki ze środka
gałęzi rzeczywiście może potrwać, bo trzeba przenieść dane do
następnej migawki w kolejności.

> VMware kiedyś był jakoś bezpłatny -- nie pamiętam już jak,
> bo to dawno było. (raczej nie gazetka, ale coś dawało VM
> za freeko) Późniejsze aktualizacje nie wymagały kluczyków
> przez jakiś czas, który wykorzystywałem.
>
> Rzecz jasna mam na swej myśli tę część VM, która ogólnie jest
> płatna.

Być może przez pewien czas VMware Workstation był bezpłatny -
ale jeśli nawet, to na to się nie załapałem. Na pewno bezpłatny był -
i chyba nadal jest - VMware Player. Nie wiem, jak teraz, ale wtedy,
kiedy się nim bawiłem on umożliwiał tylko uruchamianie maszyn
wirtualnych, ale tworzyć je trzeba było innymi narzędziami. Kiedyś
bezpłatny był też jakiś hiperwizor instalowany bezpośrednio na
sprzęcie, bez systemu operacyjnego - ale nie pamiętam jak się nazywał.
Zresztą to był produkt raczej serwerowy, mało przydatny w domu.

--
Pozdrawiam,

(js).

PS. Odpowiadając bezpośrednio proszę usunąć minus wraz ze wszystkimi
kolejnymi literami.


Tylko na WirtualneMedia.pl

Galeria

PR NEWS