Podczas największych zawodów triathlonowych w Polsce Enea IRONMAN 70.3 Gdynia powered by Herbalife padają rekordy – czasowe, liczbowe, życiowe – i tym razem zmagania okazały się najlepsze w historii. Co napędza zawodników do przekraczania własnych granic? Triathlon to nie tylko 3 dyscypliny – to podejście do życia – wytrwałość, konsekwencja, troska o siebie i o własne ciało. To również dieta dostosowana do indywidulnych potrzeb organizmu.
Rekordy, które znaczą coś więcej
W tym roku z dystansem half-Ironmana w Gdyni (1,9 km pływania, 90 km jazdy na rowerze i 21,1 km biegiem) zmierzyło się 1957 osób, w tym 1743 mężczyzn i 214 kobiet. W limicie czasowym zmieściło się 1901 sportowców, w tym 1693 mężczyzn i 208 kobiet. W zawodach wzięło udział aż 430 reprezentantów ponad 40 krajów świata – dowodząc, że sport nie zna granic.
Tegoroczne zawody triathlonowe okazały się rekordowe pod kilkoma względami. Najszybszy zawodnik - Boris Stein, ukończył wyścig po 3 godzinach 52 minutach i 4 sekundach – to najlepszy czas, jaki padł do tej pory na zawodach IRONMAN 70.3 w Gdyni. W 2016 roku Ivan Tutukin pokonał dystans w 3 godziny 55 minut i 22 sekundy, z kolei Nils Frommhold w 2015 ukończył wyścig z czasem 03:54:07.
Pierwszy Polak, który wbiegł na metę, ukończył trasę w najlepszym czasie, jaki do tej pory udało się uzyskać w Gdyni naszym rodakom. Łukasz Kalaszczyński pokonał połówkę Ironmana w 3 godziny 57 minut i 9 sekund. W ubiegłym roku pierwszy Polak wbiegł na metę z czasem 3:59:27, z kolei w 2015 roku najlepszy wynik Polaków przekroczył 4 godziny.
Rekord padł też w kategorii kobiet. Lisa Huetthaler wbiegła na metę z czasem 4:17:03, wyprzedając tym samym zeszłoroczną zwyciężczynię Dianę Riesler o 1 minutę i 42 sekundy. Z kolei w 2015 roku najlepszy czas kobiet wynosił 4:23:01.
W tym roku pierwsza Polka, Maria Cześnik, pokonała połówkę Ironmana w 4 godziny 25 minut i 28 sekund, co dało jej najlepszy czas, jaki odnotowano wśród Polek podczas zawodów IRONAMN 70.3 w Gdyni. W 2016 roku pierwszą Polką, z czasem 4:36:33, była Ewa Komander. W 2015 najlepszy czas wśród Polek odnotowała Paulina Kotwica, kończąc wyścig po 4 godzinach 36 minutach i 5 sekundach.
Podczas tegorocznych zawodów rekordowe okazały się nie tylko wyniki czasowe. Po raz pierwszy w zawodach wziął udział chłopiec na wózku inwalidzkim - Jaś Kmieć wraz ze swoim przyjacielem i trenerem Łukaszem Malaczewskiem wystartowali na dystansie sprintu – pokazując, że jeśli się chce zawsze znajdzie się sposób.
Co napędza zawodników i zawodniczki gdyńskiego half-Ironmana
Sportowcem jest się nie tylko podczas zawodów, ale na co dzień. Wyniki jakie zaprezentowali uczestnicy tegorocznych zawodów wymagają odpowiedniego przygotowania - wielu miesięcy treningów, a przede wszystkim dobrego odżywiania i nawodnienia organizmu.
Każdy sport wymaga energii, a ta wytwarzana jest głównie z pożywienia - bez zatankowanego baku nie zajedziemy za daleko. Odpowiednie odżywianie i suplementacja pozwala osiągać jeszcze lepsze wyniki
i zregenerować organizm po wyścigu. Z kolei brak odpowiedniej suplementacji może prowadzić do spalania mięśni, co wiąże się ze spadkiem wydajności sportowej oraz problemami ze zdrowiem.
Nie bez powodu odżywianie nazywane jest czwartą dyscypliną triathlonu. Źle dobrana dieta bardzo często daje o sobie znać dopiero na trasie wyścigu. Niski poziom energii, skurcze, senność, czy problemy gastryczne bardzo często są powodem nieprawidłowego odżywiania. Okazuje się wtedy, że wysiłek włożony w przygotowania do zawodów nagle zostaje zaprzepaszczony z powodu braku „paliwa”.
Jak zatem powinna wyglądać dieta „człowieka z żelaza”?
PRZED STARTEM
W tym czasie zaczynamy tzw. ładownie węgli. Kolacja dzień przed startem powinna być bogata w węglowodany – dobrym rozwiązaniem jest tu np. danie z makaronem. Dzień startu rozpoczynamy podobnie – spożywamy węglowodany. Musimy jednak pamiętać, by śniadanie zjeść co najmniej 2 godziny przed startem i by było lekkostrawne np. białe pieczywo z dżemem lub miodem, słodkie bułki, czy gofry z marmoladą.
W TRAKCIE WYŚCIGU
Bardzo ważne jest utrzymanie odpowiedniego poziomu nawodnienia organizmu. Przy krótkich treningach wystarczy woda. Natomiast przy większym wysiłku należy sięgnąć po napoje hipotoniczne. Zawodnicy i zawodniczki gdyńskiej połówki Ironmana na trasie zawodów, wypili około 8 000 litrów CR7 Drive Herbalife. Dzięki zawartości elektrolitów CR7 Drive nawadnia lepiej niż woda, a obecne w nim węglowodany wydłużają czas pracy organizmu. Ponadto napój bogaty jest w witaminy B1 i B12, które pomagają w utrzymaniu prawidłowego metabolizmu energetycznego. Z kolei obecny w nim magnez przyczynia się do zmniejszenia uczucia zmęczenia i wpływa na zachowanie równowagi elektrolitowej.
Kiedy poziom energii spada, a nie można sobie pozwolić na przerwę z pomocą przychodzą batony dla sportowców. Gdyńscy Ironmani i Ironmanki, na trasie wyścigu spożyli około 6 000 sztuk batonów proteinowych Herbalife. Zbilansowane połączenie białka z węglowodanami oraz wysoka zawartość witamin z grupy B i kwasu pantotenowego – daje zastrzyk energii, by kontynuować wyścig.
PO ZAWODACH
Obowiązkiem każdego „człowieka z żelaza” po męczącym wysiłku powinna być regeneracja organizmu – dlatego na mecie zawodów IRONMAN 70.3 w Gdyni na zawodników czekały bidony z regenerującym napojem proteinowo-węglowodanowym Rebuild Endurance z serii H24, który pomaga szybko uzupełnić niedobór składników odżywczych oraz zapobiec poważnym zaburzeniom gospodarki wodno-elektrolitowej.
Należy jednak pamiętać, że dieta triathlonisty to nie tylko idealnie skomponowany plan posiłków na dzień zawodów – to codzienne nawyki żywieniowe, które pozwalają utrzymać organizm w odpowiedniej formie i dostarczyć mu energii niezbędnej do codziennych treningów.