Portale powieliły za "Super Expressem" informację sprzed 2 lat o uniewinnieniu Piotra Najsztuba. „Zorganizowana akcja hejtu"
We wtorek kilka portali internetowych podało za „Super Expressem” informację, jakoby w procesie Piotra Najsztuba o potrącenie pieszej zapadł w poniedziałek kolejny prawomocny wyrok uniewinniający. Sam Najsztub zaprzecza, że odbyła się kolejna odsłona procesu i mówi, że chodzi o wyrok z listopada 2019 roku. - To zorganizowana akcja hejtu przeciwko mnie, ale stoi za tym także niski poziom pracy redakcyjnej - podkreśla dziennikarz w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.
Piotrowi Najsztubowi postawiono kilka lat temu zarzuty dotyczące wypadku, do którego doszło na początku październiku 2017 roku w Konstancinie-Jeziornie. Dziennikarz, jadąc samochodem bez ważnego ubezpieczenia OC i przeglądu technicznego i nie mając prawa jazdy, potrącił 77-letnią kobietę. Poszkodowana trafiła do szpitala z urazem żeber.
Wyrok zapadł w 2019 roku…
W czerwcu 2018 roku Prokuratura Rejonowa w Piasecznie skierowała akt oskarżenia; Najsztubowi postawiono zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku drogowego. W lipcu tego samego roku Sąd Rejonowy w Piasecznie w zaocznym trybie uznał go za winnego. Skazano go wówczas na zapłatę 6 tys. zł grzywny (to 200 stawek dziennych określonych na 30 zł), 10 tys. nawiązki dla poszkodowanej w wypadku oraz 5 942 zł kosztów postępowania.
Jesienią 2018 roku – po interwencji prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobro – sprawa wróciła do sądu pierwszej instancji. W czerwcu 2019 roku Sąd Rejonowy w Piasecznie uniewinnił Najsztuba, a wyrok ten został prawomocnie podtrzymany w listopadzie 2019 roku przez Sąd Okręgowy.
W styczniu 2020 roku Prokuratura Okręgowa wniosła w tej sprawie kasację do Sądu Najwyższego. Prok. Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, poinformował, że w kasacji zarzucono Sądowi Okręgowemu, iż wydając prawomocny wyrok uniewinniający Najsztuba, dopuścił się naruszenia prawa procesowego poprzez nierzetelną kontrolę odwoławczą.
…portale piszą o nim teraz
W poniedziałek część serwisów internetowych - powołując się na informację portalu „Super Expressu” - podała, że w poniedziałek zapadł ponownie pełnomocny wyrok, uniewinniający Piotra Najsztuba, w tej samej sprawie.
Jak jednak powiedział nam sam Najsztub – podano informację odnosząca się do listopada 2019 roku, gdyż nie było od tego czasu nowego procesu, a w miniony w poniedziałek sąd nie wydał żadnego wyroku. Tymczasem informację tej treści podały m.in. Onet.pl (niedługo po publikacji kasując tekst), Wirtualna Polska, serwisy internetowe „Rzeczpospolitej” i „Super Expressu”, Interia, TVP.Info, wPolityce.pl i serwisy plotkarskie.
- Od godziny próbuję się dowiedzieć, jak to się stało, że podawany jest przez te redakcje fake news - mówi nam podenerwowany Najsztub - Większość redakcji, zarówno tych po stronie rządowej jak i zgoła przeciwnej, wydrukowała tę samą informację, ale ona jest bez jakiegokolwiek związku z faktami. W poniedziałek bowiem nie było żadnego procesu, ani żadnego wyroku.
Najsztub: świadczy to o niskim poziomie pracy redakcyjnej
Zdaniem dziennikarza – chodzi o „zorganizowaną akcję hejtu” przeciwko niemu. - Jeszcze nie wiem przez kogo zorganizowaną, ale na pewno się dowiem. TVP Info, a także portale sympatyzujące z rządem, używały mojego wypadku w celu wywołania wściekłości wobec elit, które są – rzekomo - bezkarne. I przeciwko mnie osobiście. Wybrano mnie jako przedstawiciela „naszej” strony i podsycano ten przekaz. To doprowadziło do tego, że do dzisiaj ludzie podchodzą do mnie i krzyczą, że pijany zabiłem staruszkę na pasach, a mimo to chodzę wolny. To im zostało w głowach po tej kampanii nienawiści – mówi Piotr Najsztub. - Wygląda na to, że ktoś postanowił teraz to ponownie uruchomić, bo sytuacja polityczna PiS zaczyna być trudna.
Dziennikarz mówi, że – według jego rozeznania – jest to „pierwsza taka akcja, którą jakimś cudem udało się wywołać w tak wielu redakcjach bez podstawowych faktów”.
- Świadczy to także o niskim poziomie pracy redakcyjnej, takie rzeczy należy przecież sprawdzać. Jednak ktoś po drugiej stronie wie, że te redakcje nie wykonują należycie swojej pracy i można taką akcję sprawnie przeprowadzić. Być może pierwszy jestem ja, ale za chwilę siły propaństwowe czy może nawet służby będą używały tego częściej. Na razie chyba testują – podsumowuje dziennikarz.
W tekstach SE.pl i innych portali pojawiły się identyczne informacje co w artykułach z listopada 2019 roku o prawomocnym wyroku w sprawie Najsztuba: orzeczenie wydał sędzia Piotr Bojarczuk, a w uzasadnieniu tłumaczył: "Oskarżony twierdzi, że nie widział pani pokrzywdzonej. Jeżeli przyjęlibyśmy, że pan oskarżony widział panią pokrzywdzoną, a mimo to wjechał na przejście dla pieszych, to wtedy kwalifikacja czynu byłaby zupełnie błędna. Wtedy mamy do czynienia z przestępstwem za art. 148, czyli usiłowanie zabójstwa".
We wtorek rano w artykule na portalu "Super Expressu" dodano wzmiankę: "Jak informował RMF24.pl, w listopadzie 2019 Sąd Okręgowy w Warszawie wydał wyrok w tej sprawie i podtrzymał w mocy orzeczenie, które zapadło kilka miesięcy wcześniej przed sądem pierwszej instancji".
Link do tekstu RMF24.pl z listopada 2019 roku w poniedziałek po południu zamieszczono na profilu twitterowym @Jedziemydalej (ma 8,6 tys. followersów), nie zaznaczając, że to informacja sprzed dwóch lat.
Można? Można😡 Sędzia Bojarczuk z Sądu Okręgowego w Warszawie uniewinnił Piotra Najsztuba ws. wypadku z października 2017 r, który potrącił przechodzącą przez pasy 77-letnią kobietę.
— Jedziemy Dalej 🇵🇱 #WygrajmyPolskę (@JedziemyDalej) October 18, 2021
Najsztub nie miał ubezpieczenia OC, a auto badań technicznych.https://t.co/z8tY6YGYTF
Najsztub współpracuje z Tok FM
Po tym jak w październiku 2017 roku media poinformowały o wypadku z udziałem Piotra Najsztuba, Grupa Onet-RAS Polska zrezygnowała ze współpracy z dziennikarzem przy programie „Czas na zasady”. Ostatecznie gospodarzem tego cyklu został Filip Chajzer. Najsztub wciąż jednak współpracował (i współpracuje nadal) z radiem Tok FM.
Dołącz do dyskusji: Portale powieliły za "Super Expressem" informację sprzed 2 lat o uniewinnieniu Piotra Najsztuba. „Zorganizowana akcja hejtu"