W kilku punktach miasta pojawią się bilbordy oraz wielkoformatowe siatki, na których artyści przedstawiają swoje prace diagnozujące różne aspekty współczesności. Tym razem wypowiedzi twórców pojawią się nie tylko na placu Rapackiego i kilku blokach, ale także na ledowym ekranie przy ul. Kraszewskiego oraz konstrukcjach z kontenerów na Rynku Nowomiejskim.
Rzeczywistość jest w tym roku pojęciem kluczowym. Jej poświęcony był towarzyszący festiwalowi międzynarodowy konkurs. Co roku organizatorzy – artyści z toruńskiej bilbordowej Galerii Rusz – wymyślają inne hasło konkursowe. Tym razem zaproponowali: "Rzeczywistość czy fikcja? Udajmy, że tego nie ma".
- Namawialiśmy artystów, żeby zastanowili się, czy np. internet, jako medium wszechobecne i dominujące, pomaga nam uzyskać kontakt z rzeczywistością, czy raczej nas odrealnia – mówi Joanna Górska . – Czy kontakty z innymi ludźmi, które nawiązujemy na portalach społecznościowych, to rzeczywistość czy fikcja? I jak odróżnić jedno od drugiego? Drugi człon hasła miał być impulsem do zastanowienia nad sferami, które jako jednostki, ale także grupy społeczne i społeczeństwa, pomijamy. Tu można było poruszyć m.in. takie kwestie, jak rasizm czy inne dyskryminacje.
Hasło okazało się nośne, bo na konkurs nadeszło ponad 1300 prac z całego świata, nawet z tak odległych miejsc, jak Korea, Malezja czy Indie. Z tego bogactwa międzynarodowe jury wybrało 10 obrazów, które zaprezentowane zostaną podczas festiwalu. Nagrodę główną zdobył Jean-Philippe Paumier z Holandii za pracę nawiązującą do archiwalnego zdjęcia biegacza przekraczającego metę. Po jednej stronie mety widnieje napis "rzeczywistość", a po drugiej "fikcja". Jurorzy podkreślali, że wszystkie wyłonione projekty zasługuje na nagrodę.
Po raz drugi przyznana zostanie na festiwalu nagroda za całokształt twórczości. W tym roku organizatorzy postanowili uhonorować wyróżnieniem dwóch artystów, gości festiwalu w latach ubiegłych: Marcosa Ramireza Erre z Meksyku oraz Kena Luma z Kanady.
- To nagroda za wrażliwość, która każe tym twórcom sięgać po ważne tematy związane z ich współczesnością – podkreśla Rafał Góralski . – Chcemy promować takich artystów, gdyż są to ludzie idei. Starają się zwrócić uwagę odbiorców na pewne aspekty rzeczywistości, którym powinniśmy się przyjrzeć i dzięki temu lepiej zrozumieć to, co dzieje się wokół nas. Prace obu twórców stanowić będą ważną część prezentacji festiwalowych. Wśród zaproszonych na festiwal jest także Brytyjczyk Bob and Roberta Smith. Zasłynął on obrazami pełnymi haseł, które łączy potem w instalacje. Sporo miejsca na festiwalu przewidziano również dla szwajcarskiego fotografika Daniele’a Buettiego, profesora na akademii w Münster. W swoich przeróbkach zdjęć słynnych modelek opowiada o utowarowieniu współczesnego człowieka i kultury. Festiwalowa publiczność obejrzy też prace innego Brytyjczyka, Andrew Willetta, finalisty ubiegłorocznego konkursu festiwalowego.
Nie zabraknie także polskich akcentów. Adam Niklewicz pochodzi z naszego kraju, a od 30 lat mieszka w USA. Publiczność zobaczy jego ciekawą pracę z kiełbasą w słoiku układającą się w kształt nieskończoności. Po raz kolejny na festiwalu zaprezentowana zostanie także praca Jerzego Kosałki. Jak zwykle artysta wadząc się z narodową megalomanią, wzbudzi na twarzach gorzki uśmiech. Na festiwalu nie może oczywiście zabraknąć prezentacji gospodarzy, toruńskiej Galerii Rusz.
W dniu otwarcia, 16 września, oprócz obejrzenia ekspozycji, będzie można przysłuchiwać się dyskusji, w której udział wezmą m.in. nagrodzeni twórcy, a która nawiąże do konkursowego hasła. Warto dodać, że festiwalowe prace pokazane zostaną pod koniec września w Londynie.
Urząd Miasta Torunia wspiera finansowo festiwal.
Więcej na stronie www.artmovesfestival.org