Ceny paliw na stacjach zmieniają się praktycznie każdego dnia. Średniej wielkości firma nie jest w stanie przewidzieć, ile w danym miesiącu wyda na paliwo. Teraz, dzięki nowemu instrumentowi finansowemu, wprowadzonemu przez BRE Bank, może zabezpieczyć stałą cenę oleju napędowego.
Do tej pory na rynku można było zabezpieczyć ceny paliw, jednak wyrażone w obcych walutach. – Wielu naszych klientów nie korzystało z takiego rozwiązania, w obawie o ryzyko kursowe. Wahania na rynku walutowym są w ostatnim czasie jeszcze większe niż w przypadku ceny paliwa – mówi Przemysław Gdański, członek zarządu BRE Banku, odpowiedzialny za bankowość korporacyjną. – Obecnie wprowadziliśmy instrument oparty na złotym, a więc zmniejsza on nie tylko ryzyko zmian cen paliw, ale i walut. - dodaje
Nowy instrument to tak zwany swap towarowy, zabezpieczający cenę oleju napędowego. Za benchmark przyjęto cenę notowanego na europejskich rynkach diesla ULSD 10ppm, która przeliczana jest po aktualnym kursie NBP. Co ważne, cena tego towaru jest silnie skorelowana z paliwem Ekodiesel PKN Orlen (wynosi obecnie nawet 0,97). Instrument zaproponowany przez BRE Bank zabezpiecza zmienną część ceny paliwa, a więc po odjęciu wartości akcyzy, opłaty paliwowej i stawki podatku VAT.
Dzięki zabezpieczeniu proponowanemu przez BRE firma może ustalić stałą cenę paliwa w wybranym okresie. Jeśli przy jego rozliczeniu rzeczywista cena, po jakiej firma kupiła paliwo na stacji okaże się wyższa, otrzyma zwrot różnicy ceny paliwa ULSD od banku. Jeśli natomiast będzie niższa, to firma będzie musiała dopłacić, jednak zrekompensuje to sobie taniej kupując paliwo na stacji.
Co ważne, bank przyjął niski wymagany wolumen paliwa, który można zabezpieczyć. – Wystarczy 100 ton paliwa miesięcznie. Do tej pory na rynku dostępne były instrumenty, wyrażone w walutach, dla których progiem wejścia było 500 czy nawet 1000 ton paliwa – mówiMichał Michalski, ekspert rynku surowców BRE Banku. – Dzięki temu z naszej propozycji mogą skorzystać także mniejsze firmy, na przykład z sektora FMCG lub zakłady transportu miejskiego. Wcześniej nie miały takiej możliwości – dodaje.