SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Zmiana algorytmów Facebooka zantagonizowała politycznie Polaków. „Nie chodziło o politykę, a o biznes”

Facebook, wprowadzając w 2018 roku zmiany w zasięgach, nie chciał „mieszać” ani w polskiej polityce, ani w polityce żadnego innego kraju. Zależało mu tylko na zysku - uważa Sylwia Czubkowska, dziennikarka technologiczna. - Tylko edukacja i świadomość mogą nas uchronić przed manipulacjami dokonywanymi z pomocą mediów społecznościowych - dodaje specjalista marketingu politycznego, Sebastian Drobczyński.

Frances Haugen, była menedżerka Facebooka podczas wystąpienia przed komisją specjalną brytyjskiego Parlamentu w poniedziałek przyznała, że jej były pracodawca będzie podsycał jeszcze więcej niepokojów na całym świecie, ponieważ algorytmy Facebooka są zaprojektowane tak, by promować kontrowersyjne treści. Haugen zeznała także, że algorytmy Facebooka radykalizują jego użytkowników. "W ten sposób ktoś o poglądach centrolewicowych będzie popychany w stronę skrajnej lewicy a ktoś centroprawicowy do skrajnej prawicy" - powiedziała. Wskazała również, że Facebook "bezspornie" pogłębiał problem związany z szerzeniem nienawiści.

Stacja NBC News z kolei uściśla: w 2019 roku Facebook był powodem wywołania internetowej „wojny społeczno-domowej” w Polsce podczas kampanii wyborczej. Głównym celem miała być silna polaryzacja zwolenników głównych stronnictw politycznych w naszym kraju.

W wewnętrznym raporcie cyfrowego giganta napisano, że jedna partii politycznych w Polsce po zmianach algorytmu (2018 r.) mocno zmodyfikowała swój sposób komunikowania się z wyborcami i skierowała się w stronę budzących silne emocje postów, bazujących na negatywnych narracjach. – I tu powstaje pytanie, czy my, użytkownicy, możemy coś z tym zrobić? - pyta retorycznie Sylwia Czubkowska, redaktor prowadząca w Spider’s Web+, utytułowana dziennikarka technologiczna.

Polityka? Nie, chodziło o pieniądze

Zdaniem naszej rozmówczyni – należy stawiać też inne pytania: „Czy mamy jakikolwiek wpływ na to, co robią z nami media społecznościowe?” A także: „Czy jest sposób, by to jakoś zatrzymać, bądź mieć pod kontrolą? A jeśli mieć pod kontrolą, to w jaki sposób?” - Przyznam, że nie znam pełnych odpowiedzi na tak stawiane pytania – mówi dziennikarka.

Czubkowska przypomina, że problemy z algorytmami, o których mówi Frances Haugen, zaczęły się w 2018 roku. - Zaszła wówczas zmiana, która bardzo mocno obcięła nam wszystkim zasięgi - chodziło o to, by użytkownicy Facebooka dostawali więcej treści od swoich znajomych. Efekt był taki, że trzeba było zapłacić, żeby cokolwiek było widoczne i docierało do większej liczby odbiorców, a więc ewidentnie powody takiego ruchu miały podłoże ekonomiczne. Nie ma co się oszukiwać: Facebook jest dużym graczem, który nie zajmuje się robieniem polityki, ale za to zajmuje się robieniem pieniędzy. A niejako przy okazji - robi nam politykę. W moim odczuciu, ale także w odczuciu wielu ekspertów, nie jest tak, że Facebook zmienił algorytmy, by pomóc takiej lub innej opcji politycznej. Zrobił to po prostu dla biznesu.

Algorytm tak naprawdę pomógł politykom

Z ujawnionych dokumentów wewnętrznych FB wynika, że zmiana algorytmów w 2018 roku doprowadziła do zawirowań politycznych także w Polsce. - Algorytmy wszystkich dużych mediów społecznościowych działają w ten sposób, że podbijają mocniej te treści, które budzą duże emocje. Nowy algorytm – jak wskazują wewnętrzne dokumenty Facebooka – paradoksalnie więc pomógł mocniej się przebijać treściom publikowanym przez partie polityczne, także w Polsce. Więc tak na prawdę treściom politycznym bardzo to się przysłużyło – mówi Sylwia Czubkowska.

Ale – jak podkreśla nasza rozmówczyni – efektem takich działań ostatecznie jest polaryzacja społeczeństwa. - Ta polaryzacja widoczna jest do dzisiaj: w mediach społecznościowych łatwiej jest przebić się z treściami, które są wyraziste i budzą silne, negatywne emocje. Przerażające w tej sprawie jest to, że Facebook o tym wiedział, ale nic nie powiedział.

Czy można mieć nadzieję, że to się zmieni i Facebook przestanie wpływać na odbiorców politycznych treści? Czubkowska: - Jeżeli nic nie będzie się działo od strony regulacyjnej, będzie już tylko gorzej. Regulatorzy są już na szczęście znacznie bardziej świadomi zagrożeń, co daje jakąś nadzieję. Choć oczywiście wprowadzenie zmian nie będzie proste, gdyż mamy do czynienia naprawdę z potężnymi firmami, które są bogate finansowo, bogate w prawników i w wiedzę. Ich uregulowanie nie będzie zatem łatwe.

Uchroni nas tylko większa świadomość

Specjalista od marketingu politycznego, Sebastian Drobczyński, patrzy na opisywane przez sygnalistkę działania Facebooka z innej perspektywy. - Jeżeli będziemy korzystali z mediów społecznościowych, zawsze ktoś będzie wykorzystywać je do pogłębionej analizy albo śledzenia poczynań użytkowników, a następnie na podstawie tej analizy (stosując biały wywiad personalny) będzie chciał ukierunkować nas na określony tok myślenia. Będzie podsuwał konkretne rozwiązania, sformułowania, ruchy, określone artykuły, sondaże czy argumenty. Więc co: nie korzystać? Korzystać, ale inaczej niż dotychczas. Odbiorca nieświadomy będzie podatny na to, nie ma wyjścia. Będzie biernie się temu poddawał.

Czy możemy się uchronić? - Ochrona sprowadza się do tego, że będziesz wyedukowanym obywatelem i użytkownikiem danego medium i będziesz potrafił oddzielić informacje prawdziwe od neutralnych lub po prostu nieprawdziwych, manipulujących – mówi nam Drobczyński, dodając: - Media społecznościowe wykorzystywane przez politykę nie są niczym nadzwyczajnym, trzeba być gotowym na to, że będą grały coraz częściej ważną rolę na politycznej scenie.

Facebook w kłopotach

We wrześniu dziennik "Wall Street Journal" opublikował serię artykułów na temat szkodliwych algorytmów Facebooka. Jego informatorką była Haugen, która w firmie zajmowała się m.in. walką z dezinformacją. Publikacje wywołały duże poruszenie i sprowokowały nową dyskusję na temat społecznych skutków Facebooka i Instagramu.

W drugim kwartale br. Facebook osiągnął wzrost przychodów o 56 proc. do 29,08 mld dolarów i zysku netto z 5,18 do 10,39 mld dolarów. Koncern zaznaczył, że w drugim półroczu tempo wzrostu jego wyników może znacząco spaść.

Z należących do koncernu platform Facebook, Instagram i WhatsApp w zeszłym kwartale przynajmniej raz w miesiącu skorzystało 3,51 mld użytkowników, wobec 3,14 mld rok wcześniej. Liczba internautów korzystających z samego Facebooka zwiększyła się z 2,7 do 2,89 mld. Koncern nie podaje dokładnych danych o liczbie użytkowników Instagrama i WhatsAppa.

Dołącz do dyskusji: Zmiana algorytmów Facebooka zantagonizowała politycznie Polaków. „Nie chodziło o politykę, a o biznes”

23 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
widz
Ale to przecież każdy mądry dziennikarz powinien wiedzieć już od wielu lat, że takie coś się dzieje. Wojna hybrydowa i manipulacje dla pieniędzy to norma w wirtualnym świecie. Informacje są teraz bronią i pieniądzem. Przecież to już było w "Jutro nie umiera nigdy" a ten film ma już z ponad 20 lat.
0 0
odpowiedź
User
pol
Namiętnie mi sie ciągle pojawiał SOKzBURAKA Z drwinami na Pis, a nigdy nic dla równowagi z obłudą PO. Ja sie pytam Cukierberg dlaczego tak było?
0 0
odpowiedź
User
Stefan
Polityka to jest biznes, koteczku
0 0
odpowiedź