Miałem
Acera jakiegoś
HP Pavillon
Toshibe
Sony
teraz mam della lattitude polesingowego.

I z każdym wcześniej czy później jest problem z klawiaturą.
Ja za mocno wciskam czy co?
Ale obecny dell ma ze cztery lata u mnie od 4 miesięcy.
I już jest problem

Użytkownik "Bolko" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:476a3b3b-bed0-4c6e-911c-9bdfa2181ff5@go
oglegroups.com...
> I już jest problem

Może kup nowy?

HP Compaq klawiatura bardzo trwała.


-----
> HP Pavillon

On 2016-10-05 19:45, Bolko wrote:
> Ale obecny dell ma ze cztery lata u mnie od 4 miesięcy.

Zaorałem kilka laptopów jako programista. F-S E4010, jakąs starą Toshibe
Sattelite, Acer Aspire 5730ZG, Lenovo G555. Uzywane intensywnie
codziennie własnie głównie przez walenie w klawiaturę. W żadnym
klawiatura nie padła w najmniejszym stopniu.

W dniu 2016-10-05 o 19:45, Bolko pisze:
> I z każdym wcześniej czy później jest problem z klawiaturą. Ja za
> mocno wciskam czy co?

Klawiatury są do kupienia. Lepiej nie wysyłkowo, a oddać do serwisu, bo
jeszcze złą kupisz, a tak to niech się magik martwi. To bardzo drogo nie
wypadnie.
Jeśli masz zaufanie do swojej znajomości problemu, to wysyłkowo, ale z
tego, że pytasz można wnosić, że chyba nie...

JaNus wrote:
> W dniu 2016-10-05 o 19:45, Bolko pisze:
>> I z każdym wcześniej czy później jest problem z klawiaturą. Ja za
>> mocno wciskam czy co?
>
> Klawiatury są do kupienia. Lepiej nie wysyłkowo, a oddać do serwisu, bo
> jeszcze złą kupisz, a tak to niech się magik martwi. To bardzo drogo nie
> wypadnie.

Kiedyś miałem HP, serwis zawolal 350 zł 250 klawiatura, 100 wymiana.

Sprawdzilem P/N

Kupilem u chinczyka 2 sztuki za $20 razem z przesylka.

Wymienilem.

Po roku padla. Wyjalem wiec ta druga od chinczyka.

Wymienilem.

Laptop padl po kolejnym roku.

> Jeśli masz zaufanie do swojej znajomości problemu, to wysyłkowo, ale z
> tego, że pytasz można wnosić, że chyba nie...


--

Mr Kong, Donkey Kong.

W dniu 2016-10-05 o 19:45, Bolko pisze:
> Miałem
> Acera jakiegoś
> HP Pavillon
> Toshibe
> Sony
> teraz mam della lattitude polesingowego.
>
> I z każdym wcześniej czy później jest problem z klawiaturą.
> Ja za mocno wciskam czy co?
> Ale obecny dell ma ze cztery lata u mnie od 4 miesięcy.
> I już jest problem


Fakt, w laptopie Asus niektóre literki wytarte już po pół roku
użytkowania. Serwis twierdzi że to "kosmetyka" i nie podlega gwarancji,
wymienili za 50zł. Ciekawostka - w stacjonarny już trzeci komp na tej
samej klawiaturze - ma już około 12 lat i intensywne użytkowanie a nie
widać ani jednego wytartego klawisza.

W dniu 2016-10-05 o 19:45, Bolko pisze:
> Miałem
> Acera jakiegoś
> HP Pavillon
> Toshibe
> Sony
> teraz mam della lattitude polesingowego.
>
> I z każdym wcześniej czy później jest problem z klawiaturą.
> Ja za mocno wciskam czy co?
> Ale obecny dell ma ze cztery lata u mnie od 4 miesięcy.
> I już jest problem
>

Laptopy ThinkPad, Sony VAIO - w jednym później, w drugim prędzej - w obu
wysiadły klawiatury. Kupiłem za 10 zł "poleasingową" klawiaturę
stacjonarną Dell. Wyczyściłem i od kilku ładnych lat codziennie dużo na
niej piszę. Jest głośnawa i ma "wysokie" klawisze, ale na razie działa
normalnie. Na dłuższą metę nie wyobrażam sobie codziennej pracy na
klawiaturze laptopa. Laptop nadaje się dobrze do tego, aby wykorzystać
te 2 godziny w Intercity do Krakowa na podgonienie roboty, ale nie do
codziennej pełnoetatowej pracy.

W dniu 2016-10-06 o 01:23, Donkey Kong pisze:
> Kiedyś miałem HP, serwis zawolal 350 zł 250 klawiatura, 100 wymiana.

Widziałem klawisze za jakieś 5 dych, ale nie przysięgnę, że były nowe,
zaś wymianę już za jakieś grosze. Na moich oczach facet odkręcał w
niecałą minutę, w drugą stronę tyle samo, za co ta stówa niby miała by
być, oci*ieli, czy jak? Jak trochę podzwonić, to powinno się trafić na
serwis, który nie będzie tak zachłanny. Zresztą nie wiem, czy
"zachłanność" to właściwy termin, bo przy takich cenach tracą przecież
klientów! Kto tyle wybuli za naprawę laptopa, w zbliżonej cenie można by
chyba nabyć klawiaturę ze złoconymi stykami! A jak patrzyłem na pracę
wymieniacza, to wyglądało to bardzo prosto, no ale trzeba wiedzieć gdzie
i co wcisnąć, podważyć, odkręcić, więc ta prostota to jest nieco zwodnicza.

--
Powiedzenie w mojej rodzinie, autorstwa pradziadka:

Dobre rady nic nie kosztują

i przeważnie warte są
swojej... ceny!

>Na moich oczach facet odkręcał w
>niecałą minutę, w drugą stronę tyle samo, za co ta stówa niby miała by
>być, oci*ieli, czy jak?

Za wiedzę, za lokal, na podatki, na pensje pracownika, i pewnie większa
cześć dla właściciela :)
Dodatkowo jak ma klientów mimo cen - to po co je obniżać :)

Jest taka anegdota/legenda o Edisonie:
Edisona poproszono o naprawienia czegoś. Edison przyszedł popatrzył popukał
i mówi ze 105$
- Tak dużo za pukniecie ?
- Nie, nie, za pukniecie 5$
- 100$ za to ze wiedziałem gdzie.
:)


Buniek